Phil Jones Bass D200

Hejka,

Macał ktoś tego małego heada? Ma ktoś jakieś opinie o nim? Wiem, że 150W,
to za mało ma giga, choć dżem, czy bluesik w mniejszym klubie jakoś by
pewnie obskoczył 😉 Chodzi mi o to, jak tam działa EQ, czy nie koloruje za
dużo, czy kompresor wbudowany działa fajowo (podobno optyk) itp itd. Trudno w
sieci znaleźć ciekawe informacje o tej zabawce…

No i dość trudno go kupić 😉

Czy ktoś z was ma Phil Jones Bass D200? Jakie macie opinie o tym małym headzie?
Mam pytanie do basistów – czy ktoś używa Phil Jones Bass D200? Jak tam działa EQ?
Czy ktoś z was gra na Phil Jones Bass D200? Czy macie dobre doświadczenia z tym headem?
Czy ktoś z basistów korzysta z Phil Jones Bass D200? Jakie są wasze opinie na temat kompresora wbudowanego?
Czy jest tu jakiś basista, który gra na Phil Jones Bass D200? Jak działa ten head w mniejszych klubach?
Czy ktoś z was ma jakieś doświadczenia z Phil Jones Bass D200? Jak działa EQ i czy nie koloruje za bardzo?
Czy jest tu ktoś, kto używa Phil Jones Bass D200? Jakie macie opinie na temat tego heada?
Chciałbym zapytać basistów – czy ktoś używa Phil Jones Bass D200? Czy daje radę w mniejszych klubach?
Czy ktoś z basistów próbował Phil Jones Bass D200? Jakie macie opinie na temat jego wbudowanego kompresora?
Mam pytanie do basistów – czy ktoś słyszał o Phil Jones Bass D200? Jak odbiera się jego działanie EQ w praktyce?

Podziel się swoją opinią

18 komentarzy

  1. Ciężko będzie, sprzęt drogi, rzadki i dosyć specyficzny. Grałem
    dosłownie pięć minut na stacku Phil Jones, ale nie z tym headem. :<

    Nie podobało mi się. 😉

  2. Akurat ten head szczególnie drogi nie jest, a do domu i na dżem wydaje się
    być idealny. Kosztuje ok. 1400zł, waży kilogram, ma 150w, optyczny
    kompresor, podobno dobry EQ. Ale wsio tylko podobno. Podłączałbym go do
    normalnej paki 😀 Pewnie zamówionej u Demanufacture albo Mańka 😀 Jakaś 1×12 +
    gwizdek.

  3. Grałem na innym modelu PJ (na walizce) i miałem pozytywne odczucia jeśli
    chodzi o barwę i kompresor. Możesz zadzwonić do Nexusa i spytać o
    szczegóły (dystrybutor). Ale w podobnej cenie możesz mieć (lekko)
    używanego Edena WTX-500. To jest 500 Watów i starczy na każdą imprezę, nie
    tylko na jam. Waga też w okolicach 2 kg. Widziałem go w okolicach 1500zł.
    Wrażenia jak najbardziej pozytywne. Problem może być z serwisem (obu
    wzmacniaczy) bo to jest klasa D. Ja takie naprawiałem ale tylko w ograniczonym
    zakresie.

    Marek

  4. Dzięki. WTX500, to już masakrycznie ogromna moc 😀 Licznik prądu z osi mi w
    mieszkaniu wyleci. Na prawdę 150w, to aż za dużo. Popatrzę na WTX260 –
    choć używek raczej nie ma 🙁

  5. Zależy do czego potrzebujesz ten wzmacniacz. Wielekrotnie spotkałem się z
    opiniią, że WTX260 jest odrobinę za słaby na średnie imprezy. Z drugiej
    strony WTX500 jak jest lekko rozkręcony to nie bierze 500W z sieci. Bierze
    tyle ile potrzebuje. Oczywiście na małe imprezy to i 50W starczy.

