Nauczyciel 8211 Czy Warto

Nauczyciel – czy warto?

To make a long story short – moje pytanko brzmi następująco: Dopiero zaczynam
grać na basie. Czy warto jest wziąć kilka lekcji na początku, lub stale
się u kogoś uczyć? Z doświadczenia wiem, że wszelkie próby samodzielnej
nauki gry na np. skrzypcach (gram już 10 lat) powodują błędy w tzw.
„aparacie gry”, co potem hamuje muzyka w dalszym rozwoju bądź też graniu
trudniejszych, koncertowych utworów. Czy tak ma się rzecz i z basem? Bo
jeśli głównym problemem początkującego basisty jest teoria muzyki, to z
tym nie będę miał najmniejszego problemu 😉 A także jeśli chodzi tylko o
pokazanie podstaw, to mam kilku kolegów wybitnych na basie, którzy bez
problemu pokażą mi co (i jak :D).

A więc?

Czy jako początkujący basista warto wziąć lekcje od nauczyciela?
Czy powinienem uczyć się gry na basie samemu czy z nauczycielem?
Czy warto inwestować w lekcje gry na basie na początku?
Czy warto uczyć się gry na basie od nauczyciela czy od kolegów?
Czy doświadczeni basiści polecają uczyć się gry od nauczyciela?
Czy samodzielne uczenie się gry na basie może spowodować błędy w aparacie gry?
Czy konieczne jest branie lekcji gry na basie, aby osiągnąć sukces muzyczny?
Czy warto uczyć się teorii muzyki na początku nauki gry na basie?
Czy lekcje gry na basie pomogą w rozwoju muzycznym?
Czy potrzebuję nauczyciela gry na basie czy wystarczą mi tylko koledzy?

Podziel się swoją opinią

50 komentarzy

  1. Bierz zwłąszcza jeśli masz. Sam jestem tak zielony jak ty przyczym nie
    grałem na żadnym instrumencie ale…Z tego co wyczytałem na forum ci
    samoukowie w większości woleli by mieć nauczycieli w początkach nauczania
    albo mimo np 1/2 lat gry chcą z takiego skorzystać.

    ps: Użyj opcji szukaj (niemogłem się oprzeć by tego nie napisać.
    Właśnciwie w większości tematów ktoś to pisze) 😛

  2. z nauczycielem nauka zawsze pójdzie lepiej, sprawniej i szybaciej. Wiem bo sam
    spróbowałem po tym jak na początku próbowałem sam do wszystkiego
    dojść

    Nothing from Krapkowice

  3. Na 100% warto mieć nauczyciela…przełknąć jakoś stratę paru dych ale
    „nie wyważać otwarych drzwi”…

    King Crimson RULEZZZ!!!

  4. ja gram 5 lat ale jak miesiąc temu otwarli w Szkole Muzycznej sekcje basu to
    pierwszy leciałem się zapisać. Oczywiście że warto. Jeśli cię stać to
    szkoła muzyczna/prywatny nauczyciel, jeśli nie masz kasy to idź do starszych
    kolegów.

  5. A ten, grałem na klasyku długo, teorię muzyki mam obcykaną (wręcz czasem
    za bardzo teoryzuję…), słuch podobno też dobry.

    Czy to co pozostaje jest warte angażowania nauczyciela? Zwłaszcza że
    szukałem i nie wiem czy to ja źle szukałem czy nie ma nikogo (Gdynia,
    Trójmiasto)…

  6. Chodzi o to, że w sumie basówka to wydają się być takie większe skrzypce
    (a skrzypce są fretless! :P) tylko poziomo ułożone i bez smyczka 🙂 A poza
    tym to, co mnie głównie hamuje, to konieczność regularnych efektów – tzn.
    postęp z lekcji na lekcję, a nie zawsze miałbym czas – trzeba w końcu
    odbębnić 3-4 godziny dziennie na skrzypcach…

  7. Don Chezare, oczywiście że warto. Sam chodziłem przez pewien czas na lekcje
    z kumplem, który grał na klasyku wcześniej i zaczął właśnie na basie.
    Przyszedł, pokazał co umie i nauczyciel bez wahania przyporządkował do
    grupy najbardziej początkującej;):P Inna sprawa, że gdzie nie przyjdziesz to
    nauczyciel próbuje udowodnić uczniowi, że nic nie umie… Ale tutaj belfer
    miał także podstawy aby to zrobić;)Oczywiście sprawa też zależy od
    Twojego konkretnego przypadku. Gitara klasyczna a basowa to dwie inne historie,
    przede wszystkim jeżeli chodzi o rolę w muzyce.

