Wygięcie gryfu w przeciwnym kierunku

Wygiecie-gryfu-w-przeciwnym-kierunku
Witam.
Zostawiłem swojego LTD ( B206 – 6 strun) na 5 dni na sali prób, stojący na stojaku gitarowym, gdzie temperatura zawsze jest mniej wiecej stała. W międzyczasie padło ogrzewanie ( weekend wielkanocny) i temp spadła do około 8-10 stopni. Gryf wygiął się tak, że jest wybrzuszony i struny praktycznie leżą na ok 7 progu. Po nocy spędzonej w pokrowcu , ale w domu w temp ok 20 jest minimalnie lepiej, jednak struny dalej dzwonią o progi, a dwie najcieńsze nadal są głuche. Zostawić go opartą gryfem o ścianę na kilka dni, czy próbować regulować prętami wygięcie gryfu ? Ktoś się z tym spotkał

pozdrawiam
TRUST

Czy zostawienie basu na zimnej sali prób może spowodować wygięcie gryfu?
Co zrobić, gdy gryf basu jest wygięty po spadku temperatury?
Czy gryf basu może wygiąć się na skutek padającego ogrzewania?
Jakie działania podjąć, gdy struny basu leżą na 7 progu po wygięciu się gryfu?
Czy pozostawienie basu opartego o ścianę przez kilka dni pomoże wyrównać wygięcie gryfu?
Co to oznacza, gdy struny basu dzwonią o progi i dwie najcieńsze są głuche?
Czy regulacja prętami pomoże w naprawieniu wygiętego gryfu basu?
Czy ktoś z Was spotkał się z sytuacją wygiętego gryfu basu po spadku temperatury?
Jakie są sposoby na naprawienie wygiętego gryfu w basie?
Czy pozostawienie basu w cieplejszym miejscu pomoże w naprawieniu wygięcia gryfu?

Podziel się swoją opinią

8 komentarzy

  1. Generalnie sie z czymś takim nie spotkałem , tez zdarzalo mi sie zostawic bass na salce , przy podobnej temperaturze , a może nawet mniejszej i to NTB , i nic sie nie działo z gryfem.Możesz poczekac jescze czy coś sie poprawi , ale jak czekałeś juz kilka dni to chyba nic nie pomoże, ja osobiscie nie widze chyba innego wyjścia jak krecenie śrubami – ale nie spotkałem sie z takim przypadkiem (moze ktoś inny ma lepsze doswiadczenie w temacie).

  2. Jeżeli gryf wygiął sie przeciwnie do strun, to na 100% nie jest wina niskiej temperatury. Ktoś Ci majstrował przy pręcie napinającym i jeśli liczysz na zbawienną moć sciany w pokoju, to chyba sie nie doczekasz naprostowania… Weź chłopie imbus i sobie zwyczajnie wyreguluj 😉 Przy okazji miej na uwadze, ze jest jakiś kutafiej na salce, który drze z Ciebie łacha 😉

    Nie ma za co 🙂

  3. Ja bym jej dał jeszcze chwilę w "normalnej" temperaturze. Raczej sama z siebie nie powinna się aż tak odkształcić, ale jeśli 5 dni stała w zimnie i był dramat, a po jednej nocy poszło trochę w dobrym kierunku, to może trzeba dać jej jeszcze trochę czasu, żeby szyja dociągnęła tyle, ile da radę sama? A dopiero potem prętem – byle nie "prętem po jajach";)

  4. @ulek, ale odwrotne wygięcie w łuk (autor termatu pisze o problemie zaczepiania strun na 7 progu na skutek tego wygiecia), to Twoim zdaniem wina niskiej temperatury? 😉 Chyba raczej po spadku temperatury zrobiłby sie typowy łuk i struny poszłyby wyżej od podstrunnicy, a tutaj koliduje jedno z drugim.

  5. To chyba raczej kwestia tego, co się stało z wilgotnością przy awarii ogrzewania. Jak mi się nie chce regulować precla latem (zdejmowanie gryfu żeby zrobić korektę o 1/6 – 1/8obrotu) to go wynoszę na noc do piwnicy 😉

    Opieranie gryfem o ścianę – niby na co ma wpłynąć? Bo na pewno nie na gryf.

  6. Nie jestem pewny (bo nie mam wiedzy lutniczej), ale obiło mi się o uszy jak mi bas strugali, że na to jak pracuje w przyszłości gryf, duży wpływ ma sposób (kąt) docięcia klocka względem słojów drewna. Robiąc taki eksperyment myślowy: bierzemy surowy klocek drewna (podłużny) i poddajemy zmianom temperatur (i/lub wilgotności) – przy parametrach "rosnących" powinien odkształcać się w jedną stronę, a przy "malejących" w drugą (czyli powinien "wracać" do stanu wyjściowego,) ale zawsze tak samo, bo każdy materiał ma swoją "pamięć" wynikającą z jego struktury. I nie możemy tu odgadnąć czy relief tego klocka będzie się zwiększał czy zmniejszał do czasu, aż nie będzie wiadomo z której jego strony zostanie naklejona podstrunnica. Może akurat w tym egzemplarzu jakiś nietrzeźwy azjata (oni słabe głowy mają) włożył klocek do maszyny nie tą stroną i teraz pracuje na odwrót? 🙂
    Oczywiście mogę się mylić – nie jeśli chodzi o odporność azjatów na działanie alkoholu, lecz o resztę powyższego wywodu, ale może coś w tym jest?
    Fajnie jakby się wypowiedział na ten temat ktoś z doświadczeniem w budowie instrumentów.

  7. OK. Napisałem odpowiedz z telefonu, ale wygląda na to, że nie przeszła. Tak więc – nikt przy nim nie grzebał, bo salka własna , prywatna i klucze mam tylko ja i perkusista, a tego nie było akurat w tym czasie, więc to odpada ;-). Salka mała (, 22 m kw) na ostatniej próbie było nas 5 osób plus gość, plus alko , bo próba była przedświąteczna 😉 😉 ;-). Myślę, że salka dostała sporo wydychanej wilgoci , pomimo pochłaniaczy.
    Tak czy siak – do rzeczy. Basik postał 4 dni nieruszany znowu w domu ( nie wiem, czy tutaj oparcie go gryfemo róg pokoju miało znaczenie, ale tak postał ). Po tych 4 dniach w ''normalnych'' domowych warunkach wszystko wróciło do normy, bez żadnej regulacji prętami. Jedynie delikatnie wymagał dostrojenia, ale również dzień przed tą ostatnią próbą założyłem nowe struny. Tak więc akurat w tym moim przypadku – nic nie grzebałem po zdarzeniu, zostawiłem go poprostu na kilka dni w suchym pomieszczeniu z temp 20-23 stopnie i wszystko wróciło do stanu poprzedniego. Może komuś się przyda ta moja przygoda i jej proste rozwiązanie.
    Pozdrawiam
    TRUST

  8. No to wychodzi na to, że usłojenie powinno przebiegac odwrotnie, tak jak na domniemywał @ulek. Bo normalnie byłoby tak, jak napisałem.

Możliwość komentowania została wyłączona.