RADIOHEAD POZNAŃ 25.08.2009

Jako, że po awarii temat poleciał w próżnię a do koncertu został już niecały miesiąc – zakładam go jeszcze raz 🙂 Kto z sióstr i braci forumowych wybiera się na ten koncert? Najlepiej piszcie skąd jedziecie, może się zbierzemy basoofkową ekipą 🙂 Ja jadę pociągiem ze Warsiawy, prawdopodobnie jakoś rano ebałt 9:00 (w końcu bramy otwierają o 16.00 a do pyrowej stolicy daleko). Aha, sektor II jakby kto pytał 😉

Podziel się swoją opinią

12 komentarzy

  1. Pan_jasiu i ja zabieramy się z Myszkowa ze znajomymi, jedziemy samochodem, ale
    nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zobaczyć się gdzieś na miejscu. 🙂
    Niestety, sektor III, ale kiedy zaczęła się sprzedaż biletów, nie stać
    nas było na bardziej pro-miejsce. 😛

  2. Wyspałem się to mogę oceniać – koncert był świetny a dowody są na
    Youtubie 😉 Żałuje tylko, że nie zagrali Pyramid Song (grali 2 dni
    wcześniej w Pradze) i Climbing Up The Walls ale mimo to warto było wydać
    kasę na bilet i znosić 4h podróż na podłodze w pociągu 🙂

    Zawiodła trochę organizacja (nie wiem czy to wina samych organizatorów czy
    Parku Cytadeli niekoniecznie zaprojektowanego do przyjmowania 40tys. ludzi) i
    jeden koleś przede mną, który był na koncercie Madonny i chyba mentalnie
    tam pozostał. Co nie zmienia faktu, że wrażenia mam tylko pozytywne 🙂

    Czekam na następny koncert – może wcześniej niż za 14 lat 😉

    Edit: No i to był kolejny nauszny dowód na to, że precle są genialnymi
    gitarami 🙂

  3. Brawo dla panów za Creep na koniec. Właśnie to chciałam usłyszeć.
    Natomiast z Everythiing in its right place wyszło coś przecudownego.
    Żałuję, że nie pociagnęli tego motywu dłużej. Ależ ten bas
    hipnotyzował! Co prawda z czeluści III sektora nie zdołałam zobaczyć
    Colina, ale słychać było, że świetnie odwala swoją robotę. 😀 Poza tym
    genialna oprawa graficzna/oświetleniowa koncertu. Ale niestety, jeśli chodzi
    o telebimy, to totalna porażka. W moim przekonaniu telebimy są po to, żeby
    umożliwić osobom stojącym dalej zobaczenie, co dzieje się na scenie. A
    wczoraj niestety podzielono, nie wiem po co, telebim na sześć kwadratów, w
    których leciały jakoś dziwnie uchwycone momenty. Nawet okulary nie pomogły
    mi zobaczyć więcej.

    Ale wszystko wynagrodził Thom zaglądający jednym okiem w kamerę podczas You
    and whose army 😀

  4. no cóż a ja…w sumie nie miałam na początku z kim iść na ten koncert ale
    później po 5h w parku zapoznałam świetnych ludzi z Katowic studiujacych na
    Jagielonie…no i o mały malutki włos poszłabym z nimi na ten koncert…ale
    niestety za kimś się tęskno zrobiło i nie wypaliło! za to wzięłam urlop
    na żądanie, poopalałam się na fredry i spotkałam fajnych ludzi plus dwie
    Rosjanki następnego dnia które tłukły się pociągiem z Moskwy by dostać
    się na koncert…i miały wolny bilet…auć…a ja kilka kilometrów od
    koncertu i w domu siedziałam…głupia byłam i tyle! Pozdrawiam wszystkich
    fanów Radiohead w szczególności Natalkę, Marasa, Matyldę i Marcina za
    wrzucenie do fontanny :))))) świetny dzień…prawie świetny a prawie robi
    wielką różnicę!

Możliwość komentowania została wyłączona.