Music Man Stingray 5 93′

Music Man Stingray 5 z 1993 roku to bas, który zaskakuje swoją trwałością oraz unikalnym brzmieniem. Mimo swoich lat, doskonale sprawdza się w nowoczesnej muzyce dzięki szerokiemu zakresowi brzmień i wyjątkowej ergonomii.

W skrócie:

Plusy

-Brzmienie
-Wygląd
-Trzymanie stroju
-Świetne wykonanie (lakier, drewno itp.)
-Uniwersalne brzmienie

Minusy

-Cena… (chyba ze z USA:) )
-Nie brzmi na starych strunach

Music Man Stingray 5 93′

-Korpus: Klon

-Gryf: Klon

-Podstrunnica: Palisander

-22 Progi

-Menzura-34″

-Mostek Heavy Duty

-Przetwornik: Musicman alnico humbucker

-Made In Usa

Gitara została sprowadzona z USA. Wyprodukowana w 1993 roku (więc jest na
pickupie starego typu)

Gitarę dostałem troszkę poobijaną (ma swoje lata). Pierwsze co przykuło
móją uwagę to różnica w jakości lakieru. W dwóch innych gitarach mam
odpryski i widać cieniutką warstwę lakieru i odpryśnięcie jest podatne na
kolejne ubytki. W MM SR5 lakier jest gruby i solidny. Prędzej się go wgniecie
niż ukruszy. Kolejną rzeczą, która zwróciła móją uwagę jest to, że
gitary DOSŁOWNIE prawie nie trzeba stroić (nie no przesadziłem). Stroję ją
przeważnie wtedy kiedy przypadkiem ruszę kluczem. Miałem niejedną gitarę i
strojenie 2-3 razy dziennie to było absolutne minimum. Gitara po podróży z
Warszawy do Torunia była rozstrojona dosłownie delikatnie. Można grać cały
koncert i nie trzeba stroić gitary co piosenkę (co w innych gitarach było
rzeczą normalną).

Wygląd:

Gitara jest koloru… Kremowego? Może kiedyś była biała i pożółkła
(tego nie wiem). W każdym razie przy czysto białym pickguardzie ma inny
odcień. Gitara posiada cztery potencjometry: Volume, Bass, Treble, Middle oraz
3 pozycyjny przełącznik. Mostek solidny i Ciężki, bardzo prosta regulacja
akcji strun oraz menzury. Gryf pięknie się prezentuje. Progi noszą pewne
ślady zużycia, aczkolwiek do ich wymiany jeszcze spooooroo czasu.

nie mam z nimi żadnych problemów. Na gryfie oraz główce widać, że to
drewno z wyższej półki (lakier transparent). Na głowce widnieje Napis ERNIE
BALL oraz Music man stingray 5 🙂

Brzmienie:

Hmm, kto nie zna tego brzmienia? Każdy inaczej je opisuje. Opisac mogę swoimi
słowami tak: Mruczący dół, bardzo wyrazisty środek, oraz góra w
zależności od ustawienia: szeleszcząca, lub wyraźnie metalicznie
klekocząca. Gitara przekazuje do wzmacniacza każdy kontakt strun z ręką
muzyka, każdy szelest, przesunięcie po strunach, slajdy, hammerony, dlatego
jest to też moim zdaniem bardzo wymagający bas. Słychać każdy błąd,
każde niedociągnięcie. Gdy zacząłem grać na tej gitarze musiałem sporo
dopracowywać technikę

ponieważ wyszły wszystkie moje niedociągnięcia. Gitara ma szeroki zasób
brzmień. Aczkolwiek brzmienie zaliczyłbym do tych bardziej nowoczesnych.
Wszystko zależy od ustawienia EQ oraz od przełącznika, który nam oferuje 3
brzmienia: Charakterystyczny music manowy szelest, potężny humbucker oraz
klasyczny singiel (wszystko zależy od tego w jaki sposób połączy się
cewki). Niestety… bas ten na starych strunach po prostu nie brzmi. Na starych
strunach brzmi fatalnie, w takim basie jeśli chce się mieć to
charakterystyczne brzmienie to trzeba często zmieniać struny (ale to moje
zdanie). Fender jazz czy precision na starych strunach nadal brzmi dobrze ale
nie SR5. Różnica między Olpem a MM jest drastyczna pod każdym względem.
Olpowi szczególnie brakuje przełącznika do przełączenia cewek szeregowo
lub równolegle – ma tylko jedno z trzech brzmień MM.

