Lester Claypool – Primus

Artykuł przybliża postać Leslie Edwarda Claypoola, znanego głównie jako basista zespołu Primus. Opisuje jego muzyczne początki, style gry na basie, używany sprzęt oraz projekt muzyczne, w których brał udział.

Lester Claypool

Wiele osób z pewnością słyszało o panu Claypoolu. Jego wyczyny w wielu
zespołach, z których najbardziej znanym jest Primus, przyprawiają o ból
głowy niejednego basistę. Przyjrzyjmy się zatem tej niezwykłej
osobistości.

Dlaczego niezwykłej zapyta ktoś? Otóż piszę ten tekst właśnie dlatego,
że Les jest dla mnie nie tyle świetnym basistą, a właśnie niezwykłym
człowiekiem. Zacznijmy jednak od początku.

Na początku był Primus. Kupiłem sobie kasetę „Tales from the Punchbowl”.
Potem szybko dokupiłem resztę albumów jakie leżały w sklepie muzycznym.
Jak narkoman szukałem po sieci co jeszcze ci kolesie wydali i kim właściwie
są? Kolejne płytki, nieraz za drakońskie ceny, dopełniły kolekcji
studyjnych albumów Primusa. Było mi mało. Strona Primusa otwierała się
zabójczo wolno, ale nie dawałem za wygraną. W końcu conieco udało się
dowiedzieć, i poczułem że ludzie robiący tę muze chyba nadają na tych
samych falach co ja. Wpadłem kompletnie, stałem się kolejnym wyznawcą
Lestera Claypoola.

Po tym wstrząsającym wstępie może coś o samym wodzu Primusa.

Leslie Edward Claypool urodził się w Richmond, California, w roku 1963. We
wrześniu. W połowie. Właściwie w drugiej połowie września. Dokładnie 29
września. W domu nie miał zbyt wielu płyt ale najbardziej lubiał „Abbey
Road” Beatlesów. Próbował najpierw grać na trąbce i klarnecie ale dopiero
w średniej szkole na powaznie zaczął myśleć o nauce gry na jakimś
instrumencie. Nie odróżniał wtedy nawet gitary od basu. W liceum poznał
Kirka Hammeta szukającego wokalisty do swojego zespołu, jednak Les był wtedy
zbyt nieśmiały. Kiedy jednak Mark Biederman z Blind Illusion szukał basisty
Les postanowił zaatakować. Wybłagał u ojca pożyczkę, zatrudnił się przy
wyrywaniu chwastów i kupił pierwszy swój bas. Nie miał pojęcia o grze na
nim, ale szybko nauczył się partii do kawałków B.I. Zaraz po wakacjach
załapał się do jazzowej kapelki. Nie umiejąc czytać nut improwizował
wszystkie numery. Dopiero kiedy zauważył to nauczyciel w klasie muzycznej
szybko nauczył naszego Lesa czytania nutek.

Następnie fascynacje muzyczne przeniosły się z kapel typu rush, yes itp, na
stanleya clarke’a, larry’ego grahama. Szybko dorobił się ksywki DISCO LES bo
zaczął grać i słuchać tylko muzy funkowej. Pod koniec szkoły średniej
kupił dwa nowe basy – Ibanez Musician EQ i pierwszy bas Carla Thompsona –
piccolo. Rozwijając technikę nauczył się m.in. gry trzema palcami, tylko po
to żeby być szybszym niż inni – jak wielu młodych muzyków interesowały go
’efektowne’ zagrywki. Podglądał technikę S.Clarke’a i Louisa Jochnsona żeby
poznać tajniki zagrywek i sztuczek.

W kapeli Tommy Crank Band improwizował wszystkie covery bo nie miał ochoty
uczyć się tylu kawałków. Grali bardzo dużo, po weselach, knajpach a Les
tylko pytał w jakiej tonacji ma grać i grał. Nastał rok 1984. Ważny rok –
pierwsza kapela założona przez naszego bohatera – Primate. W dość
niewyjaśnionych okolicznościach szybko przeradza się w Primusa (zmienia się
skład). Właśnie w tej kapeli najwyraźniej widać styl grania mr Claypoola.
Kawałki Primusa wyróżniają się oszczędnością środków, gra tam tylko
gitara, bas, perkusja, śpiewa Lester. Mimo to tworzą razem taki galimatias
dźwięków, że starczyłoby na obdzielenie paru kapel z drugą gitarą i
klawiszami w składzie. Na pierwszym planie wyeksponowany bas, często
przesterowany, często klangujący, krzykliwy, atakujący wielodźwiękami i
połamanymi pasażami. To jest właśnie styl Claypoola. Grać jak
najciekawiej, wypełnić basem brakującą gitarę rytmiczną, dodać drugą
partię solową do szaleństw primusowego gitarzysty – Lary’ego Lalonde. W
każde możliwe miejsce wtrącić swoje szalone basowe 3 grosze. Jeśli dodamy
do tego przepiękne i za każdym razem zaskakujące granie perkusji (najpierw
Tim 'Herb’ Alexander, potem Brain) dostaniemy mieszankę wybuchową rocka,
metalu, funka, jazzu a nawet country.

