Squier Precision Bass Made in Japan 1983

Przedstawiam recenzję mojego Squier Precision Bass z 1983 roku, wykonanego w Japonii. Bas łączy w sobie klasyczny design z lat '60, znakomitą jakość wykonania i unikalne brzmienie, dzięki czemu stał się moją dumną posiadłością.

W skrócie:

Plusy

– brzmienie
– wygoda (pomijam moje preferencje)
– wykonanie
– rozegranie
– preclowatość
– palisander na podstrunnicy
– vintage, vintage, vintage!
– drugiego takiego raczej nie ma 🙂

Minusy

– ciężko sprzedać, nie tracąc na wartości w tym zaściankowym kraju
– zbyt szeroka kieszeń gryfu
– progi – normalne zużycie
– brak oryginalnego mostka co się wiąże z:
– modyfikacje – mostek i singiel
– lakier – wolałbym nitro.. 🙂

Headstock gitara squier precision bass 1983
Ekhem, Panie i Panowie – przedstawiam Wam móją dumę!

🙂

Trochę danych papierowych

Precision Bass w stylu ’60.

Podstrunnica: Palisander

Gryf: jeden kawałek klonu ze skunksim paskiem z orzecha (który jest tu
zbędnym detalem z prostego powodu – pręt jest umiejscawiany przed
położeniem podstrunnicy – odnośnie tego jeszcze troszkę później)

Radius

podstrunnicy: 7.25

Ilość progów: 20

Markery: Białe kropki (dwie na XII progu)

Korpus: Jesion – tak po burzy mózgów zostało orzeczone (credits: zakwas)

Klucze: 4+0 otwarte

Elektrownia: 2x vol

Pickupy: DiMarzio PJ

Siodełko: Jakowyś plastik

Lakier: Niezniszczalny poliuretan

Mostek: Wilkinson (boleję nad brakiem oryginału – jak kupiłem bas, to było
jeszcze gorzej – Schaller 3d :E)

Pickguard: Oryginalny WBW i nieoryginalny (tj. też Fender, ale dokupiony)
czarny, jednowarstwowy.

Szerokość podstrunnicy przy siodełku: 42mm

www.img411.imageshack.us/img411/1193/dscf7181j.th.jpg

O basie – historia tej serii

Jest to model oparty na preclu z ’60 (tj. ten dizajn). Niestety (lub stety), o
ile przy serii JV starano się wszelkie szczegóły i detale odwzorować
zgodnie z oryginałem, to tu już nie do końca – przykładem będzie
wspomniany wcześniej skunksi pasek. Tak samo jak łezka przy główce za
siodełkiem. Brakuje również kołka na pasek z tyłu główki. Są to raczej
detale, ale wspomnieć – wspominam. Dokładniejszy rys historyczny chyba nie
jest potrzebny, ajt? A jak ktoś musi to proszę:

www.21frets.com/Squier_jv/thesqpage.htm

O basie – historia z moim udziałem

Posiadam go przeszło rok – jakoś w poprzednią wiosnę wszedłem w jego
posiadanie (a może to było nawet w zimę jeszcze?). Miałem możliwość
posiąść Squiera z tej samej serii, numer seryjny SQ00994, w zajebistym,
kremowym kolorze w wersji Bullet Bass za bezcen ( 650zł), ale poszedł za
bezcen na allegro. Poprzednim posiadaczem tego precla był gość z muzycznego
– udało mi się wymienić się za Schectera C4 z dopłatą w postaci nowych
sznurków Roto.

Przez rok ani razu mnie nie zawiódł, poza zepsuciem się dwukrotnym
customowego switcha do tonów. Podkurzony z lekka, postanowiłem problem
rozwiązać i wylutowałem owego switcha z obwodu – mam teraz 2x vol i jestem
zadowolony. Dodatkowo wymieniłem mostek o czym pisałem w 'specyfikacji’
powyżej.

Marne szanse, żebym go kiedyś sprzedawał, po tym, jak go usłyszałem w
studiu. I do tego jeszcze – musiałbym go sprzedawać na ibeju, bo tu ludzie
się krzywo patrzą jak go wystawiłem kiedyś za 1,5k. Teraz za mniej niż 2k
bym go nie wystawił, popyt byłby w takiej cenie zerowy, ale nie dziwię się,
bo przecież: 'to jest Squier!!!!!! :O:O:O:O:O’

Wygląd

Bas… uderza prostotą 😉 Psuje moim zdaniem wygląd ten singiel pod mostem.
Reszta jest idealna w każdym calu. Może by się chciało go tylko zobaczyć w
jakimś innym kolorze z główką pod kolor. Nie ma co się bardziej
rozpisywać – ot, pancerny precel w sunburście i czarnym (białym)
pickguardzie z kremowymi pickupami. Mile łechta mały napisik 'MADE IN JAPAN’
pod logo Squier. O. Odnośnie jeszcze logo – ładne, grube (na całe
szczęście nie spaghetti), z odwróconymi kolorami niż przy logo Fendera.
Czarna obwódka – żółty środek. Lakier pancerny. Przez prawie 30 lat
jedynie się wytarł z tyłu. Parę odprysków, jeden większy – widocznie
komuś spadł, albo się ktoś młotkiem bawił.

