Pomoc W Wyborze Gitary

Pomoc w wyborze gitary

Cześć, szukam pomocy w wyborze gitary, 4 struny. Cena około 3 000 tyś.
Najważniejsze abym miał ją na lata, nie stać mnie na wymianę, chce wiosło
które jest rzetelnie wyprodukowane i solidne. Często używam przester, mam
T-rex Bass Juice. Chciałbym aby miało głebokie niskie brzmienie i
możliwość czystych wysokich tonów. Czyli raczej coś uniwersalnego.

Patrzyłem na Fender Precision, Cort A4, Warwick Corvette. Który z nich lepiej
się sprawdzi lub może jest firma która produkuje coś lepszego ?

Dzięki.

Jakiej pomocy potrzebuję w wyborze gitary basowej?
Szukam pomocy w wyborze gitary basowej o 4 strunach, czy ktoś może mi pomóc?
Jaka gitara basowa o 4 strunach za około 3 000 tyś. będzie najlepsza dla mnie?
Czy ktoś może polecić mi gitare basową, której brzmienie będzie uniwersalne?
Jaką gitarę basową o 4 strunach kupić, aby była solidna i rzetelnie wyprodukowana?
Czy ktoś może mi doradzić, który model gitary basowej będzie dla mnie najlepszy?
W co powinienem się zaopatrzyć przy wyborze gitary basowej o 4 strunach?
Czy mógłby ktoś polecić mi konkretną firmę produkującą dobrej jakości gitary basowe?
Jakimi cechami powinna charakteryzować się dobra gitara basowa o 4 strunach?
Która z gitara basowych o 4 strunach – Fender Precision, Cort A4 czy Warwick Corvette – będzie dla mnie najlepsza?

Podziel się swoją opinią
mazlotek
mazlotek
Artykuły: 0

26 komentarzy

  1. @mazlotek: chce wiosło które jest rzetelnie wyprodukowane i solidne.

    Przy takiej kwocie jeśli mowa o nowym basie raczej nie kupisz nic innego jak
    daleko wschodnie basy – czy one są rzetelnie i solidnie wyprodukowane – raczej
    średnio, umywają się do pierwszego lepszego dwudziestokiloletniego basu
    MiJ.

    EDit:Pewnie najlepiej wykonany będzie Fender , bo Warwick to raczej nie jest
    made in germany,

    fender>warwick>cort , jeszcze w tej cenie Masz np. Yamaha BB1024 i
    Sterling RAY34.

  2. Dzięki wielkie, w takim razie co byś proponował w cenie większej niż 3
    000. Powiedzmy do 5 000 plus minus.

  3. Ja p*rdolę, temat w stylu „mam milion złotych na pierwszy bas”, a i tak
    pierwsza odpowiedź to „dozbieraj i kup lepszy”…

  4. Chciałbym mieć takie rozterki.

    Ja tylko krótko od siebie — prędzej czy później większość basistów i
    tak kupuje Precla i/lub Jazza, oryginał F albo dobrą kopię. To nie jest
    przypadek. Nie twierdzę, że nie mają jednocześnie innych, udanych basów,
    (np. 24 progowe Ibanezy). Ale tak to jest. Więc może nie eksperymentować i
    zainwestować w bas typu PB lub JB, przy tej kasie jest w czym wybierać.

    Pozdroofka

    RomekS

  5. @J and D JD110: Ja p*rdolę, temat w stylu „mam milion złotych na pierwszy bas”, a i tak pierwsza odpowiedź to „dozbieraj i kup lepszy”…

    No nie wiem czy ja gdziekolwiek napisałem : dozbieraj i kup lepszy ,
    odniosłem się tylko do jakości wykonania basów z krajów kwitniącej
    wiśni….

    Nie uważam także ,że w tej cenie są kiepskie basy – po prostu jakościowo
    pierwszy lepszy z restauracji gitar będzie lepiej wykonany i nawet laik to
    zauważy , chyba nie zaprzeczysz ??

    Wiec nie wiem o co od razu bic pianę…

    Także nie wyczytałem nigdzie ,że chodzi o pierwszy bas….