Od samego początku urzekła mnie gra basisty Primusa. Nigdy nie nudził,
zaskakiwał w każdym kawałku, używał efektów dość oszczędnie ale z
głową. Jego bas brzmiał czasem jak gitara, czasem jak klawisz, najczęsciej
jednak słyszymy klangujący, jasny, na granicy przesterowania dźwięk. Dla
porządku napisać należy że prawie od zawsze głównym basem Lestera jest
wiosło od Carla Thompsona, lutnika produkującego bardzo ciekawe wiosełka.
Jeśli chodzi o nagłośnienie to w użyciu są rózne przerabiane często
zabawki

LISTA SPRZĘTU (ze stronki les claypool equipment)

Studyjny: ADA MP-2 guitar preamp, Meyers EQ, Alesis Micro Limiter, MXR Phase
Shifter, Larry Lalonde’s vintage Mu-Tron, „a Korg envelope follower of some
sort.”, Access Virus analog synth triggered with a set of MIDI pedals, Lexicon
MPX G2 multi-effect served as both preamp and delay (Previously…ADA Stereo
Tapped Delay), Systech Harmonic Energizer, Alesis ADAT Recorder (4)

Na koncertach: Gallian Krueger MB450E 1×12 Combo Amp (speaker off), ADA MP-2
Guitar MIDI Pre-amp (Modified by ADA’s Todd Langer), Digital Music MIDI Ground
Control Footpedal, Mesa/Boogie Bass 400 Plus Power Amp, Ampeg SVT-III head, 2
Mesa/Boogie „Powerhouse” Cabinet 1000 (4×10 + 1×15), 2 Mesa/Boogie 2×15
cabinets, Miscellaneous Furman PL Plus Power Conditioner and Light Module,
Samson UR-5D „Dual VHF Synthesized Diversity Wireless Receiver”, BOSS TU12
Tuner, Whirlwind A/B Box

Claypool nie ogranicza się jednak do Primusa. W tej chwili zawiesił
działalność swojego zespołu, aby trochę od niego odpocząć. Gra za to w
takiej ilości projektów pobocznych, że naprawdę ciężko się w tym
połapać. Najbardziej znana jest chyba płyta kapeli Oysterhead, gdzie na
perkusji gra pan Copeland z The Police. Jego otwartość na różne style,
trendy, brzmienia to kolejna jego zaleta. Jeszcze ważniejsze jest że nie
pakuje się w projekty idące przetartymi szlakami, rozwija siebie i swoją
muzykę w kierunkach mało komercyjnych ale bardzo ciekawych pod względem
aranżacji, brzmienia, nawet samej otoczki wizualnej, czyli image’u. Do tego
wszystkiego wydaje się mieć o sobie niewygórowane mniemanie, najbardziej
znane powiedzenie to znane wszystkim fanom Primusa „Primus Sucks!” skandowane
na koncertach. Znaczy ni mniej ni więcej „Primus jest do bani”.
Bezpośredniość, humor, olewanie głównych nurtów, skromność i życiowy
luz w wieku 40-lat – mam nadzieję że sam będę miał w tym wieku takie cechy
a kolejne szalone pomysły basisty Primusa napawają mnie optymizmem w tej
kwestii.

Aktualnie Claypool skoncentrował się chyba na projekcie CCBBB (Colonel
Claypool’s Bucket of Bernie Brains), oraz, co może troszkę niektórych
zaszokować – nagrywa kilka kawałków w swoim studio z Andrianem Belewem (King
Crimson) i Dannym Careyem (Tool)…

No i miał być krótki profil a zrobiło się wazeliniarsko i w stylu mowy
pogrzebowej – ten art jest do bani! – pewnie by tak powiedział gdyby to
wszystko przeczytał :))

Krzysztof Palikowski 2003 materiały – ANTIPOP’S PRIMUS SITE PRIMUS
LESCLAYPOOL.COM

Podziel się swoją opinią

16 komentarzy

  1. Już, ze swoim wyimaginowanym bandem to przesadza. Zbytnia psychodelia z
    sitarem na czele. Claypoola najbardziej lubię za Frog Brigade:

  2. Jednak Primus jest najlepzy z projektów Claypoola, ale w kazdym z nich
    słychać tą abstrakcje basisty. No i oczywsicie C2B3 mnie powala , świetny
    zespół kudzi równie akręconych jak Claypool. Les jest drugim moim ulubionym
    basista, może nawet pierwszym za tan swój styl. PRIMUS SUCKS!

  3. a ja mam takie pytanko… czy ktoś z was próbował grac tak jak Claypool na 2
    strunach A i 2 strunach G w strojeniu EADG?? bo znalazłem gdzieś na necie ze
    tak dziwnie ma strunki dobrane, a na lepszych zdjęciach jego basu faktycznie
    widać ze struny maja ta sama grubość A i G.

    Primus Sucks!!

  4. Ja z braku funduszy miałem założone kiedyś struny GDAA – ta ostatnia
    przestrojona do E dawała radę 😛

  5. Na początku grają „Damn Blue Collar Tweekers” z „Sailing the Seas of Cheese”,
    a później, kiedy dołącza do nich Buckethead, jammują sobie na temat utworu
    „Ballad of Buckethead” z płyty „Monsters and Robots” tegoż gitarzysty.

  6. Kocham tego czlowieka i jego dlicznego carla thamsona ;D

    slinka mi aż cieknie

  7. Oooooooooooooo, Zakku w końcu wraca z nowym shitem 😀

    Aż nie mogę się doczekać.

Możliwość komentowania została wyłączona.