Precel And Jazz Bass Comparision

Precel and Jazz Bass comparision

W artykule przedstawiono porównanie 4 różnych modeli Precel i Jazz Bass, z różnych lat i krajów produkcji. Filmy zamieszczone w artykule pozwalają wyciągnąć ciekawe wnioski na temat instrumentów.

YouTube Precel and Jazz Bass comparision
Heja.

Nie wiedziałem gdzie to wrzucić więc dla bezpieczeństwa wrzucam tutaj –
jeśli ktoś uzna, że warto to przekleić do działu przed zakupem czy coś to
niechaj to uczyni.

Poniżej film porównujący 4, różne Precle:

– 1996 Made in Mexico

– 1998 Made in USA

– 1977 Made in USA

– 1995 Made in Japan

https://www.youtube.com/watch?v=rgzD3vcrExE

oraz 4 różne JB:

– 2000 Made in USA

– 1995 Made in Mexico

– 1993 Made in Japan

– 2007 Made in USA

https://www.youtube.com/watch?v=jGyrGTuMhzo

Wiadomo, że taki test nie jest optymalny bo wiele zależy od materiału, z
którego jest wykonana gitara, jej „rozegrania”, szczęścia przy wyborze
konkretnego egzemplarza itp. itd.

Niemniej film pozwala wyciągnąć kilka ciekawych wniosków. Przynajmniej ja
takowe wyciągnąłem ale póki co nie zamierzam się nimi dzielić aby nie
nakreślać ewentualnej dyskusji.

Czy warto obejrzeć film z porównaniem Precela i Jazz Bassa?
Czy ktoś może polecić miejsce na przeklejenie tego tekstu?
Jakie są różnice między poszczególnymi modelami Precela i Jazz Bassa?
Czy film porównujący gitary przydaje się przed dokonaniem zakupu?
Czy samodzielne testowanie gitary jest równie ważne jak oglądanie filmu porównującego różne modele?
Czy zdaniem autora film pozwala na wyciągnięcie cennych wniosków?
Czy znasz materiały, z których wykonane są gitary Precel i Jazz Bass?
Czy uważasz, że szczęście przy wyborze konkretnego egzemplarza gitary ma wpływ na wynik testu?
Czy chciałbyś podzielić się swoimi refleksjami na temat testu gitary?
Czy podejrzewasz, że film porównujący gitary może wywołać dyskusję?

Podziel się swoją opinią

22 komentarze

  1. Ja napiszę. Uwielbiam Meksykańskie Jazz Bassy. Mają swój charakter. nieco
    ciemniejsze i bardziej matowe brzmienie.

  2. Świetne porównanie, dobrze słychać różnice, choć dla wielu mogą się
    wydać subtelne. Przydałoby się jeszcze takie ale roundy / flaty :}

  3. YouTube:
    https://www.youtube.com/watch?v=PE5R3rUoU58

    To chyba pierwszy filmik z całej serii prezentującej flaty, półflaty,
    roundy nikle i steele. Poszukajta proszę reszty, bo siedzę na uczelni i komp
    muli na yt.

    @Mazdah: No właśnie meksykański jazz ma w sobie najmniej jazzu! Widać, że
    jesteś precel-manem.

  4. Nie wiem czy to wynika z mojej „preclowatości”, ale z mojego ostatniego
    Meksykańskiego Jazza byłem mega zadowolony. Nigdy natomiast nie przepadałem
    za japońskimi a połączenie jesion-klon mnie kompletnie nie satysfakcjonuje –
    miałem, sprzedałem chociaż trochę żałuje bo piękny był.

  5. Różnicę słychać – pytanie – czy jest warta 2 tysiące?

    Ale ono jest filozoficzne :).

  6. @J and D JD110: YouTube:
    https://www.youtube.com/watch?v=PE5R3rUoU58

    To chyba pierwszy filmik z całej serii prezentującej flaty, półflaty, roundy nikle i steele. Poszukajta proszę reszty, bo siedzę na uczelni i komp muli na yt.

    Uzupełniam!

    YouTube

    https://www.youtube.com/watch?v=PE5R3rUoU58 flaty

    https://www.youtube.com/watch?v=2GcQJyHGbeY półszlify

    https://www.youtube.com/watch?v=c82p-4KjUYg nikle

    https://www.youtube.com/watch?v=C8p24ltcggc stalówki

    Co do filmów z początkowego posta, widziałem je jakiś czas temu.
    Najbardziej mi leży Jazz USA 2000 – bo ma najwięcej warkotu, a z Precli USA
    1977 – najbardziej środkowo-warcząco-niegrzeczny, właściwie trochę ma
    charakteru jazza.

