Ja i mój Squier Jazz Bass Deluxe V

Podziel się swoją opinią

24 komentarze

  1. Ta podstrunnica jest tragiczna. Wygląda jak plastik i w ogóle z serii deluxe
    te basy wg mnie są tragiczne sam mam Squiera ale affinity i tez 5 str. MImo
    wszystko gratuluje 😉

  2. wiecie, tylko zdjęcie często nie oddaje rzeczywistości, np u mnie żadne
    foto nie odda ułożenia słoi klonu falistego na topie, tylko trzeba mieć
    bass w łapie. Trochę notabene dziwny ten jazz, do pełni jeszcze przydał by
    się klasyczny inlay,blacha na potencjometry i magnesy punktowe na singlach

  3. Prawda, trochę brakuje mi tej blachy tutaj, ale np. to że nie ma maskownicy to
    mnie bardzo cieszy. Aczkolwiek jak już by miała być to tylko tortoise shell,
    w ostateczności czarna. Reszta wizualnie mi odpowiada. Jeśli chodzi o wygodę
    to dla mnie wszystko jest tak jak ma być, na początku trochę szerokość
    gryfu mi przeszkadzała, bo w innych piątkach jakie miałem nie był tak
    szeroki, ale z czasem to tego przywykłem i na dzień dzisiejszy jestem
    zadowolony w pełni. Nie mówię jednak, że w życiu nie zamieniłbym go na
    coś naprawdę Fenderowego 😉

  4. Wojciu – wrzuć go do bagażnika samochodu, bez żadnego kejsa i jedź na
    wycieczkę po lesie. Wtedy nabierze charakteru 😀

  5. Myślałem o tym na samym początku, ale chyba jego urok osobisty przyćmił
    tę myśl, ale widzę że będę musiał wrócić do tego pomysłu 😀

    @Michalbas:

    CO do serii Affinity. Nie wiem – nie miałem w ręce tego basu, nie grałem na
    nim. Może brzmią lepiej od tych Deluxe, może nie. Ale z miejsca odrzucają
    od niego te paskudne klucze. Do fenderopodobnych wyrobów pasują TYLKO I
    WYŁĄCZNIE takie konkretne łopaty a nie te…takie…tacy…motylki? 😀

  6. Właśnie,bardzo ciekawe jak struna B(h)brzmi na tym Squierku ?

    Gryf wolny od dead spots ?

  7. Absolutnie ani jednego wilka nie ma w nim, bynajmniej w moim egzemplarzu. A
    struna H moim skromnym zdaniem śmiga znośnie.

  8. Kupiłem rok temu taki sam basior w takim samym kolorze, było to w UK i
    zapłaciłem za niego 199 funtów więc cena też super, szkoda że w Polsce
    kosztuje 1700. Bardzo fajny Jazz i niektórym moim znajomym podoba się
    bardziej niż mój ukochany czerwony, styrany Fender Jaguar. Poczytajcie na
    talkbassie jest chyba 100000 dobrych opinii o tym basiorze. A porównywanie
    affinity (najniższa seria Squierów) do Deluxa to nieporozumienie, Delux jest
    jakąś klasę lepszy.

    Żeby nie było miałem precla affinity i grałem na jazzie affinity. Affinity
    to basy które są w zestawach kartonowych z 10w piecykami które nazywają
    się Stop dreaming start playing.

  9. A ja miałem aktywne wisło corta B5 i się przerzuciłem na piątke affinity jb
    i uważam że brzmi o niebo lepiej niż deluxe

  10. Nie może to brzmieć lepiej niż delux bo to tak jakbyś twierdził że
    Epiphone brzmi lepiej niż dżipson. Różnica ceny i wykonania. Affinity to
    sklejka i jest bardzo dużo niedoje… modeli. Co nie zmienia faktu że to
    dobre bassy.

  11. hehe no szczerze to wielki uśmiech mi się pojawił na facjacie:) pozdrawiam
    gościu!

  12. Squier także żyje, a nawet ma ostatnio zapierdol jakby ciut 🙂 tu nagrania,
    tu koncerty, tak więc ani ja ani też on nie możemy narzekać 🙂 przybyło
    też kilka dodatkowych zabawek 🙂

Możliwość komentowania została wyłączona.