Pytanko dla znających Tuska

Po namowach kolegów postanowiłem zmienić plastik udający siodełko w swojej gitarze Adelita na materiał TUSQ. Ostatecznie znalazłem oferty na siodełka i kowadełka mostkowe z Tuska, zastanawiając się nad wpływem na jakość dźwięku.

dla jasności – chodzi o materiał TUSQ 😉

Po namowach kolegów postanowiłem zmienić plastik udający siodełko w
Adelicie (mimo, że o dziwo, ani się nie struży przy strojeniu, ani struny z
niego nie wylatują). Najlepsza oczywiście była by kość słoniowa, ale to
marzenie ściętej głowy, a „radę” kolegi, aby wyłupać sobie toto z kilku
klawiszy starego fortepianu z wielu powodów odrzuciłem (po pierwsze nie mam
starego fortepianu 😉

Doczytawszy w sieci – także i na basoofce – zdecydowałem się na ponoć
najlepiej udający kość, a w miarę niedrogi, materiał TUSQ.

Tylko, że u nas tego nie ma. Np.

www.guitarproject.pl/

oferuje jakieś Nubone „posrednie między plastikiem a Tuskiem”

w „Mayonesie” zaś są jakieś lewe siodełka (co wiem od znajomychj, którzy
je pokupowali)

zaczałem zatem drążyć dalej. I znalazłem :

www.graphtech.com/advanced-search.html

po wpisaniu „Fender” w wyszukiwarce jako typ gitary (no bo Adelity tam nie ma
😉

mam Tuski do wyboru do koloru: i białe i czarne. I już wyżłobione i do
podszlifowania samemu. Żyć nie umierać. Cena nawet do wytrzymania (11 – 16
USD w zależności od wybranego typu)

Byłem już zdecydowany na zakup, ale coś mnie podkusiło i zajrzałem dalej,
tzn. niżej, w wynikach wyszukiwania, i…

… nieco zjechawszy stroną znalazłem kowadełka mostkowe z tegoż Tuska. W
Adelicie są one metalowe (albo metalizowane, nie wiem, nie roznierałem mostka
😉

W związku z tym pytanko:

czy ktoś ma takie „pseudokościowe kowadełka mostowe” z Tuska?. I czy to
poprawia w jakimś stopniu dźwięk?

bo (w odróżnieniu od siodełka) toto już trochę kosztuje (50 USD za komplet
4 szt. ze śrubami). A nie chciałbym wydać takiej kasy tylko po to aby
szpanować.

Czy ktoś zna TUSQ i może mi powiedzieć coś więcej o tym materiale?
Co myślicie o zmianie plastikowego siodełka na TUSQ w basie Adelita?
Czy ktoś próbował wyłupać kość słoniową z klawiszy fortepianu, aby zrobić siodełko do basu?
Czy ktoś wie, gdzie można kupić TUSQ w Polsce?
Jakie są wady i zalety siodełek z Nubone w basach Mayones?
Czy ktoś kupił już lewe siodełka z TUSQ i może podzielić się swoją opinią?
Czy warto kupić TUSQ do basu, jeśli nie mam problemów z plastikowym siodełkiem?
Czy ktoś próbował zastąpić metalowe kowadełka mostkowe w basie TUSQ?
Czy kowadełka mostkowe z TUSQ poprawiają dźwięk w porównaniu do metalowych?
Czy jest sens wydawać 50 USD na kowadełka mostkowe z TUSQ tylko po to, aby szpanować?

Podziel się swoją opinią

36 komentarzy

  1. Futrzak, Ty widzę jesteś jeszcze lepszy ode mnie!!! Ja wymieniam elektronikę
    w Staggu co i tak spotyka się tu z ogólnym rechotem, a Ty w swojej Adelicie
    bierzesz się nawet za wymianę siodełka i kowadełek na takie za
    50dolców!!!

    Ale niech Ci będzie – TUSQ to syntetyk, można by rzec utwardzony plastik.
    Podobno najlepszy ze sztucznych materiałów, w niektórych wypadkach lepszy
    nawet od kości gdyż ta jako materiał naturalny miewa niejednolitą
    strukturę. Ale zazwyczaj jest lepsza. W każdym razie to bardzo dobry
    materiał na siodełko ale chyba za dobry dla Twojej Adelity. Gdybyś miał
    Stagga to co innego… 🙂

    Na Twoim miejscu wziałbym siodełko i mostek z Guitar Project – każde z nich
    będzie lepsze od fabrycznie zamontowanego w Adelicie. A jeśli chodzi o
    brzmienie leżących na Tusku strun – nie grałem na takiej gitarze, ale rozum
    podpowiada że skoro to ma udawać kość to dźwięk powinien być czystszy i
    bardziej szklisty ze względu na samą twardość materiału (teoretycznie).
    Ale w teorii między teorią a praktyką nie ma żadnej różnicy a w praktyce
    jest…

  2. Zazwyczaj jest tak, że sprzęt gra tak jak jego najsłabszy element na to
    pozwala. Więc nie rozumiem po co ładować kasę w coś co i tak dzięki temu
    nie zagra lepiej. To tak jak do starego kompa ładować najnowszą kartę
    graficzną z nie wiadomo jakimi bajerami

  3. już myślałem że chcesz upolitycznić basoofkę… ;))

    ja bym raczej wymienił mostek jeśli już, nie sądzę żeby same kowadełka
    wiele zmieniły 🙂

  4. @latem666:
    To tak jak do starego kompa ładować najnowszą kartę graficzną z nie wiadomo jakimi bajerami

    Zgodzę się, jeśli chodzi o kompa.

    Nie zgodzę się jednak w tym przypadku, gdy chodzi o basię.

    Umówmy się, że dźwięk jest składową
    [r.drewna+pickupy+mostek+siodełko+struny+gracz], jeśli zmienisz jedno z nich
    no to zmiana musi być.

