www.bassgirls.com

przekopałam wyszukiwarke, nie ma takiego tematu (chyba tylko przy jednej babce
w galerii był wspomniany adres), co mnie trochę zdziwiło…

jak narazie chyba tylko ja jestem z Polski, więc apeluję do tutejszych
dziewczyn aby dołączyły! pokażmy się 😛

a tu jeszcze link do myspace:
www.myspace.com/bassgirlsdotcom

Czy przeszukałam wyszukiwarkę i nie znalazłam odpowiedniego tematu, czy tylko ja tak mam?
Czy ktoś z innych koleżanek gra na basie i chciałby się dołączyć do dyskusji?
Czy ktoś widział podobny wątek na innej stronie lub forum?
Czy jestem jedyną polską basistką na tym forum?
Czy chętna na podzielenie się swoimi doświadczeniami w grze na basie?
Czy jestem jedyną osobą z Polski, grającą na basie, na tym forum?
Czy ktoś ma jakieś sugestie, czego warto się nauczyć grając na basie?
Czy ktoś zna jakieś interesujące techniki grania na basie?
Czy ktoś wie, jak często należy ćwiczyć grę na basie?
Czy ktoś chciałby się podzielić swoim profilem MySpace lub innym źródłem z muzyką do posłuchania?

Podziel się swoją opinią

55 komentarzy

  1. Bożee.. Mieć żonę – basistkę to czad. I obiad ugotuje, pranie zrobi,
    koszulę uprasuje, a wieczorem to Ci jeszcze jak ładnie poprosisz gryf
    wyreguluje, albo nawet stringi nowe założy. A jak jest potrzeba to i podkład
    pod nowy numer dogra. Naprawde czad. Rozmarzyłem się. 😕

    Perkisistki to już w ogóle osobny temat.. Te gary i pałki.. Chociaż
    najlepiej jest mieć obie naraz. Ech, znów się rozmarzyłem 😕

  2. jej. noon13 przerażasz mnie.

    to ja może zrezygnuję z bycia basistką. albo nigdy nie wyjdę za mąż.

  3. Kurcze, żeczywiście fajnie byłoby mieć kobiete siedzącą w muzyce.

    No chociaż gitarzystke. jakiejś rockowej kapeli rzecz jasna a nie

    grającą przy ognisku na akustyku :-p Ale bass – girl ach…

    Jak tracić głowe to już dla kogoś konkretnego. Podnosze poprzeczke

    jeszcze wyżej drogie panie;-P Only music – ladys 🙂

    Stronka fajna. Bardzo. Jakieś anonsiki może jeszcze..? :p

    EDIT: O, żeczywiście jesteś w katalogu 🙂

    //

    Kurde, ja to bym gotował mojej bass – lady i nie tylko…

    Ale nie ma chętnej i tak jakoś smutno ;(

  4. @immaga: to ja może zrezygnuję z bycia basistką. albo nigdy nie wyjdę za mąż.

    Paulina na to pierwsze Ci nie pozwolę.

    Nad tym drugim jeszcze pomyślimy 😀

    Ale tak w ogóle to po co Wam ludzie bass-girl? Nie lepiej normalną
    dziewczynę z którą porozmawiasz o błyszczykach i zakupach? 😀

    pozdrawiam.

  5. o błyszczkach i zakupach gadam z kuzynką jak przychodzi z katalogiem oriflame
    :p

    zwykle kończymy na moim „nie, nie chce nic zamówić wiec bez szału” 😉

    ———————————————————————-

    I want my own bass – girl 🙂

  6. A ja wole kobiete która nie koniecznie gra, ale ma o tym pojecie. Tzn nie jest
    muzyczna laiczka (??). Po co basiscie kobieta która gra na basie? Przecie w
    zespole dwóch basistów nie ma nawet. Znaczy sa ewenementy, ale na ogół dwa
    basy ze sobą nie graja za dobrze 😀 Z reszta jak kto lubi…

  7. ok, Kszol 🙂

    ale wiesz że na to pierwsze ja sama sobie nie pozwolę xD

    No, i sam sobie zadaj pytanie:po co Ci bass-girl? Nie wolałbyś NORMALNEJ
    dziewczyny?:D

    modelarz15, a chcesz katalog avonu? ;P

  8. NORMALNEJ znaleść nie mogę wieć niech będzie NIENORMALNA :p

    A na dwa basy gra się fajnie. Raz grałem ze znajomymiu nawet na 3 basy + perka
    :]

    A kto w ogóle mówi ze ona ma grać ze mną w kapeli ?? haha lepiej nie :p

    Pozatym to z NIENORMALNĄ dziewczyą będę miał o czym pogadać, co robić i
    wszystko podobne.

