iban, esp, a może nic?

Jestem posiadaczem leworęcznej gitary basowej DIMAVERY i zastanawiam się nad zakupem nowego instrumentu. Rozważam Ibaneza GSR200L oraz ESP LTD B-50 BLK, obie mają zbliżone charakterystyki i są dostępne w podobnych cenach.

witam, jestem dumnym posiadaczem leworecznej basi dimavery
mniej więcej takiej DIMAVERY
od czasu do czasu rozglądam się z czystej ciekawości po ciężkim rynku
leworęcznych basów – zaznaczam że nie czuję palącej potrzeby upgrade.
trafiła się jednak okazja (takie mam wrażenie) zakupu Ibaneza GSR200L za
~ 600zł w przyzwoitym stanie, równocześnie jest też możliwość kupna ESP
LTD B-50 BLK „stówę” taniej.

z racji tego, że gitary zdają się mieć zbliżone charakterystyki jak i
ceny, którą z nich wybrać?

druga sprawa: czy warto wydawać te pieniądze na przesiadkę z dimki, tylko po
to żeby mieć coś lepszego? zaznaczam, że gram dla siebie i nie zarabiam tym
na chleb 😉 czy różnica w graniu na tych gitarach będzie warta te 500-600
zł – dimki już nigdzie nie sprzedam ;p

peace!

Czy powinienem kupić Ibaneza GSR200L czy ESP LTD B 50 BLK jako leworęczny basista?
Który z tych basów ma lepsze charakterystyki?
Czy czuję palącą potrzebę ulepszania swojego basu?
Czy Ibanez GSR200L jest warty 600zł?
Czy warto przesiąść się na ESP LTD B 50 BLK za stówę taniej?
Czy różnica w graniu na tych basach jest warta 500-600zł?
Czy cena jest istotnym czynnikiem przy wyborze basu?
Czy warto kupić nowy bas, jeśli nie gram dla kariery muzycznej tylko dla siebie?
Czy warto zainwestować w lepszego basa tylko dla czystej ciekawości?
Czy sprzedanie mojego obecnego DIMAVERY basu jest dobrym pomysłem, jeśli decyduję się na kupno nowego?

Podziel się swoją opinią

6 komentarzy

  1. Już nie obrażając Dimki ale…

    Sam przesiadłem się z Dimavery na Washburna i nie żałuję ani grosza które
    na niego wydałem, wygoda, brzmienie, wygląd wszystko na plus a też nie
    zarabiam graniem.

    Swoją drogą hobby kosztuje 😛

    Pozdrawiam.

  2. @Wash: Swoją drogą hobby kosztuje 😛

    W pełni się zgadzam, obecnie też już gram jedynie dla własnej
    przyjemności (tłumaczę to sobie brakiem czasu na próby z zespołem, bo
    praca o nienormowanym czasie, żona, dziecko… a tak naprawdę to lenistwo),
    ale zapewniam Cię, że odczujesz różnicę w czerpaniu przyjemności z grania
    po zmianie instrumetu.

    Poza tym rynek „lefthandów” jest mały i myślę, że jak dasz rozsądną
    cenę za obecne „cudo” to sprzedasz prędzej czy później.

    Drugie „poza tym”: niegdzie nie jest powiedziane, że nie będziesz w
    przyszłości chciał pograc w jakimś bandzie (okazja może przyjść np. w
    postaci kumpli, którzy sami się do Ciebie zgłoszą wiedząc, że mas
    bas).

    Ja bym zmieniał (albo kupował jako drugie wiosło).

  3. w takim razie ESP czy IBANEZ? po przeczytaniu o nich na forum pozytywne opinie
    przeważają po stronie ESP. IBANEZOWI dostaje się za materiał korpusu,
    chociaż wielu uważa że najniższe modele tych firm nie są warte zachodu –
    tu wracam myślami do dimki 😉

  4. IMHO lepiej dozbierać parę setek i kupić inny niż wspomniane wcześniej.
    Miałem GRS200 i nie wspominam go dobrze, pomijając już w ogóle fakt, że z
    gryfu zrobił się banan. Z własnego doświadczenia polecę jakąś Yamahę –
    jak poszukasz i się trafi to serię BB za 600- 800zł dostaniesz, od biedy RBX
    374 będąca znacznie lepszym rozwiązaniem niż dimka, gsr200 i ten ltd b-50.

  5. Obie gitary są wykonane ze słabego jakościowo drewna, niezależnie od jego
    gatunku. Nikt nie sprzedaje poniżej 1000zł wioseł z drewna lutniczego,
    raczej jest to drewno stolarskie. Więc opinie o wyższości jednego gatunku
    drewna nad drugim w tym przedziale cenowym należy traktować z dużym
    dystansem.

    Ibanez ma aktywną elektroniką, która – podobnie do drewna – w tym przedziale
    cenowym nie będzie najwyższych lotów. Z muzycznego punktu widzenia
    prawdopodobnie będzie bardziej przeszkadzać niż pomagać.

    Poza tym konstrukcyjnie gitary wiele się nie różnią. Korespondencyjnie tego
    nie rozkminisz. Przejedź się albo dogadaj się ze sprzedawcami na gwarancję
    rozruchową. Sprawdź oba wiosła, zobacz które lepsze i czy faktycznie jest
    sens taki upgrade robić.

    Miałem 3 czy 4 gitary wyceniane przez producentów w przedziale 4-6 kafli (na
    rynku wtórnym DUŻO mniej). Każdej z nich się pozbyłem. Gitary za 2 koła,
    które w międzyczasie wpadały mi w ręce, lepiej mi pasowały, mimo słabszej
    jakości wykonania. Droższe na ogół znaczy ładniejsze, nie koniecznie
    lepsze.

  6. @Kedziu: jak poszukasz i się trafi to serię BB za 600- 800zł dostaniesz

    Niestety rynek „lewych” to inna bajka i ceny są wyższe. Obecnie stoi na
    alledrogo właśnie Yamaha BB405L za ~ 1200zł, może rzeczywiście nie warto
    inwestować w półśrodki typu niskie Ibany czy te ESP i dozbierać drugie
    tyle na porządny sprzęt

Możliwość komentowania została wyłączona.