    Pozostaje pytanie, czy zmiana pokryje się z oczekiwaniami, ale jak nie
    sprawdzisz to się nie dowiesz.

    Futrzak doskonale sobie zdaje sprawę z tego co i za ile, i właśnie dlatego
    założył ten wątek.

  5. Kocham te modyfikacje. Kocham się śmiać:] Ale czasem mi się smutno robi,
    jak ktoś brnie w ślepą uliczkę, a zrozumienie przychodzi dopiero po fakcie,
    kiedy raczej się już nie da niczego odkręcić. I wtedy jest żal.

  6. Koledzy, nudne się robią wasze posty. Futrzak nie pytal czy wymieniac czy
    nie, tylko czy ktoś to ma i czy daje to efekty. Nie widzę nic złego w
    wymienianiu elementów, nawet najgorszego sprzętu. Jeśli jest taka potrzeba
    wlasciciela, czemu nie. A jeszcze lepiej jak potencjalny wymieniający będzie
    miał z tego nieocenioną satysfakcje. Bez zastanowienia wymieniłem w moim
    starym DEFILu pickupy, klucze, siodelko. Ale brecht nie ? 😀

    Uświadomcie sobie drodzy basoofkowicze, że „Zazwyczaj jest tak, że sprzęt
    gra tak jak jego najsłabszy element na to pozwala”, a najslabszym elementem
    jestescie właśnie Wy, Basisci 😉

    Nie wiem czym jest TUSQ, ale jeśli jest to dobre i zdaje egzamin – czego być
    może dowiem się z tego tematu – to oczywiście zastosuje to i u mnie, w moim
    basie za 200zł marki noname.

    I jeszcze razy pytanko dla znajacych Tuska:

    czy ktoś ma takie „pseudokościowe kowadełka mostowe” z Tuska?. I czy to
    poprawia w jakimś stopniu dźwięk?

  7. Futrzak, spróbuj zrobić sobie sam sioedłko na podstawie tego co tu napisane.
    Tylko kostkę sobie łądną załatw. Wiem, że w moim basie z kością na
    siodełku struny odzywają się bardziej metalicznie niż na progach

    \m/ hell yeah 😀

  8. @czarnuch: Koledzy, nudne się robią wasze posty. Futrzak nie pytal czy wymieniac czy nie, tylko czy ktoś to ma i czy daje to efekty.

    Bez obrazy ale Twój post też nic nie wniósł do rozwiązania problemu
    Futrzaka.

    Proponowałbym zmienić temat tego wątku na bardziej ogólny a bezpośrednio
    związany czyli np: MODYFIKACJE I ULEPSZENIA CHIŃSKICH BASÓWEK – PRÓBA
    WYDOBYCIA CZEGOKOLWIEK. Mam podobne dylematy jak autor a nie chcę zakładać
    nowego wątku, np. pod tytułem „Wymiana siodełka i kowadełek w STAGGu”

    Skoro temat zmieniony podpinam się pod ten wątek z moim Staggiem. Planuję
    wymienić całą elektronikę na Merlinowską. Mostek, klucze i struny już
    wymienione a teraz dzięki futrzakowi zaczynam poważnie zastanawiać się nad
    tą szyjką i kowadełkami z TUSQ. Pickupy zamówione ale chwilę potrwa zanim
    do mnie dotrze i cały czas zastanawiam się jakie efekty uda mi się
    osiągnąć dzięki tym wszystkim modyfikacjom. Założenie minimum to
    osiągnąć poziom przeciętnej gitary w cenie ok 1500zł.

  9. No więc (bęc 😉 – hurtem

    Steve Rondel – już Cię lubię. Takich jak my jest tu
    więcej, ale nie wszyscy mają odwagę przyznać się do tego, że mają
    chńszczyznę i usiłują z tym coś zrobić. Faktycznie – lepiej nie
    przyznawać się doi tego zbyt głośno , bo może się to źle skończyć ;).
    Na szczęście zostaje jeszcze „basoofkowe podziemie” czyli wiadomości
    prywatne 😉

    sernik – już chyba gdzieś pisałem, że może nie mam pensji
    p.osła, ale na mitycznego Stingraya MM 4 byłoby mnie stać, nawet na nówkę,
    a nie na używkę ale…

    1) wciąż nie wiem czy bardziej czuję się gitarzystą czy basistą. A skoro
    tak – to „po co przepłacać”. Bo – choć jedna propozycja tu padła –
    osobiście nie lubię pozbywać się tego co już mam. Zatem gdybym kupił MM i
    zniechęcił się do niego – 6, 000zł stało i marnowałoby się gdzieś w
    kącie. (darujcie sobie komentarze typu: to mógłbyś dać mnie – też odpada
    :P)

    2) Wyłączywszy zawodowych muzyków – zapewne 99,9 % optujących za „wiosłami
    za 15,000 euro” to osoby stanu wolnego, bez zobowiązań. Gdy byłem kawalerem
    to też kupiłem sobie gitarę klasyczną. Na dodatek, ponieważ było to w
    czasach, gdy nikomu się nie śniło o internecie, alledrogach, jebajach i
    sklepach muzycznych ze wszystkim co krok, itp., zrobiłem to w Anglii płacąc
    za gitarkę niewyobrażalną – nawet dziś – sumę (taki był wtedy kurs dolara
    czy funta. Na dodatek funty te przemycałem, co w razie złapania groziło
    karą do 5 lat pierdla ;).

    Dziś tę samą gitarę „nówkę” kupiłbym w przeliczeniu na złotówki i z
    uwzględnieniem denominacji ok 6-7 razy taniej.

    Ale teraz mam rodzinę na utrzymaniu. I tak już moja wspaniała małżonka
    pyta „na cholerę ci 8 gitar, dwie by wystarczyły” (*). Zatem – i wierz mi
    sernik, też dożyjesz takiego czegoś 😉 – kupno Musicmana na pewno nie uszło
    by jej oczom. Wprawdzie żona nie odróżnia basu od gitary 6-strunowej, ale
    nie wmówiłbym jej, że jest to powiedzmy – materac dmuchany. A zatem nie
    uszłoby mi to płazem. Dziewiąta gitara?