Wykonanie:

Świetne. Lakier bez zacieków, gładziutka powierzchnia (z tyłu basu po 16
latach nie ma wgnieceń ani rys. Progi idealnie nabite, stroi na każdym progu,
nie ma martwych dźwięków, Gryf elegancko się

da ustawić. Klucze świetnie trzymają strój. Wszystko ok, nie wiem co
więcej napisać. Ta gitara ma idealne wykonanie w standardzie po prostu.

Wygoda, Ergonomia:

Bas dobrze wyważony, gryf należy do tych „szybszych” Miałem trochę problem
ze struną G gdyż jest bardzo blisko krawędzi podstrunnicy. Spokojnie można
oprzeć kciuk na przystawce. Bas jest dosyć ciężki, co rekompensuje dobre
wyważenie. Gra mi się bardzo wygodnie. Łatwy dostęp nawet do ostatniego
progu.

Struny szeroko więc klang to nie problem:) Ogólnie rzecz biorąc gra się
bardzo przyjemnie.

W skrócie:

Plusy

-Brzmienie
-Wygląd
-Trzymanie stroju
-Świetne wykonanie (lakier, drewno itp.)
-Uniwersalne brzmienie

Minusy

-Cena… (chyba ze z USA:) )
-Nie brzmi na starych strunach

Podziel się swoją opinią

35 komentarzy

  1. Co to za pickup starego typu?

    No trzeba być zdolnym, żeby wpakować taki odnośnik w ramy obrazka.
    Gratuluję!

  2. Grautuluję pieknego wiosła, chyba jeden z dwoch wariantów MM który mi się
    podoba 🙂

  3. J&D no nie wiem. Jak miałem Fender z mexico to stroiłem go z 3 razy
    dziennie i z conajmniej 2-3 razy na każdej próbie. Może nie słysysz, że
    rozstrojona hehe.

    Śledź do 93 roku są na alnico a potem neodymowe czy jakoś tak. nie jestem
    pewien.

  4. Myślałem, że neodymowe tylko do Bongo pakują. To już wiem, czemu
    egzemplarz z 91 tak mi skopał dupsko!

  5. Prawda, była zmiana pickupów i niektórzy sądzą, że te stare gadają
    lepiej. Co do strojenia – zawsze uważałem, że to kwestia kluczy, nie ufam
    już olejakom ani tym małym półotwartym gównom Fendera. Najlepsze klucze to
    wielkie, ciężkie łopaty, z kołami zębatymi jak w Big Benie.

  6. Właśnie mam kumpla w lublinie któy ma identycznego stingraya tylko, że ze z
    2008. niedługo załoze nowe strunki to każdy takie same motywy zagra
    paluchami i klangiem bo chcmy porównać brzmienie Alnico i Neodymów. Może
    wstawie linki do próbek w recenzji.

  7. No zajebiscie by było gdybys wstawil próbki magnesow neodymowych i alnico.

    W ogole swietny basik gratulacje ,gdzies pisales ,ze coś z elektrownia było
    namotoane mozesz przyblizyc…

    A co do kluczy to ja mam właśnie takie wielkie otwarte i nie zdaja egzaminu
    caly czas muszę się stroic ,godzina granio to max. Fakt ,ze gitara ma swoje
    lata no i gdzie jej do stingraya i wyjebanego fenderaka…

  8. elektroniką to było tak że bas dostałem z humbuckerem i preampem Seymour
    Duncana a w woreczku foliowym dostałem oryginalną elektronike wraz z
    humbuckerem potkami i nawet gałkami. W Gmrze mi elegancko założyli
    oryginalna elektronikę spowrotem, a S-D sprzedałem na allegro. To cała
    historia:)

