Jak to sie wszystko zaczęło:]

Opowiadam o swoich pierwszych krokach jako basista, od założenia zespołu do pierwszego koncertu. Podzielam też refleksje o nauce gry na basie, która trwa do dzisiaj.

wszyscy uwielbiamy grac na basie-to jest pewne:)…ale od czego to się zaczęlo
o to jest pytanie?? może zaczene od siebie żeby nie było;P…no wiec kiedy
byłem jeszcze młody(to znaczy jakiś rok temu:P) postanowilismy z kumplami
zalozyc zespół:)(standard) jeden kumpel na gitarze, 2 na perce no i zostal
vocla i bass a ze spiewac się wstydze(nie ze nie umiem:P) to postanowilem
sprobowac swoich sil na basie:)..no i oczywiście w ogóle nie zaluje swojej
decyzji inaczej nie było by mnie tutaj;P potem czeste próby, jakieś klotnie w
zespole(jak to zwykle bywa:D)no i pierwszyt kooooooooncert :):) no i po jakiś 6
miesiacach stwierdzilem ze wypadalo by się wkoncu nauczyc grac na tym czyms a
nie tylko grac:P no i ta nauka trwa do teraz i będzie trwala jeszcze dluuugo:)
dobranoc

Jak zaczęłaś swoją przygodę z grą na basie?
Czy początki Twojej gry na basie wiążą się z założeniem zespołu?
Dlaczego zdecydowałeś się na naukę gry na basie zamiast śpiewania?
Czy miałaś problemy z nauką gry na basie na początku?
Jaki był Twój pierwszy koncert na basie?
Jakie próby musiałaś podjąć, by nauczyć się grać na basie?
Jaki masz styl gry na basie?
Czy zawsze chciałaś grać na basie, czy zainteresowałaś się muzyką basową później?
Jakie wyzwania napotykasz na drodze do doskonałości w grze na basie?
Czy zdajesz sobie sprawę, jak ważną rolę pełni bas w utworze muzycznym?

Podziel się swoją opinią
Rafał133
Rafał133
Artykuły: 3

49 komentarzy

  1. ALbo photoblog tam byś mugł dać jeszcze zdjceia jak tulisz absie do snu 😉

  2. Kiedyś się spiłem w 3 d*py, a rano się okazało ze zostałem basistą. Teraz
    muszę więcej pic żeby o tym nie pamiętać 😛

  3. @bart77: Kiedyś się spiłem w 3 d*py, a rano się okazało ze zostałem basistą. Teraz muszę więcej pic żeby o tym nie pamiętać 😛

    To jest dopiero rocknrollowa historia! :D:D

  4. Ja tam zobaczyłem gitarę basówą i byłem martwy. To wszystko spotęgowała
    gra Burtona.

  5. Jak to mówią że basista to niedoszły perkusista i tak też ze mną było
    😀

    ______________________________________________________________________________
    Basista Brain Defect

  6. A ja grałem na gitarze, ale stwierdziłem że bas będzie dla mnie
    wygodniejszy manualnie (nie mieściłem się z palcami na najwyższych progach
    – grube opuszki 😛 ) . I tak też posiadłem Moją Najukochańszą Żonę
    Barbarę z którą jestem szczęśliwy do dziś 🙂 . Ładnych parę lat
    zleciało 🙂 .

  7. A jażem grał na klasyku lat wiele, porzuciłem, odkryłem na nowo i
    zaoważyłem że lubię grac linie basowe z utworów 😛 Zwykła gitara
    wydawała się taka… zbyt… oczywista 😛 Bas ma w sobie to coś 😉
    Przyszedłszy na studia w 2006, poczyniwszy trochę znajomości okazało się
    że ktoś ma basię na które nie gra, trochę pozawracałem człowiekowi
    głowę aż zmiękł i od stycznia 2007 mam basię 😛 Dawcą notabene był
    Michigan od niedawna obecny na Basoofce, w związku z pokutą jaką odbywa 😛
    Ale niech się z tego tłomaczy sam.

    Właśnie mi się przypomniało że 12go mam z Basią roczniczkę, będą
    prezenty (nowe strunki), wino, świece, nastrojowa muzyka… xD

  8. Siedziałem w domu, spadł na mnie żyrandol, po czym zakrzyknąłem
    triumfalnie : Eureka!

    Mózg nastroił mi się na EADG, palce zrobiły się żywsze, zacząłem grać
    na basie.