    Zatem – lepiej drobnymi kroczkami usprawniać Adelitę. Bo tego małżonka nie
    zauważy.

    Oczywiście stać mnie i na komplet kowadełek „z premiera”. Ale… posiadaczy
    Adelit jest tu więcej, Może też chcieliby skorzystać a dla nich to większy
    wydatek? Po drugie – nie lubię wyrzucać pieniędzy w błoto. Jeśli bym to
    kupił, zamontował i nie poprawiłoby to niczego – to (skoro i tak potem tego
    nie sprzedam, bo nie lubię i nie umiem) – wolę już te pieniądze np.
    przepić.

    Do wszystkich uważających, że drzewo jest superważnre. Owszem – jest,
    ale…

    … w gitarach akustycznych (w tym basy akustyczne i półpudła). Resztę, co
    pokazuje choćby Variax – da się wykręcić nawet z nogi stołowej za pomocą
    dobrej elektroniki i takiegoż zestawu head+paczka.

    Nie zamierzam jednak wzorem niektórych tutaj (oczywiście odwróciwszy kota do
    góry ogonem) namawiać kogokolwiek na siłę do kupna czy ulepszania
    chińszczyzny. Mimo, że widzę, iż co najmniej kilkanaście osób tutaj (w
    tym mnie) taki „tuning” chińszczyzny bawi.

    Niemniej – nie bronię też nikomu kupować Baś za 15. 000zł. Jeśli ktoś to
    lubi i stać go na to – to czemu nie. Jego sprawa. Niemniej – fajnie byłoby,
    gdyby obie strony zamiast wykpiwać się publicznie – spróbowały zrozumieć
    racje drugiej strony.

    A wracając do topiku: w temacie na razie nie wiem wiele więcej. Myślałem,
    że da się sprawę obskoczyć jedną płatnością za przesyłkę (bo
    siodełko chyba kupię i wymienię)

    (*) PS: „Dwie gitary to za mało. Muszą być cztery: klasyk, Basia, 12-tka (po
    prostu lubię jej brzmienie i już) i DEFIL Classic z metalowymi strunami na
    rajdy”. Taką odpowiedź usłyszała koleżanka małżonka. A ponieważ jest
    najwspanialszą policją domową na świecie – uznała moje racje. Teraz muszę
    wymyślić jak uratować cztery pozostałe [fakt, nie darze ich takim
    sentymentem jak w/w czwórki, ale…

    ____

  10. @Warbellbass:
    ja bym raczej wymienił mostek jeśli już, nie sądzę żeby same kowadełka wiele zmieniły 🙂

    popieram, jeśli już chcesz pakować w to pieniądze, to lepiej, żeby był
    jakiś z tego pożytek 🙂 w sensie poprawy brzmienia oczywiście,

    siodełko miedziane byłoby dobre, po co od razu jakieś kosmiczne tworzywa?

  11. @futrzak:
    Niemniej – fajnie byłoby, gdyby obie strony zamiast wykpiwać się publicznie – spróbowały zrozumieć racje drugiej strony.

    Chyba jedno z mądrzejszych zdań jakie wyczytałem na tym forum. Chodzi o
    pogardę jaką darzeni są tutaj posiadacze gitar wartości poniżej 1500zł.
    Dlatego właśnie robię wszystko żeby włożyć w tego mojego Stagga tyle
    kasy żeby dobić do tej magicznej kwoty 1500,- ale ku mojemu zdziwieniu z
    każdym nowym zakupem moja reputacja zamiast wzrastać – spada…

    Mam podobnie jak futrzak, kupiłem Stagga bo ta gitara spełniała moje
    kryteria, z których najważniejszym była cena a jednocześnie wyszperałem na
    necie wiele w miarę pozytywnych opinii dających gwarancję, że ostatnie
    badziewie to to nie jest. Nie każdy bowiem na tym forum rozumie, że życie to
    nie tylko granie na basie i nie każdy posiadacz gitary zarabia na życie
    trzymając ją w ręku. Początkowo byłem bardzo zadowolony ale w miarę
    bliższego poznawania gitary (grania na niej) euforia mi opadła i poniekąd
    żałuję tego wyboru. Czasu cofnąć się jednak nie da więc w miarę
    możliwości z zachowaniem zdrowego rozsądku próbuję udoskonalić to co mam
    i nie sądzę żeby to było tak szalenie zabawne jak niektórym się wydaje.
    Wciąż upieram się, że przy odrobinie zacięcia, zdolności majsterkowych i
    wymianie najważniejszych podzespołów można ukręcić z tego Stagga w miarę
    przyzwoite wiosło. Tu nie chodzi o to, żeby ładować w niego kosmos, ale
    choćby takie merliny po 200zł za pickup to nie graniczy z absurdem a efekt
    może być naprawdę ciekawy. Reszta częsci (mostek, klucze, siodełko etc) to
    już niewielkie wydatki a pewnie każda część kupiona choćby w guitar
    project będzie lepsza od tych zamontowanych fabrycznie.

  12. @witt: jeśli już chcesz pakować w to pieniądze, to lepiej, żeby był jakiś z tego pożytek 🙂 w sensie poprawy brzmienia oczywiście,
    siodełko miedziane byłoby dobre, po co od razu jakieś kosmiczne tworzywa?

    Dlaczego „kosmiczne tworzywo”? Bo ponoć najlepiej udaje kość słoniową,
    która byłaby ideałem, ale nie wiem czy jeszcze gdziekolwiek po protestach
    ekologów można takie siodełka nabyć. Ale… ponieważ o tym, że „ponoć”
    tylko wyczytałem – założyłem temat aby się dowiedzieć czy ponoć a
    rzeczywiście to prawie to samo.