    Poprostu chce poznać jakąś kobiete z pasją podobnądo mojej i jak mówie
    nie koniecznie bass – girl 😉

    Ale nie było by najgorzej. Te monotematycznwe dialogi przez całę dnie i
    noce, och ach i w ogóle szał 😉

    A katalog…hmm własciwie mógłbym chciec ale tylko dlatego żeby Ciebie
    poznać chyba haha.

    Z tym ze wątpie abyś przyjechała do Kraka. Ale zawsze mogę Cie odwiedzić
    jak zaprosisz 🙂

    EDIT:

    Ej, bo Ty z kraka jesteś!!! O lol w końcu ktoś się pojawił 🙂 Jak miło,
    fajnie… brak słów 😉

  9. no właśnie nienormalni ludzie są fajni, ciekawi i zawsze potrafią czymś
    zaskoczyć 😀 o to cho! ja jestem nienormalną prawie basistką i jakoś mnie
    czasem lubią ludzie 😛

    modelarz, toż to ja mieszkam kilka km od krakowa a w samym krakowie bywam
    często bo tam naprzykład chodzę do szkoły (nie żeby teraz, no ale…).

    zawsze się można ustawić na piwo xD

    ale befunky chyba byłby zazdrosny 😛

    tak w ogóle to szkoda że to jest głównie męskie forum, nie ma z kim
    pogadać jak to jest mieć drugą połówkę basistę 😀

  10. immaga- a ja myślałem przez cały czas że ty facet jesteś… 😛 To chyba
    przez tego avatara 🙂

  11. Ej dobra, fotka.pl już była teraz się czateria.interia.pl robi temat jest o
    serwisie bassgirls.com 😛

    modelarz15 nie rób podchodów, bo koleżanka nie jest singielką.

    Ale na piwo możecie iść, a co ja Wam będę dyktować z kim można iść na
    browar a z kim nie.

    pozdrawiam.

  12. @immaga: RamonesMania obejmuje nie tylko ramoli, ale i ramolki, drogi zakwasie.

    Wiem, wiem, co nie znaczy że mnie zmyliło 🙂 Większość bassbabek na tym
    forum ma swoją fotkę w avatarze, albo jednoznacznego nicka 🙂 Chociaż teraz
    jak się zastanawiam to…. Agnieszka? ^^

    Edit: Eeeee, nie, Paulina 🙂

  13. tak. to może jeszcze się pochwalę że na drugie mam Basia? 😀 😀

    no widzisz ja jestem immaga, a nie większość, ja muszę być ordzinal xD

    ej, Kszol, nie bulwersuj się aż tak. Nie ma nic złego w tym że modelarz
    chciałby poznać jakąś basistkę, nie?^^

    Ty też masz dużo znajomych basistów i jakoś się nie czepiam że się
    spotykacie 😛

  14. Ech, tak myślałem ze fajna kobieta nie może być single (pewnie wrzuci link
    do pickupa <- i tu też :p)

    Zróbmy tak: Ja się za chwile obudze i nie będę się miał czym przejmować w
    sumie bo sny to już róże miałem.

    A jak się okaże ze mi się nie śni jednak mimo wszystko :p to i tak kichowato.
    Bo z regóły nie umawiam się

    z nie – singielkami. Więc mozesz byćspokojny mr befunki 😉

    I znów smutno no. Bo za dobrze się zapowiadało. Koniec chatu, będę pisał PW
    teraz haha :p

    A strona zacna ze tak powiem, owszem – offa nie ma :p

  15. Nie żebym był męską szowinistyczną świnią, ale najlepiej mi się zawsze
    grało z laskami, które się nie brały za bas. Kobieta jest stworzona do
    wiolonczeli, do altówki ewentualnie… 😛

    hub in dub

  16. A ja już miałem w składach różne kobietki. Najgorzej mi się pracowało z
    wokalistkami, najlepiej z basistką;>

    Perkusistki tylko nie miałem jeszcze. Niestety, a może na szczęście za
    żadną z nich nie miałem kontaktów cielesnych.

    Modelarz.. Zawsze mozesz dać ogłoszenie:

    „Szukam na gwałt basistki do celów muzycznych i niemuzycznych, musi
    koniecznie znać dyskografię Slayera i Pantery, lubić dzieci, dobrze
    moshować i robić pranie, preferowane wymiary 40-90, może być lekko
    rozstrojona”

    immaga said:

    jej. noon13 przerażasz mnie.
    to ja może zrezygnuję z bycia basistką. albo nigdy nie wyjdę za mąż.

