Auto dla basisty.

Yo,

noszę się z zamiarem kupna auta. Oczywiście używanego. Jeżeli chodzi o
samochody to jestem odszczepieńcem rodu męskiego i zupełnie mnie nie
interesują, ale d*pę się wygodnie wozi nie powiem. Autko ma się nie psuć,
ma być pojemne i ma mało palić 😀 Wiem, że to pewnie nie możliwe, ale
może polecicie jakieś auto do max 7 tys. PLN, żeby bas w twardym casie do
bagażnika wszedł, a i żeby paczka 4×10″ też wlazła. No i to spalanie.
Przez pół roku jeździłem Audi A6 2,5 TDI i mocno się to na moim portfelu
odbiło:/

Zaznacza, iż wiem, że istnieją fora samochodowe, ale wole zasięgnąć info
od zwykłych bassujący ludzików 😀

Podziel się swoją opinią
czarnuch.skc
czarnuch.skc
Artykuły: 1

61 komentarzy

  1. Pytałeś gdzieś o corollę. Znajomi mają taką w kombi. Chyba 96 rok. Auto
    nie do zdarcia. Jeżdżą w gazie i wymieniają tylko eksloatacyjne sprawy. A
    mają księgarnie i w sezonie autko jeździ tylnim zderzakiem po asfalcie 🙂

  2. tak swoja droga, to warto zapytac autora czy ma ewentualnie garaz z jakimstam
    sprzetem – bo wtedy może faktycznie warto wziac jakaś prosta konstrukcje i
    naprawiac samemu a nie w serwisach. Ja wiekszosc rzeczy sam robie, i to bywa
    naprawdę spora oszczednosc. (bo jak z klocki w serwisie za wymiane chca 7 dych
    to ludzie..)

  3. Mały benzyniak jest fajny, pod warunkiem że jest naprawdę mały.

    Volkswagenowski silnik 1.4 w budzie Golfa 4 czy Fabii pali średnio 8 litrów –
    jak dla mnie jest to zdecydowanie nie do przyjęcia jak na osiągi, które
    oferuje.

    Golfowski 1.9TDI uchodzi za niezniszczalny.

    Mojego niestety muszę doprowadzić do kultury, bo kupiłem trupa za trochę
    ponad 3 koła. Ale mając więcej kasiory można trafić naprawdę zadbany
    egzemplarz.

    Polecam więc Golfa III z silnikiem 1.9TDI 1Z (wersja 90KM). Jak najdroższego,
    byleby był super zadbany.

    Bardzo wdzięczne autko, spalanie na trasie w okolicach 5 litrów, w mieście
    niewiele więcej, bardzo dużo mocy pod butem, więc można wyprzedzać
    bezpiecznie, ciągnąc przy tym przyczepkę, albo mając załadowany bagażnik
    po dach. Wszelakie części do nadwozia dostępne na każdym szrocie (z
    silnikowymi jest problem, bo diesle jeszcze jeżdżą, złomuje się raczej
    benzyniaki).

    Tendencja na złomie w mojej mieścinie wygląda tak, że starych niemieckich
    puszek jest znacznie mniej niż francuzów z lat 95-2000. Albo wszystkie
    sprasowali, albo jeszcze jeżdżą w przeciwieństwie do 12 letnich francuzów
    😉

  4. @mazdah: Golfowski 1.9TDI uchodzi za niezniszczalny

    Ogólnie VW-ski. Jest niezniszczalny – przed Volviaczem miałem opcję na Golfa
    Varianta z tym motorem. Wszystko się sypało, tylko nie silnik 🙂

    @mazdah: Polecam więc Golfa III z silnikiem 1.9TDI 1Z (wersja 90KM). Jak najdroższego, byleby był super zadbany.
    Bardzo wdzięczne autko, spalanie na trasie w okolicach 5 litrów, w mieście niewiele więcej, bardzo dużo mocy pod butem, więc można wyprzedzać bezpiecznie, ciągnąc przy tym przyczepkę, albo mając załadowany bagażnik po dach. Wszelakie części do nadwozia dostępne na każdym szrocie (z silnikowymi jest problem, bo diesle jeszcze jeżdżą, złomuje się raczej benzyniaki)

    Z tym samym silnikiem robili też Passata B3(75KM lub 90KM) i B4(te miały
    opcje 90KM lub 110KM) oraz Vento. Mają jeden mankament – napęd na przód 🙂

  5. Co do golfów, to wbrew pozorom nie jest latwo trafic zadbanego TDIka, , który od
    nowosci jest tym samym, jednym kawałkiem karoserii. 😛

    Jak się trafi na zadbanego golfa (polecam kupowac od znajomych/rodziny gdzie
    znamy przeszlosc wozu) to faktycznie fajny wózek. A silniczek tez daje radę,
    nieco podrasowaną wersję (bodajze 130km?) ojciec ma w słuzbowej skodzie i
    smiga bajerancko + ma małe spalanie w trasie.

