Zmiana instrumentu… Bass – Perkusja

Autor zastanawia się nad zmianą instrumentu z gitary basowej na perkusję, opisując swoje doświadczenia i wątpliwości związane z tą decyzją.

Witam wszystkich 🙂

Co myślicie o zmianie instrumentu ? Konkretnie chodzi o zmianę instrumentu z
gitary basowej na perkusję… Gram czasem na próbach mojego zespołu na
perkusji i myślę, że idzie mi to całkiem fajnie i całkiem dobrze. Od
zawsze chciałem grać na perkusji lecz wszystko zadecydowało że to jednak
nie będzie perkusja tylko bass (miejsce do grania, budżet). Gram na basie od
około 2lat. Granie na perkusji przychodzi mi dosyć łatwo, (wiadomo że nie
chodzi o jakiej skomplikowane i trudne motywy) ale nie wiem czy to jednak jest
na pewno instrument dla mnie…

Czy jest możliwość jakiegoś sprawdzenia się czy na pewno jesteśmy
stworzeni do perkusji ?

Co myślicie o zmianie instrumentu z gitary basowej (podobno też sekcja
rytmiczna) na perkusję ? 😉

Czy uważasz, że warto spróbować zmienić instrument z gitary basowej na perkusję?
Czy jesteś zainteresowany zmianą instrumentu na perkusję?
Czy próbowałeś już grać na perkusji i jakie jest Twoje zdanie na ten temat?
Czy byłeś zawsze zainteresowany grą na perkusji?
Czy myślisz, że jest jakaś metoda, żeby sprawdzić, czy jesteś stworzony do gry na perkusji?
Czy przemyślałeś już konsekwencje zmiany instrumentu na perkusję?
Czy uważasz, że zmiana instrumentu z gitary basowej na perkusję będzie dla Ciebie dobrym wyborem?
Czy kiedykolwiek myślałeś o graniu na innym instrumencie poza gitarą basową?
Czy przeszkadza Ci to, że będziesz musiał zmienić miejsce do grania po zmianie na perkusję?
Czy chciałbyś mieć możliwość spróbować swoich sił na perkusji, zanim zdecydujesz się na zmianę instrumentu?

Podziel się swoją opinią
PoikDark
PoikDark
Artykuły: 1

13 komentarzy

  1. Przede wszystkim z perkusją to jest prawie ciągła praca z metronomem, a
    przynajmniej powinna być, ale jak Ci pasuje to próbuj. Jak masz na czym
    ćwiczyć to próbuj.

  2. Ja zmieniłem bas na bas, gitarę, perkusję, klawisze, wokal, flet… Bo w
    pewnym momencie poznajesz muzykę przez swój instrument na tyle, że
    instrument nie stanowi przeszkody. Tak mi się wydaje.

  3. Czytałem gdzieś kiedyś tu na forum wypowiedź kogoś na temat perkusji i
    basu – „Każdy basista chciał zostać perkusistą”

    Rozważam opcję przejścia z basu na perkusję… Problem jest w tym, że jak
    chciałbym kupować perkusję to musiał bym sprzedać sprzęt basowy który
    aktualnie posiadam…

    Nie wiem co dalej o tym myśleć

  4. Ty się serio pytasz NAS o to, czego SAM chcesz? Chcesz grać na perkusji, graj
    na perkusji, chcesz grać na basie, graj na basie. Ale litości, bądź
    mężczyzną, i sam podejmij decyzję, bo od niej niczyje życie (poza Twoim)
    nie zależy. A ten cytat jest jednym z głupszych tekstów na temat
    instrumentów ;-).

  5. Po pierwsze, kup pałki! Jeżeli spodoba Ci się machanie w powietrzu lub
    walenie chociażby w poduszki to się zastanawiaj nad czymś
    konkretniejszym.

    Też mam takie przemyślenia, że chciałbym walić w gary. Jednak bas jest u
    mnie na pierwszym miejscu i tylko przy dysponowaniu dużą kasą kupiłbym
    sobie bębny.

