Kilka świeżych fotek… Machines of Dystopia [;

6 komentarzy

1. Jak z nagłośnieniem? Ostatnio narzekałeś, że gitarul Cię Mesą
   zagłuszał.

   Zdjęcia zacne, wolna migawka i niska czułość – o jest to, co lubię :D.

2. hummmm.. kawiarnia naukowa. Bardzo fajnie wspominam nasz debiut tam. 🙂

3. I jeszcze nasz baner „KONTAGION” w tle 😀 Dobre wspomnienia, nigdy nie byłem
   tak spocony 😀

4. A masz jakieś zdjęcia, które są ostre, nieporuszone i dobrze doświetlone?
   😀

5. Nie, Kapralu. Generalnie to jest żywa muzyka gdzie coś się dzieje na scenie
   a nie „wieczorek poetycki” ;P

   bartekr – tym razem w Imbirze zostałem wpięty w linie na przody więc nikt na
   nic nie narzekał (; Jedynie ten Marshall na którym grałem… Aaaaaaaaaale,
   Trace Elliot już za niedługo zagości w moich progach ;D

   A co do koncertu w Kawiarni naukowej to… było słychać tylko bas 😀 Grałem
   na Peaveyu combie 300W (teraz jest na necie chyba to samo;P). Brzmiało to jak
   „upgrade-owana” guma od majtek, ale dała radę:) pomimo wielkiego huku w
   klubie i dość głośnego nagłośnienia gitarzystów.

   Kawiarnia i może jest miłym i przyjemnym klubem, ale nie na koncerty
   metalowe, zwłaszcza kiedy jest zaproszona kapela z Brazylii… 😀

   E: No i w imbirze, jak to Dex zauważył, zawsze jest gorąco 😀

6. true, Imbir to piekarnik, zwłaszcza przy końcu koncertu. A Wasz fotograf ma
   technikę różnorodną jak Cliff Burton 😛

Możliwość komentowania została wyłączona.