Ergonomia i rzeczy niezwiązane z innymi kategoriami

Cóż, jak to precel. Szeroki, relatywnie płaski (cienki) gryf – nic z
kołkowatości nie ma. Bardzo fajnie się go 'czuje’, zwłaszcza opatulając
całą ręką. Osobiście mnie trochę boli ręka przy długim graniu w jednej
pozycji, ale nie jest to dramat – po prostu preferuję ciutkę węższe gryfy.
Waży z jakieś 4-5kg – nie ważyłem go nigdy, więc dokładnie nie powiem – w
każdym razie mnie jego waga nie przeszkadza, a gram na wąskim pasku. Na
splicie kciuk opiera się całkiem wygodnie, na singlu jest masakra, mordęga i
wszystko, co najgorsze – dlatego go nie używam, ale o tym później. Raj do
kostkowania.

Niefajne jest umiejscowienie nakrętki od pręta – od korpusu – i sama
nakrętka – krzyżak. Może bym kiedyś podfrezował korpus, ale nie kręcę
gryfem, jak już raz pokręciłem – nie ma potrzeby. Klucze trzymają strój
dłuugo. Straplocki wkręcone, więc bezpieczny jest. Regulacja? Wszystko spoko
– akcja, menzura – zasługa nowego mostka – miodzio. Pręt? Ciężko chodzi,
ale jak najbardziej do ustawienia. Klucze ciężko chodzą, ale to tylko jest
na ich korzyść.

Brzmienie

Co tu pisać – dla mnie bomba – wszystko, czego mi potrzeba znajduje w tym
basie. Przy oparciu kciuka o podstrunnicę mam głęboki, ala kontrabasowy
dźwięk, przy oparciu o pickup mam preclowaty i przy kostkowaniu jest
dynamiczny i warczący. Nie umiem pisać o brzmieniu, dlatego dam linka i już
miejmy tę kategorię za sobą. W każdym razie – jedyne co bym zmienił, to
pickupy. Nie to, że są do d*py i tak dalej – po prostu wolałbym bardziej
lejący bas – czarne fendery, najlepiej z japońskiego basu z lat 80 bym tam
wsadził. Wszystko na flatach:

www.w768.wrzuta.pl/audio/33RMDzG9Tik/precelen_solo – w razie czego mogę
nagrać jeszcze (split, obydwa, singiel).

tu w piosenkach:

https://www.youtube.com/user/kasikgurf – ostatnie trzy są w miarę miarodajne,
bo wpinany bas w kartę.

Aha, zapomniałbym. Bas posiada również singla pod mostem… który ma rację
bytu jedynie z preclem w parze. Sam z siebie jest no po prostu.. Jak kiepski
dżez bas. Pomijając, że dżez basy są kiepskie, to tu już możecie sobie
wyobrazić;) Nie gram z singla palcami, bo niewygodnie i brzmienie nie ma dołu
zbyt wiele. Kostką grałem kiedyś jeden numer w poprzednim zespole – teraz
nie używam. Za to przy odkręceniu i splita i singla jest już ciekawie, choć
nieco zmulenie.

Gram na nim pod Ampegiem B100R USA. Fajnie, full vintage – osobiście nie jest
to już mój ulubiony piec – poluję na Ashdowna ABM, żeby był pazurr.

