hohner rockwood – co to jest?

witam, może ktoś powiedziec coś o tym? ile to warte i czy warto kupić sobie
jako taniego precla do zabawy?:)

ktoś gral? widzial/slyszal?

z góry dzięki za odpowiedz i pomoc.

allegro.pl/item495724420_super_basik_hohner_rockwood_osprzet.html

Podziel się swoją opinią
healfwer
healfwer
Artykuły: 25

10 komentarzy

  1. Grałem na jakimś rockwoodzie(nie dokładnie ten model, ale podobny) i nie
    brzmiał w ogóle, nie trzymał stroju długo, leciał na łeb straszliwie i
    łapa się męczyła od podtrzymywania gryfu(który był krzywy). Nie była
    warta nawet 100zł. Odradzam rockwoody. Radze pozbierać troszkę i upolować
    jakąś Yamahe albo OLP.

  2. Fender -> Squier

    Gibson -> Epiphone

    Warwick -> Rockbass

    Hohner -> Rockwood

    Ja grałem na dokładnie identycznym preclu hohner rockwood. Niestety ale basik
    porażkowy na maxa. Przedewszystkim brzmienie – sygnał bardzo słaby,
    przystawki szumią i w ogóle nie fajnie. Nie dało się wyregulować, bo mostek
    był źle przykręcony i struny były za wysoko i za daleko. Struna G na
    krańcu gryfu po prostu z niego schodziła gdy się ją dociskało. Gryf
    śmigiełko pozatym. Bas warty moim zdaniem około 50zł nie więcej. Pozatym
    miałem do czynienia z wersją gitary elektrycznej stratocaster właśnie rockood
    by hohner – bardzo złe doświadczenia, więc podejrzewam po prostu, że to są
    buble na całej linii. Tylko wyglądają w miarę fajnie. Sqiuery to
    majestrzyki w stosunku do rockwoodów by hohner. Już lepiej poszukaj hohnera
    normalnie (nie by hohner tylko hohner) to już są przyzwoite instrumenty.

    pozdrawiam.

  3. Ogólnie Rockwody to nic specjalnie ciekawego – coś jak Rockbass by Warwick
    tylko gorsze.

    Rockwoody są ogólnie marne, bo są naprawdę budżetowymi konstrukcjami z
    bardzo tanich komponentów i często np. klucze im popuszczają (z
    autopsji).

    Niemniej jest wiele marek na wyrobach których często po prostu się nie da
    pograć, bo np. nie potrafią poprawnie progów nabić, a tu Rockwoody chyba
    jednak trzymają minimum poziomu – jeśli dany egzemplarz stroi i nie ma gryfu
    spaczonego to nie powinno być jakiejś strasznej tragedii, oprócz brzmienia
    oczywiście – to są sprzęty za grosze dla ludzi co chcą spróbować nauki
    gry, a nie wiedzą czy im się będzie chciało nadal grać po miesiącu.

  4. kumpel miał identycznego rockwooda. Korpus to była sklejka jakaś ,gryf odziwo
    stabilny (wygodny ,dalo się wyregulowac) ,stroil ,pickupy c*jnia ,po roku gry
    progi się ztarly prawie do samej podstrunnicy ,klucze chodzily bardzo topornie
    i szybko puszczaly stroj.

    Jeśli chcesz naprawdę taniego precla polecam Washburna xb100 ,peaveya milestone
    i byly jeszcze kiedyś takie corty w ksztalcie P-bassa z nie fenderowska glowka
    -tez nie byly takie zle

  5. no właśnie szukam czegoś grywalnego do 200zł. preclowskiego. ;]

    tak dla zabawy.

    czyli nie wierzyc sprzedajacemu ze to zajebisty bas?:D

    w sumie.. każdy by tak mowil, żeby tylko się pozbyc.

  6. Dodam tylko, że doskonale pamiętam że ten bas nie brzmiał totalnie tylko
    pierdział. Nie pomagało sciszanie czy skręcanie tonu – po prostu pickupy
    pierdziały – przesterowywały – i tak już denne brzmienie.

    Ale Healfwer – uwierz sprzedającemu! On pewnie mówi prawde! 😛

    pozdrawiam.

  7. Dzięki wielkie stary. Mrozy idą i będzie czym napalić w piecu 🙂

    A gryf sobie zostawię i naostrzę go i będzie jak znalazł na ognisko latem –
    co by kiełbaske nadziać i upiec 🙂 Tak to chyba jeszcze nikt nie smażył
    kiełbasy – na gryfie basowym :mrgreen:

    pozdrawiam.

  8. miałem strata rockwooda, była to porządna robota, nawet przystawki były
    zaskakująco mało szumiące i bardzo głośnie

  9. mieszane uczucia 😛

    wiesz, ibanez.. w razie czego jak się nie będzie dalo grac to się usmazy
    kielbaski na gryfie. z podpalka z korpusu.

Możliwość komentowania została wyłączona.