    A dlaczego nie mosiądz czy miedź? Owszem – są one bardzo fajne, ale dają
    szklane brzmienie, a ja za takim na basie nie przepadam.

    domykać kłoty kur*a!

  13. Wiecie co… jest jedna wada w waszym rozumowaniu – chcecie udowodnić, że
    można dobrze brzmieć na chińczyku za 300zł? Super.

    Tylko po co wydajecie na niego dodatkowo 1200zł? Bo za 1500zł już można
    mieć bas, który zmiażdży tego Stagga. I jak wam się odwidzi, bo człowiek
    zmienną bestią jest, a tylko krowa poglądów nie zmienia, to nie stracicie
    tych 1200zł, tylko sprzedacie za tyle ile kupiliście.

    A nawet, jeżeli nic w niego nie włożycie to sprzedacie go co najwyżej za
    połowę ceny. Bo człowiek…(itd.)

    Przeróbkami polepszycie w stopniu znikomym brzmienie gitar. Dlaczego to
    robicie? Chyba tylko dla podwyższenia własnego ego. Co zarzucacie innym?
    Snobizm, łechtanie własnego ego…

    I właśnie, polecacie polskie produkty, to dlaczego kupujecie chińszczyznę?
    Nikt nie narzeka na posiadaczy mayo b4 za 400zł. Bo ta gitara jest warta tej
    ceny. I później spokojnie można ją za tyle samo sprzedać.

    Więc proszę was. Nie jest to ani tanie, ani opłacalne, ani dla młodego,
    biednego basisty, ani dla starego. Przeróbki nic wam nie dają, więc po
    co?

    Nie neguje niczyjego prawa do wyrzucania pieniędzy w błoto – mamy wolność
    słowa. Tylko proszę was, nie wmawiajcie młodym niedoświadczonym basistom,
    że ta chińszczyzna ma wiele wspólnego z prawdziwym basem. Nawet takim za 400zł. Jeszcze przez przypadek uwierzą. Nie dość, że zrażą się do gry
    na instrumencie, to do tego stracą pieniądze.

    I jeszcze jedno: wspomnicie kiedyś moje słowa – jak chwile pogracie,
    będziecie odszczekiwać to co teraz próbujecie niektórym wmówić.

    A ja ide ćwiczyć „na moim ulubionym wieczorową porą basie
    czterosznórkowym”, bo obecnie jestem najsłabszym ogniwem. Ale przynajmniej
    staram się ze wszystkich sił to zmienić.

  14. [quote=Jakiś Wielmożny Anonimowy Pan Moderator]domykać
    kłoty kur*a!

    a może by tak przed użyciem słowa „uznanego potocznie za…” nawet po
    wygwiazdkowaniu – sprawdzić, czy przypadkiem cosik nie szwankuje w funkcji
    „Cytuj” ?

    No to też piszę żeby domykać! Ręcznie! 😀

    Peace!

    Zakwas

  15. @sernik: Wiecie co… jest jedna wada w waszym rozumowaniu – chcecie udowodnić, że można dobrze brzmieć na chińczyku za 300zł? Super.

    już powiedziałem, że nie chcę nikomu nic udowodnić. Najwyżej sobie.
    Żałuję, ze zapytałem o siodełko. Widać mając gitarę za 10 tys. zł ,
    jej posiadacza nie obchodzi z czego jest siodełko. Ważne , że musi dobrze
    brzmieć, bo za tyle kasy… musi.

    Na marginesie: chińszczyzna – przynajmniej moja jest za 280zł 😉

    @sernik: Tylko po co wydajecie na niego dodatkowo 1200zł?

    Skąd się Waści wzięło 1200zł? Na razie na „zmiany w Basi” wydałem
    dotąd aż 78zł (2 potencjometry, kondensator i siodełko grafitowe, które
    leżało, leżało aż gdzieś się zapodziało). Uważam, że zmiany można
    przeprowadzać do momentu, gdy suma inwestycji nie przekroczy ceny basu. A
    zatem mogę sobie jeszcze nabyć np. humba z Merlina i się zmieszczę w
    konwencji (bo wtedy np. zrezygnuję z siodełka i odszukam tego
    graficiaka).

    A gdybym tak miał Basię za 15, 000zł i też zachciałoby mi się ją
    modyfikować [co znając mój charakter byłoby prawdopodobne]. Oczywiście
    przy takich samych założeniach. No, wtedy pewnie byłbym tu podawany za mocno
    świecący przykład, nespa?

    @sernik: Bo za 1500zł już można mieć bas, który zmiażdży tego Stagga. I jak wam się odwidzi, bo człowiek zmienną bestią jest, a tylko krowa poglądów nie zmienia, to nie stracicie tych 1200zł, tylko sprzedacie za tyle ile kupiliście.

    widać, że nie doczytał [tego, co napisałem]. Ja się Adeli nie pozbędę,
    nawet jak mi się znudzi, bo człowiek zmienną bestią jest . Skądś się
    chyba wzięło te moje 8 gitar, których czepia się moja wspaniała żona – no
    może siedem, bo Basię to Ona mi kupiła 😉

    @sernik: Przeróbkami polepszycie w stopniu znikomym brzmienie gitar. Dlaczego to robicie? Chyba tylko dla podwyższenia własnego ego. Co zarzucacie innym? Snobizm, łechtanie własnego ego…

    Skąd wiesz, że w znikomym stopniu? Bo tak pisało na forum? A miałeś
    kiedyś badziewny chiński bas w ręku i próbowałeś go ulepszać? Czy tylko
    firmówki?

    Przypomina mi to dyskusję moich dwóch kolegów komputerowców. Rozmawiali na
    temat jakiegoś programu. I jeden bluzgał go strasznie, drugi wychwalał.
    Okazało się, ze ten drugi pracuje z tym programem codziennie, pierwszy zaś
    przeczytał miażdżącą opiniię w jakimś PC Formacie.