    Konieć końców, sam zdecyduj:P

  8. Warto warto 😛 a ciekawe czy te gwiazdy wszyskie basu np Pilich miał i inni
    mieli nauczycieli ze są samoukami hm 😀 jak myśłicie pilicowski miał
    nauczyciela :D?

  9. Nauczyciel to zawsze nauczyciel. Pokaże co p*rdolisz i Cię opierdili kiedy
    trzeba… Ja nie miałem możliwości korztystania z lekcji, dlatego dopiero po
    4 latach grania wyeliminowałem większość błędów. Nie chwaląc się, to i
    tak pewien muzyk stwierdził, że gram bardzo czystko jak na samouka. Ale nauka
    we własnym zakresie to niezła batalia z błędami…

  10. Ja zaraz po kupieniu basu poszedłem do nauczyciela od muzyki co uczy innych
    grac na gitrze byłem na chyba 2-3 lekcjach i nauczył mnie podstaw miałem
    mieć lekcje u dobrego basisty ale nie miałem bo nie miał czasu no i do tej
    pory nie chodzę na te lekcje bo chodzi na to 5 gitarzystów jeden to nawet
    Jimi Hendrix zamiast grac to co ma grać to improwizuje:D i w jakieś 5-10 min
    nic się nie nauczę a musiałbym raz w tygodniu nosić gitarę do szkoły:(
    teraz moim jedynym nauczycielem to jest najlepsze forum w Polsce BASOOFKA.NET
    !!!

  11. @Michalbas: Warto warto 😛 a ciekawe czy te gwiazdy wszyskie basu np Pilich miał i inni mieli nauczycieli ze są samoukami hm 😀 jak myśłicie pilicowski miał nauczyciela :D?

    Pilch chodził na konsultacje do Wegenhaupta.

  12. Wielu dobrych jest/ było samukami – teraz mogę sobie przypomniec jedynie
    harrisa i logana. Ale jest ich na pewno o wiele więcej

  13. Cóż, mniemam że można się nauczyc samemu, ale z nauczycielem jest szybciej
    efektywniej, można poznac jakieś ciekawe triki, czwiczenia… nobra, zbieram
    na lekcji parę ;]

    Co do udowadniania uczniowi że jest beznadziejny… w końcu z czegoś
    nauczyciele muszą życ, nie mogą każdemu mówic że jest dośc dobry żeby
    samemu se poradzic 😛

  14. A wydzieranie się pomaga – 9 lat miałem skrzypce ze spokojnymi kobietami,
    teraz mam 1 rok z kolesiem, który ryknął raz i od razu efekty były 🙂

    A pan Marcin Pospieszalski może daje jakieś lekcje? Bo dużo się ostatnio
    „kręci” wokół mojej miejscowości (Rzeszów), a jestem pod mega-wrażeniem
    jego występu jakiś czas temu z Urbaniakiem (wiecie, ten skrzypek jazzowy)…
    Swoją drogą, gdy byliśmy z kumplami po autografy, dał nam wtedy pograć na
    swoim basie! Normalnie 2 dni po tym rąk nie myłem 😉

  15. warto wziasc na poczatek nauczyciela aby cie ukierunkowal. pokazal ci podstawy
    muzyki itp. kilkanasci zlotych to kosztuje ale moim zdaniem warto

  16. A ja mam takie pytanie okołotematowe – czy poza szkołą Yamaha są w
    Warszawie jakieś szkoly, nazwijmy to, praktyczne – dla dorosłych? W Yamasze
    niestety są tylko prowadzone zajęcia z gitary klasycznej/elektrycznej, basu w
    ofercie nie ma, a tradycyjne szkoły muzyczne, nawet prywatne – rekrutują
    tylko dzieciaki [do 16lat zwykle – no offence] 😉

