Fender Geddy Lee Jazz Bass

gitara fender geddy lee jazz bass

gitara fender geddy lee jazz bass

gitara fender geddy lee jazz bass

gitara fender geddy lee jazz bass

gitara fender geddy lee jazz bass
Jakiś czas temu wrzuciłem już jedno zdjęcie, ale niedawno cyknąłem mu
kilka fotek na słońcu, więc się dzielę.

Podziel się swoją opinią
kidnoise1
kidnoise1
Artykuły: 7

36 komentarzy

  1. hehe, ja muszę kiedyś wrzucić fotkę swojego GL, zabieram się już do tego
    z rok czasu 🙂

    a swoją drogą kapitalny bas (jak dla mnie ofkors)

  2. Kotwa, szczerze mówiąc ciężko to ocenić bo na podstrunnicy jest lakier.
    Spotkałem się gdzieś kiedyś z opiniią (nie pamiętam już gdzie), że
    ponoć są malowane, ale czy to prawda to nie mam pojęcia. Może rzeczywiście
    są malowane, a może to są naklejone z jakiegoś materiału i przejechane
    lakierem (tak jak np. logo w większości Fenderów z lakierem na
    główce)?

    Sam nie wiem, niezła zagadka. 😀 Może ktoś inny wie? A z czego są markery
    na Squierach VM? One chyba nie mają lakierowanych gryfów, więc pewnie
    łatwiej ocenić?

  3. Nieświadom efekt HDR osiągawszy wprawił waść mą postać w zdumienie
    :O

    O rany! w swoich myślach krzyknąłem. Bas ten przedni, a widok ów dla ślepi
    rozkoszny!

  4. @Gurf: Z tego co wiem, to właśnie do 2008 wkładano takie markery i klucze
    gotoha. Po 2008 dają klucze hipshota (lepsze niż gotohy) i inaczej robią
    markery.

  5. @gurf: przepraszam, 🙂
    już daje wam odpowiedź.
    http://www.img.photobucket.com/albums/v48/Nino-Brown/GeddyInlay1.jpg

    z tym, że nie możesz być pewny. Jak kupiłeś nówkę to pewnie namalowane. W starsze jeszcze wsadzają. Nie dotarłem do tego do o ile starszych geddych wkładali. 😉

    O maj gad, kto tak zmasakrował gryf 😀

    No więc jednak ładują tam bloczki, mój Geddy z tego co sprawdzałem na
    stronie po numerach seryjnych jest z około 2004/2005 roku, chyba. 😀 No ale
    tak jak mówiłem, tak naprawdę nie wiem co jest w moim gryfie, a na pewno nie
    zrobię takiego eksperymentu. 😀

    Kiedyś gdzieś na jakimś angielskim forum wyczytałem, że ponoć w
    najnowszych GL są nielakierowane gryfy i ponoć ku temu szepnął słówko pan
    Lee, bo niby zaczął takie preferować. Ktoś wie czy to jest true? Czy może
    angole głupoty gadają? 😀

  6. to raczej masz bloczki, wg mnie i tego co napisal sernik. 🙂

    kto? jak to kto 😀 maniaki na TB.

  7. Gdzie kupiłeś tego Jazza? Nie przypadkiem na necie od chłopaka spod
    Warszawy?

  8. Nie, widziałem, że był na necie taki Jazz i człowiek wołał sobie za niego
    chyba ponad pięć kafli o ile się nie mylę. 😀 Ja swojego kupiłem tutaj w
    Anglii, na ebayu, udało mi się wygrać całkiem dobrze aukcję, po
    przeliczeniu na polską walutę wyszło około 2 tysięcy za bas w stanie
    niemalże idealnym. Okazja mi się trafiła, od czasu do czasu zaglądam na
    ebay i sprawdzam jak chodzą te Jazzy no i już dawno nie widziałem, żeby
    ktoś takiego w Anglii wystawiał, jedynie ze stanów się kilka pojawia i
    czasem gdzieś w europie a ceny minimalne plasują się zawsze nie mniej niż
    500 funtów bez przesyłki, więc jestem zadowolony. Choć ostatnio myślałem
    nad tym aby dać go pod młotek, bo jakoś tak czasami mnie denerwował i
    szczerze nie potrafię określić dlaczego, może to ja miałem jakieś złe
    dni? 😀

    No i tęskno mi trochę za moim Squierem którego zawiozłem jakiś czas temu
    do Polski i tam zostawiłem (żeby nie korciło mnie by go sprzedać), ale
    jutro rodzinka jedzie do Polski i mi go przywiozą. 😀

  9. aaaajjjjjjjj ja chce taki bass!!!! kurde kiedyś takie wiosło będzie w moim
    pokoju stalo, tylko będzie to nie black a natural ;d