    Marek

  6. Jak pisałem wcześniej – potrzebuję do domu i do grania z kolegami czasem
    jakiegoś bluesa, czy funky w małym składzie. Szczerze powiedziawszy
    chciałem wcześniej kupić… Ashdown Little Giant 350. Moc za duża, ale
    wzmacniacz mały i tani. Phil Jones D200, to już dla mnie cenowa napinka, ale
    jestem w stanie się tak nadąć, jeśli sporo zyskam na jakości.

    Założenia generalnie mam takie:

    – małe i lekkie, bo stary jestem

    – moc 100-150w w zupełności wystarczy

    – w miarę przezroczyste niekoloryzujące brzmienie

    – EQ nie robiący bagna

    – mile widziane wyjście słuchawkowe

    – mile widziany rozsądny kompresor

    – cena koło tysiaka (ew. napinka na D200)

    Cel: granie w domu z dziećmi (również home recording), dżem z kolegami. I
    to wszystko. Nie mam jeszcze paki. combo nie chcę – ciężkie i nie da się
    wymienić samej paczki, czy samego heada 😉 Chyba, że mi coś super duper
    podsuniecie ;]

  7. Dziś chwilkę pomęczyłem w sklepie Little Giant 350 i MAG300 podłączone do
    paki 4×10 Hartke bez gwizdka (całkiem spoko paczka). MAG300 zaskakująco
    łatwo daje się ukręcać i brzmi całkiem fajnie. Little Giant pewnie też da
    się ukręcić, ale wymaga to sporego doświadczenia (którego mi brak), bo
    trzeba dobrze ustawić częstotliwości na parametrykach. Do kitu są w nim
    guziki deep (daje kopa w 50Hz – robi się taki mułek) i shape (ma robić
    kontur, ale efekt był taki, że ciął środek po całości i z basu nie nie
    zostawało).

    Co ciekawe kiedyś wpinałem się już w MAG300, ale z podpiętą paką Ashdown
    jakąś dupną i wtedy ten wzmacniacz mnie odrzucił. Teraz wręcz przeciwnie. Tyle,
    że duży jest 😉

  8. Little Giant jest słaby a Mag to nie te wymiary i waga.

    Jednak masz dość duże wymagania (dobry equalizer, kompresor, słuchawki i
    niska cena). Zostanie WTX260 ze Stanów. A myślałeś o jakimś małym combo
    Hartke, Laney lub H&K? Przy 100 W nie są takie ciężkie.

    Marek

  9. No właśnie. Little Giant mnie – szczerze powiedziawszy – rozczarował.
    Porozglądam się za WTX260 i podzwonię w sprawie Phila D200. Zobaczymy, co
    się urodzi 😀

  10. wtxy sobie daruj, kupilem kiedyś od lecha takowego – z davidem edenem to dużo
    wspolnego nie ma. Nigdy nie słyszałem dobrego compressora/limitera
    wbudowanego w wzmacniacz nawet w wzmaku za 12 patoli jest po prostu słaby. Jak
    zależy Ci na lekkim wzmaku, który starczy ci na długo to poczekaj trochę
    aż pojawią się na ebayu używane SWRy z nowej serii „headlite”, myśle że
    jak się już pojawią tu używke można będzie kupić za 2000, a podobno
    robią furorę za granicą, może maczos niedługo będzie miał to trzeba
    będzie wybrać się i ograć. Jak koniecznie chcesz coś lekkiego teraz to
    chyba jedynie Markbass – z tych maleńst brzmi najsensowniej. Ja bym tam wolał
    jakieś 6-7kg więcej i polować na SWRa studio 220 albo Redface…

    Edit: Ba! już je maczos ma! http://www.maczosbass.pl/prod,8925,SWR_headlite.htm
    teraz trzeba poczekać aż potanieją (bo z taką ceną nie robią nikomu
    konkurencji) i jak się pojawią używki.

