Colin Greenwood [Radiohead]

osoby colin greenwood radiohead
Basista jednej z moich ulubionych kapel. Jego partie idealnie komponują się z
resztą składu. Wystarczy posłuchać np. Weird Fishes/Arpeggi, Optimistic, I
might Be wrong albo There There

Mistrz prostoty, ale czasem tworzy rozbudowane rzeczy. Bardzo lubię jego styl
gry.

Podziel się swoją opinią
Pan_Jasiu
Pan_Jasiu
Artykuły: 9

17 komentarzy

  1. nie cierpie radiohead. gorszego gowna matka ziemia nie slyszala…

    d*py wolowe i tyle !

  2. @spluker: nie cierpie radiohead.

    I właściwie na tym mogłeś zakończyć swoją wypowiedź, nie robiąc z
    siebie głupka.

  3. Spójrzcie na te kolorowe pokrętła i te cuda za nim…

    (nie mówie o wzorkach na ścianie)

  4. „Everything in Its Right Place” z płyty „Kid A” w stylu
    rock-synth-under-pop-i-co-tam-jeszcze to w ogóle jeden z artystycznych kamieni
    milowych ostatnich lat. Mimo wszystko jednak za emocje w muzyce bardziej cenię
    Coldplay.

  5. @mazdah: I właściwie na tym mogłeś zakończyć swoją wypowiedź, nie robiąc z siebie głupka.

    mogę być glupkiem ,a to i tak nie zmienia faktu ze radiohead to okrutna
    rzeźnia.

  6. Jasiu, czy mi się wydaję, czy wszyscy Twoi idole grają na preclach, a ich
    większość jeszcze na takich kremowych?:P

  7. @Liszu: Jasiu, czy mi się wydaję, czy wszyscy Twoi idole grają na preclach, a ich większość jeszcze na takich kremowych?:P

    Hmm…

    Bo ja wiem? Może to podświadome:) Ale tak serio to lubiłem Radiohead zanim
    się dowiedziałem na czym Colin gra.

    A najbardziej na świecie chciałbym mieć czarny Jazz Bass z klonową
    podstrunicą:D

  8. Spluker lekko przesadziłeś moim zdaniem. Napisałbyś lepiej coś konkretnego
    a nie jak gówniarz „kupa gówna”. Oszczędź sobie takich tekstow i idź sobie
    zrób może kolejną fotkę…

  9. Jestem opinii, że do Radioheadu trzeba dojrzeć. To jest w pewnym sensie
    muzyka do kontemplacji. Ja ich uwielbiam. Ale nie dziwię się, że można ich
    nie lubić – ja kiedyś zobaczyłam teledysk i w ogóle posłuchałam Street
    spirit i pomyślałam: wtf, co to ma być?! Ale minął czas, zrozumiałam
    pewne rzeczy. 😀 Teraz są w moim Top 5. 🙂

  10. Kurde, odczepcie się od spluki, ma 100000000000000% racji.

    A dojrzewać to można do Bacha albo Emerson, Lake & Palmer, a nie do
    Radiohead.

    edit: ich kawałki by były jeszcze znośne, gdyby wokaliście się chociaż
    głos nie załamywał i nie fałszowałby…

  11. @Aarth: Mimo wszystko jednak za emocje w muzyce bardziej cenię Coldplay.

    Ośmielam się twierdzić, że Radiohead ma o wiele bardziej
    emocjonalne utwory.

    @kail88: A dojrzewać to można do Bacha albo Emerson, Lake & Palmer, a nie do Radiohead.
    edit: ich kawałki by były jeszcze znośne, gdyby wokaliście się chociaż głos nie załamywał i nie fałszowałby…

    Jak dorośniesz to może zrozumiesz.

    A na posty splukera nie chcę mi się nawet odpowiadać.

  12. Nie pojmuje i chyba nigdy nie pojmę jak można „dojrzewać” do fałszywej
    muzyki?

    Wokal ciągnie linię melodyczną, nie załamuje się, nawet jak śpiewa cicho
    czy też delikatnie i przede wszystkim nie fałszuje. Mój nauczyciel
    wiolonczeli powiedział mi kiedyś, że „nie ma złej muzyki, każda muzyka
    jest dobra, ale niektóra muzyka jest fałszywa”. Nie mówię, że Radiohead
    jest zły, niech sobie każdy słucha co mu w duszy gra, ale na prawdę, nigdy
    nie pojmę jak można TAK śpiewać i jak można słuchać kogoś kto TAK
    śpiewa…

    Ja tak śpiewam jak mam zapalenie gardła i mega kaca równocześnie…

  13. Jejku, bijcie się. Thom Yorke pewnie by sobie z przyjemnością na to
    popatrzył.

    I nie. Do Bacha lub innych hiperklasyków to trzeba mieć zamiłowanie. A do
    Radioheada – myślę, że moje określenie pasuje nawet dość. I jak widać po
    tym, ilu Radiohead ma słuchaczy – widocznie można Thoma słuchać. 😀
    Oczywiście, o ile ma się dobre chęci, a nie jest się postawy: niet i już.
    🙂

    edit: kail88, w Twoim wieku też myślałam, że Radiohead jest be.

  14. @regularkate: Jestem opinii, że do Radioheadu trzeba dojrzeć. To jest w pewnym sensie muzyka do kontemplacji. Ja ich uwielbiam. Ale nie dziwię się, że można ich nie lubić – ja kiedyś zobaczyłam teledysk i w ogóle posłuchałam Street spirit i pomyślałam: wtf, co to ma być?! Ale minął czas, zrozumiałam pewne rzeczy. 😀 Teraz są w moim Top 5. 🙂

    Miałem podobne odczucia.

Możliwość komentowania została wyłączona.