Gitara czy wzmak? problem

Nie wiedziałem gdzie zamieścić ten temat wiec pisze tu.

A wiec: Jestem w posiadaniu heada basowego firmy Taurus BL-300h oraz do tego
posiadam Paczke Hartke VX410. do niedawna grałem na unikatowy Washburnie XB120
PRO żadko spotykanym jednym z pierwszych aktywnych wioseł. Grało dobrze Gain
Miałem rozkręcony na 4 w ośmiostopniowej skali a volume niecałe 5 w
sześcioosobowym zespole i dobrze było słychać miałem spory zapas, Niedawno
zakupiłem Yamahe RBX 774, Pojechałem na probe podłączyłem na dawnym
ustawieniu washburna i gadało z tym że na wyższych dźwiękach praktycznie
od struny D zaczał popierdywać… z tym że to taki dziwny pierd… tak jakby
gwizdek się pocił… trudno mi to zdefiniować… tak jakby się
przesterowywał ale w dziwny sposob… problem znikł gdy odjąłem GAIN na
niecałe 2… a volume na 6… czy to normalne?? czy to aż tak mocny sygnał?
Ktoś się spotkał z takim problemem?? Prosiłbym o rady bo nie wiem czy po
prostu tak ma być czy coś nie tak w bebechach gitary…

Czy powinienem użyć gitary czy wzmaka?
Mam problem z brzmieniem mojej gitary basowej – co robić?
Co myślicie o tym, że po zakupie nowej gitary basowej mam problem z uzyskaniem dobrego brzmienia?
Czy ktoś inny miał podobny problem z gitarami basowymi?
Jakie są najlepsze ustawienia wzmaka dla mojej gitary basowej?
Jakie jest najlepsze źródło informacji, jeśli mam problem z brzmieniem mojej gitary basowej?
Czy warto inwestować w lepszy wzmak do gitary basowej?
Jakie są najlepsze sposoby na uzyskanie dobrego brzmienia z gitary basowej?
Czy warto kupować droższe gitary basowe?
Jak wybrać najlepszy wzmak do gitary basowej?