Optymalny zestaw efektów ?

Nie jestem zwolennikiem cyfrowych, syntetycznych multiemulatorów zbędnego
szumu. W różnych wątkach widzę spór między zwolennikami i przeciwnikami
takich rozwiązań. Zwolennicy obawiają się ceny łańcuszków kostek a
zwracają uwagę na ogrom możliwości komputerków. Proponuję zatem
antykomputerkowy plebiscyt na Optymalny Zestaw Kości – czyli maximum
efektownych brzmień przy minimum efektów
. (Ja sam używałem max
dwóch na raz: DODów Envelope Filter + Meat Box. Sporadycznie Bass Stereo
Flangera.)

To jaki zestaw polecacie???

Podziel się swoją opinią

14 komentarzy

  1. Ale to bez sensu. Kupujesz tylko to, czego potrzebujesz. I po cholerę coś
    więcej? Każdy potrzebuje czegoś innego i każdy kupuje dla siebie.

  2. Jedynym efektem którym posługuję się od zawsze jest kabel łączący
    instrument ze wzmacniaczem… Pozatym nic więcej.

    Pozdrawiam

  3. To tak jakby pytać o optymalne uczesanie 😛

    Temat spoko tylko źle nazwany 😉

    To jaki zestaw polecacie?

    bardziej by pasowało, oczywiście z dodaniem słowa „efektów” i
    każdy może swój opisać, się pochwalić itd. 😀 ja nie mam czym bo mam
    tylko jeden i jeszcze nie miałem czasu obadać ;x

    Bass & Love

  4. Odnowię odwieczny konflikt i powiem:

    Cyfrowa to może być telewizja. Albo aparat fotograficzny do robienia zdjęć
    na imprezie.

  5. @mazdah: Odnowię odwieczny konflikt i powiem:

    Cyfrowa to może być telewizja. Albo aparat fotograficzny do robienia zdjęć na imprezie.

    Zgadzam się.

    Ale …

    2 dobre analogowe efekty kosztują tyle co jeden cyfrowy muftiefekt (i to dobry
    mulitefekt).

    Do tego 4 analogowe efekty zajmują więcej miejsca niż jeden mulitefekt (już
    nie wspomnę o złączach, zasilaczach, bateriach etc. Każdy kto ma więcej
    niż 2 kostki, a nie ma na to case będzie wiedział o czym mówię).

    Poza tym dla ludzi którzy nie do końca mają sprecyzowane plany, oraz ciągle
    poszukują swojego brzmienia cyfrówka oferuje dużo więcej możliwości.

  6. Owszem. Cyfrowe multi to fajna zabawka, mało zajmuje, nie jest droga i ma
    sporo brzmień itp itd .. i pewnie da się z tego sporo wycisnąć, ale IMHO to
    nie będzie to.

    Można kupić np Zooma B2, pograć, nagrać coś w domu, POSZUKAĆ swojego
    brzmienia, by później BUDOWAĆ to brzmienie za pomocą efektów lepszej
    jakości.

    Z tych wszystkich bajerów i możliwości jakie daje multiprocesor i tak używa
    się paru swoich ulubionych a reszta jest niepotrzebna.

    A w cenie nowego BOSSA GT6B masz z 7 używanych kostek Bossa 😛

    Jedyny ból, zwłaszcza dla takich jak ja – nie mających pętli w piecu – jest
    taki, że już dwie-trzy kostki generują spory szum i zakłócenia.

    Kiepska cyfrówka też szumi jak sto diabłów, ale myślę, że i tak jest
    ciszej niż w przypadku paru kostek np exara 😛

  7. to co znacznynamy bitwę zwolenników cyfra vs analog. 😀

    Problem w analogach jest taki, że tam już raczej nie ma co potanieć. Ceny
    materiałów się nie zmienią, a i chińczyki za mniej niż miskę ryżu nie
    będą pracować 😉 Więc ceny efektów utrzymają się na stałym
    poziomie.

    A technologie cyfrowe są coraz lepsze i tańsze. W tej chwili takie efekty,
    które dobrze interpoluja (lepsze słowo niż imitują 😀 ) sygnał analogowy
    są bardzo drogię.

    Ale to się szybko zmieni i wtedy tak jak to było z fotografią analogową
    zostanie ona wyparta przez cyfrową.

  8. najlepszy „zestaw” to Big Muff + Morley Power Wah :]

    RocknRoll is my life,

    Just play it loud,

    Just play it hard!

  9. @mazdah: A w cenie nowego BOSSA GT6B masz z 7 używanych kostek Bossa 😛

    mimo to wolałbym ten multiefekt :), dodatkowe bajery choćby (XLR), zawsze
    mozesz trochę bardziej potkręcic dany efekt no i nie , które efekty np. Otaver
    to przecie to cyfrowe jest tylko ze w kostki pakują 😀

  10. Śmiem wątpić w cyfrowość octaverów 😉

    Poza tym analogowe kostki mogą być dowolnie modyfikowane – modów do mojego
    big muffa jest masa, tak samo jak do CS-3, której używam

    B_IPN_ miał GT6B i szybko wrócił to do kilku kostek bossa, może się
    wypowie?

    Co kto lubi, niech każdy gra na tym, co lubi. Według mnie optymalny zestaw
    efektów, to taki, w którym nie ma nic niepotrzebnego.

  11. @Szczecin: najlepszy „zestaw” to Big Muff + Morley Power Wah :]

    +666 😉

    moim zdaniem taki „zestaw” jest najlepsiejszy 😀

    Jak to się mówi, skromnie ale z klasą 😉

    Ja posiadam distortion EXARa (stary ale jescze jary!! :D) i jakąś nieznaną
    mi kaczuchę i w zupełności mi to wystarcza 😉

    Tak więc +1 dla analogów! 🙂

    —————————————–

    ZAK 4 ala Spector N2, Langowski 6 custom

    „A dla mnie jest to symbol

    Coś w co wierze!!”

  12. Jasne… wszystko jest kwestią gustu, stylu muzycznego, reszty
    instrumentarium, możliwości studia, etcetc… W kilku świezych wątkach
    pisano o efektach i o brzmieniach… Ja się oczywiście nie chce licytować
    które „lepsze”, a raczej poznać opinie co ma największe możliwośći
    różnicowania barw. Te informacje mogą być bardzi przydatne początkującym
    „kolekcjonerom kości”. Ja już swoje sentymenty mam i raczej nic nowego już
    mi się nie spodoba… chociaż uważnie śledzę porównania efektów jednego
    typu różnych producentów.

    Podoba mi się co pisze mazdah: „POSZUKAĆ a potem BUDOWAĆ…”;)

Możliwość komentowania została wyłączona.