Harley Benton – przerabiać czy coś nowego

Witam!

2 lata temu kupiłem basówke, Harleya Bentona MB22 2T. Nadszedł czas na
zmianę gitary, ale zastanawiam się czy lepiej nie będzie trochę popracować
nad nim. Wymienić elektronikę czy klucze. Trochę kasy mam, ale nie chcę
wkładać w basoofke bezsensu kasy…

Podziel się swoją opinią

8 komentarzy

  1. nie ma sensu ładować w ten bas kasy. nie przyniesie to dużej poprawy w
    przypadku instrumentu tej klasy, a gdy będziesz chciał go później
    odsprzedać to nie zwróci Ci się to w żaden sposób

  2. Jak masz kasę, lepiej od razu kup lepszy bas, a nie inwestuj w szrot. HB nie
    są jakieś ultrafatalne, ale cudów nie będzie :]

  3. To może ja się wypowiem, jako były użytkownik gitary tej marki. 😉 Powiem
    krótko, gitara była cholernie wygodna i dobrze wyważona. Stroiła na każdym
    progu (WOW!). Nie był to szczyt kunsztu lutniczego 😉 ale do początków się
    nadawało. Brzmienie było słabiutkie, aczkolwiek mimo pasywu gitara dawała
    mocny sygnał. (Ja nie wiem, ale tyle zalet w tak taniej gitarze?) Czy drewno
    czy sklejka, osobiście nie wiem. Powiem tak, swoje ważyło, po odkręceniu
    płytki zdarłem trochę farby pod nią, i wyglądało mi to na drewno. Jednak
    przesiadłem się na inną gitarę, teraz znowu zmieniam, a tamta mimo że nie
    odstawała jakością, to brzmieniem tak. Uznałem, że nie opłaca się
    inwestować i sprzedałem ją. I takie jest podsumowanie mojej wypowiedzi:
    Gitara dobra jak za tę cenę, ale według mnie, nie opłaca się w nią nic
    inwestować.

    POZDRO!

  4. Niedawno na 9gagu było zdjęcie połamanego korpusu Bentona – wyglądało jak
    papier, ogólnie jakiś rodzaj sklejki, która na pewno nie była sklejką
    lutniczą 🙂 to mówi imho samo za siebie, i w życiu nie zainwestowałbym w
    tą gitarą (mówi człowiek, który zainwestował 200% wartości w swojego
    zaka starego ;d)

  5. @mzmudek: To może ja się wypowiem, jako były użytkownik gitary tej marki. 😉 Powiem krótko, gitara była cholernie wygodna i dobrze wyważona. Stroiła na każdym progu (WOW!). Nie był to szczyt kunsztu lutniczego 😉 ale do początków się nadawało. Brzmienie było słabiutkie, aczkolwiek mimo pasywu gitara dawała mocny sygnał. (Ja nie wiem, ale tyle zalet w tak taniej gitarze?) Czy drewno czy sklejka, osobiście nie wiem. Powiem tak, swoje ważyło, po odkręceniu płytki zdarłem trochę farby pod nią, i wyglądało mi to na drewno. Jednak przesiadłem się na inną gitarę, teraz znowu zmieniam, a tamta mimo że nie odstawała jakością, to brzmieniem tak. Uznałem, że nie opłaca się inwestować i sprzedałem ją. I takie jest podsumowanie mojej wypowiedzi: Gitara dobra jak za tę cenę, ale według mnie, nie opłaca się w nią nic inwestować.
    POZDRO!

    A ja tylko dodam – szczęśliwy egzemplarz 🙂

    Tak jak cała reszta – nie warto w to kasy ładować.

  6. Mam dokładnie ten model tego basu. Kupiłem go na części, ale zanim
    zacząłem pruć pomyślałem że spróbuję go ustawić (bo fabrycznie
    ustawiony był mocno niewygodny). Zabiegi lutnicze zajęły mi około
    półtorej godziny na co głównie złożyło się wykonanie podkładki pod
    gryf bo kieszeń była za głęboko wycięta. No i efekt jest taki, że został
    ze mną na dobre. Być może to mało stylowe grać na chińskim basie, ale
    wygodą gry może równać się tylko z amerykańskim jazzbassem na którym
    miałem kiedyś okazję trochę pobrzdąkać – a ogrywałem w życiu ładnych
    kilka jak nie kilkanaście jazzbassów bo to mój ulubiony gryf – po prostu
    super. Co do brzmienia to nie czyniłem bezpośrednich porównań, natomiast
    gram na nim na próbach i trudno się do niego przyczepić – nie rewelacja ale
    też nie kicha. Jak ktoś lubi brzmienie jazzbassa to na pewno nie będzie
    załamany. Do czego natomiast można się przyczepić to jakość wykończenia
    – metalowe części jakieś nierówne, zaczep paska trzeba było upgradeować
    grubszą śrubą, bo był luźny, w kieszeni gryfu farfocle po obróbce.

    Reasumując – tani chińczyk, ale dopieszczony potrafi zadziwić.

Możliwość komentowania została wyłączona.