Wykonanie

Wszystko cacy – nie było nawet dużo lakieru w kieszeni gryfu 😉 Jedyny
mankament, który daje o sobie znać podczas odkręcania gryfu, to trochę zbyt
szeroka kieszeń gryfu. Jak to alfik napisał 'jest to typowe w starych
fenderach’. Kiedyś może zakręcę się koło tego. Nie ma co więcej pisać o
wykonaniu w starociu takim. Jak go bierzesz do łapy, to czujesz, że on
jeszcze długo pogra. Progi – ciupkę brzęczą, ale rekompensuje to akcją –
oczywiście, jak ktoś miał wcześniej ricka, to będzie wymagał zerowej
akcji – takiej nie ma – będzie najwczas po szlifie – który uważam na razie
za zbędny – tj. Nie mam 200zł do wydania ot, tak.

fotofotofotofotofotofoto:

www.picasaweb.google.pl/albertprzymus/PrecelenRecenzja# – nie wiem czemu, na
pikasie mi pokazuje tylko małe.. a wszystkie są w 1024×768 co najmniej.

www.img132.imageshack.us/g/dscf7187.jpg/ – tu już powinno być lepiej

I jeszcze tak historycznie 😉

www.21frets.com/Squier_jv/images/sq/Squier-D-large.gif

Nothing else in his class comes even close!

Nie chciałem dawać fotek koło tekstu, żeby się nie ładowało sto lat na
wolniejszych łączach.

Wady mi nie przeszkadzają, chciałem być obiektywny i wymienić każdy minus.

W skrócie:

Plusy

– brzmienie
– wygoda (pomijam moje preferencje)
– wykonanie
– rozegranie
– preclowatość
– palisander na podstrunnicy
– vintage, vintage, vintage!
– drugiego takiego raczej nie ma 🙂

Minusy

– ciężko sprzedać, nie tracąc na wartości w tym zaściankowym kraju
– zbyt szeroka kieszeń gryfu
– progi – normalne zużycie
– brak oryginalnego mostka co się wiąże z:
– modyfikacje – mostek i singiel
– lakier – wolałbym nitro.. 🙂

Podziel się swoją opinią

32 komentarze

  1. Lakier w takim stanie u 27 letniego wiosła 😮

    Fajny sprzęt, mógłby tylko być trochę ładniejszy (inny kolor, ew.
    maskownica) 😛

    z próbki mi działa tylko 5 sekund :S

  2. Synek! Daj się karnąć! 😀

    Fajniuchne wiesło, chętnie bym wypróbował (z dala od domostw).

  3. zalety, palisander na podstrunnicy, czy kolon nie był by lepszy ? jeśli
    można spytać, co jest lepsze, klon fajnie wygląda, a poza tym ma to wpływ
    na brzmienie ?

    A i jeszcze jedno pytanie, gdzie można kupić te białe covery na pickupy
    ?

    A tak poza tym zakochałem się w tym preclu ;>

  4. @Mac_ – tak drewno na podstrunnicy ma wpływ na brzmienie, klon poza fajnym
    wyglądem brzmi nieco jaśniej od palisandru jakby wyżej klarowniej, jeśli
    cię to interesuje wpisz w wyszukiwarkę – rodzaje drewna, wpływ drewna na
    brzmienie lub coś podobnego, był temat o tym

  5. dzięki witt to mi wystarczy 😉 myślałem że palisander to takie coś jak ten
    agnashit czy jak to tam się zwie, czyli gówno, jednak się myliłem ;p

    tylko gdzie można dostać te biało-kremowe-żółte coverki na pickupy ? ; DD

  6. http://www.voila.pl/360/sja70/?1 – jak komuś nie działa próbka (przyznam się,
    że mi tamta też się kopała (co prawda po 20 sekundach, ale myslałem, że to
    tylko u mnie). Enyłej, nagrane – split, obydwa, singiel, split pickiem, obydwa
    pickiem.

    aha – nie znoszę grać na klonie 🙂 lata mi to szczerze, czy klon ma lepsze
    brzmienie czy palisander. 🙂

    a coverki na pickupy w tym wypadku są integralną częścią pickupa. Gdzieś
    widziałem jednak żółte. Nie wiem, czy Fender przypadkiem nie ma takich też
    – szukałem teraz i niestety nie znalazłem, więc pewny nie jestem.

  7. że tak brzydko powiem z klonową podstrunnicą jest więcej pier***nia. Jak
    chcesz wymieniać progi to stary lakier będzie się wykruszał i po prostu
    zniszczysz podstrunnicę – trzeba szlifować podstrunnice i kłaść nowy
    lakier. To samo jak chcesz szlifować krawędzie podstrunnicy – też zdziera
    się lakier i po czasie drewno robi się sine. Palisander można ładnie
    przyszlifować i nawet nie widać, że coś było grzebane.

  8. A dlaczegóż to nie znosisz grać na klonie? Bo ja głupi jestem i nie
    rozumiem…

    A co do próbki, to cóż. Nie lubię się na ich podstawie wypowiadać, zdanie
    się często zmienia po bezpośrednim pomacaniu. Jak będę znowu w Krakowie to
    cię nawiedzę, pomacam i wydam werdykt.

