Wasz pierwszy bass

Witam!

Od pewnego czasu myślałem nad kupnem gitary. Kiedyś byłem u kumpla, który
posiadał gitarę bassową. W pierwszej chwili zakochałem się w bassie i
każdego dnia przychodziłem do niego aby pobrzdąkać sobie na niej, wiec
chciałbym kupić sobie własną.

Chce się spytać o wasze pierwsze bassowki, gdyż chciałbym dopasować jakąś
do siebie. Na gitarę mogęwydać +- 1000zł i pasujący do niej piec

(np giata 1000zł, piec 500zł). Lubie kapele typu tool,rhcp,Mastodo,Disturbed
oraz inne. Chciałbym dowiedzieć się jaka jest najlepsze gitara w granicach
tej ceny, oraz prostej dla nowicjuszy. Piec nie musi być wypasiony, taki do
grania w domu. Bardzo proszę o opinie.

Z góry dziękuję

Podziel się swoją opinią

31 komentarzy

  1. Myślałem nad cortem c4 ale nie wiem czy to były dobry wybór. hmm czyli OLP
    MM2 polecasz? Zobaczę opinie ;>

  2. Sam mam OLP od niedawna, nie jestem jakimś wyjątkowym znawcą gitar, ale mogę
    go polecić na pewno, myśle ze w tej cenie to bardzo dobry wybór. Do tego
    jakieś fajne combo i masz super zestawik 🙂 Ale najlepiej idź do sklepu i sam
    sobacz co Ci pasuje, co nie, bo tobie może się ten OLP nie spodobać 🙂

  3. A jaki masz do niego piec? Ściągnę sobie brzmienie tego basiku i po próbuje
    sobie w sklepie.

  4. Ja na razie zadnego swojego pieca nie mam 🙂

    Ale za 500zł to chyba można kupić jakiś fajny, np. Hartke B300 albo Ashdown
    a jakiegoś, nie wiem co lepsze?

  5. moja pierwsza gitara basowa była plastikowa ze strunami z żyłki 🙂 a
    dostałam ją w wieku 6 lat :):) heheh pociupałam na nim że szok :):) ..a
    taki prawdziwy bas mój to był DEFIL muza :):)

    ——————–

    PANCIARKA

    ——————–

  6. Moj pierwszy bas to był czarny, czeski Iris Bass – kupilem go za 20zł w
    badziewiaku. 😛

  7. Bierz OLP tylko musisz się przyzwyczaic i musi Ci on pasowac, a piec to LDM.
    Bedziesz miał i na próby na do domu ;p

  8. Mój pierwszy bas (który grał bo wcześniej miałem taki który nie grał w
    ogóle) był produkcji ZSRR. Był koloru wyłączonego starego telewizora i
    ważył około 1/2 tony. Odległość strun od podstrunnicy wynosiła jakieś
    pół metra a przystawki miały sygnał mocny jak komar bicepsy. Kupiłem ją
    za 400 tysięcy złotych, więc tani nie był 🙂 Rozłożyłem ją na elementy
    pierwsze i złożyłem przy pomocy bardziej kumatego kolegi dzięki czemu dało
    się na nim jakoś od biedy grać i grałem na nim jeszcze jakieś półtora
    roku, w międzyczasie przemalowawszy ją na czarno sprayem samochodowym.
    Najciekawszy patent to był tylny zaczep na pasek. Po odkręceniu go ze środka
    można było wyjąć mały śrubokręt. Potem to zgubiłem więc śrubokręt
    został zastąpiony śrubą od wersalki. Oglnie masakryczny sprzęt a
    najfajniejsze że udało mi się go jeszcze sprzedać za 50zł. Zatem
    ruskich basów nie kupuj 🙂 taka moja rada. A już zupełnie poważnie to
    poczytaj poszukaj a potem ograj to o czym przeczytasz i co Ci koledzy doradzą
    i sam wybierz.

  9. Ahhh…moim pierwszym basem był Orfeuss Bass, produkowany w latach
    osiemdziesiątych w Bułgarii. Kupiłem go za całe 100złodziei. Taka kopia
    Fender Precision. Grałem na nim ponad trzy miechy. Struny wysoko, że aż
    strach, ale dałem rade. Po przerobieniu go na bas pięciostrunowy (!)
    sprzedałem go. Potem był pięciostrunowy SkyWay. Na początku zachwyt,
    uśmiech, ale z czasem gdy nabrałem doświadczenia, zauważyłem jego wady:
    ostre progi, niechlujne wykończenie, „bananowy” gryf itd…Kolejnym basem był
    OLP MM2, którego mam do dzisiaj i bardzo sobie chwalę, aczkolwiek skłonny
    jestem wymienić go na OLP MM3 😛 No i całkiem niedawno stałem się
    posiadaczem Mayonesa Pressisiona 🙂 bardzo udane wiosło, dużo doła ma,
    wygodnie się gra, miód po prostu 😉

  10. @Teron: Myślałem nad cortem c4 ale nie wiem czy to były dobry wybór. hmm czyli OLP MM2 polecasz? Zobaczę opinie ;>

    Oba wiosła stoją na podobnym poziomie jeśli chodzi o jakość, także każde
    z nich byłoby dobrym wyborem – bierz ten który ci bardziej pasuje.