  9. Świetna recka. MM Sting Ray 5 to jedyna piątka która mi się podoba. Po
    koncercie Lecha Janerki zapragnąłem go mieć. Miało się te 16 lat i
    zostało mi do dzisiaj:)

  10. Dwie kwestie – z tym strojeniem to chyba pecha miałeś, bo ja tak samo jak
    J&D praktycznie nie muszę stroić swojego Mensfelda, tylko odruchowo
    włączam tuner przed jakimkolwiek graniem żeby z reguły przekonać się że
    robię to niepotrzebnie 🙂 . No i skoro to bas z 1993, to ma 15 lat, a nie 16,
    jak napisałeś pod koniec recki 🙂 . Ale ogólnie gratuluję sprzętu.

  11. mówiąc szczerze bałem się napisać, że prawie w ogole go nie stroje bo
    bałem się, że jak zwykle ktoś się dopierdzieli i napisze, że nie mam
    słuchu czy coś. Tak na poważnie to stroje go tylko jak kluczem gdzieś
    zachacze. Jak nigdzie nie dotke klucze to nawet jak ide z domu do sali prób to
    nie muszę go stroić. no i fakt ma 15 lat sory coś mi się pochrzaniło;p

  12. Świętą prawdą jest, że wszelkie gitary MusicMana brzmią dobrze tylko na
    nowych (max dwutygodniowych) strunach.

  13. Ale jak stac Cie na MM to i na struny co 2 tygodnie… 😛

    Spoko recka Mroku 😉 A co do strojenia – mój Mayo swietnie trzyma. Prawie go
    niestroje i jak stroje to raczej tez od zachaczania czy czegoś takiego. Takze
    naszczesie nie muszę co chwial się stroic, i nie wiem jak bez takiej wygody
    można grac :p zwlaszcza koncert

  14. To dlatego mi nie pasują zupełnie nowe płaszczki! Neodymowe magnesy brzmią
    ładnie w Bongo, ale tutaj to zupełna porażka (oszszszwiście moim zdaniem).

  15. kurde nie wiem co wy macie z tym stojeniem. Ibanez BTB, Fender JAZZBASS MEXICO,
    Line6 VARIAX. Wsyzstkie gitary są z w miarę wyższej półki i naprawdę
    conajmniej raz dziennie musiałem je stroić. Czasem nawet 4 razy dziennie. już
    nie mówie o Olpie, Epiphone embassy, eswtwood precision, mensfeld, trzy staggi
    bc300… te to conajmniej 3 razy dziennie stroiłem. To co? same kijowe
    egzemplarze miałem, czy mam zbyt czuł słuch:P?

  16. może to dziwne, ale jak wezmę OLPa i codziennie na nim gram to zazwyczaj mi
    się nie przestraja, tylko jak walnę główką niechcący w bok i same klucze
    się przestawią… Ale może dlatego, że facet ze szkoły coś mi tam gmerał
    🙂 Mógłbyś dać próbki samego MM, jak ten akurat brzmi :D:D

  17. To musiałeś mieć pecha do tych gitar, żeby je stroić kilka razy na
    dzień… Jak Michal II, po podróży na próbownię najczęściej tylko
    sprawdzam strój i nie muszę dostrajać. Stroję sporadycznie. I nie, nie jest
    to problem słuchu.

    Bo to że ten MM stroi, to raczej normalność niż zaleta, po prostu tamte nie
    strojące basy miały jakiś problem. 🙂

  18. No właśnie jakoś nie wyobrażam sobie bym wytrzymał z basem, zwłaszcza
    klasy Fender czy cuś, który by się rostrajał co chwila, zwłaszcza przy
    graniu było by to uciążliwe :p

    Swoją drogą, zajrzałem na stronę MusicMana i spojrzałem na Stingraya.
    Dawali fotkę SR z dwoma humbami i w specyfikacjach pisali że oczywiścieten
    drugi to opcjonalnie, ale mimo wszystko było napisane że na alnico są.
    Czyżby znów do tego wrócili?