    Ale co..? Dlaczego? Befunky stringów nie lubi? Czy Ty gotować?:P

  17. W ogóle to ostatnio jest bardzo dużo basistek. Gdzie nie spojrzeć tam jakaś
    konkurencja [sic!] 😛

  18. Gdzie? Jak żyję, żadnej w realu nie spotkałem (ani w Biedronce).

    A inicjatywa zacna 🙂

  19. @ noon13:

    przeraża mnie, kiedy mężczyźni traktują swoje kobiety w ten sposób: umyj
    gary, posprzątaj, ugotuj obiad, wyprasuj mi koszule 😛

    Na szczęście befunky taki nie jest xD

    KrzyKacz, a w carrefour szukałeś? 😀

    chociaż no ja też nie znam żadnej basistki 😛

  20. @Domasz: W ogóle to ostatnio jest bardzo dużo basistek. Gdzie nie spojrzeć tam jakaś konkurencja [sic!] 😛

    Konkurencja jest dobra, bo wtedy klienci mają wiekszy wybór, oraz lepsze
    oferty.. Jak widać na załączonym obrazku:>

    immaga.. Czy ja wyglądam na takiego co by zmuszał kobietę do prania,
    prasowania, siedzenia za garami, czy niańczenia dzieci? 😈

  21. a bo ja wiem jak Ty wyglądasz xD zresztą wygląd nie ma tu nic do rzeczy 😀

  22. @immaga: Na szczęście befunky taki nie jest xD

    Jeszcze nie jest 😀

    @Noon13: Czy ja wyglądam na takiego co by zmuszał kobietę do (…) siedzenia za garami

    No żeby zmuszać do gry na perkusji to rzeczywiście trzeba być sadystą! 😛
    Chociaż znam jedną fajną perkusistkę…

    Namiarów nie podam! 😉

  23. widze ze faceci się bardzo tutaj rozmarzyli o basslady ;p no proszę nie
    przypuszczala bym ;))

    a tak w sumie , basistek w mojej miescinie znam kilka a perkusistki zadnej.

    Żona basistka taka sama jak inna zona, tylko z basem. chociaz ja obiadow
    gotowac nie będę dla zdrowia przyszłego męża.

  24. @DarthF: A ja wole kobiete która nie koniecznie gra, ale ma o tym pojecie. Tzn nie jest muzyczna laiczka (??). Po co basiscie kobieta która gra na basie? Przecie w zespole dwóch basistów nie ma nawet. Znaczy sa ewenementy, ale na ogół dwa basy ze sobą nie graja za dobrze 😀 Z reszta jak kto lubi…

    Lepszy jest inny układ: mój chłop jest perkusistą, a ja gram na basie. To
    się nazywa zgrana sekcja rytmiczna. 🙂

  25. Mowie, żeby dziewczyna nie była identyczna jak ja bo to nudne je. Moj kumpel
    basista tez ma dziewczyne perkusistke i im się dobrze wiedzie, a basistka się
    szybko znudzil:D Bo ile można o basach gadac.

  26. Ile można o basach gadać? W nieskończoność! 😛

    A basista z basistką jeszcze w układzie nauczyciel-uczennica to jest
    fajne.

  27. @Domasz: A basista z basistką jeszcze w układzie nauczyciel-uczennica to jest fajne.
    ________________________
    http://www.myspace.com/domisiek

    A co w tym takiego fajnego? Chyba ze nie mówimy tylko o uczeniu basowania
    😀

    pozdrawiam.

  28. @befunky:

    @Domasz: A basista z basistką jeszcze w układzie nauczyciel-uczennica to jest fajne.
    ________________________
    http://www.myspace.com/domisiek

    A co w tym takiego fajnego? Chyba ze nie mówimy tylko o uczeniu basowania 😀

    pozdrawiam.

    No nie, a coś myślał. 😛

  29. @immaga: RamonesMania obejmuje nie tylko ramoli, ale i ramolki, drogi zakwasie.

    Nie wiem czemu, ale bardzo mnie to rozbawilo 🙂

    „Ramolki” – bomba 🙂 hihi

  30. „Ramolka” brzmi nawet zachęcająco… 😉

    „Of course a shortcut is not easy. If it was easy, it
    wouldd just be The Way.”

  31. Ramolka fajnie, ale Ramona lepiej! 😀

    a propos, są tu jacyś ramole w ogóle? o żadnym chyba jeszcze nie
    słyszałam?

  32. @Domasz: Ile można o basach gadać? W nieskończoność! 😛
    A basista z basistką jeszcze w układzie nauczyciel-uczennica to jest fajne.