  6. Panowie, gram na bassie od liceum, mam 30 lat. Nie jestem wirtuozem, Jaco
    Pastorius ani Marcusem Millerem. Jestem samoukiem, który uwielbia grać. X lat
    temu będąc licealnym szczurem kupiłem lutniczego Jazz Bass’a. Gitara
    niestety jest w dość opłakanym stanie po wielu latach użytkowania. Wymaga
    wymiany podstrunicy, a najlepiej całego gryfu, mostek, siodełko,
    pickupy, elektronika która ostatnio też się zepsuła i jeden
    przetwornik kompletnie nie działa. Tak, byłem w serwisie lutniczym i szczerze
    mi powiedziano, że może lepiej zastanowić się nad nowym sprzętem. Więc,
    jeśli mam wydać 2 000 na naprawę gitary, a nie ukrywam, stać mnie na
    wydanie 5 000 na bass. To po latach biedowania i meczenia się z tanim sprzetem,
    chce wydać i kupić coś porządnego.

    Nie znam się, pół życia grałem na tej jednej gitarze, robię to amatorsko
    dla własnej przyjemności.

    Zawodowo zajmuje się kompletenie innymi rzeczami w życiu, dlatego nie wiem
    jak wyglada rynek gitar. Po przesłuchaniu 300 guitar rewiev na YouTube mam
    więcej pytań i wątpliwości. Stąd, wchodząc na forum oczekuje szczerej
    odpowiedzi.

    Fender jest dla mnie na pewno podstawą, ale nieznając się, nie chce
    przeoczyć możliwości kupienia czego lepszego w podobnej cenie. Stąd moje
    pytania o Warwick, Specter albo Cort. Bo nigdy na nich nie grałem.

    ” prędzej czy później większość basistów i tak kupuje Precla i/lub
    Jazza” To jest informacja która konkretnie mówi mi, co warto.

    Jeśli, rzeczywiscie 3000 to zbyt mało na dobry sprzet. To nie ukrywam, że
    2,3 miesiace pracy więcej dla mnie nie jest problemem.

    PB jest na mojej liście wyboru, ale tak jak już napisałem, szukam alternaty,
    bo sprawdzam wszystki możliwości.

    P.S.

    w*rwia mnie strasznie, jak ktoś zamiast odpowiedziec na pytanie, wrzuca swoje
    pseudo przemyślenia.

  7. W ciągu kilku lat grania starłem się „ogrywać” wszystko, co mi wpadło w
    ręce — basy kumpli, basy w sklepach itp, itd. Słuchałem tez uważnie, co
    mówili lepsi i bardziej doświadczeni. Zatem moja opinia to wypadkowa
    przyswojonych opinii innych i jakiś tam swoich doświadczeń.

    Podtrzymuję zachwyt basami PB, lekceważonymi przeze mnie totalnie wcześniej.
    Przyzwoity PB, wpięty prosto w przyzwoity wzmacniacz siadał pięknie w miksie
    każdego zespołu z jakim grałem (rock, blues, progresja). Drobne korekty
    brzmienia na EQ wzmacniacza. Łatwo zbrudzić samym wzmakiem albo dopałką w
    kostce. Wydaje się, że to tylko „jedno” brzmienie, ale to jest dokładnie
    „to” brzmienie. Komu to brzmienie odpowiada, nie potrzebuje zwykle niczego
    innego. Leo jednak wiedział co robił. Dla mnie to trochę taki basowy „Les
    Paul”.

    Tak samo lubię basy typu JB. Jasne, strzelające brzmienie singli, podatność
    na artykulację, nieco większe możliwości kreowania brzmienia „na gitarze”.
    W wersji z preampem to już w ogóle bajka. Zatem wyraźnie większa
    elastyczność brzmieniowa, choć są wady — klasyczne single brumią lekko
    jeżeli nie są zmieszane równo, zatem wersja typu „noiseless” jest warta
    uwagi. Dla mnie JB jest jak basowy „Stratocaster”.

    Wada obu — 20 progów tylko, kto lubi zapuszczać się w wysokie rejestry
    może być rozczarowany.

    „Przerabiałem” różne inne basy. Aktywne, np. 24-ro progowe Ibanezy w
    wyścigowymi gryfami, Epiphony, Peaveye. Wszystkie fajne, z wypasionymi
    preampami. Fajne były, fajne są… ale w końcu moje dwa główne basy to PB
    i JB, ze wskazaniem na PB. BTW — wydaje się, że sporo basistów tak lubi
    (np. Scott Devine, Michael League, Bobby Vega).

    Podsumowując — ja bym kupił PB albo JB. W zależności od konkretnych
    uwarunkowań finansowych — oryginał, albo dobrą kopię, być może używany,
    ale z wiarygodnego źródły (np. po remoncie w Restauracji Gitar).