  6. MPB ma rację, zgadzam się całkowicie. Jeśli masz jakąś
    świadomość muzyczną, siedzisz w tym, dużo słyszysz, to raczej nie ma
    problemu z nauką na innym instrumencie. Widzę po sobie, że im bardziej się
    rozwijam, tym łatwiej mi to przychodzi. Przez dłuższy czas grałam na
    gitarze, zaczęłam na klawiszach, później bębny – różne, djembe, congi,
    brazylijskie bębny, wszelakie przeszkadzajki, na perkusji też się uczyłam
    grać przez kilka miesięcy. Kiedy zdecydowałam się, że pójdę do szkoły
    muzycznej wpadłam na to, że bas jest takim świetnym instrumentem i gram na
    basie od pewnego czasu. Niektórzy myślą, że skacząc tak z kwiatka na
    kwiatek nie będzie się dobrym w jednej rzeczy, ale mi osobiście to tylko
    pomogło. Teraz ogarniam więcej z muzyki, nie mam problemu żeby dograć się
    do kogoś, bo sama próbowałam różnych rzeczy. Ludzie, którzy mnie uczą
    uważają, że perka dużo mi pomogła. Wyrabia koordynację, poczucie rytmu
    się na pewno poprawia, takie typowo „rytmiczne” myślenie.

    Uważam, że jeśli sam nie podjąłeś decyzji, na którym instrumencie
    chciałbyś grać, to ja Ci powiem, żebyś kupił sobie jakieś wygodne
    pałki, polecam uniwersalne jak dla mnie Vic Firth 5a NOVA, no i jakieś witki,
    Gładek HR-2 na przykład. Niekoniecznie musisz od razu kupować drogie
    Zildjany czy inne super pałki. Jak już masz swoje pałki, to na początek
    powinno wystarczyć. Jeśli masz możliwość grać w salce, to ćwicz tam. W
    domu naprawdę, mogą być poduszki, kartony. Chociaż najpierw rób jakieś
    wprawki i ćwiczenia na werblu. Nawet „głupie” paradiddle trzeba godzinami
    cisnąć, bo technikę wyrabiają. Jak nie masz w domu werbla albo pada, to
    możesz ogarnąć sobie taboret, położyć na nim gruby ręcznik i też
    będzie okej. Jeśli takie codzienne ćwiczenia przynajmniej po pół godziny
    na werblu Cię nie zniechęcą, to jesteś stworzony do garów ; ) Jakbyś
    potrzebował jakieś ćwiczenia, nutki, to się odezwij, mogę podesłać, bo
    trochę tego mam.

    Pozdrawiam! : )

  7. Niestety – mimowolnych słuchaczy wymęczą te ćwiczenia.

    I tu dostrzegam problem pingpongowy.

    Ale podstawowe to – nie dać się (sąsiadom).

    PS. Jednak na garach nie ma modulacji ani łatwej modyfikacji barwy.

    Z rytmicznym tłumieniem też raczej trudno.

    PPS.Życzę wytrwałości.

  8. @arturrosszmaj: Niestety – mimowolnych słuchaczy wymęczą te ćwiczenia.

    Każde ćwiczenie, które nie męczy słuchaczy jest wykonywane źle, albo za
    krótko! 😀

    Popieram MPBa i basskinkę, z racji tego, że sam liznąłem kilka
    innych instrumentów i wiem, że to tylko działa in plus. 😉

  9. Przypomniał mi się jeszcze jeden argument ;

    – na garach raczej trudno się wyżalić i komuś koło ucha pojęczeć 🙂

    PS. Poważniej : oczywiście, że trzeba wewnętrznego metronoma hodować.

    PPS. I podlewać. Zwłaszcza 🙂

  10. Pałki, metronom, pad i stukasz jedynki, dwójki, paradiddle, itd. Kup sobie
    książkę, choćby „Perkusja- Ucz się Samodzielnie” Huberta Rutkowskiego i
    ćwicz technikę werblową, która jest podstawą. Książka zaczyna od
    woreczka z piaskiem, żeby później przejść stopniowo na werbel (albo pada
    jeśli chcesz nadal mieszkać tam, gdzie mieszkasz).

    Z czasem zbieraj kasę na jakiś zestaw, jak masz warunki to akustyczny, jak
    nie to pomyśl nad elektronikiem. Jest świetna manufaktura w Leżajsku, która
    wykonuje wysokiej jakości e-bębny na siatkach w dobrych cenach, wygugluj
    „Dig-Drum”. Właściciel, Pan Kazimierz, jest wyjątkowo pomocny podczas
    całego procesu od momentu podjęcia decyzji o kupnie do samej wysyłki
    sprzętu, można z nim porozmawiać na każdy temat związany z jego
    wyrobami.

    Więcej zachęty i informacji możesz znaleźć na forum perkusyjnym:

    http://www.perkusja.org

    Jest tam multum ludzi, którzy udzielą cennych porad ( w tym choćby ja 😉 ) i
    pomogą wyznaczyć ci ścieżkę dalszego rozwoju w bębnieniu.

Możliwość komentowania została wyłączona.