  9. Nie lubię preclowatych bo dla mnie liczy się tylko 2xJ lub H pod mostem (MM)
    co nie zmienia faktu że to fajne wiosło ;p Co do klonu… klon na
    podstrunnicy jest przepiękny i fajnie rozmula bas 🙂 Jeśli chodzi o wady
    wymienione wyżej… hmm… Jak chcesz ładny bas musisz o niego dbać i tyle

  10. Nie lubię tego typu kluczy. Wolę olejowe. Basik jest całkiem całkiem ale
    bez szału

  11. Mam do was pytanie. Czy można uzyskać podobnie brzmienie z tego basa?

    (www.maczosbass.pl/prod,3839,Squier_P_Bass_Special.htm)

    Mam na myśli np zmianę wszystkiego czego się da nie licząc korpusu i
    gryfu.

    Pytam, bo 30 lat różnicy w wieku może sporo zrobić nawet, jeśli to podobne
    gitary.

  12. Właśnie korpus i gryf to byłoby pierwsze co bym w tym basie wymienił…

    I zapewniam cię, te gitary są podobne tylko z wyglądu. I tylko podobne.

  13. Przede wszystkim ten z maczosa ma „agatis” w korpusie…

    To w takim razie mam pytanko. Jakiego precla byście polecali w cenie około
    1000- 1200zł?

  14. mlynorz, jakąś japonię. Ostatnio widziałem sprzęty całkiem zacne za 1000
    plus minus. A może nawet byś się wybrał i ograł to?

    allegro.pl/item1154147519_kramer_xl_vii_vintage_ponad_20_letni_bas_okazja.html
    Łódź, więc może by zakwas Ci pomógł? Sam bym z ciekawością ograł.
    Zwłaszcza po usłyszeniu próbki maciusa i zainterere się brzmieniem
    kramerów (ach ta sprężyna na flatach <3)

  15. Tak oglądam zdjęcia twojego basa na picassie – lepiej wygląda z płytką
    🙂

    Na razie nie będę jechać, bo kasę będę miał prawdopodobnie dopiero na
    koniec września, więc nie będę komuś głowy zawracać.

    Po prostu chcę wiedzieć, co warto brać. Teraz mam Stagga BC300 (nie – to nie
    pomyłka) po kilku przeróbkach. Brzmi bardzo fajnie. Akurat mam mikro
    podpięte to nagram coś na szybko. Pokaże ci. Napiszesz, czy w tej cenie coś
    znajdę lepszego.

    http://www.speedyshare.com/files/23520695/probka.mp3

    Zaznaczam, że nagrywałem na szybko. Pierdzenie w dole wynika z tego, że
    używam teraz pierdzidełka od Hiwatta (Ldm-a mam na sali prób), który bardzo
    nie lubi dołu, a bas mam jeszcze w D.

  16. Też mi się wydaje, że jest duża różnica. Dodatkowo dziwnie strasznie ta
    główka przy tym korpusie wygląda. Drażni mi to oczy. Nie wymagam od basu
    super krieg wyglądu, ale fajnie jakby wyglądał chociaż poprawnie 😉 No ale
    są gusta i guściki.

  17. słuchaj, ciasto. Czy napisałem, że to będzie to samo? 🙂 Doskonale wiem,
    że to jest coś zupełnie innego, więc nie implikuj mi tu, smart ass. 🙂

    @mlynorz,

    daj spokój, główka? 😉 Zawsze to coś, co Cię wyróżni ze stada posiadaczy
    precli i jazzów. :] Ja bym się skusił, wydaje mi się, że cena jest co
    najmniej okej. A jak chcesz spróbować szczęścia to ibej, może będzie
    coś.

    A, no i oczywiście, że z płytką lepiej, nigdy bym nie skrzywdził żadnego
    basu zdejmując ją.

  18. W temacie w Dziale Ogłoszeń bruździć nie można, to będę męczył tu:

    Odbiło Ci, że go sprzedajesz 😐

  19. wiem. jak się nie sprzeda, to to będzie coś znaczyło i najwyraźniej się
    ze mną zestarzeje.. 🙂

  20. Ayup,

    Mam pytanie, czy ktoś wie, kto kupil mojego precla? 😀

    Kapral wiem, ze wie, bo mi nagral kupca.

    probuje go odszukac.

    Ewentualnie – posiadaczu mojego precla, odezwij się!

  21. Dobre, że Gurf nie wierzy w piekło, bo tam właśnie by trafił za sprzedanie
    tego basu.

    (komuś innemu niż ja)

Możliwość komentowania została wyłączona.