jak transportujecie graty na koncert?

witam,

nawet przy zalozeniu, ze kapela sklada się z 3 osob i jest tradycyjnym rockowym
bandem (beny,bas, wiosło) to i tak zazwyczaj gratow jest trochę dużo na jeden
samochod z ludzmi, no bo trzy miejsca, bebny, dwa nawet najmniejsze piece,
wiosła etc.

jak sobie z tym radzicie? Bus? przyczepka? bagaznik na dachu? każdy swoim
transportem? wysylacie bebniarza pociagiem?:)

zastanawialem się ostatnio nad zmiana samochodu i tak sobie pomyslalem, ze jak
już mam na coś wywalic kasiore to fajnie byloby kupić coś w co zapakujemy się
wczterech z gratami, ale marnie to widze.

pozdrawiam.

tb

Jak transportujesz swoje graty na koncert?
Co najczęściej robisz, żeby zmieścić wszystkie instrumenty do samochodu?
Czy zdarzyło Ci się wynajmować busa na transport sprzętu?
Która metoda transportu jest Twoim ulubionym sposobem na przewiezienie instrumentów?
Czy korzystasz z przyczepy, aby zmieścić wszystkie graty do samochodu?
Jakie są Twoje sposoby na transport ze zbyt dużą ilością sprzętu w samochodzie?
Czy zdarza Ci się wysyłać instrumenty pociągiem, aby zmniejszyć ilość rzeczy do przewiezienia?
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad kupnem większego samochodu dla celów transportowych?
Jaka jest Twoja ulubiona piosenka do słuchania podczas długiej drogi na koncert?
Jaki jest Twój największy problem, gdy chodzi o transport instrumentów na koncerty?

Podziel się swoją opinią

16 komentarzy

  1. Po krakowie wozimy się zaznajomioną taryfą (jakieś kombi, ale nie pamiętam
    nawet marki). Wchodzi zestaw perkusyjny (centrala, 3 tomy, blachy, webel,
    stopa, dywanik i wielka torba statywów), mój head w caseie, paka 2×10, bas i
    wszelka drobnica (przedłużki, stojaki, kable, woda) Od biedy jeszcze piec
    gitarzysty na 2×12 i dwie osoby + kierowca. Nie pytaj ile zajęło opracowanie
    takiej konfiguracji rozmieszczenia sprzętu, żeby całość nie pękła w
    szwach 😀

    Jednym autem zabranie się z taką ilością sprzętu jest delikatnie mówiąc
    mało praktycznie. Bagażnik na dachu też mi się nie widzi, bo raz, że
    centrali czy kolumny (które zajmują najwięcej miejsca) tam nie wrzucisz,
    dwa, że bałbym się tam mocować np bas za 3 tysiące.

  2. Zależy od sytuacji i organizacji występu.

    Jak mamy być tylko z instrumentami (bębenista bierze tylko talerze i werbel)
    to jedno kombi.

    Innym razem dwa Kombi albo bus kumpla.

    Z przyczepkami mam złe doświadczenia. Te które pożyczałem miały za twarde
    zawieszenie i za bardzo podskakiwały na nierównościach co nie było za
    bardzo zdrowe dla sprzętu.

    Najbardziej pasuje mi granie w pubie w łowickim ŁOK-u – graty przenosi się z
    próbowni tylko na drugą stronę podwórka 😀

  3. Swego czasu woziliśmy bębny, wzmacniacz (tylko gitarowy, ja się w linię
    wpinałem), gitary, bagaże, i trzy osoby (raz nawet cztery) trzydrzwiową
    Fiestą. Muzzy świadkiem.

  4. @Michal II: Swego czasu woziliśmy bębny, wzmacniacz (tylko gitarowy, ja się w linię wpinałem), gitary, bagaże, i trzy osoby (raz nawet cztery) trzydrzwiową Fiestą. Muzzy świadkiem.

    Maluchem kiedyś kumple z próby wracali w 5, trzy gitary, tyle ze glowka basu
    przez okno wystawala, a w bagazniku podreczne graty palkera;)

    Jeśli planujesz inwestycje na dluzszy okres czasu to polecam VW Transportera
    5/6 osob z zabudowana paka za tylna kanapa. Kumple tak jezdza na koncerty z
    rozbudowanym zestawem perkusji w caseach, 2 paki 412, paki 410+210, glowy
    gitary + pierdoly potrzebne do przezycia kilku dni.