  11. hmm ja wziąłbym Corta c4 (na początek), bo:

    *ma węższy gryf

    *OLP w wersji z klonową podstrunicą specyficznie brzmi

    *OLPów kurde jak na złość robi się coraz więcej :[

  12. A dlaczego jak na złość?! Jest dobrym basem, a że ma coraz więcej
    zwolenników to już tylko dlatego, że sobie na nich zasłużył. Nie rozumiem
    więc twojej dygresji

  13. @soad_1989: A dlaczego jak na złość?! Jest dobrym basem, a że ma coraz więcej zwolenników to już tylko dlatego, że sobie na nich zasłużył.

    Tutaj główną kwestię odgrywają fora, , które polecaja nowym bassmanom ten
    akurat bas nie wiem dlaczego, a początkujący je kupują. No i to wszystko
    powoduje ze staje się on powoli najbardziej popularnym basem.

    To jest moje zdanie… mozesz się z nim nie zgadzac… OK

  14. No tak, ale polecają go także dlatego, że początkujący także wymieniają
    go razem z innymi basami jako potencjalny bas do nauki i chcą żeby polecić
    im ten najlepszy. A że polecany jest między innymi OLP no to świadczy to o
    tym, że dobrze się na nim gra i jest godny polecenia go początkującym
    basista.

    Troche zawile, ale myślę że zrozumiałeś 😉

  15. Polecają go – to chyba coś znaczy nie? Ja to wiosło kupiłem też trochę w
    ciemno, bez ogrywania i nie żałuje, jestem bardzo zadowolony z niego, to moja
    pierwsza gitara i jest dobra do nauki i nie tylko 😉

  16. A mój pierwszy Bas yo był DEFIL z 1971 roku ktorego odziedziczylem po Tacie …
    . Ale najgorsze jest to ze on lezal z 10 lat nie używany w piwnicy i baardzo
    ciezko się na nim gralo , poniewaz struny byly baardzo daleko od podstrunicy…
    Ale od czegoś trzeba zaczac , teraz już nie wiem co z nim się dzieje bo kupil
    go odemnie jakiś kolekcjoner za 150zł i powiedzal ze od razu będzie zrywal z
    niego lakier i on w ogóle mowil ze ma już takich gitar z 30 🙂

    ***Każdy krok niesie pokój***

  17. moim pierwszym basem był SkyWay… to był najwiekszy blad mojego zycia.

    a co do twojego wyboru to może coś takiego:

    allegro.pl/item213790952_yamaha_rbx_170_peavey_basic_112_z00m_607_zestaw.html
    ta Yamaha nie jest zla, gralam kiedyś na takiej i jest calkiem przyjemna z tego
    co pamietam…

    jeśli wybierzesz olp albo corta (, które imo sa godne uwagi) to piecyk do 500zł
    to najlepiej o jakiejs malej mocy (15, 20, ewentualnie 30W) jeżeli chcesz żeby
    to jakoś brzmialo.

    chociaz z drugiej strony, jeśli to ma być i tak tylko do cwiczen w domu to może
    warto rozwazyc opcje basu za 1500zł i podpinac się pod komputer albo
    wieze…

    ponadto proponuje wybrac się do sklepu muzycznego z kims bardziej doswiadczonym
    od ciebie. ty sobie ograsz i zdecydujesz co ci najbardziej odpowiada, a osoba
    doswiadzona oceni czy warto kupowac.

    _________________

    http://www.gno.com.pl

  18. Wg mnie nie ma sensu kupować gitary za 1500 i podpiąc ją do kompa. Lepiej
    kupić ciut tańszą gitarę, bo pewnie początkujący i tak nie poczuje
    róznicy, a na pewno to będzie i tak dobre wiosło, np OLP 😉 i do tego
    dokupić jakieś fajne combo!