    Ojej, jak jeszcze wchodzi element dominacji i układ master-slave to już
    zupełnie mi ciarki po włosach przechodzą 😈 Wrrraaau.. Co robisz
    jutro Domi? 😈

    Miałem takich znajomków, przychodzili do mnie do sklepu. Chłopak gitarnik i
    jego dziewczyna. Ona zakochana w nim, a on szukał basisty i oczywiście ona
    się dla niego poświęcała i tłukła w basię, ale wychodziło to kiepsko.
    Nie każdy musi mieć talent przecież. Jak się okazało że po pół roku ona
    nie poruszyła się o krok w technice to w końcu z nią zerwał, podajac powód
    że nie umie grać.. Najśmieszniejsze że po pewnym czasie ona jednak
    dołączyła do zespołu gościa, ale z tego co widziałem kwasy były jakieś
    straszne jak gość z panną przychodził nową. Ot, taka historyjka na
    przestrogę jeśli chodzi o kobiety-basistki:>

  33. To jest raczej przestroga dla naszych Szanownych Pań przed
    gitarzystami-idotami.

    pozdrawiam.

  34. @befunky: To jest raczej przestroga dla naszych Szanownych Pań przed gitarzystami-idotami.

    pozdrawiam.

    Jest to przestroga dla wszystkich. Swoją drogą nie wyobrażam sobie grać w
    zespole z partnerką. Przy moim dominującym stylu prowadzenia zespołu zapewne
    skończyło by to się szybkim rozwodem, a z drugiej strony najprawdopodobniej
    ucierpiała by na tym cała kapela. Ideałem była by chyba taka sytuacja gdzie
    partnerka grała by w drugim (fajnym) zespole i tam się realizowała.

    Dobra chyba naprawdę już za duzy OT zrobiliśmy:>

  35. a jak moja zona gra na nerwach……………..moich, to znaczy , że jest
    muzykalna i powinienem się cieszyc ? 🙂

  36. Jutro mam debiut sceniczny z zespołem Noon13. 😛

    [A tak w ogóle, to grać w jednym zespole z partnerem to u mnie nie wypaliło.
    Teraz mam uprzedzenia do wszystkich perkusistów. :P]

    Gdzie tu można dołączyć do
    http://www.bassgirls.com/ ? bo ja nie widzę co i jak
    tam. Chaos!

  37. @Noon13:

    @befunky: To jest raczej przestroga dla naszych Szanownych Pań przed gitarzystami-idotami.

    pozdrawiam.

    Jest to przestroga dla wszystkich. Swoją drogą nie wyobrażam sobie grać w zespole z partnerką. Przy moim dominującym stylu prowadzenia zespołu zapewne skończyło by to się szybkim rozwodem, a z drugiej strony najprawdopodobniej ucierpiała by na tym cała kapela. Ideałem była by chyba taka sytuacja gdzie partnerka grała by w drugim (fajnym) zespole i tam się realizowała.

    Dobra chyba naprawdę już za duzy OT zrobiliśmy:>

    A ja sobie wyobrażam granie w jednym zespole z partnerem. Gram ze swoim
    (bębniarzem) i zespół na tym więcej korzysta niż traci. My też (gram też
    w swojej kapeli, ale jeżdżenie na wspólne próby wychodzi choćby taniej
    niż jeżdżenie na osobne). Wydaje mi się nawet, że przesadzasz. Jeśli ma
    się problem z graniem z partnerem, to jak w życiu z nim współpracować?
    Życie w parze to jest w jakiś sposób praca zespołowa. Jak w kapeli. 🙂

  38. A ja uważam, że granie w zespole, próby, koncerty, sesje nagraniowe itp. to
    po prostu praca, fakt że dająca wiele przyjemności i samorealizacji, ale
    jednak praca. A do pracy nie powinno się przynosić prywatnych problemów,
    jakie w każdym związku się zdarzają. Rozumiem zdrowe podejście do sprawy,
    ale znam sytuacje kiedy w kapelach (nie moich) były jakieś pary i często
    dochodziło do dziwnych kłótni i wywlekania jakiś prywatnych porachunków,
    albo do podlizywania się do siebie, że tak powiem delikatnie itp. a jak już
    niedajboże związek się rozpada…

    W każdym razie niech tam każdy sobie układa granie tak jak chce , grunt to
    zdrowy rozsądek i ludzkie podejście do sprawy.

