Trella custom bass

Opowiadanie o historii specjalnie wykonanego basu przez tarnowskiego lutnika Zbyszka Trellę, który miała być odpowiedzią na problemy autora z taszczeniem ciężkiego sprzętu. Instrument został zaprojektowany z myślą o niskiej wadze i braku tradycyjnej główki, dodatkowo wyposażony w specjalnie nawijane przystawki.

gitara trella custom bass
W pewnym momencie od taszczenia jazz bassu w futerale, jazz bassu bez
futerału, upychania jb w stawiających opór bagażnikach i noszenia go po
schodach dostałem skoliozy, kurwicy i wściku.

Poszedłem do tarnowskiego lutnika, Zbyszka Trelli, który robił nam wszystkie
gitary i zażyczyłem sobie czegoś małego…

..ze wskazaniem na małego, najlepiej bez łebka. Po długich i ciężkich
cierpieniach ustaliliśmy ze Zbyszkiem kształt korpusu (wzorowany na jakimś
Washburnie) i sposób strojenia, biorąc pod uwagę absolutną w owym czasie
niedostępność na polskim rynku strun z dwiema główkami, trzeba było
wykombinować własny patent.

Ponieważ gitarka miała być wyposażona w układ aktywny, zamówiliśmy
pickupy specjalnie nawijane wg wskazań elektronika, który ów układ miał
wykonać i zestroić. Oczywiście łajza jedna nigdy nie dokończyła dzieła
ale na szczęście te przystawki radzą sobie doskonale, nawet bez wspomagaczy
🙂

Basik, z początku śnieżnobiały, po paru latach i wypadku (solidne obicie
krawędzi korpusu i jeszcze bardziej solidne opierdzielenie przez Zbyszka
Trellę) dostał inną szatę, której używa do dzisiaj.

Podziel się swoją opinią

2 komentarze

  1. 1. Kształt nie jest wzorowany na Washburnie tylko na Statusie. Washburn owszem
    – robił headlessa, ale… właśnie do spółki ze Statusem. Było to coś w
    rodzaju tańszej wersji.

    2. Jeśli będziesz kiedyś sprzedawał… 😉 Uwielbiam obrzyny. Serio.

  2. ze Statusem fakt, tylko że tak naprawdę podgapiłem kształt korpusu też z
    jakiejś lutniczej podróbki Statusa – sęk w tym, że właściciel owej nie
    miał pojęcia o istnieniu Statusa (ja też), upierał się, że to Wash… no
    i tak zostało 😉

    Ale oczywiście masz rację 🙂

    Jakbym kiedyś faktycznie chciał sprzedać (chociaż nie sądzę, bo ta gitara
    jest ze mną od blisko 30 lat) to obiecuję, że się odezwę 😉

Możliwość komentowania została wyłączona.