Gra Ktos Na Headach Lub Kolumnach Tc Electronic

Gra ktoś na headach lub kolumnach Tc Electronic ?

Gra ktoś na headach lub kolumnach Tc Electronic ? Chciałbym wiedzieć czy
jesteście zadowoleni z brzmienia tego sprzętu ?

Podziel się swoją opinią
yarogrzmot
yarogrzmot
Artykuły: 0

19 komentarzy

  1. Mam TC Electronic BH 500. Zbyt wiele nie napiszę bo mam go od niedawna.
    Podłączam go (narazie) do kolumny będącej pozostałością po Combie Ampeg
    b100R, siedzi tam 15′ 150W, czyli porównanie tylko do wspomnianego
    Comba…Więc, ten sam głośnik a jednak, BH 500 brzmi mniej „mułowato”,
    wiadomo Ampeg to Ampeg 🙂 TC jednak lepiej do mnie przemawia czy to w domu czy
    nawet w słabo wytłumionym garażu gdzie mamy próby 🙂 Lubię popróbować
    Klangu i brakowało mi górki, teraz też ale nie tak bardzo, na 15′ da się
    ukręcić sensowne brzmienie, jak dla mnie oczywiście. Jestem bardzo
    zadowolony i jak na tą cenę jaką za niego dałem (nowy), to dla mnie strzał
    w dychę. Wbudowany stroik działa bez zarzutu i korzystam tylko z niego
    (oprócz ucha:) ) Przydaje mi się też częściej niż sporadycznie TubeTone.
    Wogóle się nie grzeje podłączony do 4 omowego głośnika rozkręcony na
    6\10 więc to dla mnie też plus bo po spaleniu Ampega który się bardzo
    grzał, jestem na to „zboczkowato” uczulony 😛

    To moja skromna opinia o BH 500, nic nie mam do Ampegów, to tylko moje
    porównanie do Comba które poszło z dymem.

    Na koniec pytanie ode mnie. Masz TC? Jesteś zadowolony bądź nie? I dlaczego?
    😉

  2. No ja posiadam heada Rh 750 i też mi się nie grzeje 😀 Używam z kolumną RS
    410 i muli mi to strasznie na próbach a do tego mało mnie słychać gdy gra
    zespół nie wiem dlaczego skoro na własnoręcznie robionej dwu głośnikowej
    paczce przebicie jest świetne na tym samym headzie. Jak gram sam na tej
    kolumnie to brzmi bardzo dobrze… Dziwna sprawa

  3. Śledzę drugi temat założony przez Ciebie „Problem słyszalności na
    próbie”. Mamy podobny problem, gram na 5 drutowym basie i dźwięk G jest
    najgłośniejszy i im niżej tym dźwięk zanika…ale myślę że to kwestia
    gołych ścian i na każdej próbie ustawiam się w innym miejscu…być może
    padnie odpowiedź w drugim temacie 🙂

  4. Mam stary, z grubsza 30-to letni wzmacniacz 100W-owy i dwie kolumny 215. I
    NIGDY nie miałem problemu ze słyszalnoscia na próbach lub mniejszych (czyt.
    sala kinowea w Łowiczu – grałem bez tzw. przodów i byłem słyszalny)
    koncertach. nic nie jest myułowate.

    Jestem teraz dziabnięty i mam ochotę kogoś powk….wiać, ale czy wasze
    problemy są wynikiem tzw. postepu technologicznego, który się wmawia
    ludziom???????

    jeszcze raz powtórzę.

    Mam stary, z grubsza 30-to letni wzmacniacz 100W-owy i dwie kolumny 215. I
    NIGDY nie miałem problemu ze słyszalnoscia na próbach ….

  5. Krótko: TC BH250 + BD210. Po rozkręceniu na (50-60)% — płasko na gałach,
    czysto, selektywnie i klarownie — wystarcza na granie w klubach i pubach,
    przebija się elegancko. 40% mocy wystarcza na próbę aż nadto. Dlaczego
    Tobie nie wystarcza lepszy sprzęt o lepszych parametrach? Nie mam pomysłu,
    ale o ile Twoj sprzęt nie jest zwalony, to przyczyną nie jest dupiaty wzmacniacz i
    kolumna.

    RomekS

  6. @glatzman: (…)
    Mam stary, z grubsza 30-to letni wzmacniacz 100W-owy i dwie kolumny 215. I NIGDY nie miałem problemu ze słyszalnoscia na próbach ….

    Grałem próbę wpięty Fenderem Precision w kombo GITAROWE Vox Pathfinder 15,
    obok gitarzysta wpięty był w takie samo combo, a dwa metry dalej siedział
    perkusista z kompletnym zestawem.

    Byłem bezproblemowo słyszalny.

  7. No to k….wa gdzie ten posęp?

    Sorki, jestem dzisiaj dziabnięty.