    Pozdroofka

    RomekS

  8. Zgadzam się z romex’em że PB czy JB to standard i od tego chyba wszystkie
    gitary ewoluowały. Tylko jeżeli chcesz kupić jakąś inną gitarę to
    będzie problem z ograniem. Raczej na pewno wszystkie sklepy mają na półce
    jakiegoś PB lub JB i to chyba wszystko, a ja bym cię zachęcał to
    przetestowania Spectorów. Aktywna elektronika, 24 progi :), u siebie mam 2
    humbuckery i wgniatają w ziemie choć gitara nie jest z najwyższej półki, o
    wiele wygodniejszy gryf niż PB. Wybór Fendera PB czy JB na pewno jest
    bezpieczniejszy ale jak się ma 5000 to mżna zaszaleć …. heheheh, wpad mi
    do głowy fajny pomysł. Kup sobie używanego Ferdka PB ( japoniec w
    restauracji lub guitar language – 2500zł) i używkę spectora legend custom (
    2500 to max) i się ciesz z*jeb.istymi gitarami. Jak będzie padać to grasz na
    Fenderze jak świeci słońce to na Spectorze 🙂

  9. Gdybym miał mieć jedną jedyną gitarę do grania wszystkiego to
    rozglądałbym się za jesionowym jazz bassem.

    Firma, rocznik i cena bez znaczenia. Trzeba obmacać jak największą ilość
    egzemplarzy i wybrać najlepszy nie patrząc na naklejki. Nie odrzucać z
    założenia basów nieznanych firm, potrafią się trafić prawdziwe perełki
    za śmieszne pieniądze.

    Stanem elektroniki i osprzętu też nie ma się specjalnie co przejmować,
    wszystko jest do zrobienia a do jazz bassa części zamienne kupisz w każdym
    sklepie lutniczym. Najważniejsze, żeby decha się zgadzała.

  10. Kurde, super wielkie dzięki Panowie. Takiego info potrzebowałem. Zrobie teraz
    wycieszkę po sklepach i komisach, biorąc pod uwage wasze opinie. Wiem teraz
    czego szukać. 🙂

    Bass z wami.

  11. Nie będę oryginalny i poprę poprzedników, ale od siebie dodam, że jeśli
    wahasz się pomiędzy PB i JB, to najlepszym wyjściem będzie kupno basu w
    układzie P+J i najlepiej opartego na klasycznej konstrukcji.

    Jeżeli cena nie jest tu wielką przeszkodą, to mamy szerokie pole do popisu –
    np:

    – klasyka – Fender Duff McKagan: tu

    – nowocześnie – LTD Frank Bello: tutaj (www.espguitars.com/products/9466-fb-204?category_id=1963386-frank-bello)

    – nowoczesny vintage: Sandberg california VT: klik
    – w tym też Leo F. maczał palce: G&LSB-2

    – z fantazją: ostatniapropozycja

    Najlepszy stosunek ceny do jakości moim zdaniem ma LTD Pięknego Franka:)

    Ale kupując wiosło w RG nie starci ono z czasem tyle na wartości, co każde
    z powyższych i kupujesz u Nich bass rozegrany, z wysezonowanym drewnem
    (zarówno przed zrobieniem instrumentu, bo wtedy jeszcze drewno solidnie się
    sezonowało jak i przez lata grania) oraz sprawdzony przez fachowca /
    fachowców.

  12. Hehehe, racja:)

    Ale tak jeszcze patrząc na założenia (brzmieniowe i cenowe) Kolegi, który
    założył ten wątek i nasze wywody, to idealnym rozwiązaniem mógłby być
    Fender Aerodyne Jazz Bass.

    Nowe chodzą „koło piątki”, a używane (choć to rzadkość) czasem „koło
    trójki”.

    Celnie napisał powyżej Tapchan – czasem wiosło mniej znanej firmy (lub firmy
    o niższym prestiżu) – jak moja dwudziestopięcioletnia Charvette, którą
    posiadłem:) wymieniając za gitarę Mensfelda o wartości ~ 700zł – potrafi
    bardzo pozytywnie zaskoczyć.

  13. @ulek: Hehehe, racja:)
    Ale tak jeszcze patrząc na założenia (brzmieniowe i cenowe) Kolegi, który założył ten wątek i nasze wywody, to idealnym rozwiązaniem mógłby być Fender Aerodyne Jazz Bass.