    Co do małych benzyniaków to trzeba postawic pytanie czy cenimy osiągi czy
    spalanie. Bo niestety ale sensowne osiągi sa okupione spalaniem, pewna opcja
    jest lpg. (wspomniana na poprzedniej stronie nubirka 2.0 z gazem bierze 12l w
    miescie, 133kuce daja rade, do sety w ~10-11 sec się kulnie bez problemu)

  6. [OT]zmieściliśmy się raz z perkusistą +2 osoby i jego set w Oplu Tigrze,
    także wszystko zależy od zdolności pakunkowych kierowcy.[/OT]

    Z osób które znam to większość właśnie jeździ Golfikami – combi i
    hatchbackami w TDI. Zresztą nie jest powiedziane, że combi więcej zmieści –
    mitsubishi carisma (Hatchback!) wygrywa z fabią combi

  7. Ja sugeruję minivana, Forda C-Max, albo Opla Merivę (takim jeżdżę), coś w
    ten deseń. Nie jest to duże, a wygodne i sporo się zmieści. Siedzisz wysoko
    jak w tirze.

    Moja Meriva w gazie pali mi dobrze poniżej 8 litrów na setkę, ale przyznam
    że gonić się tym nie da.

    Kupując samochód patrzyłem głównie na ekonomię i ładowność.
    Miesięcznie robię koło 2500km, bo do pracy mam dość daleko. A
    ładowność… Kiedyś jechaliśmy w trójkę, z nami gitara, bas, mój GK
    MB212, kumpla lampa Peavey Classic 50, też 2×12″, klawisze, pady i jeszcze
    było miejsce. Auto ma taki fajny patent, że tylna kanapa jest składana
    40/20/40, więc możesz złożyć sam środek, wziąć dwie gitary, dwa
    wzmacniacze i 4 osoby. Daje radę.

  8. No to Wam zaserwuję odkop roku 🙂

    Jakoś w czerwcu 2012 kupiłem Renault Scenica 1.6 LPG 98r. i Powiem Wam tak,
    gdyby nie to, że trafiłem jakiś felerny model i może nie w ten czas co
    trzeba 🙂 To auto polecam.

    Mimo butli starego typu do tego auta można załadować absolutnie wszystko!
    Paczkę, gitary, głowy, cały zestaw perkusyjny i parę osób 🙂 Części to
    są jakieś grosze. Większość można dorwać na szrocie 🙂 No i naprawdę
    wygodnie się jeździ na tym wysokim fotelu kierowcy (prawie jak w autobusie:)
    No i to spalanie przy ekodrivingu to nawet na gazie można zejść do 8-9
    L!

    Niestety nadszedł czas, że po kolei zaczęło się w nim wszystko sypać od
    przewodów paliwowych, po rozrusznik, alternator, skrzynię biegów i wiele
    wiele innych. Kupiłem go za 5800 sprzedałem parę miesięcy temu za 5000.

    Teraz mam Peugota 406 i samochód jak samochód – jeździ. Dostałem go w
    „spadku” więc złego słowa powiedzieć nie mogę. Ale nie jest to auto dla
    basisty. Kształt bagażnika nie pozwala na wsadzenie gity w twardym casie nie
    mówiąc o paczce.

  9. Kolega (nie-muzyk) miał 406 kombi i powiem, że to byłaby nienajgorsza opcja.
    Ale Ty pewnie masz sedan :P.

  10. Renault Ci się pierdzieliło?

    Od kilku lat ma samochody tej marki i nigdy mi się nie spierdzieliły same z
    siebie.

    A laguna kombi jest najlepsza.

    Wszystkie kolumny do niej wchodzą.

  11. Tak zapomniałem dodać, że sedan. Nie powiem samochód ładny, ale opcja
    bagażnika nie otwieranego razem z szybą to niestety porażka w przypadku
    próby przewiezienia kolumny.

Możliwość komentowania została wyłączona.