    A gdyby taki stary koń jak ja chciał się wybrać i doedukować to dokąd ma
    się udać jeśli typowe indywidualne lekcje [korki:P] raczej mu nie podchodzą
    ?:)

    odi profanum vulgus et arceo

  17. Chlopie bier od razu nauczyciela !!! Jak ja poszedlem pierwszy raz to okazalo
    się ze mam pelno zlych nawykow i musialem poprawiac , jakoś się z tego wyszlo
    … 🙂 A pozatym z solidnym nauczycielem szybciej się uczysz

    ———–

  18. Wszystko można osiągnąc samemu, nauczyciel nie jest konieczny. Do wszystkiego
    musialem dojść sam, sam się nauczyłem trzymac bass i gitarę, uderzać etc.
    I jestem dumny, że osiągnąłem to sam, nikt mi nie pomagał.

  19. Maciux , nie dobijaj smiertelnikow 😀 My rozumiemy ze ty jestes superman ale
    my jestesmy TYLKO ludzmi !!! 😀

    ———–

  20. W tym nie ma nic „super”. Każdy może nauczyć się czegoś sam i wystarczy
    chcieć, a wszystko da się osiągnąc.

    edit: Jeszcze dodam, że osiągnąłem poziom, który pozwala mi pograc,
    pojammowac, potworzyc coś z zespołem. Jeszcze wiele przede mną… Tak w
    sumie to nie ma czegoś takiego jak: „umieć grać”. Zawsze się znajdzie coś
    czego się nie umie.

  21. @Liszu: Wielu dobrych jest/ było samukami – teraz mogę sobie przypomniec jedynie harrisa i logana. Ale jest ich na pewno o wiele więcej

    Chris Squire z YES po przedawkowaniu LSD, czy innego gówna trafił do
    szpitala. Potem bał się wychodzić z domu, więc dla zabicia czasu nauczył
    się grać na basie 😀

  22. Jeżeli masz możliwość to bierz lekcje u Jadacha!!! (wiesz o kogo mowa):P po
    ostatnim jego koncercie po prostu tak byłem nabuzowany, że cwiczyłem całą
    noc tamte kawałki. I szczerze mówiąc nie jest źle. Muszę z kolesiem
    pogadać bo ma nutki, a ja podobno mam grac w big-bandzie. Jak się czegoś
    dowiem to ci powiem.

  23. Ja jestem samoukiem i uważam że nauczyciele i szkółki są do (_!_) (bez
    urazy jeśli ktoś tu jest nauczycielem, to tylko moja subiektywna opinia). W
    szkułce przez pierwsze miesiące jest „A terz dzieci gramy wlazł kotek na
    płotek”. U mnie w budzie jest jeden koleś (swoją drogą debil) ma bas od
    początku roku szkolnego i gówno umie. Ja od ok 3 tygodni się ucze (sam z
    tabów i od brata i to nie na na basie tylko na akustyku ale na bas) i umiem
    już ok 10x więcej!!!! Maciux ma racje gdy się samemu nauczy to ma się potym
    satysfakcje!!!!!!!!!!

  24. Myśle, że sensownym rozwiązaniem jest coś takiego, że pójść do
    nauczyiela na dosłownie 5 lekcji żeby pokazął Ci jak trzymać gitarę i jak
    układać rękę na gryfie, jak już będziesz miał podstawy, możesz śmiało
    szkolić się sam z książki czy neta i będziesz miał pewność żę grasz
    poprawnie, ja tak zrobiłęm i jestem zadowolony

  25. „gdy się samemu nauczy to ma się potym satysfakcje!!!!!!!!!!”

    i ewentualne złe nawyki, które mogą zaowocować w przyszłości kontuzjami
    kończyn ( bynajmniej nie tych dolnych ani środkowych 😉 )

    Nauczyciel to fajna sprawa, może on bardzo pomóc nie tylko w poprawieniu
    techniki, ale i nakreślić drogę, którą warto obrać w doskonaleniu swojej
    gry na basie.

