Machines of Dystopia – 14.08.2010 w Bydgoszczy / z Mortis Dei oraz Unborn Suffer

osoby mariotd

osoby mariotd
Tym razem zawitaliśmy do Bydgoszczy, gdzie zostaliśmy przywitani bardzo
optymistycznie przez publikę mimo zupełnie innego imidżu niż cały koncert
(;

Niestety, w połowie koncertu padła paczka od Hartkacza, którą miałem pod
bas, więc musiałem koncert dokończyć… wpięty w linię. ALE – przy
konsoli, bo akustyk nie dał rady mnie wpiąć w linie na scenie (jakoś to
tłumaczył, ale nie udało mi się zrozumieć jego toku myślenia 😉

W każdym razie polecam – Bydgoski klub Estrada oraz kapele Unborn Suffer jak i
kapelę Dexa Kontagion (KONTEJDŻYN ;P ), z którym wystąpiliśmy również w
Krakowie 🙂

Podziel się swoją opinią

11 komentarzy

  1. Szkoda tylko, że fotograf nie uchwycił tego, że grałem boso… na początku
    wyszedłem w japonkach, ale niestety roz…waliły mi się po pierwszym
    kawałku ;D

  2. @mariotd: (…) że grałem boso… (…)

    Kali rozumieć polski język? ;P Japońce mi się rozjebał od nadmiernego
    ruszania się w nich na scenie a nie od skarpet ;P

    A Hartke się rozwalił, bo to Hartke. No comment ;P

  3. Jak w skarpetach wyskoczyłeś to się nie dziw, ze Ci padły japonki i paczka
    😀

    e- na 2 foci wyglada jakbyś miał skarpety.

  4. Gadanie z tym hartke. Dobry sprzęt. Miejmy nadzieje, że kumpel naprawi, a
    Krzyżak nie jest zły 🙂 Ogólnie muzyka na plus.

    Wypowiedź jednego z akustyków:

    Tomek był by ze mnie dumny :mrgreen: basiście się podobało :mrgreen: Mi też,i uważam że lepiej by było gdyby wszyscy basiści grali wpięci bezpośrednio do miksera na tym koncercie bo głowa i paczka moim zdaniem nie brzmiały.

    xD

    Frekwencja dopisała, ludzie się bawili. Szkoda tylko, że w Krk tak nie było
    🙁

  5. Oj tam oj tam, Dexie nie narzekaj. Było święto, wakacje a i tak przyszło ok
    50 osób ;P

    A i koleś miał rację, jak podpiąłem się w mixer to wtedy dopiero
    usłyszałem piękny, czysty i klarowny bas…

    A co do skarpet, jak się zje*ał Haratacz, to poszedłem na nasz backstage i
    założyłem skarpety i buty bo jednak była tam podłoga strasznie uje*ana ;P

  6. byłem parę razy w Estradzie, po powiększeniu zwłaszcza fajny klubik się z
    tego zrobił, no i Brda blisko także jest gdzie wyjść zaczerpnąć
    powietrza, ładna okolica

  7. No i jest do czego rzygać… ;P

    Ale to mnie rozwaliło, wychodzę przed klub, a tam czuję się jak na
    krakowskich bulwarach wiślanych. Generalnie w Bydzi taki chill jest 😀

Możliwość komentowania została wyłączona.