  10. Natural jest świetny. Sam chciałbym żeby miał inny kolor i pisałem to już
    przy okazji poprzedniej fotki. Kiedy zaniosłem go do The Bass Gallery w
    Londynie na setup i pytałem się ile wyniosłoby przemalowanie go albo
    ewentualnie wykończenie w naturalu, to facet mi odradził, bo nigdy nie
    wiadomo jak wygląda drewno pod farbą, może się okazać, że z kawałków
    itp. a co do zmiany koloru, to powiedział, że w sumie bardziej opłacałoby
    mi się poszukać używanego korpusu, no chyba że sram pieniędzmi. 😀

  11. no w sumie racja, kto wie jaki jest korpus pod farbą. Ale ja już bym w takim
    razie tego nie ruszał bo szkoda by mi było. Na razie muszę się zadowolić
    swoim RockBasem

  12. @Kidnoise – to sprzedaj tego, sprzedaj Squiera i kup coś w innym kolorze, a
    nie narzekasz:P

  13. @Sernik – Squiera nie sprzedam nigdy, jest to rzecz chyba z której jestem
    najbardziej zadowolony w życiu :D, kupiłem go nówkę w sklepie za cenę
    niewiele większą od używki a jeżeli chodzi o brzmienie, to szczerze
    mówiąc gdybym miał sprzedawać coś z tych dwóch, to zdecydowałbym się na
    Fendera. Ten Squier to po prostu mój taki szczęśliwy pewniak, nie
    wstydziłbym się zagrać na nim koncertu. Ten Jazz oczywiście z dnia na
    dzień coraz bardziej mi się podoba, coraz bardziej go sobie cenię i coraz
    mniej zaczyna mi przeszkadzać kolor. Chociaż gdybym mógł go sprzedać za
    rozsądną cenę i kupić używanego Geddy Lee w sunburscie, to zrobiłbym to
    bez wahania, ale póki co takich nie widuję używanych a do nówki musiałbym
    trochę dołożyć. Aktualnie jestem bezrobotny, więc wolę poczekać aż
    znajdę jakąś pracę, wtedy odłożę te trzy stówki, czarnucha opchnę po
    cenie w jakiej nabyłem i kupię sunbursta. 😀

  14. Nie zrozumieliśmy się chyba do końca,tak jest taki za 5k na necie ale to
    jest mocno przesadzona cena,był jakiś miesiąć temu ten Geedy Lee,za 2300
    poszedł.Gratuluje gitarki!

  15. @Emte – aaaaaa no to rzeczywiście, 2300 to całkiem dobra cena jak na polskie
    warunki, a 5k to zdecydowana ogromna przesada, nawet nówka w katalogu na
    stronie Maczosbass jest za nieco ponad 4k.

  16. gitara.. kwintesencja piękna i elegancji 😀

    btw. mam takie same krzesła ogrodowe… hmm chyba pół Polski takie ma xd

  17. wiecie co w tym basie jest naprawdę fajne? Logo. Duże, grube logo fendera, a
    nie to gówno spaghetti. 🙂 bynajmniej tylko logo jest ładne. 😉 całość
    klasyczna, no basówka ładna. gratuluje

    Miałem pytać o tego Squiera, czy to japoniec, ale przeczytałem, że nówką
    – z chęcią bym obejrzał. 🙂

  18. @eldejar – no widzisz, nie tylko w Polsce takie mają 😀

    @gurf – masz rację, logo fajne a najbardziej z niego podoba mi się napis jazz
    bass, zawsze ta czcionka mi się najbardziej podobała, wygląda tak
    klasycznie. 😀

    a co do Squiera, to jest faktycznie nówka, chociaż już nie taka nówka,
    kupiłem go jakoś niecały rok temu więc ma już kilka małych rysek. 😀

    wiadomo, że każdy wychwala swój sprzęt że jaki to nie jest, ale ja akurat
    jestem bardzo wybredny, a ten Squier leży mi pod każdym względem, jest
    wygodny i brzmi z*ebiście, i wcale nie jak na tani bas, tylko jak po prostu
    bas, dobry bas. wszystko ma fabryczne i mam w sobie taką małą burzę czy
    kombinować z nim coś, czy nie? ale chyba jak wpadnie jakiś grosz
    zainwestuję w pickupy fendera.

  19. … dobrze słyszeć, że ktoś wychwala swojego jazzbasa Squiera, swojego
    kupiłem parę miechów temu i jestem również bardzo zadowolony, brzmionko
    zawodowe blisko pomruków oryginalnych fenderów, też mam zamysł wymienić
    pickupy na fenderowskie i jakiś mostek wypaśny oraz zawodowe klucze…

  20. @marecki68 – mój Squier to precel 😀 chociaż w sumie bardziej hybryda, korpus
    precla, gryf o profilu jazza, pickup precla na środku, jazza przy mostku.