    Tak czy owak wszystkie dobrze gadają i faktycznie uwzględniają różnicę
    cen pewnie wziąłbym coś tańszego 🙂

    Tak na marginesie, po przesłuchaniu filmów porównujących struny
    stwierdziłem, że najbardziej będą mi leżały stałówki. Wypróbowałem i
    wróciłem do nikli, bo cały mój sprzęt jest mega jasno brzmiący i
    stalówki to była już przesada. Pewnie byłoby też tak w przypadku
    porównywanych jazzów i precli – najbardziej leży mi brzmienie z jasnych,
    warczących próbek, ale w połączeniu z jasnym sprzętem mogłoby wypaść
    gorzej niż pozostałe. Także o tym też trzeba pamiętać w takich
    porównaniach.

  7. jestem niemal pewien, że gdybym miał te wszystkie gitary to różnice między
    nimi mógłbym wyregulować tak na eQ tego markbassa, że każda by brzmiała
    jak każda. Oczywiście precle oddzielnie, jazzy odzielnie.

    Nie odradzam w każdym razie zakupu MIA bo zazwyczaj ergonomicznie te modele
    są lepsze, wygodniejsza gra, bardziej dofinishowane.

    Niby każdego meksykańca można zabrać do lutnika, żeby zrobił to na fest i
    będzie wygodne jak MIA, ale tutaj wydaje mi się jest haczyk – nie sprzedasz
    nigdy chociażby najlepszego mexa za więcej niż jakieś 2 tyś

  8. E tam nie sprzedasz. Jeśli gitara świetnie brzmi to jakie ma znaczenie gdzie
    została zrobiona?

    Mój precel brzmi rasowo. Znam się wcale ale podejrzewam (po tym co mówił
    m.in. pan Kobylski), że nawet jeśli ustępuje amerykańskim Preclom to
    niewiele. Fakt, że pan Kobylski wymienił pickupy na japońskie,
    zamontował Basassa II, przeszlifował progi i generalnie gitarę ustawił ale
    dzięki temu bas robi robotę. A cenowo do amerykańskiego jeszcze mam
    zapas.

  9. Sorry za off…

    Mialem dwa Meksykanskie Fendery. Nie było się do czego przyczepic jeśli chodzi
    o wykonanie i ergonomie. Teraz mam Jazza juesej… fakt brzmi bardziej rasowo
    ale wygoda na pewno nie przewyzsza tamtych Mexow.

    Ostatnio bylem w sklepie po struny i oczekujac na sprzedawce wzialem w lapy
    meksykanskiego precla. Kurcze, gryf jak ze snow. Lodka perfekcyjna, niska
    akcja…Jakbym nie miał na czym grac to bym chyba kupil…

    ps:

    co do ceny uzywanych, hmmm… ciezko zadac ponad dwa kola jeśli nowy można
    kupić za nieco ponad 500 € a czasami w superpromo taniej…

  10. JESIONOWY PRECEL. Amen.

    Na jazzach się nie znam…. ale chyba meksykaniec najbardziej mi podszedl.

  11. Lubię jasne brzmienia więc zdecydowanie PB USA 1997, oraz JB USA 2007 – a
    myślałem że coś starszego jeśli chodzi o J, no ale wiadomo to tylko
    subiektywne odczucia…

  12. Jestem hejterem preclów ale ten jesionowy brzmiał dla mnie znośny.

    A z jazzów zaskoczyłem że najlepiej dla mnie brzmiał amerykaniec 2000 roku.
    Zaskoczył mnie, bo uwielbiam brzmienie jesionowych basów, a tutaj jesionowy
    jazz bass wypadł kiepsko…

    Ogólnie to jestem fanem agresywnego, jasnego brzmienia i to właśnie tamten
    Amerykaniec miał to czego oczekuję.

    No i mało zaskakujący był fakt że wszystkie basy z lipy brzmiały trochę
    lipnie 😀 Ale w sumie po odpowiednim podkoloryzowaniu brzmienia mogły by
    ładnie warczec środkiem.

    Mimo wszystko… Music Many mają dla mnie „to coś” czego żaden jazz a już
    na pewno precel nie ma 😀

  13. Więcej niż miejsce produkcji daje rok tejże. Najlepiej słychać na
    kostkowanym preclu, że te 35 lat daje swoje. 😉

  14. Zastanawiam się, czy wpływ na to ma „starość” w sensie długość
    „sezonowania podczas używania”, czy może fakt, że kiedyś grało się
    węższym pasmem, bardziej środkiem niż low-endem (i hi-endem). Może po
    prostu wszystko było tak dobrane, żeby celować właśnie w środek. A dziś
    trzeba pamiętać o dooole, który dzięki lepszej technologii jesteśmy w
    stanie uchwycić na nagraniach, przez co niecelowo i niechcący psuty jest
    środek.

  15. Inne drewno, inny czas sezonowania tegoż, dłuższy czas rozgrywania i
    rezonowania takiego przez te 30-40 lat.

    Stare wiosła wcale nie mają mniej dołu od współczesnych.

  16. Kolega wpadł ze swoim fenderem jazzem MIM z 2007 do mnie na salkę i
    porównaliśmy z moim ibanezem z 1977. Trochę smutny kolega wyszedł 🙂

Możliwość komentowania została wyłączona.