  11. miklo, poszukaj sobie Ampega B100R. 🙂 bluesik, funk? Idealnie jak dla mnie.
    (co prawda combo, ale!) A jak sam wzmacniacz to Ci niestety nie powiem. 🙂

  12. @mroku: jak na wzmaki za około tysiaka te przez Ciebie proponowane są mocno
    drogie 🙂 Aż tak się nie napnę. Ani mnie nie stać, ani nie widzę sensu
    takich nakładów do grania w domu. Chyba… 😉

    @gurf: faktycznie bez gwizdka raczej może być słabo, choć np. combo
    Markbass 151 zrobiło na mnie świetne wrażenie.

  13. swr studio 220 można dostac za 1100- 1300zł wiem bo Wiktor miał takowego kupić z
    neta a wczesniej jeszcze kilka było. Redface można wyrwac za 1200-1400

  14. Pociągnijmy na chwilkę wątek SWR 😀 Studio 220 to tranzystor, a RedFace, to
    hybryda? Charakter brzmienia jest zbliżony do większych braci SWR? Znaczy
    się dynamiczny nieprzeładowany dół, dużo środka i sporo górki? Nie
    miałem do czynienia z tymi wzmakami więc zapytam, jak SWR koloruje brzmienie?
    Czego dodaje a co wycina?

    Już piszę, dlaczego jestem sceptyczny, co do dużych wzmacniaczów do domu.
    Oprócz masy i gabarytu (co jest ważne, gdy się chce wzmacniacza schować przed
    szkodnikami – mały head można wsadzić w szufladę między gacie i staniki)
    brakowałoby mi zapewne gniazda słuchawkowego (nie zawsze można dudnić na
    pace), zapewne taki vintage piec zasysa nieco prądu, a mam słabą instalację
    i mały pobór jest mile widziany. Zaletą jest oczywiście power, budowa typu
    gniotsa niełamiotsa i zapewne brzmienie 😀

  15. Dzięki wszystkim za podpowiedzi i cierpliwość 😀 Zakupiłem… combo 😀 SWR
    Basic Black od naszego kolegi z forum 😀 Po testach w domu na małych
    głośnościach, oraz testach przez line out – to jest to. Słyszę G&La
    bez większego kolorowania. Zamierzam zamknąć się z nim w jakiejś salce za
    kilka dni i zobaczyć, jak się będzie zachowywać na większych
    głośnościach. Postaram się też go porównać po swojemu ze sprzętem
    zastanym w owej salce 😀

    Dla przypomnienia, lub gdyby ktoś był ciekaw, a nie znałby parametrów –
    najważniejsze cechy mojego nabytku:

    – preamp lampowy

    – moc 120W, z zewnętrzną kolumną 160W

    – głośnik 15″ + tweeter

    – gały: gain + dioda informująca o clipie, aural enhancer, bass (80Hz), mid
    (800Hz), treble (5kHz) – każdy +- 15dB, mieszanie sygnału z instrumentu z
    sygnałem z pętli efektów, master + dioda informująca, że zaraz wzmacniacz
    wybuchnie 😉

    – wejście pętli efektów (może służyć jako linein – czyli można
    podłączyć np. automat perkusyjny), wyjście pętli efektów (może służyć
    jako lineout post eq)

    – osobne wejścia aktyw / pasyw

    – wyjście na zewnętrzną kolumnę

    – XLR (pre eq)

    – wyjście na tuner (pre eq)

    – wyjście słuchawkowe (stereo)

    – 3 pozycyjny przełącznik: tylko słuchaki, kolumna + tweeter wyłączony,
    kolumna + tweeter pracuje

    – wyłącznik 😉

    Sprzęt prosty. Może brakować parametrycznego środka. Przy G&Lu to
    akurat nie problem, bo dolny środek podbijam albo ścinam przełączając
    cewki szeregowo / równolegle. Górnym środkiem zajmuje się pot we
    wzmaku.

    Póki co jestem mocno zadowolony. I jeszcze bardziej spodobał mi się G&L
    😉

Możliwość komentowania została wyłączona.