    Chwile przed kupieniem basu znalazłem stronę basoofki, byłem zupełnie
    zielony,

    wiec pytałem pytałem, ludzie mi radzili a ja i tak wybrałem to co mi
    przypasowało w końcu.

    koniec

  9. Ja gitarę mam po ojcu (mam nadzieję, że dostałem ją w pakiecie z
    talentem… :))

  10. Jak byłem mały to się zastanawiałem co tak „buczy” w tych piosenkach 😉
    Teraz już wiem.

  11. sex drugs rock&roll

    jak miałem 7 lat mój kuzyn podszedl do mie i powiedzial ze mam ryj jak basista
    i nadaje się do nirvany parę lat potem kupilem pierwszą basie

  12. Dawny basista z czasów kiedy jeszcze grałem w kapeli na 6 strunach był
    niewyjściowy, to go w*ebaliśmy i na basie zacząłem grać ja ;]

  13. U mnie, to było tak, że jak przed urodzeniem dzielili talentami, to ja na
    fajce byłem, a jak wróciłem, to już tylko gra na basie została, no to
    wziąłem…

    **********************************************************************************
    …lepiej mieć Parkinsona i trochę powylewać, niż Alzheimera i zapomnieć
    wypić …

  14. @Dra B: Jak byłem mały to się zastanawiałem co tak „buczy” w tych piosenkach 😉 Teraz już wiem.

    ahahhh +10 !

    dokładnie 😛

  15. W zerówce grałem na cymbałkach, ale dźwięki mi się wydawały jakieś
    takie „za chude”. Piosenka harcerska i turystyczna z akompaniamentem pudła
    przy ognisku mnie nie zafascynowała (dżwięki były za chude). Po koncercie
    Iron Maiden w 1986 potłukłem świnkę i wydałem kasę z na bas Jolanę i
    distortiona. Dżwięki nareszcie zaczęły być OK. Potem już było tylko
    coraz grubiej.

  16. Ja kiedyś (jeszcze w liceum) spotkałem kolesia, n*ebanego jak stodoła,
    który chciał sprzedać bas za 4 wina. Poszedłem więc do sklepu po 4
    „siłacze”. Bas był gówniany i się szybko rozpadł, ale swoje zrobił.
    Zaraziłem się.

  17. uslyszalem piosenke „ben harper – fight for your mind” i dostalem orgazmu
    🙂

    potem cala kasa z 18 poszla na basie

  18. Kiedy chodziłem do szóstej klasy podstawówki słuchając muzyki
    powiedziałem siostrze że zostanę basistą. I mimo, że mi powiedziała, że
    na to laski nie lecą, zostałem 🙂 Parę lat temu jak się okazało, że jeden
    z okolicznych zespołów nie ma basisty. Kupiłem od kolegi starego Peaveya za 200zł…

  19. @Kanzo: spotkałem kolesia, n*ebanego jak stodoła, który chciał sprzedać bas za 4 wina.

    Ja swój pierwszy kupiłem od qmpla za 2 wina (i jeszcze z nim je wypiłem
    :P)

  20. Pierwszy raz:

    W klasie w technikum kolesie zakładali zespół i nie było basisty ani
    perkusisty. Wybrałem bas bo lżejszy do noszenia. Zespół i tak nie powstał,
    a ja zostałem z tym basem, no i … już.

    drugi raz:

    pewnego razu (styczeń 2006) koleś mój serdeczny powiedział mi, że jeszcze
    ciagle ma Stratocastera i jak bym miał bas to mógłbym do niego wpaść z
    kobitką; nasze baby by sobie plotkowały, a my bluesowali i pili piwo. To
    kupiłem znowu Jazz Bassa. Potem przypomniałem sobie o nastepnym kolesiu, co
    grał na perkusji – miał na strychu – ściągnął.

    No i zaczęło się …. zbieranie gratów, hałasowanie (led Zepp, Cream itp)
    i PIWO.

    Zaskoczyłem znowu.

    P.S. AdaM – jak z potencjometrami? smarujemy?