  19. A nie wiecie, w którym roku ten 3 pozycyjny przełącznik zaczęli pakować?
    Widziałem sporo SR 4 strunowców bez przełącznika. W sumie to jest on
    zbędny, bo klasyczne brzmienie SR rozwala mnie na łopatki i inne są tylko po
    to, żeby przekonać się, jak z*ebiście jest w klasycznym 😉

    Gratulacje w ogóle. Fajny bas. Kiedyś se kupię 😉

  20. Mroku, masz kawał niezłej dechy :).

    A mój brat z pewnością któregoś dnia sobie takiego kupi 😉

  21. MM to jak dla mnie perfekcja.Grałem i nagrywałem na wyżej wspomnianym basie
    Lecha Janerki i mruczy to skubaństwo tak, że nie da się pomylić z niczym
    innym..

  22. urof – nie. Są modele czwórkowe z przełącznikiem. Pewnie jakieś customy
    albo coś. W końcu domyślnie cewki są równolegle. Można je rozpiąć
    (środkowe położenie) albo spiąć szeregowo (w stronę gryfu). Mi się
    podoba równoległe spięcie, ale przełącznik by mi w sumie nie przeszkadzał
    😉 Zawsze to szersze spektrum brzmień (zwłaszcza szeregowe do pukania
    paluchami).

    A SR customy były z dwoma HH (nie mówię o linii jubileuszowej), z singlem
    przy gryfie itp.

  23. no kurde no zajeeebiaszcze wiosło ale te stary struny zbijają…. trzeba by
    co 2 tyg wymieniać;/

  24. takie motywik ze słuchu wykminiłem gdzies na stronie z próbkami laklandów
    bo mi się spodobała melodyjka, jeszcze 2 motywki są z laklanda „melodyjek”

  25. @mroku: Music Man Stingray 5 93

    -Korpus: Klon

    — proszę sprawdzic .osobiscie nigdy nie spotkallem m,m, 5 na korpusie klonowym :}

    -Gryf: Klon
    -Podstrunnica: Palisander
    -22 Progi
    -Menzura-34″
    -Mostek Heavy Duty
    -Przetwornik: Musicman alnico humbucker
    -Made In Usa

    Gitara została sprowadzona z USA. Wyprodukowana w 1993 roku (więc jest na pickupie starego typu)
    Gitarę dostałem troszkę poobijaną (ma swoje lata). Pierwsze co przykuło móją uwagę to różnica w jakości lakieru. W dwóch innych gitarach mam odpryski i widać cieniutką warstwę lakieru i odpryśnięcie jest podatne na kolejne ubytki. W MM SR5 lakier jest gruby i solidny. Prędzej się go wgniecie niż ukruszy. Kolejną rzeczą, która zwróciła móją uwagę jest to, że gitary DOSŁOWNIE prawie nie trzeba stroić (nie no przesadziłem). Stroję ją przeważnie wtedy kiedy przypadkiem ruszę kluczem. Miałem niejedną gitarę i strojenie 2-3 razy dziennie to było absolutne minimum. Gitara po podróży z Warszawy do Torunia była rozstrojona dosłownie delikatnie. Można grać cały koncert i nie trzeba stroić gitary co piosenkę (co w innych gitarach było rzeczą normalną).

    Wygląd:

    Gitara jest koloru… Kremowego? Może kiedyś była biała i pożółkła (tego nie wiem). W każdym razie przy czysto białym pickguardzie ma inny odcień. Gitara posiada cztery potencjometry: Volume, Bass, Treble, Middle oraz 3 pozycyjny przełącznik. Mostek solidny i Ciężki, bardzo prosta regulacja akcji strun oraz menzury. Gryf pięknie się prezentuje. Progi noszą pewne ślady zużycia, aczkolwiek do ich wymiany jeszcze spooooroo czasu.
    nie mam z nimi żadnych problemów. Na gryfie oraz główce widać, że to drewno z wyższej półki (lakier transparent). Na głowce widnieje Napis ERNIE BALL oraz Music man stingray 5 🙂

