Jean-Jacques Burnel – The Stranglers

11 komentarzy

1. Golden brałn tekszczyr lajk san

   Lejz mi dałn łiw maj majsziroms

2. szymam: jest 😛 wrzucałem. Ale mi się już znudzili.

3. Szukałem w szukajce i ni ma kolego 😛

4. z ciekawostki – niedoszła dziewczyna mojej współlokatorki ma kostkę którą
   od niego dostała po koncercie.

   tyle. Raczej ich twórczość do mnie nie przemawia. 🙂

5. Dziewczyna mojej współlokatorki Fajne masz znajome 🙂

   Ale zaraz. Koszulkę z Triumphem ja chcę 😀

6. Zajebiste basowe linie… Uwielbiam grac Nice N Sleazy… Dostaje malpiego
   rozumu i wyginam cialo smialo:))) ta ra ra ra ra RA

   Endorser Ashdowna.

7. Cytujac pewnego krytyka muzycznego, Peter Hook już za mlodych czasow zjadal
   Burnela na sniadanie.

   Fajny miał styl jednak niedokonca pasowal do tego stylu tamtejszej mody. Ja
   uwielbiam ich nagrania Peel Sessions, m.in, Hanging around.

8. Oj z tym Hookiem lepszym od JJB to bym ostro polemizowal. Hook gral
   proste/chlodne smetne linie bassu (w Joyach)a JJB wypier… jak np w Nice N
   Sleazy. Sam kupilem Fendera precla właśnie dla tego metalicznego, delikatnie
   przesterowanego dzwonka. Ale Hook to tez klasa.

9. Osobiście uwielbiam proste (a nawet banalne!) linie basu, które grówią tak,
   że włosy na jajach stają dębą. Np. tak jak tu:

10. Ciekawostka – Hook gral tak wysokie linie bassu bo jak mowil miał c*jowe graty
    i jak gral nisko to nic nie slyszal a jak zaczal grac wysoko to się toto
    przebijalo.

11. ok

Możliwość komentowania została wyłączona.