Witam

Poznajcie historię użytkownika forum basoofki, który opowiada o swojej przygodzie z basem od późnych lat 90. Od sporadycznych sesji na starej Jolanie, do regularnych spotkań muzycznych z kolegą.

Witam wszystkich.

Od jakiegoś czasu czytuję forum basoofki, dziś pod wpływem niewiadomego
impulsu postanowiłem się zarejestrować.

Z basem mam do czynienia od późnych lat 90 (końcówka technikum – wspaniałe
czasy), ale nie nazwał bym tego stażem grania. Poza krótkim epizodem w
młodości nie miałem wiele do czynienia z graniem. Raz do roku wyciągałem
starą Jolane by sobie poplumkać ze trzy kwadranse. Jakiś rok temu
postanowiłem grać troszkę częściej, więc czasem siadam i coś tam
ćwiczę. Dodatkowo kolega z pracy na kryzys wieku średniego sprawił sobie
perkusję wiec sobie coś razem pogrywamy.

Jeśli chodzi o sprzęt to obecnie mam starą brunetkę Jolanę i nową
blondynkę Yamahę które podpinam do Marshalla MB30 lub przez mały mikser do
kompa.

Muzycznie zawszę oscylowałem wokół rockowych klimatów z odchyłami w
rózne strony od punk rocka do metalu, na starość jakoś horyzonty się
poszerzyły i czasem zdarza się jakiś jazz czy elektronika :).

Dobra, chyba wystarczy na powitanie

Arecki

Podziel się swoją opinią

2 komentarze

  1. Witam w gronie „nawróconych” 🙂 Też miałem kilkunastoletnią prerwę w
    graniu: wróciłem do tego i bardzo sobie chwalę, choć cudów się już nie
    spodziewam 🙂

Możliwość komentowania została wyłączona.