    Brzmienie:

    Hmm, kto nie zna tego brzmienia? Każdy inaczej je opisuje. Opisac mogę swoimi słowami tak: Mruczący dół, bardzo wyrazisty środek, oraz góra w zależności od ustawienia: szeleszcząca, lub wyraźnie metalicznie klekocząca. Gitara przekazuje do wzmacniacza każdy kontakt strun z ręką muzyka, każdy szelest, przesunięcie po strunach, slajdy, hammerony, dlatego jest to też moim zdaniem bardzo wymagający bas. Słychać każdy błąd, każde niedociągnięcie. Gdy zacząłem grać na tej gitarze musiałem sporo dopracowywać technikę
    ponieważ wyszły wszystkie moje niedociągnięcia. Gitara ma szeroki zasób brzmień. Aczkolwiek brzmienie zaliczyłbym do tych bardziej nowoczesnych. Wszystko zależy od ustawienia EQ oraz od przełącznika, który nam oferuje 3 brzmienia: Charakterystyczny music manowy szelest, potężny humbucker oraz klasyczny singiel (wszystko zależy od tego w jaki sposób połączy się cewki). Niestety… bas ten na starych strunach po prostu nie brzmi. Na starych strunach brzmi fatalnie, w takim basie jeśli chce się mieć to charakterystyczne brzmienie to trzeba często zmieniać struny (ale to moje zdanie). Fender jazz czy precision na starych strunach nadal brzmi dobrze ale nie SR5. Różnica między Olpem a MM jest drastyczna pod każdym względem. Olpowi szczególnie brakuje przełącznika do przełączenia cewek szeregowo lub równolegle – ma tylko jedno z trzech brzmień MM.

    Wykonanie:

    Świetne. Lakier bez zacieków, gładziutka powierzchnia (z tyłu basu po 16 latach nie ma wgnieceń ani rys. Progi idealnie nabite, stroi na każdym progu, nie ma martwych dźwięków, Gryf elegancko się
    da ustawić. Klucze świetnie trzymają strój. Wszystko ok, nie wiem co więcej napisać. Ta gitara ma idealne wykonanie w standardzie po prostu.

    Wygoda, Ergonomia:

    Bas dobrze wyważony, gryf należy do tych „szybszych” Miałem trochę problem ze struną G gdyż jest bardzo blisko krawędzi podstrunnicy. Spokojnie można oprzeć kciuk na przystawce. Bas jest dosyć ciężki, co rekompensuje dobre wyważenie. Gra mi się bardzo wygodnie. Łatwy dostęp nawet do ostatniego progu.
    Struny szeroko więc klang to nie problem:) Ogólnie rzecz biorąc gra się bardzo przyjemnie.

  26. @puszek123:

    @mroku: Music Man Stingray 5 93

    -Korpus: Klon

    — proszę sprawdzic .osobiscie nigdy nie spotkallem m,m, 5 na korpusie klonowym :}

    -Gryf: Klon
    -Podstrunnica: Palisander
    -22 Progi
    -Menzura-34″
    -Mostek Heavy Duty
    -Przetwornik: Musicman alnico humbucker
    -Made In Usa

    Gitara została sprowadzona z USA. Wyprodukowana w 1993 roku (więc jest na pickupie starego typu)
    Gitarę dostałem troszkę poobijaną (ma swoje lata). Pierwsze co przykuło móją uwagę to różnica w jakości lakieru. W dwóch innych gitarach mam odpryski i widać cieniutką warstwę lakieru i odpryśnięcie jest podatne na kolejne ubytki. W MM SR5 lakier jest gruby i solidny. Prędzej się go wgniecie niż ukruszy. Kolejną rzeczą, która zwróciła móją uwagę jest to, że gitary DOSŁOWNIE prawie nie trzeba stroić (nie no przesadziłem). Stroję ją przeważnie wtedy kiedy przypadkiem ruszę kluczem. Miałem niejedną gitarę i strojenie 2-3 razy dziennie to było absolutne minimum. Gitara po podróży z Warszawy do Torunia była rozstrojona dosłownie delikatnie. Można grać cały koncert i nie trzeba stroić gitary co piosenkę (co w innych gitarach było rzeczą normalną).