    Ale jak słyszę (np. mój kolega), że koleś ma np. 300W i go niesłychać ba
    próbach to co ja mam myśleć, jak moje 100W dają aż nadto?

  8. Tu nie chodzi o moc tylko o przebicie którego brakuje. Ps. jeżeli grasz
    bluesa lub jazz to jak mógłbyś się nie przebić ? Dla Ciebie 100 W to jak
    dla mnie 500 🙂

  9. Bez urazy – bzdura. Jeżeli pozostali członkowie są debi… nieświadomymi
    muzykami, to i 1000 W nie pomoże, nawet przy bluesie. Jeśli są świadomi
    tego, że sami nie grają i każdy instrument ma swoje pasmo, to i 100 W
    wystarczy przy odpowiednim ustawieniu EQ. Niezależnie od gatunku. I wcale
    żadne lodówy nie są niezbędne, rozum wystarczy. A wygrywają wszyscy jeśli
    się pojmie, że nie chodzi o to by się wzajemnie zagłuszać.

    Swego czasu przypadła mi rola nadwornego akustyka w lokalnym klubie. Nikt nie
    powiedział złego słowa o nagłośnieniu gdy stosowałem minimalizm pełną
    gębą, niezależnie od gatunku (tzn. nagłośniony wokal plus ew. centrala,
    reszta z backline’u, bo więcej zwyczajnie nie miało sensu, sala na ok. 120
    miejsc stojących, zamiennie na ok. 75 siedzących – podczas instrumentalnych
    koncertów jazzowych często stosowałem jedynie odsłuchy dla muzyków, i
    były to najlepiej brzmiące koncerty na jakich w życiu byłem, bo zakres
    dynamiki był przez nic nieograniczany). Podczas koncertów nagłaśnianych
    (zawsze pełnym osprzętem) przez lokalne centrum kultury większość (poza
    „tru” oszołomami, dla których ważny był hałas) stałych bywalców
    przychodziła i pytała, czemu ja nie nagłaśniam, bo lipa jest. Oczywiście
    podczas imprez przez nich nagłaśnianych cegła się z murów sypała
    intensywnie. Podkreślam, to były koncerty. Jeśli ktoś podczas prób chce
    grać w podobnych warunkach na kilkunastu metrach kwadratowych, to w życiu
    niczego muzycznie nie osiągnie, poza głuchotą na stare lata. A propos
    postępu w muzyce i elektronice.

  10. @yarogrzmot: jeżeli grasz bluesa lub jazz

    Tak. Gramy bluesa, ale tak jak by to zagrał Black Sabbath :-DD

  11. @Michal II: Bez urazy – bzdura. Jeżeli pozostali członkowie są debi… nieświadomymi muzykami, to i 1000 W nie pomoże, nawet przy bluesie. Jeśli są świadomi tego, że sami nie grają i każdy instrument ma swoje pasmo, to i 100 W wystarczy przy odpowiednim ustawieniu EQ. Niezależnie od gatunku. I wcale żadne lodówy nie są niezbędne, rozum wystarczy. A wygrywają wszyscy jeśli się pojmie, że nie chodzi o to by się wzajemnie zagłuszać.

    Dokładnie! Ja wiem, że metal musi napierdzielać, ale niech napierdziela na
    przodach na koncertach. Jak ktoś myśli, że zabrzmi lepiej bo da się
    głośniej (nie mając wzmacniacza lampowego) to ma jakieś kompleksy i braki w
    wiedzy. Powiem więcej – grając na próbach ciszej można wyłapać więcej
    niedociągnięć, bo poza ścianą dźwięków słychać wreszcie jakieś
    detale. Pewnie dlatego tak wielu się tego boi 🙂

  12. Nie wiem w jakim stroju grasz, ale ja nie miałem problemów w G# przy 150W
    combo, rozkręconym do połowy, aby przebić się przez dwie gitary i
    niewygłuszoną perkę.

    Właściwie co rozumiesz pod pojęciem mułowatości? Brak góry? Szczerze
    wątpie przy 4×10″ + gwizdek. No chyba, że gitarzyści ustawiają się
    tak:

  13. Trzeba było zmienić salkę prób na większą i ściszyć wszystko. Za mało
    pomieszczenie zbyt duża głośność 🙂

  14. Było jeszcze inne złe czynniki wpływające na brzmienie ale nie chcę się
    tak bardzo rozpisywać 😀 Jak wspomniałem wcześniej zamykam temat. Do
    widzenia 😀

  15. Jak już były jakieś inne czynniki a sam też temat zacząłeś to jak
    najbardziej powinieneś się rozpisać jeżeli znalazłeś rozwiązanie
    problemu. Wiedza zostanie zapisana dla nowych, przyszłych pokoleń 😀

  16. Zdecydowanie, zakładając dwa wątki na ten sam temat i pisząc do
    użytkowników (przynajmniej do mnie PW) nietaktem byłoby teraz olanie tematu
    ;-).

Możliwość komentowania została wyłączona.