Nikle czy stalówki – dylemat

Mało grałem ostatnio, przyznam się bez bicia. Ale chcę wrócić do basu;
mam problem ze strunami. Otóż mam zamontowane 1 rozciągniętego nikla sprzed
2 lat(E) + 3 stalówki(A,D,G) – jeden pękł. No i mam dylemat. Na niklach
grało mi się lepiej, na stalówkach nie umiem zrobić nawet prostego vibrato.
Stalowe brzmią jakoś „niebasowo” według mnie, sztywno, może pusto. Warto
wywalić stalówki i kupić pasujący mi komplet nikli, czy to kwestia
przyzwyczajenia
? Coś kupić MUSZĘ – albo jednego steela, albo cały
komplet nikli. Chciałbym uzyskać ciepłe, bluesowe brzmienie, interesuję
mnie kawałki w klimatach starego rocka( pierwsze albumy Sabbath głównie).
Jeżeli nikle, to jakie? Jeżeli pojedyncza stalówka E, to gdzie ją dostać,
jak nie w muzycznym?

Czy powinienem kupić cały komplet nikli czy jedną stalówkę?
Jakie struny powinienem wybrać, żeby uzyskać ciepłe, bluesowe brzmienie?
Czy warto pozbyć się stalówek i zainwestować w komplet nikli?
Jakie struny polecacie do gry w klimatach starego rocka?
Czy powinienem kupić pojedynczą stalówkę E i gdzie ją mogę dostać?
Czy ktoś ma dobre doświadczenia z graniem na niklach?
Czy ktoś może mi poradzić, jakie struny będą lepsze dla mnie?
Czy ktoś miał podobny dylemat przy wyborze strun i co zrobił?
Jakie struny będą najbardziej odpowiednie dla gracza basowego?
Czy ktokolwiek może doradzić mi w wyborze strun z dobrym brzmieniem w stylu pierwszych albumów Black Sabbath?

Podziel się swoją opinią

2 komentarze

  1. Kwestia przyzwyczajenia, zobacz do tematu „struny” tam na pewno znajdziesz
    odpowiedź.

Możliwość komentowania została wyłączona.