    Nie zamierzam podwyższać swojego ego, bo już jest na maksymalnie wysokim
    poziomie. 😛

    Nie zarzucam innym snobizmu itd. Zalecam przeczytanie mojego posta powyżej
    (tego długiego, a nie tego z cytowaniem czerwonego). Tyle, że przeczytanie
    dokładnie i ze zrozumieniem. Jeśli się nie udało to jeszcze raz. I tak aż
    do skutku.

    tak, wiem, że kolega sernik jest tu moderatorem i może mi zrobić ziazia
    :P)

    @sernik: I właśnie, polecacie polskie produkty, to dlaczego kupujecie chińszczyznę? Nikt nie narzeka na posiadaczy mayo b4 za 400zł. Bo ta gitara jest warta tej ceny. I później spokojnie można ją za tyle samo sprzedać.

    nie będę tłumaczyć po raz 1529, że ja żadnej chińszczyzny nie kupuję
    (ani nie sprzedaję;). A skąd się znalazła w moich rękach? Wystarczy
    uważniej czytać moje wpisy – wiele razy już o tym mówiłem. Gdybym kupował
    świadomie ja sam – nie była by to Adelita, a i na pewno byłoby to coś
    lepszego niż wspomniany Mayonesik.

    Co do sprzedaży. Może Waść przyjmie do wiadomości, że oprócz takich,
    którym Basia służy do kupowania i sprzedawania (z zyskiem lub z niewielką
    stratą), są także i tacy, którym Basia służy wyłącznie do grania. Ja
    zaliczam się do tych drugich. I mimo, że jeszcze zbyt dobrze grać nie
    potrafię (ileż można się nauczyć za 2 miesiące, zwłaszcza, że ćwiczę
    nie tylko na tej gitarze) – nie zniechęcam się, ale i nie przekonałem się
    do tego, że warto wydać 20 razy więcej tylko po to, aby w brzmieniu mieć o
    2 harmoniczne więcej, a na główce kalkomanię z logo jakiejś znanej
    firmy.

    Niemniej sport polegający na wymianie gitary średnio co 3-4 miesiące
    rozumiem. I się nie czepiam. Rozumiem także, że przy tej częstotliwości
    zmian nie mogą być to chińskie basy 😉

    @sernik: Więc proszę was. Nie jest to ani tanie, ani opłacalne, ani dla młodego, biednego basisty, ani dla starego. Przeróbki nic wam nie dają, więc po co?

    Skąd wiesz, że nie dają?

    Niemniej, jeśli zamiast odpowiedzi na pytanie „czy TUSQ jest tworzywem dobrze
    udającym kość czy nie” – otrzymuję kolejne tyrady na temat „o wyższości
    świąt Bożego narodzenia nad świętami Wielkanocnymi” – to następnym razem
    z pytaniem fachowym udam się gdzie indziej niż na basoofkę.

    @sernik: Nie neguje niczyjego prawa do wyrzucania pieniędzy w błoto

    ja także nie neguję tego prawa, czemu dałem wyraz pisząc wcześniej:

    Niemniej – nie bronię też nikomu kupować Baś za 15. 000zł. Jeśli ktoś to
    lubi i stać go na to – to czemu nie. Jego sprawa. Niemniej – fajnie byłoby,
    gdyby obie strony zamiast wykpiwać się publicznie – spróbowały zrozumieć
    racje drugiej strony.

    Szkoda, że Waść tego nie doczytał. Wielka szkoda…

    @sernik: A ja ide ćwiczyć „na moim ulubionym wieczorową porą basie czterosznórkowym”, bo obecnie jestem najsłabszym ogniwem. Ale przynajmniej staram się ze wszystkich sił to zmienić.

    a tu akurat jedyny fragment sernikowej wypowiedzi, z którym mogę się w
    pełni zgodzić i utożsamić [no może poza tym, że kolega sernik ma „bas
    czterosznurkowy”, a ja mam „czterosznurkowe gówno” nie warte
    nawet wzmianki na portalu basoofka.pl

  16. ja w tym wypadku popieram Futrzaka. bawi się tanim kosztem swoją gitarą,
    eksperymentuje, sprawia mu to przyjemność i wszystko jest ok. po prostu nie
    ma potrzeby kupowania nie wiadomo czego, za to ma duszę majsterkowicza i lubi
    mieć satysfakcje że z niczego zrobi coś 😛 zostawcie go w spokoju i
    wróćcie do tematu jeśli macie coś do powiedzenia o Tusq ;P

    inna sprawa jest z Stevem Rondlem – wrzucenie półtora kafla w zwykłego
    Stagga to… lekko dziwny zabieg 😛

  17. inwestycja w chinczyka za 300zł mija się z celem. to przeciez jest
    robione z mielonego papieru toaletowego.

    jak już brac się za modyfikacje, to czegoś z dusza – wbrew pozorom, za mniejsza
    kase można znaleźć fajnego DEFILa – np semiakustyka. albo jeszcze lepiej
    jolanke.

    te wiosła maja dusze…

    wiem… bo mam stado DEFILi i jolanke, i urala… i one bez niczego jakkolwiek
    brzmia. a jak się zmieni to i owo to calkiem fajnie im w duszy gra.

  18. @futrzak:
    Ale teraz mam rodzinę na utrzymaniu. I tak już moja wspaniała małżonka pyta „na cholerę ci 8 gitar, dwie by wystarczyły” (*). Zatem – i wierz mi sernik, też dożyjesz takiego czegoś 😉 – kupno Musicmana na pewno nie uszło by jej oczom. Wprawdzie żona nie odróżnia basu od gitary 6-strunowej, ale nie wmówiłbym jej, że jest to powiedzmy – materac dmuchany. A zatem nie uszłoby mi to płazem.

    Poruszyłeś bardzo ważny temat, faktycznie niezrozumiały pewnie dla singli,
    których jest pewnie na forum więcej.

    Jak wymieniałem adelitę na inszego basa brałem pod uwagę to, żeby nowe
    wiosło było jak najbardziej podobne do adelity. Czyli jazz bass sunburst. Do
    dzisiaj moja druga połowa myśli, że mam ciągle tego samego basa.