    Takiego VW za 10 tys wyrwiesz w dobrym stanie, a aby nie stal w miejscu to
    mozesz zawsze wypozyczac ludziom na trasy. Bedzie zarabiac na ew wydatki
    zwiazane z autem. Gdybym miał gotowke z checia bym się sam a takie coś pobawil.
    A na prowadzenie takiego autka wystarczy kat.B (samochod do 3.5t).

  5. Gram w dwóch składach. Klasyczne trio rockowe i kwintet rockowy z
    klawiszowcem.

    Trio – do 30km jedziemy na dwa samochody osobowe, powyżej tego pakujemy się w
    przyczepkę i jedziemy jedną osobówką. Kiedyś miałem Skode Felicię kombi
    – jak się pokombinuje, to trio z całym sprzętem się mieści.

    Kwintet – zawsze wynajmujemy busa. Staramy się brać takiego, żeby nie trzeba
    było brać przyczepki. Czasem, jak jest naprawdę mała odległość i nikt
    nie chce nas zawieźć bo się nie opłaca, jedziemy osobówką z
    przyczepą.

    Gary i gitary w futerałach pakujemy do przyczepki razem z paczkami i
    tranzystorowymi piecami. Lampiaki, gitary w miękkich pokrowcach i bagaże
    pakujemy do bagażnika.

  6. Moi znajomi metale (4 osoby w zespole – perkusja, 2 x head gitarowy plus paki
    412, combo do basu) wożą się jakąś starą wersją VW Transportera.
    Myślę, że tego typu bus jest optymalny na jakieś trasy nawet.

  7. Transporter IV jest najfajniejszą opcją. V ma nieco węższą pakę, przez co
    czasem nastręcza to problemów.

  8. VW T4 to najlepsza opcja, ale jeżeli potrzebujesz auta do normalnej jazdy na
    co dzień i nie widzi ci się bus, to kup kombi a reszta kapeli niech jeździ
    inną furą. Ja mam małego Forda Fiestę 2000r i po złożeniu tylnych
    siedzeń wchodzą bębny, bas, i różne dziwne rzeczy 😉

  9. bus zdecydowanie bylby najlepszym rozwiazaniem, ale jeszcze nie doszlismy do
    tego żeby kupowac fure pod kapele. muszę wiec kupić coś czy na przykald moja
    zona pojedzie po bulki do tesko a jakoś jej nie widze za kolkiem w busie:P

    przyczepka to faktycznie kiepskie rozwiazanie ze wzgledu na wsztrasy, bo drogi
    jakie mamy każdy wie. o bagazniku na dach to myslalem bardziej o tej trumnie
    przeznaczonej teoretycznie do nart czy czegoś tam, ale jakby tam poukladac to
    myślę ze wiosła, statywy i te inne bebniarskie wynalazki spokojnie by tam
    wlazly, zawsze to więcej miejsca na browar w aucie:P

    Dante, dasz jakieś namiary na ta taryfe?

    pozdrawiam.

    tb

  10. Mogę zdobyć od gitarzysty, bo sam numeru nie posiadam 😉 Gość jest
    zarejestrowany jako normalna taryfa w Krakowie, ale nas woził „poza firmą”.

  11. @Dante, a ile gościu od was za kurs bierze? I ja również chętnie bym numer
    prosił, jeśli można 🙂

    Cóż, mi się po Gdańsku zdarzyło wozić już graty… tramwajem 😀 Wiadomo,
    trzeba mieć twarde plecy i silne łapska, ale daliśmy radę. Ostatnio z racji
    braku furmanki też sporo wożę się komunikacją miejską, tyle że sam
    zestaw basowy. Takie są minusy grania w 3 bandach 🙂

    I powiem za kolegami – bus to najlepsza opcja.

  12. no to teraz ja 😀

    3x wzmacniacz gitarowy

    3x gitara

    1x head + 410 do basu

    1x bas

    bębny – raczej standardowy zestaw

    3x dęciaki

    2x klawisz

    i wozimy się nieskromnym Sprinterem z przedłużoną paczką 🙂

  13. Był ford galaxy na 4 (dwie gitary, perka i bas). Teraz jest skoda w kombi i
    granie tylko w okolicy.

Możliwość komentowania została wyłączona.