    Pozdr.

  26. człowieku na początku gra się takie rzeczy, że one niesprawiają dużej
    satysfakcji tu się oszukiwać, żeby wyrobić sobie dobre nawyki do gry,
    trzeba piłować jakieś beznadziejne wprawki po kilka godzin, które niedają
    żandej satysfakcji bo nito dobrze brzmi ni to nic, więć myśle, że jak na
    tym poziomie ułatwi nam ich granie nauczyciel, to nieodbierze na wielkiej
    satysfakcji z gry, co innego jak uczy nas przez długi czas i robi za nas wiele
    rzeczy to już wtedy się zgodze

  27. Ja bym tam nie miał skrupułów, żeby się u niego uczyćL:D:D:D zawsze się
    można z koleśiem napić (ewentualnie)

  28. @MacBas: żeby wyrobić sobie dobre nawyki do gry, trzeba piłować jakieś beznadziejne wprawki po kilka godzin

    Wątpię.

  29. Moim zdaniem, nauczyciel odbiera chęć do gry na instrumencie. Ja chodziłem
    przez 6 lat do szkoły muzycznej w klasie fortepianu. I przez bite 6 lat
    nienawidziłem tego instrumentu. Teraz dopiero go doceniam….

    Na basie też ucze się sam…Podstawy znam.

  30. Otóż…

    Mam już bas. Uczyłem się chwilkę sam, a po kilku dniach kupiłem sobie DVD
    Pilichowskiego („Bass Connection” czy jakoś tak) gdzie facet pokazuje to i
    owo… Moim zdaniem płytka jest zrobiona całkiem-całkiem i to z sensem.
    Ciekawym pomysłem jest nauka utworów i możliwość zagrania ich z kapelą na
    DVD z „wyłączonym” basem. Różne są zdania na temat Pilicha i takich
    płytek, jednak osobiście tę jedną polecam :).

    A poza tym gadałem jeszcze z kilkoma kumplami basistami i mówili, że oni
    potrzebowali nauczycieli głównie w kwestii muzyki, tj. nauki czytania nut,
    efektywnego ćwiczenia itd. Ja z tym problemu nie mam, po 10 latach szkoły
    muzycznej, a i paluchy mam silniejsze i sprawniejsze na start 🙂

    Czyli ogólnie – jak ktoś chodzi/chodził do szkoły muzycznej na jakikolwiek
    instrument, może się uczyć sam.

  31. @Gajor: Moim zdaniem, nauczyciel odbiera chęć do gry na instrumencie. Ja chodziłem przez 6 lat do szkoły muzycznej w klasie fortepianu. I przez bite 6 lat nienawidziłem tego instrumentu. Teraz dopiero go doceniam….

    Na basie też ucze się sam…Podstawy znam.

    Bo musiałeś na nim grać i ćwiczyć do bólu, czyż nie? A różnica między
    „musem” a „chęcią” jest duza. Jeśli ma się nauczyciela uczącego czegoś,
    czego musimy się uczyć – prawdopodobnie tego nie polubimy. A gdy mamy
    nauczyciela, który uczy interesujących nas rzeczy i robi to ciekawie,
    sprawnie, z pewnością nam owa nauka nie zbrzydnie.

  32. Oczywiscie lepiej mieć nauczyciela który wychwyci twoje błędy i je
    skoryguje, ucząc się sam nabywasz złe nawyki które ciezko pozniej
    zlykwidowac 🙂

    pozdrawiam!

  33. Chyba sam poszukam nauczyciela na wakacje, przed chwilą właśnie wykryłem u
    siebie pierwszy zły nawyk – szarpałem struny zbyt zaokrąglonymi palcami :/.

  34. Nauczyciel nauczy cię podstawy, a styl wykreujesz swój.. każda rada jest
    przydatna, a sami do wszystkiego nie dojdziemy .. .

  35. Idź szybko póki są miejsca;]

    —————————

    Kolejna noc, kolejna śmierć

    Zimny wiatr chłodzi jak lód

    Pozwolę mu zgasić światło

    Bo to staje się bardziej bolesne za każdym razem gdy umieram.

