Scott Plummer – Viraemia

osoby scott plummer viraemia
to jest Scott. Gra na handmade basiku 10-cio strunowym w zespole Viraemia.
Ogólnie dużo góry, sweeping, tapping.

https://www.youtube.com/watch?v=FGVyk_TObCo

https://www.youtube.com/watch?v=0Rf7oV453kg

Podziel się swoją opinią

57 komentarzy

  1. uu z jakiej to gierki soundtrack ? przypominają mi się lata 90 amiga 600 i
    commodore, mmmm

    a mam takie de javu i dragonforce omena 😀

    już nie mogę się doczekać co napisze misiek. jak jutro będę wracal z pracy
    to zalatwie sobie cole i popcorn ,będzie kino 😀

  2. Wiadomo, że są gusta i guściki, ale dla mnie to jest moment, w którym
    muzyka się skończyła jakieś 500 metrów temu, tuż za rogiem.

  3. fajnie… z*ebiście techniczny koleś. Nie wiem jednak czy nadal nie wolę
    Alexa Webstera 😀

  4. hmm, na co komu 10 strunowy bas? ja rozumiem: 1,2,3,4,5,6,7,8,9,11,12,13,14,15
    ale 10?

  5. Dżizas miałem się na złość nie wypowiadać ale ktoś kto robi i słucha
    czegoś takiego musi mieć uszkodzony jakiś konkretny zestaw synaps bo zdrowy
    człowiek słyszy co słyszy i zarechocze złośliwie. Deman jedyny przyznał
    pod moimi naciskami, że to czego słucha to nie muzyka a łomot ale zwyczajnie
    woli łomot od muzyki. Reszta nadal się łudzi jak widać 😀 Chciałem chapman
    sticka ale już nie chcę bo to widocznie jakiś obciach jest mieć tyle strun
    😀

    A co do grania tego pana- czerpanie radości z takiej gry można porównać np
    do przejścia jakiegoś trudnego etapu w grze komputerowej. Wyćwiczyłem
    motorykę-zagrałem i jestem podjarany. Jak się zaś gra rzeczy z uczuciem to
    to raczej można porównać do malowania, rzeźbienia itd. Mam zestaw narzędzi
    i mogę wyczarować nimi w każdej chwili jakieś dzieło sztuki wkładając w
    to maksimum ładunku emocjonalnego zamiast pokazywać jak wyćwiczyłem
    motorykę mięśni. Dlatego dorosły człowiek posłucha choćby Santany a
    12latek Petrucciego czy Hermana Lee 🙂

    Noł ofens 😀

  6. Raczej bym nie chciała mieć takiego sąsiada…

    Dużo hałasu, ale grać to zapierdziela, że szok… 😀

  7. @MPB:
    A co do grania tego pana- czerpanie radości z takiej gry można porównać np do przejścia jakiegoś trudnego etapu w grze komputerowej. Wyćwiczyłem motorykę-zagrałem i jestem podjarany. Jak się zaś gra rzeczy z uczuciem to to raczej można porównać do malowania, rzeźbienia itd. Mam zestaw narzędzi i mogę wyczarować nimi w każdej chwili jakieś dzieło sztuki wkładając w to maksimum ładunku emocjonalnego zamiast pokazywać jak wyćwiczyłem motorykę mięśni. Dlatego dorosły człowiek posłucha choćby Santany a 12latek Petrucciego czy Hermana Lee 🙂
    Noł ofens 😀

    To co mówisz przypomina mi podejście klawiszowca i gitarzysty z zespołu,
    który niedawno opuściłam (właśnie z tego powodu). Skupianie się na
    technice, na motoryce mięśni, jak to określasz, a muzyka, czucie muzy się w
    tym totalnie traci. Nie widzę w tym sensu i współpraca z takimi ludźmi jest
    uciążliwa, bo się zaczynasz nudzić i przestajesz znajdować radość w
    graniu. Tak naprawdę w muzyce wystarczą nawet 2 proste dźwięki, żeby
    przekazać prawdziwe emocje, żeby kawałek był piękny. 🙂

    Pewnie się nasłuchał Rudessa i innych turbowymiataczy spod
    znaku technicznego quasiprogresywnego grania:) Ja szczęśliwie wyrosłem i
    zmieniło mi się zupełnie podejście do grania choć nie przełożyło się
    to na ilość strun bo nie wyobrażam sobie grać na czterech 😀 Przyp
    Miś

  8. Kolejny obok Brain Drill który myśli że jak zagra 12849185710571 wysokich
    dźwięków w kilka sekund to będzie brzmiał fajnie i ciężko. Co nie
    zmienia faktu że technikę koleś ma zajebistą 🙂

  9. z takim to bardzo latwo jamowac bo zagrasz byle co a się wpasujesz 😀

  10. @Fan_of_Myung: Kolejny obok Brain Drill który myśli że jak zagra 12849185710571 wysokich dźwięków w kilka sekund to będzie brzmiał fajnie i ciężko. Co nie zmienia faktu że technikę koleś ma zajebistą 🙂

    Origin brzmi fajniej niż Brain Drill 😉

    może ktoś lubi grać i słuchać bardziej technicznego grania niż
    uczuciowego (Feel 😛 ) 😉 naprzyklad ja.

