Jakie kostki – fuzz, flanger, kompresor.

Autor poszukuje efektów basowych: fuzz/drive, flanger, kompresor. Zastanawia się nad modelami takimi jak: Wooly Mammoth, RAT, BF-2, BF-3, BF-2B oraz Joyo JF-10 i EBS multicomp, szukając porady na temat wyboru najlepszego kompresora i flangera do swego basu.

Poszukuję fuzza/drive’a, flangera, kompresora. Zastanawiam się nad:

przester: wooly mammoth, RAT

flanger: BF-2, BF-3, BF-2B

kompresor: Joyo JF-10, EBS multicomp

Przede wszystkim ciekawi mnie kompresor. Ktoś porównywał basowego flangera
bossa do BF-3 i BF-2? Wszystkie 3 są dostępne w okolicach 200- 250zł i nie
wiem który by mi dobrze siadł do okolicznościowych solówek i lekko
kosmicznego brzmienia. A może jakieś propozycje innych marek?

Kompresor – z tego co mi wiadomo, Joyo są solidnymi kopiami dużo droższych
kostek, więc ponoć warto. Ewentualnie – czy multicomp jest wart ceny?

Przester interesuje mnie ciężki i mocny (stoner, inspiracje Reverend Bizzare,
Kyuss, Electric Wizard, Belzebong itd), gram na Ashdownie EVO II 500 i Trace
Elliot 1048H. Interesuje mnie wyrazisty środek i niegryząca siarą górka
przy zapędach na wyższych strunach 🙂

EDIT: zapomniałem dodać, że napieram kostką, co ma wymierny wpływ na
środkowo-górne brzmienie!

Pomożecie coś dobrać? Na forum jest również wątek zakupowy, gdzie można
złożyć ofertę 🙂

Jakie kostki fuzz, flanger i kompresor polecalibyście basistom?
Czy ktoś miał doświadczenie z fuzzerem Wooly Mammoth lub RAT?
Który flanger bossa jest najlepszy dla basisty, BF 2, BF 3 czy BF 2B?
Jaka jest wasza opinia na temat Joyo JF 10 i EBS Multicomp?
Czy Joyo Multicomp jest warty swojej ceny?
Jakie propozycje innych marek polecalibyście do efektów basowych?
Jakie kostki przesteru polecilibyście dla basisty inspirowanego stoner, Reverend Bizzare, Kyuss, Electric Wizard i Belzebong?
Czy napieranie kostką ma wpływ na środkowo-górne brzmienie basu?
Jakie efekty byłyby najlepsze dla basisty, który potrzebuje ciężkiego i mocnego przesteru?
Czy ktoś ma oferty dla basistów na forum zakupowym?

Podziel się swoją opinią

12 komentarzy

  1. Sprzedaj Ashdowna, dołóż do pieniędzy na efekty i kup sobie wzmacniacz
    lampowy- jedyny słuszny wzmacniacz i jedyny niezbędny efekt

  2. Jestem z Asha bardzo zadowolony. Zakupiłem niedawno, mocy mu nie brakuje i
    przede wszystkim – nie jest taki czuły na temperatury, transport itd jak
    lampa. Prędzej kupię sobie multi i końcówkę tranzystorową niż lampiaka.
    Samo brzmienie czyste i lekkie drajwy ze wzmacniacza mnie satysfakcjonują.

    edit: jakieś namiary na Pinia? 🙂

  3. @Drooper: Mamuta raczej odpuść, jemu z brzmieniem bliżej do syntezatora. A kopię Catalinbread może ci zrobić pinio.
    https://www.youtube.com/watch?v=EGPV4SBeF2k

    Hmmm, ciekawe, ciekawe…

    ps:

    mam w swoim Randallu kanal overdrive, niby na lampie, ale to jakaś popierdolka
    jest jak dla mnie a nie przester…

  4. @RPA: nie jest taki czuły na temperatury, transport itd jak lampa.

    Pomijając tzw. aparaturę wokalową, to posiadam, oooood kilku ładnych lat,
    same tzw. lamy (zarówno pod bas jak i pod gitarę) i nigdy nie zauważyłem
    tych problemów. Na jakiej podstawie tak wywnioskowałeś??????

  5. Na podstawie psujących się wzmacniaczów gitarowych. Gram już parę lat.
    Wątpię, żeby basowy sprzęt był dużo bardziej pancerny. Zresztą szkoda mi
    włożyć we wzmacniacza 3x tyle kasy, co teraz.

  6. Ja swoją lampę kupiłem za niecałego tysiaka (nie mówiąc o Glacmanie,
    który twierdzi, że nigdy nie wydał więcej jak 300zł na wzmacniacz), stara a
    stojąc na mrozie już drugą zimę nic się z nią nie stało. Może wymianę
    lamp traktujesz jako „psucie się”? No i moja jest gitarowa. Nie zabrzmisz
    nawet w połowie tak dobrze jak wymienione zespoły bo oni grają właśnie na
    wzmacniaczach lampowych. Nie bez powodu bo tranzystor brzmi przy tym jak
    zabawka, czasem droższa niż „ril dil”

  7. W takim razie chcę półśrodków. Brzmienie mi odpowiada, chcę mu tylko
    czegoś dodać, a nie zmieniać podstawy. Nie wymiana lamp, a wrażliwość ich
    na uszkodzenia od zwykłego trzęsienia się czy lekkiego stuknięcia.
    Wprawdzie w Ashdownie też siedzi lampa na preampie, ale lepsza jedna do
    wymiany niż nie wiadomo które, najczęściej jeszcze parowane parę par 🙂

  8. Jeżeli chodzi o przester to sam kiedyś długo szukałem i szperałem i
    znalazłem [url]reviews/bass_effects/Ashdown/james_lomenzo_hyperdrive/[/url] Ashdown LoMenzo HyperDrive. Do muzyki którą wymieniłeś sprawdi się
    znakomicue! Ja jestem z niego baaardzo zadowolony – ma dokładnie tyle mięska
    ile mi potrzeba. Nim ktokolwiek napisze cokolwiek złego o kostkach Ashdowna –
    tak, wiem, że nie są najlepsze. Hyperdrive jest uznawany za jedyny dobry
    efekt do basu tejże firmy.

    Ogrywałem wyszstkie przestery basowe Bossa i niestety nic nie było nawet
    blisko brzmienia, którego szukałem.

    Mogę Ci jeszcze polecić Deluxe Bass Big Muff PI. Nie ogrywałem go, ale słyszałem na żywo –
    miazga.

  9. W sumie racje, jest tylko jeden basowy przester bossa. Więc co ja
    ogrywałem?

    Catalinbread SFT mi w ręce nie wpadł, ale przesłuchałem próbek na YT i to
    jest faktycznie, takie tłuste, ciężkie i brudne brzmienie basu z Kyuss.

Możliwość komentowania została wyłączona.