  19. Na prawdę co nie którzy na tym forum powinni się czasem zastanowić z 5 razy
    zanim coś napiszą, tylko obawiam się, że to nic nie da.

    Z ciekawością czytam wątki futrzaka, jak również wypowiedzi innych
    użytkowników, którzy bardzo często nie wypowiadają się na temat, tylko
    przystępują do ataku.

    Oczywiście mamy wolność słowa itd. i skoro takie macie zdanie ok, ale
    uwierzcie, że patrząc na to wszystko z boku wygląda to nie ciekawie. No po
    prostu szczęka opada.

    Wiem, że nie na temat, o istnieniu TUSQ dowiedziałem się z tego wątku, ale
    ciężko mi jest nic nie pisać, jak widzę coś takiego.

    FUTRZAKU NIE DAJ SIĘ !

    positive vibration .)

  20. Polecam jeszcze zmienić pickupy na Aero, Nordstrandy albo Fendery AV, gryf wymienić na stary fenderowski (z lat 75-80) z klonową podstrunicą założyć nowe wielkie progi shallera 2,7mm, wstawić badasa, potencjometry CTS i gniazdo neutrika. Do gryfu wsadzić tunery hipshota vintage,a korpus zamienić na fendrowski z tych samych lat co gryf, wywalić z niego regulacje kątu wejscia gryfu i wyszlifować kieszeń no i wszystko wyekranować porządnie. powinieneś się zmieścić w 9000-12000zł i będzie gadać jak marzenie:). . . . . . Jakby co to to jest ironia;)

  21. @mroku: .Jakby co to to jest ironia;)

    dobrze, że to zaznaczyłeś, bo bym się nigdy w życiu nie domyślił ;).

    Ponieważ widzę, że nie dowiem się nic więcej na temat TUSQ – proszę
    administrancję o zamknięcie tego tematu

  22. @moderacja:

    domykać kłoty kur*a!

    jakby moderacja uważała na forum to by znalazła mój temat mówiący o
    kłopocie qłotów 🙂 Ha i teraz nie mata prawa się czepiać bo nie każdy musi
    znać się na htmlu

    a co do tematu to faktycznie totalny brak zrozumienia dla ludzi którzy wolą
    coś zmienić niż siedzieć tutaj i pisać posty nie na temat. Temat dobry,
    jakby się zapytał po prostu od tak o TUSQa to pewnie byłyby 2-3 odpowiedzi a
    jak napisał że zmienia w adelicie to od razu multum krzyków. Tematu nie
    zamykać mi proszę bo ludzie chcą się teraz dowiedzieć co to za materiał

  23. @romeokamil:

    @moderacja:

    domykać kłoty kur*a!

    jakby moderacja uważała na forum to by znalazła mój temat mówiący o kłopocie qłotów 🙂 Ha i teraz nie mata prawa się czepiać bo nie każdy musi znać się na htmlu

    Uważam, wiem, apeluję o sprawdzanie formatowania, bo rozwala to układ
    oglądanej strony. A BBCode ustawiony w domyśle to nie html – wszystkie
    znaczniki używane na forum są opisane 🙂 Póki co apeluję i poprawiam posty,
    które mnie drażnią „własnymi rencoma”.

    @futrzak: Ponieważ widzę, że nie dowiem się nic więcej na temat TUSQ – proszę administrancję o zamknięcie tego tematu

    Nie, nie zamknę – apeluję o porządek i powrót do właściwego tematu, bo
    poszczuję PapaBearem! 😉

  24. f*ck edytować posta nie mogę :/ toć mówię że nie każdy musi się znać
    na bbcode 😛

    @zakwas:
    bo poszczuję PapaBearem! 😉

    tak ostro nie musiałeś zagrywać 😛

    http://www.gitara.pl/forum/viewtopic.php?pid=950800

    http://www.gitara.pl/forum/viewtopic.php?id=59217 tutaj jest co nieco o tym
    tusq

    http://www.guitarproject.pl/p/96/972/siode%C5%82ko_szyjki_graph-tech_tusq_pq-m644-00_%28typ_gibson%29-siode%C5%82ka_szyjki.html
    do 16% dłuższy sustain 😀 kurcze kostki do mostka pewnie tez 16% a to już 32%
    by było 😛 (ironia)

  25. raczej to:

    http://www.guitarproject.pl/p/110/969/siodełko_szyjki_do_basu_graph-tech_black_tusq_xl_pt-1212-00_-siodełka_szyjki_do_basu-hardware-części_do_basu.html

    bo Twój link jest do gitarowego, a akurat w gitarach niebasowych mam
    prawdziwą kość

    a licząc procenty walnąłeś się, bo kostki do mostka są 4 zatem do tych 16
    proc. trzeba dodać (4 x 16) 52 procent i razem już będzie 68 procent (bez
    ironii :P)

    GraphTech zapewne chce wyciągnąć z jeleni dużą kasę reklamując:

    http://www.graphtech.com/product-281-2/

    w prawym dolnym rogu dodatkowo te kowadełka i jakiś „ghost pickup system”
    (czyli pikapy piezo do mostka) pod hasłem: „Unlock the full potential of your
    guitar by trying a:”

    Nigdzie nie jest napisane, że tą gitarą nie może być Adelita (:big [really
    very big] irony), przeciwnie, wewnątrz linka jest : „for any
    guitar or bass.

    Ale tu akurat nie skorzystam, bo w skład tego „ghosta” wchodzi aktywna
    elektronika i midi, a ani jedno, ani drugie w tak wspanialej Basi jaką jest
    Adelita – nie jest konieczne. Przynajmniej dla mnie.