  11. Też lubię techniczną napier…kę, ale nie lubię kiedy to jest bezsensowna
    młócka po wysokich dźwiękach, żeby tylko pokazać technikę(jak to robią
    w właśnie w Viraemia, Brain Drill, czy Origin). Death gra technicznie i do
    tego z*ebiście :), podobnie Decapitated i Atheist.

  12. A mnie się tam podoba. Ładnie koleś gra a muzyka niczego sobie. Mówicie że
    nie ma w tym duszy. A może właśnie tak wygląda od środka dusza tego
    kolesia. Aż się w płyty zaopatrzę 🙂

  13. @Skip, dmn: Origin, Brain Drill czy Viraemia to tylko 3 zespoły grające
    technicznie. przed nami jeszcze sporo zdjęć technicznych maniakó które
    wkurzą naszych bluesowo/jazzowo/jakiś tam forumowych kolegów 🙂

    @latem666: Viraemia nagrała narazie tylko 1 epkę

  14. Już wiem że tylko jedną epkę nagrali 🙂 Nie wiem jak wy ale ja w tym nawet
    melodię słyszę

  15. Łomot jak nie wiem. Przy Viraemii wypadają jak zespół weselny. Nie wiem co
    ma hardcore do technicznego death metalu

  16. jej latem przecież nie pojechałem marią j blidge ani behemotem 😀 , każden
    ma swoj gust. Chciałem tylko zwrócić na argumentacje kotwy „że
    blusowo-jazzowej basoofce się ie spodoba” .

    Wiem ze to HC, i co z tego dla mnie to łomot. Aczkolwiek pozytywny

  17. to jest jakaś coreo-kondycyjna-sieczka, tech. DM to np: Necrophagist albo Nile
    😛

  18. Widzisz. Dla Ciebie to jest łomot a dla mnie leciutkie granie dla tego tobie
    ciężej podejdzie najprawdopodobniej techniczny death. Są ludzie którzy
    lubią Viraemię i sa ludzie którzy lubią sobie posłuchać Britney Spears.
    Życie

  19. Nie wiem co w tym fajnego. Może perka trochę. Reszta mi się absolutnie nie
    podoba.

  20. O kur… ale się uśmiałem. Magnetofon na przyspieszonych obrotach…
    Jazda!!!!

    Musze się opalić i posłuchać tego jeszcze raz.

  21. rany ale badziew… niewiele slyszalem w zyciu gorszych rzeczy aczkolwiek żeby
    nie było… nie jade po kims komu się to podoba 😛

  22. Tak z nieco innej beczki…podejrzewam, że mu nieźle ten bas leci na
    główkę, hyhyhy!!!!!!

  23. @plaskaczasty: +dużo lololol 😀

    co do zespołu. tu nie ma być uczuć. to ma być techniczny headshot w kolany
    i tyle. nie chodzi o tekst itp. mówi się że muzyka której sluchamy to
    odzwierciedlenie naszej duszy… może oni są tak bardzo poyebani ? 😛

  24. muza ma swój urok w sensie techniczno-gimnastycznym, ale 15 sekund mi
    wystarczy zupełnie,

    gdyby granie na basie było dyscypliną sportową (i to nieźle płatną) to
    bym zrozumiał motywację tego gościa do nauczenia się takich ćwiczeń, ale
    póki co to jedyna jaka przychodzi mi na myśl to zapisanie przez
    psychoterapeutę kuracja, ochota zaimponowania groupies, albo zakład o milion
    baksów,

    pozdr

  25. Kwa aleś odgrzebał az sobie spojrzałem…

    Muszę to wpieprzyć w zakładki i jak będę miał słaby humor to odpalam i
    leże turlając się ze śmiechu. Wokale do tego powinny być typu Czip i Dejl,
    ale mogłoby to doprowadzić mnie do skrętu kiszek. :))))))))))))))))))

  26. Uwielbiam tego typa i ten zespół! Naprawdę dają chłopaki radę 🙂 W ogóle
    jestem wielkim fanem technicznego death metalu 🙂

  27. techniczny dm to Decapitated, a to jest jakaś bezsensowna młucka, zakrawajaca
    na grindcore, tyle ze z posianymi pauza

  28. Bezsensowna młucka to leci na obecnych „dyskotekach:. To jest porządne granie
    z kapką szaleństwa :)Techniczny death metal aż tyłek urywa

  29. Ja tu nie widzę, tym bardziej nie słyszę żadnej bezsensowności. Jest na
    bogato, nie ma co ukrywać ale ma to wszystko sens oczywiście jeśli trawisz
    cały numer od początku do końca, a nie włączasz „0:30” słuchasz 10sek i
    wyłączasz…

  30. @no3l: ale ma to wszystko sens oczywiście jeśli trawisz cały numer od początku do końca, a nie włączasz „0:30” słuchasz 10sek i wyłączasz…

    słucham w całości, po parę razy żeby jakoś się do tego, choc w malym
    stopniu, przekonac: i za c*uj 😀

    imho, nie podoba mi się. gusta i gusciki, no ale… 😛

  31. @no3l: ale ma to wszystko sens oczywiście jeśli trawisz cały numer od początku do końca, a nie włączasz „0:30” słuchasz 10sek i wyłączasz…

    słucham w całości, po parę razy żeby jakoś się do tego, choc w malym
    stopniu, przekonac: i za c*uj 😀

    imho, nie podoba mi się. gusta i gusciki, no ale… 😛

Możliwość komentowania została wyłączona.