  36. -> Jakoś sobie nie wyobrażam, że siedzę z jakimś kolesiem, który każe
    mi grać piosenki ludowe i sapie, że używam tylko dwóch palców lewej ręki,
    a ja mu za to płacę ciężko zarobione pieniądze rodziców, przez co oddalam
    się od zakupu nowej Basi. Wiem, że się ze mną nie zgodzicie, ale moim
    zdaniem trzeba tylko zauważyć swój zły nawyk i starać się go poprawić
    samemu.

    muszę popracowaćnad lewą ręką :/

    Medawc, naucz się klangu 😛

    **************************************************************

    „Joł joł jestem gangsterem i param się gansterką joł.”

  37. Idź szybko póki są miejsca;]

    —————————

    Kolejna noc, kolejna śmierć

    Zimny wiatr chłodzi jak lód

    Pozwolę mu zgasić światło

    Bo to staje się bardziej bolesne za każdym razem gdy umieram.

  38. Oczywiście, że się nie zgodzę, bo to co opisałeś to pseudo-nauczyciel. To
    nie szkoła, jak płacisz gościowi to musi dopasować ćwiczenia do tego co
    chcesz grać. Jeżeli taki ktoś ci się trafi to „zwalniasz” go i szukasz
    innego.

  39. @J and D JD110: -> Jakoś sobie nie wyobrażam, że siedzę z jakimś kolesiem, który każe mi grać piosenki ludowe i sapie, że używam tylko dwóch palców lewej ręki, a ja mu za to płacę ciężko zarobione pieniądze rodziców, przez co oddalam się od zakupu nowej Basi. Wiem, że się ze mną nie zgodzicie, ale moim zdaniem trzeba tylko zauważyć swój zły nawyk i starać się go poprawić samemu.

    Zgadzam się z tobą. Jeszcze lepiej, jak masz kumpla, który pokaże co i jak,
    jeżeli robisz błędy… oczywiście za darmo;] Z drugiej jednak strony z
    takim nauczycielem się nauczysz więcej teorii.. Ale to jest i tak za drogo…
    5 dyszek za miesiąc (bynajmniej u mnie tyle bym płacił). Po roku bym miał
    skajłeja:D

  40. -> Właśnie – kumple. Ja trochę pogrywałem w gitarulem, nauczył mnie
    kilku rzeczy, m.in. kostkować – za darmo.

    **************************************************************

    „Joł joł jestem gangsterem i param się gansterką joł.”

  41. Ja uczyłem kumpla, jak kupił sobie elektryka:P Podstawowe rzeczy typu „po
    grze wyjmij kable z kostki”;]

  42. Ja GSnaker mam ten sam problem. Bo też gram na skrzypcach.Jestem w Vśr. Też
    dopiero zaczynam. I jedno co mam ze skrzypiec to przyciskanie strun:P
    przyciskam tak jakbym grał na skrzypcach ale na to nic nie poradze:)dla mnie
    bas jest tylko for fun:)wiec nauczyciel mi nie potrzebny:) a jak tam na
    skrzypcach??:P co teraz ćwiczysz??:)

  43. Słuchajcie, mam takie pytanie: Czy znacie jakiegoś nauczyciel na basówkę w
    Warszawie… Znam dobrą szkołę muzyczną ale mi powiedziei (koledzy), Ze
    najpierw lepiej znależć sobie prywatnego nauczyciela… Czy mieli rację, czy
    warto pójść do szkoły…?

  44. Moje skromne zdanie (jako samouka) jest takie że prawda jest zawsze gdzieś po
    środku. Dobrze jest mieć wszystko na tacy podane od kogoś wykształconego w
    tym kierunku pod każdym względem ale można równie dobrze dojśc do
    wszystkiego samemu gdyż jest internet, ksiażki, filmiki, program gitar pro
    :P, oraz największe wypas pod słońcem czyli Basoofka 😀 Choc droga którą
    sam kroczę muszę przyznac wymaga wiele więcej samozaparcia i chęci do pracy.
    Jak kolwiek posąpisz życze powodzenia i zapału do pracy 😀

Możliwość komentowania została wyłączona.