Witam ;]

Opowiadam o swojej rocznej przygodzie z graniem na basie, począwszy od starych, niesprawnych instrumentów, przez samodzielne konstruowanie sprzętu, aż po zakup Squiera P Bass. Dzielę się również swoimi doświadczeniami dotyczącymi samodzielnej zabawy w konstruktora sprzętu.

Gram sobie na basidle już rok (przyklejilem się normalnie do tego
instrumentu).Od samego początku pykam w zespole(brat pyka na garach),wiem ze
jak się ledwo umie grac to granie z kimkolwiek innym niż metronom jest bez
sensu.Tyle jeśli chodzi o początki xd .

Na początku miałem stara Jolane (syf taki, że aż zal mnie brał) na dodatek
wpinałem ja w pieca gitarowego(to już był szczyt).Po 5 miesiącach katorgi z
krzywym gryfem, wypaczonym brzmieniem, i niedzialającym jednym pickupem,
zakupiłem Sqaiera P Bass (trafiłem niezły egzemplaż). A wujo załatwił
bebechy od główki Box Electronix.Po zmontowaniu jej nawet fajna ale jak brzmi
pojecią nie mam, bo kolumna na jednym głosniku tonsila 12″ za 100zł gra tak
sobie(sam zmontowałem).Tyle o sprzęcie wiem ze syf jak na rok ale kasy niema
:(Ale jak się niema co się lubi to się lubi co się ma;)

Potem dam fotki basidła ,heda i kolumny (nie dokonczone jeszcze). Siostry nie
mam ale brata fote mogę dać xd:>

Podziel się swoją opinią

4 komentarze

  1. Zyth, największą miazgą było jak jeden taki na necie napisał: „efekt
    kupiłem w Lądynie

    😀

  2. Ech sorki za błędy ale pisałem to w szkole…. Nie mogłem polskich znaków
    wstawiać i od tych wszystkich błędów już sam nie wiedziałem co jest ok a
    co nie…..

Możliwość komentowania została wyłączona.