Jak oni brzmią, czyli brzmienia z tyłka vs brzmienia wzorcowe

W artykule przedstawiam propozycję zabawy w ocenianie brzmień basu w utworach muzycznych. Z jednej strony są brzmienia wywołujące sromotną odrazę, z drugiej - te, które mogą służyć za wzorce dźwiękowe, sprawiające, że zachwyt zatka nam usta.

I want to play a game. Oto propozycja przyjemnej oraz niezobowiązującej
zabawy, która pozwoli nam w równym stopniu zarówno wylać swoje basowe
frustracje i żale, jak i wyrazić zaciesz związany z tym, co chędogie i dla
ucha przyjemne.

Zasada jest prosta. Najpierw podajemy konkretny przykład utworu, w którym
brzmienie basu budzi sromotę i odrazę, krótko uzasadniając swój hejt. Nie
ma znaczenia, czy gównianość brzmienia wynika z kiepskiego masteringu, czy
preferencji basisty, który wybrał sobie takie, a nie inne brzmienie.

Żeby temat nie był jednak jeno czystym hejtem, ale miał też elementy
pozytywne, wprowadźmy do dyskusji również przykłady utworów, gdzie
brzmienie basu może być wzorcem i sprawia, że z wrażenia wsysamy odbytem
prześcieradło.

Zatem zacznę. Brzmienie d*pa.

https://www.youtube.com/watch?v=FSmsDQU3F3A

Paskudna, nieselektywna, zamulona buła, która dodatkowo zlewa się z równie
paskudną, ziejącą dołem gitarą. Nie wiem, jak można podobierać sobie tak
gryzące się jeden z drugim brzmienia. Do tego wszystkiego loudness war do
granic możliwości. Bębny są płaskie jak Kazimiera szczuka, można na nich
układać domek z kart. Le fu.

Brzmienie git.

https://www.youtube.com/watch?v=o1tj2zJ2Wvg

Całe Appetite jest dowodem na to, że nawet w hardrockowym zespole z dwoma
gitarzystami nie żałującymi sobie przesterów można przyklepać bas, który
będzie dobrze słyszalny. Mało jest albumów z tak fajnym basem. Jest puch,
jest warkot, jest wszystko. Love.

Jakie utwory mogą być przykładem na brzmienie basu, które budzi sromotę i odrazę?
Dlaczego w niektórych utworach brzmienie basu jest takie kiepskie?
Czy wolisz brzmienie bębnów z płaskością, czy bez?
Jaki utwór jest dla Ciebie wzorcem w kwestii brzmienia basu?
Co uważasz na temat hejtu wobec brzmienia basu w konkretnych utworach?
Jaka jest Twoja opinia na temat gitarowego brzmienia w utworach?
Czy uważasz, że loudness war ma wpływ na jakość brzmienia basu?
Jakie elementy pozytywne wnosi dyskusja na temat brzmienia basu?
Czy wiesz, dlaczego basista może wybrać kiepskie brzmienie w konkretnych utworach?
Co sprawia, że brzmienie basu może być dla Ciebie przyjemne dla ucha?

Podziel się swoją opinią

3 komentarze

  1. Temat bez sensu, potencjalnie szkodliwy bardziej niż pożyteczny. Prawie
    każde brzmienie wrzucone jako gówniane znajdzie swoich obrońców, pojawią
    się osoby bez dystansu / poczucia humoru i merytoryka pójdzie w las.
    Flame-war w proszku, wystarczy dodać forumowiczów.

    Proponuję zmienić nazwę tematu na „Brzmienia basu, które mi się (nie)
    podobają” albo coś w ten deseń.

    Swoją drogą – jaki pożytek jest z opisywania / wrzucania brzmień, które ci
    się nie podobają? Lepiej skupić się od razu na brzmieniach, które ci
    siedzą.

  2. tapchan dobrze prawi.

    Twój temat to bardziej dyskusja na temat gustu a nie brzmienia.

    Ja osobiście z większą przyjemnością wysłuchałem pierwszego kawałka(tam
    się coś dzieje),a stary metal ze mnie.

    Jest wiele dużo lepszych brzmień,każdy ma inny gust.

    Każdy jest w innym wieku a to również ma znaczenie.

  3. Haaaaahahah, troll thread :D.

    Zamykam, bo po bezsensowne bicie piany to jest onet :D.

Możliwość komentowania została wyłączona.