    Wygląd:

    Gitara jest koloru… Kremowego? Może kiedyś była biała i pożółkła (tego nie wiem). W każdym razie przy czysto białym pickguardzie ma inny odcień. Gitara posiada cztery potencjometry: Volume, Bass, Treble, Middle oraz 3 pozycyjny przełącznik. Mostek solidny i Ciężki, bardzo prosta regulacja akcji strun oraz menzury. Gryf pięknie się prezentuje. Progi noszą pewne ślady zużycia, aczkolwiek do ich wymiany jeszcze spooooroo czasu.
    nie mam z nimi żadnych problemów. Na gryfie oraz główce widać, że to drewno z wyższej półki (lakier transparent). Na głowce widnieje Napis ERNIE BALL oraz Music man stingray 5 🙂

    Brzmienie:

    Hmm, kto nie zna tego brzmienia? Każdy inaczej je opisuje. Opisac mogę swoimi słowami tak: Mruczący dół, bardzo wyrazisty środek, oraz góra w zależności od ustawienia: szeleszcząca, lub wyraźnie metalicznie klekocząca. Gitara przekazuje do wzmacniacza każdy kontakt strun z ręką muzyka, każdy szelest, przesunięcie po strunach, slajdy, hammerony, dlatego jest to też moim zdaniem bardzo wymagający bas. Słychać każdy błąd, każde niedociągnięcie. Gdy zacząłem grać na tej gitarze musiałem sporo dopracowywać technikę
    ponieważ wyszły wszystkie moje niedociągnięcia. Gitara ma szeroki zasób brzmień. Aczkolwiek brzmienie zaliczyłbym do tych bardziej nowoczesnych. Wszystko zależy od ustawienia EQ oraz od przełącznika, który nam oferuje 3 brzmienia: Charakterystyczny music manowy szelest, potężny humbucker oraz klasyczny singiel (wszystko zależy od tego w jaki sposób połączy się cewki). Niestety… bas ten na starych strunach po prostu nie brzmi. Na starych strunach brzmi fatalnie, w takim basie jeśli chce się mieć to charakterystyczne brzmienie to trzeba często zmieniać struny (ale to moje zdanie). Fender jazz czy precision na starych strunach nadal brzmi dobrze ale nie SR5. Różnica między Olpem a MM jest drastyczna pod każdym względem. Olpowi szczególnie brakuje przełącznika do przełączenia cewek szeregowo lub równolegle – ma tylko jedno z trzech brzmień MM.

    Wykonanie:

    Świetne. Lakier bez zacieków, gładziutka powierzchnia (z tyłu basu po 16 latach nie ma wgnieceń ani rys. Progi idealnie nabite, stroi na każdym progu, nie ma martwych dźwięków, Gryf elegancko się
    da ustawić. Klucze świetnie trzymają strój. Wszystko ok, nie wiem co więcej napisać. Ta gitara ma idealne wykonanie w standardzie po prostu.

    Wygoda, Ergonomia:

    Bas dobrze wyważony, gryf należy do tych „szybszych” Miałem trochę problem ze struną G gdyż jest bardzo blisko krawędzi podstrunnicy. Spokojnie można oprzeć kciuk na przystawce. Bas jest dosyć ciężki, co rekompensuje dobre wyważenie. Gra mi się bardzo wygodnie. Łatwy dostęp nawet do ostatniego progu.
    Struny szeroko więc klang to nie problem:) Ogólnie rzecz biorąc gra się bardzo przyjemnie.

    ano napisał…

    WTF???

    skoro już odgrzane, to napiszę że i mój trzyma strój przez całą imprezę
    a nawet w czasie podróży.

Możliwość komentowania została wyłączona.