    A może Yamaha BB1024? przynajmniej gryf nie będzie tak bardzo wrażliwy na
    warunki.

  14. @Mazlotek: Nie chciałem Cię ani trochę obrażać czy coś. Po prostu grałem
    z powodzeniem 8 lat na basie za 400zł, w tej chwili mój najbardziej wypasiony
    bas kosztował 1300, gram na nim próby, koncerty i nagrania, i nie mogę
    zdzierżyć, kiedy ktoś mówi, że 3000zł to za mało, żeby kupić
    instrument. Nikomu nie bronię kupowania drogich zabawek, ale nie lubię
    komentarzy, że poniżej 5000zł nie da się kupić dobrego instrumentu.
    Dzieciaki naczytają się tego i będą z obrzydzeniem patrzeć na swoje gitary
    zamiast ćwiczyć grę na nich. Peace.

  15. @J and D JD110

    Żaden problem. Nic się nie stało. Ja też zaczynałem od podróbki ibaneza za 400zł. Potem wydałem, fortunę, czyli 1500zł za lutniczy Jazz Bass.
    Tez nagrywałem, grałem koncerty. Byłem tam, robiłem to, wiem jak to jest.
    Nie twierdzę, że na sprzecie za 1300 się nie da. Da się. Byłem na kilku
    koncertach Ścierańskiego który grał na starej Yama’szce ze zwykłej dechy i
    robił cuda.

    Ja po prostu doszedłem do tego momentu, gdzie chce mieć taki sprzęt, który,
    sam znasz to uczucie, leży w ręce i po zagraniu trzech dźwięków, czujesz
    , że jest pięknie 🙂 Gdzie, nie obija mi się nic o progi, gdzie mostek nie jest
    krzywo, gdzie cały czas rozkrecaja mi się sróbki w motylkach, gdzie siodełko
    jest z jakiegoś pastiko podobnego czegoś niezdatnego do niczego tworzywa 🙂

  16. Spectory mają mocno specyficzne brzmienie, często są wybierane do naparzania
    metalu 🙂 Poszukaj próbek na Youtubie i sprawdź czy będzie Ci to pasować.

  17. @mazlotek: CO myślicie o tym: Spector Legend Classic

    http://www.muzyczny.pl/149851_Spector-Legend-5-Classic-Natural-gitara-basowa.html

    Z trzech koreańskich Spectorów, które miałem w łapach (w tym jeden na
    własność przez rok z kawałkiem) wszystkie były głuche. Dobrze wykonane
    ale brzmienia zero.

    Miałem też w łapach czeskiego Spectora Rebopa i to już była całkiem fajna
    gitara. Specyficzna ale gadała, niemniej warunku uniwersalności nie
    spełniała. Bardzo specyficzne, syntetyczne brzmienie. Może się podobać, mi
    się nie podoba.

  18. @tapchan:
    Z trzech koreańskich Spectorów, które miałem w łapach (w tym jeden na własność przez rok z kawałkiem) wszystkie były głuche. Dobrze wykonane ale brzmienia zero.

    Z pierwszą częścią zdania się zgodzę z drugą już nie. Legend Clasic ma
    brzmienie które wgniata w ziemie i cały czas powoduje uśmiech na mojej
    gębie.

  19. Ja bym zajrzał do Restauracji, albo HR i kupił coś stamtąd. Na pewno lepsze
    będzie to niż nówki. Na fejsie ostatnio widziałem Sandberga w układzie HH
    za 4500, pięknego z Zebry, rozłączane cewki, piękne wykończenie, markery
    etc. i gdybym nie miał Kawai i chciał kupić Gibsona (Gitarę) to bym się
    nie zastanawiął. A za 5k można już wyrwać Rickenbackera.

  20. @Sobek: A za 5k można już wyrwać Rickenbackera.

    Nie można. Chyba, że jakiś przypadek jeden na milion. Mówię tu o oryginale
    oczywiście.

  21. @Ulfbar: Z pierwszą częścią zdania się zgodzę z drugą już nie. Legend Clasic ma brzmienie które wgniata w ziemie i cały czas powoduje uśmiech na mojej gębie.

    Miałem podobnie. Potem jeden kolega wsadził mi w łapy trzydziestoletniego,
    japońskiego precla. Zachwyt Spectorem przeszedł mi jakieś 10 sekund
    później 😉

Możliwość komentowania została wyłączona.