  19. Nie wiem, czy jestem zmęczony i czepialski, czy ten temat robi się coraz
    bardziej wyświechtany?

  20. Moj pierwszy bas to był jakiś wynalazek made in zsrr 😀 ceizki jak cholera,
    struny kilometr nad podstrunica i tym podobne udogodnienia 😛 nikomu nie
    polecam :mrgreen:

    Co to dego co kupić… hym kup Fender Prcision +Ampeg SVT-III +paka trace
    elliot 4×10 i nie wymienisz tego az do momentu az zamarzy Ci się Mesa 😛 Tylko
    ze to koszt ok 7-8 tys 😛

  21. Poradziłbym Ci jednak C4. Fajnie brzmi i jest dużo wygodniejszy od Olpa. Do
    tego przełącznik active-passive.

    A w domu szczerze wolę podpiąć się do kompa i głośników w systemie 5.1 z
    dobrym subwooferem niż grać na piecu za pięć stówek, który ani na próby
    ani na koncerty się już nie nadaję.

    Mój pierwszy bas? Mayones B5. Jak się ją porządnie wyreguluje to dobra
    gitara.

  22. Mój pierwszy bas nazywał się „Romeo” i był wyprodukowany przez jakąś
    fabrykę mebli, chyba DEFIL. Miał pudło w kształcie skrzypiec i toporny gryf
    którym można było kręcić w każdą stronę. Stroił do 5 progu, dalej
    praktycznie nie dało się grać, zresztą po co, skoro struny były chyba ze 2
    centymetry nad gryfem i nie dało się ich docisnąć. Było rokendrolowo i
    człowiek nie przejmował się takimi drobiazgami bo był młody i chciał
    grać a nie było na czym. To była połowa lat 80. Za 1000zł i do grania
    klimatów RHCP to bym ci polecił jakiegoś OLPa. Np. coś w tym stylu ( to nie
    moja aukcja ):
    (allegro.pl/item212620570_bass_olp_music_man.html)

  23. @nitrogliceryna: moim pierwszym basem był SkyWay… to był najwiekszy blad mojego zycia.

    Ja też zaczynałem od SkyWaya, to było trochę ponad rok temu i cieszę
    się, że w ogóle miałem jakieś wiosło 😉

    Teron, bierz Corta C4 😉 Albo zbierz jeszcze kilka „miedziaków” i kup Corta
    C4Z. Super wygodne wiosełka i milutko (jakie ładne słowo :D) brzmią.

  24. Moje pierwsze przymiarki:

    Aster bas – nie pytajcie….

    Pożyczona Jolana Galaxis. Spoko.

    Pierwszy własny bas: Mensfeld Fingertip. Nie pytajcie…

    Pierwszy własny fajny bas: Yamaha RBX 200. Do dziś żałuję, że
    sprzedałem

  25. Moim pierwszym instrumentem był Mensfeld (kopia Jacksona CMG). Ogolnie nie był
    az taki zly tylko swoje wazyl i to dużo. Potem kupilem RockBassa i jestem
    szczesliwy. Ogolnie Mensfeldy do nauki np nie sa zle, zapewne lepsze od
    Podniebnej Drogi i Jolany czyli DEFILa;>

  26. @Tomas: i Jolany czyli DEFILa;>

    i tu się mylisz, jolana i DEFIL maja tyle wspolnego ze byly robione za zelazna
    kurtyna tzn DEFILe sa polskie, a jolany czechoslowackie, no i jeszcze to ze sa
    to straszne syfy

    a tak w ogole to moim pierwszym basem jest jakiś tam Mayones z korpusem z
    olchy, gryf z 5 kawalkow drewna (klon, mahon, klon falisty, mahon, klon), z
    pasywna elektronika i aktywnymi przystawkami, nawet ciekawie brzmi 😛

  27. Mój pierwszy bas to był J&D Jazz bass- nie wiem co o nim tak źle
    mówią, może trafiłem na dobry egzemplarz,ale do dziś uważam go za dobre
    basidło na początek. Wygodny, solidny, wytrzymały i kupiony za 500zł w
    ratach u kumpla.

    Po prawie 2 latach kupiłem od innego znajomego Ibanez GSR190JB- wiosło
    minimalnie lepsze od J&D,ale był to interes życia- Jazza sprzedałem na
    necie za 320zł, a Ibaneza kupiłem za 300zł (nowy w komplecie z piecem 10W
    kosztuje 1100) i dostałem futerał który z kolei spyliłem jeszcze innemu
    znajomemu za 30zł. czyli dostałem lepszy bas i zarobiłem 5 dyszek-poezja
    😀

    no a teraz po 6 miesiącach z GSRem przerzucam się na znacznie lepszy
    sprzęt>> Rockbass Fortress ;D jeeeee…

Możliwość komentowania została wyłączona.