  21. @glatzman:
    P.S. AdaM – jak z potencjometrami? smarujemy?

    kurde sorki…nie miałem czasu potem byly swieta….kiedy masz czas? 😉

  22. Nigdy muzyka się nie przejmowalem, jako przedmiot w szkole była to lekcja na
    wyglupy. Sam tez nic nie sluchalem, pozatym co uslyszalem w radiu jak ktoś
    wlaczyl. Jednak na obozie zeglarskim w lipcu roku 2006 znalazłem się w pokoju z
    3 kolesiami z czego dwaj byli fanami Red Hotów i trochę gitarzystami.
    Wkrecilem się w to, po powrocie do domu zaczelem sluchac muzyki, niedlugo potem
    sprawilem sobie moje pierwsze MP3, plyty, poznawanie instrumentów, zaczelo się
    wylapywanie lini basu z piosenek… A mniej więcej w polowie stycznia roku 2007
    pomyslalem sobie ,,Koledzy którzy wciagneli mnie w muzykę, niech za to Bóg
    blogoslawi ich dusze, mysla nad zespolem. Jeden fajne pisenki pisze, drugi
    gitarzysta, maja tam perkusiste. Ja mam kiespki glos to spiewac nie będę, tak
    jak i w sumie fajnej pisenki nie uloze. Hmm… Zostaje mi tylko bas.” i zaraz
    potem znalazłem Basoofke. Swój pierwsz bas na allegro. I tak się to
    rozpoczelo. I jest coraz fajniej. Co ciekawe, nigdy jescze nie zagralem z tymi
    kolegami dzięki którym slucham muzyki i gram na basie 😛

    A teraz jestem jedynym basista w szkole, na niedziele wystepuje z okazji WOŚPu
    u nas w szkole z moimi bracmi i naszym zespolem, kilkoma kumplami którzy sa
    gitarzysci oraz… Z dwoma fajnymi kolezankami, które po mojej zgodzie wielce
    się uradowaly… I jak tu nie mówic, ze nie leca na basistów? 😛

  23. Jeden kolo zaproponował mi granie z nim w zespole(zespól istniał 3
    tygodnie), odparłem, że nie umien grać a on dał mi jolane. Po miechu
    musiałem ją oddać i po kolejnym miechu kupiłem sobie saudera z allegro.
    Potem już było tylko lepiej.

  24. @Manuel: sex drugs rock&roll

    jak miałem 7 lat mój kuzyn podszedl do mie i powiedzial ze mam ryj jak basista i nadaje się do nirvany parę lat potem kupilem pierwszą basie

    hahaha o shit nie mogę XD

  25. Ja w sumie jak zaczynałem na powaznie z muzyką, to mój starszy brat,

    (chwała!) zaznajomił mnie z muzyką. Na początek poleciał Immortal,
    potem

    sam już szukałem 😀

    Po kolei Red Hoci, Metallica. Kiedy usłyszałem Anesthesia coś mnie
    ruszyło.

    W sumie muzyka w podstawówce była u mnie – i autentycznie

    miałem jej dosyć (choć nie przeklinałem, bo takich słów nie znałem)

    i pytałem po co mi się to przyda w życiu.

    Pytacie, odpowiem – tak, żałuje 😀

  26. ja kiedyś jak byłam mała to grałam na klawiszach, ale nie podobało mi się
    to za bardzo. Jak miałam gdzieś 15 lat, to moi braci stwierdzili, że skoro
    jeden gra na gitarze, dugi myśli o perkusji, to ja powinnam grać na basie i
    będziemy mogli wtedy założyć rodzinny zespół. Po chwilce namysłu
    stwierdziłam że to dobry pomysł i tak to się zaczęło 🙂 tyle tylko, że
    jednak nie gram w rodzinnym zespole ;p

  27. W sumie mam podobnie jak Aqua, gramy w ośrodku kultury alternatywnej, którego
    oficjalnie brzmi tylko nazwa. W środku swoiski klimat, zawsze ktoś tam siedzi
    i to najczęściej ludzie z wieloletnim stażem na instrumencie. Każdy się
    zna więc nie ma problemu z zastępstwem.

    Swoją drogą, właśnie w tym ośrodku odbywały się BassDaysy w minionym
    roku. 😉

  28. Ja miałem ambityny plan zostania DJ hiphop/house/lounge. Usłyszałem jak moi
    dwaj kumple (perka, gitara) graja Smellsa by Nirvana. Tak się im
    przypatrywałem i myślałem sobie „Kurde, oni to są fajnie, graja muzykę”.
    Nagle jeden z nich mówi „Szpila, a weź ty na bas wejdz jeszcze”. Pokazał mi
    basówkę: pum, pum – pum pum a ja pomyślałem „To jest zajebiste”. Tak się
    zaczęło 😛

  29. Krótkie opowiadanie z dialogiem pt. „The Beginning”

    Wieczór. Ulica. Trzech ponurych typów idzie powoli w bliżej nieokreślonym
    kierunku. Pada pytanie:

    – Wiesz, w zespole brak nam basisty. Spróbowałbyś?

    – Ok.

    Dwa tygodnie później zaczęło się poskramianie czterech strun.