  26. @Warbellbass:
    inna sprawa jest z Stevem Rondlem – wrzucenie półtora kafla w zwykłego Stagga to… lekko dziwny zabieg 😛

    Ale do moich kosztów nie wilczam kwoty, za którą zdobyłem korpus i gryf
    (czyli całego Stagga)

    – Stagg BC300 700,-

    – struny Dunlop 70,-

    – materiały do ekranowania + kabelki, nowe poty 90,-

    – mostek 40,-

    – hambuckery Merlin 400,-

    Co daje łączną kwotę 1300zł co oznacza, że w kupionego Stagga wkładam
    jedynie 600zł a i to nie są pieniądze wyrzucone w błoto, poza ekranowaniem
    wszystkie nabyte części mogą posłużyć mi w przyszłości w celu
    modernizowania następnej chińskiej gitary… :). Przecież przystawki można
    wkładać i wyjmować a dobrze mieć w domu zapasowy komplet na wszelki
    wypadek, czyż nie? Kieruje mną bardziej ciekawość uzyskanych efektów niż
    rzeczywista wiara w to, że ze Stagga zrobię Fender ale widzę, że wszelkie
    przejawy własnej inwencji i zwykłej ludzkiej ciekawości w przypadku
    jakichkolwiek prób ulepszenia chińszczyzny spotykają się tu ze zdecydowaną
    dezaprobatą i kpiną. I dziwi mnie ta ignorancja, nikt pewnie nigdy nie
    próbował zaaplikować dobrej jakości podzespoły do gitary gorszej jakości
    a zarazem nikogo nie interesują efekty jakie można osiągnąć. Na zasadzie,
    że nie mamy pojęcia do czego dojdziesz ale nie rób tego!!! Myślę, że
    chodzi tu o jakieś chore uprzedzenia na tym forum że w dobrym tonie i mile
    widziane jest naśmiewanie się z chińskich gitar żeby dobrze wypaść w
    oczach społeczności a każdy kto odważy się napisać kilka ciepłych słów
    o gitarze do 1000zł od razu zostaje odsunięty na bok jako ten, który jest
    głupi i na pewno nie umie grać…

    Najśmieszniejsze w tym wypadku co znakomicie widać na przykładzie tego
    wątku jest to, że nie ważne czego dotyczy temat i problem – o wiele
    ważniejsza jest klasa gitary autora. Idac dalej – w oczach zdecydowanej
    większości zupełnie inaczej widziany jest temat pt: „Co lepsze do slapu,
    gumka czy sam kciuk? niż: „Co lepsze do slapu, gumka czy sam kciuk? mam
    Visiona”. Jestem pewien, że autor drugiego tematu nigdy nie dowie się co
    lepsze do slapu, za to z pewnością dowie się jakim kretynem był, że kupił
    tego Visiona…

    Do Futrzaka – na Twoje zapytanie odpowiedziałem na początku tej dysputy.
    Dodam jedynie, że mój ojciec miał chyba ze 100 gitar akustycznych i była
    wśród nich jedna wybitna – relikwia mojego starego. Wiem, ze mostek i
    siodełko miała wykonane właśnie z takiego kremowego materiału
    przypominającego kość i brzmiała zdecydowanie lepiej niż te ze strunami
    osadzonymi na plastiku czy drewnie. Całkiem możliwe że to po prostu była
    kość ale skoro TUSQ ma udawać kość więc na pewno 100 razy lepsze to niż
    zwykły plastik jaki masz w Adelicie. Zawsze możesz kupić to siodełko
    TUSQowe i sprawdzić czy coś się poprawia w brzmieniu i jeśli różnicę
    zobaczysz nabyć również te kowadełka. Ewentualnie jeśli szkoda Ci kasy –
    zdobyć jakiś mały kawałeczek tuska i podłożyć pod jedną strunę na
    szyjce i kowadełku. Możesz się też rozglądnąć za materiałem podobnym do
    TUSQ – mianowicie IVORITE, którego zadaniem jest również imitacja kości
    słoniowej a z którego robi się białe klawisze do fortepianów. W
    ostateczności pomalowanie tego siodełka co już masz żywicą akrylową ( w
    zależności od jakości można nabyć już od 10zł za puszeczkę) też
    spowoduje twardość zbliżoną do kości słoniowej. Mam nadzieję, że w
    jakimś stopniu Ci nieco pomogłem ale dałbyś se wreszcie siana z tymi
    innowacjami i kupił prawdziwą gitarę basówą np Stagg… 😉

  27. @Steve Rondel: Idąc dalej – w oczach zdecydowanej większości zupełnie inaczej widziany jest temat pt: „Co lepsze do slapu, gumka czy sam kciuk? niż: „Co lepsze do slapu, gumka czy sam kciuk? mam Visiona”. Jestem pewien, że autor drugiego tematu nigdy nie dowie się co lepsze do slapu, za to z pewnością dowie się jakim kretynem był, że kupił tego Visiona…

    szkoda, że już nie ma punktacji. Dałbym +10 milionów ;). Dawno się tak nie
    uśmiałem. A i dowartościowałem przy okazji (bo kretyni kupują Visiona, a
    nie Adelitę :D, :O, :P, i wszelakie inne emotikonki). Najlepsze z tego
    wszystkiego jest jednak wyjątkowo celne oddanie atmosfery panującej ostatnio
    na forum.