  21. acha, tak czy inaczej wśród Squierów można naprawdę trafić dobrze
    wykonane wiosła mimo, że produkcja obecnie w Chinach. Swojego testowałem
    wraz z kumpla americanem fenderem jazz bassem suburstem z 78 w studiu
    muzycznym, naprawdę niewielkie różnice brzmieniowe, aż kumpel bassman
    zawodowiec był mocno zdumiony, że tanie wiosło a brzmi… 🙂 po kilku
    poprawkach osprzętowych w niedługim czasie odważę się napisać recenzję o
    moim wraz z przykładowym brzmieniem plus foty…

  22. a mój Squier jazz bass brzmi świetnie ale ma za mocny sygnał z przystawek i
    jest niewygodny:P ale niedługo odwiedzę lutnika i coś pomyślimy

  23. @Emte: Nie zrozumieliśmy się chyba do końca,tak jest taki za 5k na necie ale to jest mocno przesadzona cena,był jakiś miesiąć temu ten Geedy Lee,za 2300 poszedł.Gratuluje gitarki!

    Tego to chyba ja kupiłem i odebrałem będąc w Wa-wie. Było to jakoś ponad
    miesiąc temu.

    Zapewniam,że bas trafił w dobre ręce i nikomu go nie sprzedam 😀

    Jestem totalnym entuzjastą Jazzów, teraz pora jeszcze zakupić JAZZA FL – np
    JACO (Artist Series)

  24. kububasek a propos Squiera VM jb. Ogrywałem w omni muzie w krk takowego i
    muszę powiedzieć, że naprawdę spodziewałem się fajerwerków na to
    chwalenie wszystkich tego wiosła. Wygodne może i było, ale brzmieniowo
    (egzemplarz pewnie) to była półka affinity. 🙁

  25. Ja też ogrywałem VM, tylko że w Szczecinie jak kiedyś byłem w Polsce i
    też mi nie podszedł, ale pewnie to kwestia egzemplarza, więcej VM nie
    ogrywałem. A mój Geddy prawdopodobnie około za miesiąc pójdzie pod
    młotek.

  26. z moim jest odwrotnie, brzmi świetnie, ale jest niewygodny. Więc zainwestuję
    w niego jakieś przystawki most i regulację:)

  27. Takiego Jazza, ale z czarną płytką i w kolorze Sea Foam Green, Lake Placid
    Blue lub lekko usłojony Aged White…

    Mrrau. 😀

  28. Sorry za odkop, ale wyskoczyło mi zdjęcie w przypadkowych na dole strony i
    aż mi się łezka w oku zakręciła, ach… 😀

  29. Z prostego powodu , gryfy są tak spieprzone w tym basie że chyba nigdy Fender
    tak nie zwalil roboty jak przy Geddy Lee , zacisk na śrubie to mała
    mosiężna okragła podkładka ,ostrzegam wszystkich przed prostowaniem gryfu
    przy napietych strunach , ale nie tylko przy napiętych przy rozluxnionych już
    po kilku nasto krotnym skręceniu sruby wyrabia się w środku całe zawieszenie
    i gryf nadaje się na smieci , zaleta tego gryfu to dosyć małe jak na bas
    wymiary co okupione jest takim efektem jak opisałem wyżej , jedynym ratunkiem
    jest usztywnienie główki podczas skrecania śruby poprzez odgiecie jej
    dłonia w kierunku przeciwnym do napinanych strun . Jak dla mnie to ten gryf to
    dziadostwo , może brzmienie ma fajne ale plan ,konstrukcja i takie byle jakie
    wykonanie to dziadostwo za duże pieniądze ,jak znajdę to zamieszczę fotki
    tego co się dzieje w srodku .

  30. @Roberciocha 2: Z prostego powodu , gryfy są tak spieprzone w tym basie że chyba nigdy Fender tak nie zwalil roboty jak przy Geddy Lee , zacisk na śrubie to mała mosiężna okragła podkładka ,ostrzegam wszystkich przed prostowaniem gryfu przy napietych strunach , ale nie tylko przy napiętych przy rozluxnionych już po kilku nasto krotnym skręceniu sruby wyrabia się w środku całe zawieszenie i gryf nadaje się na smieci , zaleta tego gryfu to dosyć małe jak na bas wymiary co okupione jest takim efektem jak opisałem wyżej , jedynym ratunkiem jest usztywnienie główki podczas skrecania śruby poprzez odgiecie jej dłonia w kierunku przeciwnym do napinanych strun . Jak dla mnie to ten gryf to dziadostwo , może brzmienie ma fajne ale plan ,konstrukcja i takie byle jakie wykonanie to dziadostwo za duże pieniądze ,jak znajdę to zamieszczę fotki tego co się dzieje w srodku .

    Fotki fotkami, ale prosimy na przyszłość o stosowanie krótszych zdań.

    Poza tym, prostowanie gryfu z napiętymi strunami? Regulacja gryfu bez
    odginania główki? Proszę Cię, to są błędy nowicjusza.

    I po co „kilka naście krotnie” odkręcać śrubę?

Możliwość komentowania została wyłączona.