    Historia trwa nadal, ale nie jest już taka ciekawa…

  30. A u mnie się zaczeło jakieś 4 lata temu jak szłam ulicą z tatą i był
    sklep muzyczny

    Spytałam się taty czy mi kupi elektryka to powiedział,że nie bo się nie
    nadaje,że lepiej mi z basem będzie( nie wiedziałam wtedy,że mój stary jak
    był młody grał na perce i basie i tylko dlatego nie chciał mi kupić
    elektryka )no i potem jakoś tak wyszlo,że poszłam na próbe moich znajomych i
    wziełam sobie basik do raczki i stwierdziłam ze muszę po prostu muszę mieć
    bass xD

    Tydzień po tym czyli jakoś w 2005 roku dostalam swój pierwszy basik

  31. Zaczęło się od słuchania Linkin Parku :D:D:D (3lata temu) Zastanawiałem
    się jak oglądałem koncert co to jest to za zajebista niebieska gitara z 4
    strunami (to był MM :D). Później dostałem przypadkiem mp3 CoF – The Forest
    Whispers My Name, From The Cradle to enslave i miałem pełno w majtach,
    stwierdziłem, że chce takie intra grać 😀 Do tego kumpel stwierdził że na
    akustyku daremnie mi idzie więc zacząłem stroić go na bas (kupowałem
    struny z ruskiej 7), gryf się po pół roku po totalnym zbananowieniu
    złamał. I tak zacząłem kombinować. W efekcie przez znajomego znajomego
    dostałem 1st basa – DEFILa (śmiech na sali), na którym gram do dnia
    dzisiejszego… 😀

  32. A ja od zawsze wystukiwałem paluchami rytm perkusji i wsłuchiwałem się
    wyszukując linii basu w utworach (teraz mam wersję zmutowaną bo wystukuję
    rytm perksuji i mrucze linie basowe :D). Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do
    gitary elektrycznej. Takie dziwadło ze mnie.

  33. @KamalG: więc zacząłem stroić go na bas (kupowałem struny z ruskiej 7), gryf się po pół roku po totalnym zbananowieniu złamał.

    To jak Ty go na ten bas stroiłeś że się wygiął i złamał? Przecież te
    struny nawet zbytnio naciągnięte nie były…

  34. Może założył grube struny ,które wygenerowały tak monstrualny naciąg,
    że mógł strzelać z gitary jak z łuku.

  35. @Manuel: sex drugs rock&roll

    jak miałem 7 lat mój kuzyn podszedl do mie i powiedzial ze mam ryj jak basista i nadaje się do nirvany parę lat potem kupilem pierwszą basie

    Jak to przeczytałem to się popłakałem z…. bólu bo spadłem z krzesła ze
    śmiechu:D

    Chyba najlepsza historia.

  36. @McGregor: Może założył grube struny ,które wygenerowały tak monstrualny naciąg, że mógł strzelać z gitary jak z łuku.

    Nawet struny od ruskich 7 raczej nie są na tyle grube by przy bardzo
    obniżonym strojeniu powodować wyginanie gryfu 🙂 . Myślę że najgrubsza
    może mieć 60 – 65 maks. Zresztą, dlaczego na normalnym strojeniu ruskie 7
    nie łamały się od razu skoro ta przy obniżonym się wygięła? No chyba że
    nie wiedział jak się bas stroi 😛 .

  37. Weź poprawke że akustyk/klasyk był DEFILowski 😀 DEFILe miały to do siebie
    że nie było prętów regulacyjnych. Jak ktoś załatwi kamerę mogę pokazać
    to na przykładzie basówki jak zrobić z akcji 4mm na 0,5mm z użyciem jedynie
    lewej ręki 😀

  38. A ruskie 7 miały pręty regulacyjne 🙂 ? Dobra, kończymy offtopa bo się
    burdel robi a do niczego to nie prowadzi.

  39. Usłyzałem kawałek white strips – seven nation armi ( czy jak to się tam
    pisze), ktoś pierdolną mnie w głowe i stwiedziłem że to co daje te
    wibracje a czego nie słysze jest…. interesujące

    ________________________________________________

    Eskalacja elkowencji implikuje indolnencje akcji

  40. Przesłuchaj jeszcze raz 😀

    ________________________________________________

    Eskalacja elkowencji implikuje indolnencje akcji

  41. Może się mylę, ale The White Stripes to tylko perkusja i gitara elektryczna.
    A jeśli chodzi o ich twórczość to zdecydowanie wole „Jolene”.

Możliwość komentowania została wyłączona.