    @Steve Rondel: Do Futrzaka – na Twoje zapytanie odpowiedziałem na początku tej dysputy. Dodam jedynie, że mój ojciec miał chyba ze 100 gitar akustycznych i była wśród nich jedna wybitna – relikwia mojego starego. Wiem, ze mostek i siodełko miała wykonane właśnie z takiego kremowego materiału przypominającego kość i brzmiała zdecydowanie lepiej niż te ze strunami osadzonymi na plastiku czy drewnie. Całkiem możliwe że to po prostu była kość ale skoro TUSQ ma udawać kość więc na pewno 100 razy lepsze to niż zwykły plastik jaki masz w Adelicie. Zawsze możesz kupić to siodełko TUSQowe i sprawdzić czy coś się poprawia w brzmieniu i jeśli różnicę zobaczysz nabyć również te kowadełka. Ewentualnie jeśli szkoda Ci kasy – zdobyć jakiś mały kawałeczek tuska i podłożyć pod jedną strunę na szyjce i kowadełku. Możesz się też rozglądnąć za materiałem podobnym do TUSQ – mianowicie IVORITE, którego zadaniem jest również imitacja kości słoniowej a z którego robi się białe klawisze do fortepianów. W ostateczności pomalowanie tego siodełka co już masz żywicą akrylową ( w zależności od jakości można nabyć już od 10zł za puszeczkę) też spowoduje twardość zbliżoną do kości słoniowej. Mam nadzieję, że w jakimś stopniu Ci nieco pomogłem ale dałbyś se wreszcie siana z tymi innowacjami i kupił prawdziwą gitarę basówą np Stagg… 😉

    pomogłeś mi, owszem. Jedna z nielicznych wypowiedzi na temat w tym wątku.
    Dzięki.

    A jak będziesz się pozbywał tego Stagga, to daj znać. Chciałbym mieć
    wreszcie prawdziwą gitarę basówą, a nie chiński worek na kartofle ;).
    Wprawdzie myślałem o Sounderze, ale to na S. i to na S., to z Ch. i to z
    Ch… 🙂

    P.S.

    @Steve Rondel: Na zasadzie, że nie mamy pojęcia do czego dojdziesz ale nie rób tego!!!

    Zaprawdę, powiadam Ci, Steve Rondel i psie Irasiadzie – nie idźcie tą drogą
    :P. Bo niestety tu ugodziłeś wyjątkowo celnie śmietankę tego forum.

    [a ew. wymianę informacji na temat przyprawiania chńszczyzny możemy
    poprowadzić metodą PW ;)]

  28. Siodełko basowe Graph Tech – TUSQ, typ JazzBass 4 (www.shop.mayones.com/produkt_sklep.html?nazwa=Siode%B3ko%20basowe%20Graph%20Tech%20-%20TUSQ,%20typ%20JazzBass%204&menu=-1)

    Siodełka gitarowe firmy Graph Tech wykonane z materiału o właściwościach akustycznych kości słoniowej, który dzięki swojej specjalnej strukturze jeszcze lepiej przenosi drgania strun niż naturalna kość. W porównaniu z typowo stosowanymi materiałami – siodełka TUSQ dają krystaliczną „szklaną” barwę, mocny i przestrzenny dół oraz wyraźny wzrost sustainu. Wymiary 39,47×4,75mm.

    Siodełka TUSQ stosowane są na co dzień przez takich producentów gitar jak Martin, Gibson Acoustic Guitars, Ovation, Carvin. Na zamówienie dostępne także w modelach Mayones/Flame.

    Poniżej prezentujemy graficzne porównanie przenoszenia fal dźwiękowych przez siodełka z naturalnej kości słoniowej oraz siodełka TUSQ.

  29. Do faktów na temat TUSQ, które zacytował PSQDNY ja nie znając tego
    materiału doszedłem drogą dedukcji jakieś parę postów wyżej. A
    zwłaszcza do tego, że skoro materiał ten ma imitować kość to możliwe,
    że jeszcze lepiej zabrzmi (równomierniej) z tego względu, że skoro sztuczny
    to ma jednolitą strukturę czego o kości powiedzieć nie można.

    Przepraszam, że zwracam na siebie uwagę w taki sposób ale czyż można
    obojętnie przejść obok tak fenomenelnej pracy mojego mózgu?

  30. a dla słuchowców: trzy próbki: TUSQ, IVORY i „prawdziwa kość”

    http://www.acousticguitarforum.com/forums/showthread.php?p=2029579

    wprawdzie te próbki są na gitarze akustycznej, ale wystarczą aby porównać
    dźwięk i ew. zadecydować jakie siodełko wybrać.

    przy okazji: pytanie do szanownej Administrancji : czy na
    basoofce też da się ankiety vel polle uskuteczniać?

    I na zakończenie tematu z mojej strony.

    Przejrzawszy dziesiątki forów anglojęzycznych stwierdziłem (po wpisach i
    dołączonych samplach), że TUSQ podbija wysokie składowe, obcinając lekko
    „midy” i mocniej „basy”, a zatem jest to dokładne przeciwieństwo tego, czego
    szukam w brzmieniu. W związku z tym ja na siodło z premiera się nie skuszę,
    ale może ktoś taki dźwięk lubi.

  31. Przepraszam, że zwracam na siebie uwagę w taki sposób ale czyż można obojętnie przejść obok tak fenomenelnej pracy mojego mózgu?

    Nie ma to jak skromność. Nie ma to jak pomyłka. Nie ma to jak głupota.

  32. @futrzak: pytanie do szanownej Administrancji : czy na basoofce też da się ankiety vel polle uskuteczniać?

    Odpowiedź od jeszcze szanowniejszej moderacji – nie, nie można.

  33. moim zdaniem teorie na temat wyśmiewania chińszczyzny na tym forum są mocno
    przesadzone, śmiem twierdzić nawet, że problem tkwi raczej w osobach tą
    chińszczyznę posiadających niż w całej reszcie, bo to One (te osoby 🙂 )
    za wszelką cenę starają się udowodnić ich wartość w oczach reszty, co
    już jest co najmniej dziwne i świadczy raczej o tym, że czują się Oni
    zaniepokojeni niską jakością posiadanych instrumentów, tym samym rzucają
    ogromny cień na resztę „złych” właścicieli trochę droższej
    chińszczyzny, którzy to dawno pogodzili się z faktem iż ładowanie kasy w
    niedobry jakościowo sprzęt jest stratą i czasu i pieniędzy. nie neguję tym
    samym radosnego majsterkowania, ale jeśli już majsterkujecie to róbcie to z
    głową i raczej na zasadzie, ciekawe co z tego wyjdzie i dajcie próbki przed
    i po

Możliwość komentowania została wyłączona.