    A jeśli chodzi o basslejdis, guitarlejdis, trąbkalejdis itp. … jakoś nie
    mam w tej kwestii żadnego osobistego zdania, ani mnie to ziębi ani grzeje…
    muzyk to muzyk i już, nie ważne jaka płeć, byleby się dobrze
    współpracowało. Choć miło czasem na scenie zobaczyć ładny uśmiech w
    kontraście do grymasu perkusisty 😛

    http://www.myspace.com/insertc0in

  39. A ja sobie wyobrażam granie w jednym zespole z partnerem. Gram ze swoim (bębniarzem) i zespół na tym więcej korzysta niż traci. My też (gram też w swojej kapeli, ale jeżdżenie na wspólne próby wychodzi choćby taniej niż jeżdżenie na osobne). Wydaje mi się nawet, że przesadzasz. Jeśli ma się problem z graniem z partnerem, to jak w życiu z nim współpracować? Życie w parze to jest w jakiś sposób praca zespołowa. Jak w kapeli.

    Relacje z bliską osobą są inne niż wobec innych członków zespołu. Jak
    się rządzi w kapeli to nie ma równych i równiejszych, wszystkich trzeba
    traktować tak samo. W zespole również nie może być miejsca na tematy
    przynoszone z domu/łóżka/randki. A wiem, że często tak bywa.

    Aga, ja rozumiem oczywiście, że są różne sytuacje i różnie się ludzie
    ułożyli. Być może i ja sobię znajdę jakąś basslady z którą
    współpraca będzie się układała na wszystkich możliwych płaszczyznach
    😈

  40. Z tego, co sami mówicie i z tego, co sama przeżywam grając z chłopem mym w
    jednej kapeli, można wyciągnąć według mnie taki wniosek: problem nie
    dotyczy faktu istnienia par w zespołach, ale raczej podejścia do życia i do
    grania. Bo w moim przypadku nic co opisaliście (Noon13 i ojciec) miejsca po
    prostu nie ma, więc da się tego uniknąć, nie jest to silny związek
    przyczynowo-skutkowy (czyli para w zespole=>problemy w zespole). 🙂 A wręcz
    przeciwnie, gdy tylko mamy okazji pograć z jakimś innym gitarzystą, to ją
    wykorzystujemy.

    A jak ludzie nie potrafią żyć w zgodzie z partnerem, to i w zespole dobrze
    nie będzie. To fakt.

    Nie straszcie tak ludzi, niech sobie pary grają razem, spędzają fajnie czas.
    Nie musi być tak, że każde musi wszystko robić osobno.

    Granie to przyjemność, nie praca. Też raczej bym unikała pracy w jednym
    miejscu z partnerem. Granie dla mnie to całkiem inna sprawa.

  41. @Domasz: Jutro mam debiut sceniczny z zespołem Noon13.

    A widzałem, widziałem.. Niestety, daleko trochę. Jakby to było pareset km
    mniej to może.. Kto wie.. 😈

    Co prawda za dużo w tym graniu „Pana”, ale przemógłbym się..:>

    W każdym razie powodzenia życzę.

  42. A najgorsze co może być to osoby , które się rozstały w jednym zespole. bo to
    ani skladu ani ladu ; p w sumie jak ma się parę , która umie na czyms pasujacym
    grac to czemu się razem nie rozwijac ? ; )

  43. Ha, mam w kapeli obecnej dwa ptaszki skumane ze sobą – gitarzysta i
    gitarzystka. Osobiście uważam że jest to średnio dobre rozwiązanie.
    Średnio czyli do d*py jak u mnie. Potem może się tylko komplikować wszystki
    i tyle. A i jakoś szczególnie jedno przed drugim się nie stara jak by nie
    patrzec.

    No i tyle jeśli o stronke z ponętnymi bass-laydy chodzi :p

  44. Mi wystarczy dziewczyna nie grająca na niczym. Co by było, jakby lepiej
    grała na basie ode mnie? Wstydliwa sprawa 😛 Poza tym czasem chciałoby się
    pogadać ze swoją Drugą Połówką o czymś innym niż wyższość strun
    DAddario nad strunami Warwicka (przykładowo) tudzież o różnicach między
    pickupami typu soapbar a pickupami preclowymi 😛

    A związki wewnątrzzespołowe pozostawię bez komentarza. Obserwowałem taki
    jeden, poza tym – czasem chłopakom hormony buzują jak widzą ładną
    wokalistkę przed sobą na scenie i zaloty też dobrze nie wróżą :>

  45. A jak się wysyła tego mejla do bassgirls.com to przychodzi jakaś wiadomość
    zwrotna etc.?

    W ogóle, ile to trwa, te całe umieszczanie w indeksach itd.? 😛

Możliwość komentowania została wyłączona.