Kolejny Rock N Rollowy koncert w stylu lat 70-tych.

osoby stypex

Podziel się swoją opinią

22 komentarze

  1. Ano dlatego iż graliśmy piosenki wykonawców:

    Jerry Lee Lewis

    Chucka Berrego

    Elvisa Presleya

    Johna Lennona

    Shocking Blue

    The Ventures

    Troche bluesa

    Czyli lata 60/70 z czego repertuar był bardziej z 70-siątek więc
    dlatego.

    A drogi kolego ubiór nie oznacza wykonywanej muzyki, wybacz.

    Jeszcze jakieś pytanko, na które z chęcią odpowiem?

  2. to tak tylko powiem, że mogłeś podpisać zdjęcie i nie byłoby pytania,
    które nasuwało się samo. 🙂

  3. Nie, Ashdown organizatora koncertu. Nie lubię go.

    Podpisałem w temacie, myślałem ze lata 70 to lata 70 😉 I nie trzeba żyć w
    Memphis żeby muzykę z tamtych lat wciąż grać 🙂

    Edit.

    Ah, już chyba wiem o co chodzi. O kostkę którą wsadziłem w główkę,
    zupełnie przypadkiem swoją drogą, bo nie gram kostką.

    Ashdowna nie lubię ponieważ musiałem zrezygnować z solówki w bluesie
    ponieważ coś niedobrego się działo gdy schodziłem poniżej 12 progu.

  4. @stypex: Nie, Ashdown organizatora koncertu. Nie lubię go.

    Masz u mnie pysznego browarka 😀

  5. dziękuję 🙂

    Teraz mam zamiar coś kupić, head plus kolumna, ale nie wiem jeszcze co, bo
    mam tylko 2.5k.

  6. @stypex: A drogi kolego ubiór nie oznacza wykonywanej muzyki

    Ktoś pisał o ubiorze?

  7. @stypex: Ashdowna nie lubię ponieważ musiałem zrezygnować z solówki w bluesie ponieważ coś niedobrego się działo gdy schodziłem poniżej 12 progu.

    Ekhm.

    Poniżej 12 progu – w stronę główki.

    Powyżej 12 progu – w stronę korpusu.

    No.

  8. @glatzman – a co miałeś na myśli?

    @michał II sorka, masz rację, powyżej 12 progu 😉 lubię się na tym
    łapać.

  9. A tylko to, ze muzykę to raczej słychać a nie widać. A Ty dałeś tylko
    zdjęcie. Bez opisu.

    Tylko tyle miałem na myśli.

  10. dodałem jasny opis „Kolejny Rock N Rollowy koncert w stylu lat 70-tych.” Czyli
    muzyka jest w latach 70, w końcu koncert=muzyka w końcu :)?

  11. Epiphone Embassy V, ale tylko gałki inne, musiałem podpierdzielić
    gitarzyście z innego mojego zespołu, gdy ten zaaplikował moje do swojego
    strata.

  12. rozumiem że zaciekawienie wywodzi się z zauroczenia wyglądem? Dla mojego
    klawiszowca to najpiękniejszy bass na świecie, dla mnie jest na drugim
    miejscu 🙂

  13. Fajnie prezentują się te gałki. Zastanawiałem się nad tym epi jak
    kupowałem mój pierwszy bas – nadal mam tylko pierwszy bas. xd

  14. właściwie pierwszy bas to nic strasznego. Jak się kupi takiego epiego jako
    pierwszego (jak ja) chociaż wyciągnąłem go w Riffie za 600zł jako
    ostatniego na sklepie xD, to jest fajna podstawa do budowania dobrego sprzętu
    basowego (wzmacniacze, jakaś podłoga) i w momencie kiedy wspomniane
    nagłośnienie i podłogę (jeśli jest Ci potrzebna) już masz, to możesz
    zacząć myśleć o nowym basie 🙂

  15. Uznałem, że zaznaczę ten fakt tylko po to by nie wprowadzać ludzi w błąd.
    😛 Ja za swojego LTD B-50 dałem 750 bo był w promocji. xd Jestem z niego
    zadowolony a o kolejnym basie myślę, ale nie wiem czy będę coś kupował na
    razie. Nie gram w żadnej kapeli jest „projekt”, który chcę zrealizować ale
    nie mam do tego kompletnego składu i nie wiem kiedy on wypali. Jak na razie to
    miałem maturę i nie ogarniałem nic. 😉 Ale kolejne wiosło to będzie na
    100% jakaś śliczna japonka z lat 80, będę polował do póki nie upoluję!
    😉

  16. Masz rację, nie ma co się śpieszyć z nowym sprzętem, bo gdy basista się
    śpieszy, gitarzysta i ch*** brzmienie się cieszy.

Możliwość komentowania została wyłączona.