tubas – jak poderwać panienkę, czyli krótka rada dla zakompleksionych, samotnych basoofkowiczów…

Artykuł zawiera osobiste doświadczenia autora, znanego jako "tubas", dotyczące podejść do uwodzenia kobiet, w kontekście wyzwań, z jakimi mogą się spotkać mężczyźni o specyficznych zainteresowaniach. Porusza on problem samotności wśród 'basoofkowiczów' i oferuje praktyczne porady, jak ją przezwyciężyć.

1828-5972-564cde4f4d3956b81ac736672bd0d1be.
Trafiłem na wpis z 2008 roku niejakiego „creespa”! Bardzo się użalał nad
swoim „bezbabiem”… Z licznych komentarzy wynikało, że to dość masowa
przypadłość, dotykająca niejednego „basoofkowicza”. Problem ten pojawia
się też w wielu innych, nowszych wpisach. Myślę, że „creesp” do tej pory
znalazł już na to lekarstwo, ale jeśli nie, to wspomnę tylko, że męskie
stresy z tym związane są niczym wobec damskich stresów, o których
opowiedziały mi dawne szkolne koleżanki podczas klasowego spotkania po 30
latach!

Panowie mają różne inne zainteresowania i nie wisi nad nimi presja wieku
oraz zależności „pozycji towarzyskiej” od prowadzania się z panienką. U
panienek dziewczyna bez chłopaka NIE LICZY SIĘ!

Uwierzcie „dziadkowi”, że każde dziewczę w wieku „poborowym” widziane przez
Was „w terenie” z wdzięcznością przyjmie dobre słowo pod swoim adresem,
niezależnie od stopnia Waszej męskiej urody. To nie filatelistyka! „Kancery”
też są kolekcjonowane przez Panie!

Dzielę się z Wami, Bracia „basoofkowicze” bezcennym doświadczeniem:

Dawno, dawno temu też byłem zakompleksionym młodzianem, a przecież z punktu
widzenia panienek miałem same zalety! : )

184 cm wzrostu, basista w kilku zespołach, uczeń szkoły z maturą (technikum
elektroniczne), nie garbaty, posiadacz wszystkich kończyn, wygadany, urody
standardowej (skrajne parametry męskiej urody są niezwykle szerokie i
widywałem już nieraz pary znakomicie potwierdzające powiedzonko, że
mężczyźnie wystarczy tylko „być” [to wersja „lite” – po
ocenzurowaniu]).

Zwracam uwagę, że inwalidzi mają nawet łatwiej, bo wśród przeciwnej płci
pełno jest samarytanek!

Jedyne, czego mi wówczas brakowało, to wiedzy o tym, że jestem pożądanym
„towarem”, a nie „wybrakowanym odrzutem”.

Panowie – przemyć ciało, wyczyścić obuwie, podciągnąć spodnie i
pierwszej dziewczynie z brzegu powiedzieć:

– Przepraszam bardzo, ale po prostu muszę ci powiedzieć, że jesteś super
laska i nie mogę patrzeć jak spacerujesz w ten piękny dzień samotnie. Dasz
się zaprosić na wspólny spacer (piwo, lody, kawę, colę, golonkę!)
zachwyconemu nieznajomemu? Na imię mam Porfirion – a Ty?

Najgorsze co może Was spotkać to odpowiedź, że jest już umówiona, albo
nie ma czasu! Pytamy wtedy: – A jutro o 18.00 w tym samym miejscu?

Gwarantuję, że jedna na trzy odpowie pozytywnie!

Teraz każdej Pani mówię, że jest urocza i zachwycająca, ale jako żonaty –
robię to tylko dla podtrzymania towarzyskiej konwersacji, czym zresztą wiele
z nich jest rozczarowana…

PS. Kompleksów pozbyłem się, kiedy odprowadzając grupowo panienki po
szkolnej zabawie, przełamałem obawy i zwróciłem się do jednej z nich:

– Słuchaj, chciałem Cię zapytać czy jutro…

a ona przerwała mi:

– Może być jutro – o 18.00 pod „Iwanem”.

Okazało się, że tylko czekała na trochę inicjatywy z mojej strony!

„Iwan” to był pomnik wdzięczności dla Armii Czerwonej zwany też
„zboczeńcem”. Przedstawiał ruskiego „sołdata” z małą dziewczynką…

PPS. Na życzenie mogę udzielić też kilku porad dla samotnych Basistek…
: )))

Carry on, neskim!

Wasz „tubas”!

Podziel się swoją opinią

121 komentarzy

  1. Panie i panowie sposób nie jest ważny pytanie brzmi czy dama z nami
    wytrzyma….

    Tak na moim przykładzie może opiszę jak poznałem swoją lubą.

    „A było to tak”

    Grałem sobie koncercik w małym pubobarze i ktoś to tam nagrywał nawet o tym
    nie wiedziałem.

    Jakiś tydzień później na próbę wpadła dziewczyna mojego kolegi ze swoją
    koleżanką(wierzcie lub nie ja i pozostali panowie z mojego zespołu
    uodporniliśmy się na damską obecność podczas próby).

    Przegraliśmy wszystkie kawałki itp itd jak to na próbie po czym obraliśmy
    kurs na dom kolegi aby tam oddać się alkoholowej przygodzie. I tu zaczyna
    się najciekawsze:P

    Jedno piwko potem 50 i znowu piwko i tak kilka razy aż pamięć tego co się
    działo powoli zanikła.

    Mówiąc krótko koledzy zanieśli mnie na górę i zostawili w bezpieczny
    położeniu abym nie skończył jak pałker Zeppelinów (głowa wisi z łóżka
    a miska pod spodem:P). I tu następuje długie nic po którym budzą mnie
    promienie słoneczne przedzierające się z za zasłony.Ku mojemu zdziwieniu
    odkrywam iż czyjaś głowa spoczywa na moim ramieniu(tu mała przerwa nie raz
    już bywało że się z chłopakami popiło a potem budziło w dziwnych
    okolicznościach jeżeli rozumiecie co mam na myśli).

    I zgadnijcie kto to był …. tak ów koleżanka dziewczyny mojego
    kolegi.Paradoks polegał na tym iż nie za bardzo pamiętałem jej imię na
    dodatek nawet z nią nie rozmawiałem dnia poprzedniego.Po krótkich
    wyjaśnieniach okazało się że koledzy tak się o mnie martwili że
    postanowili mnie pilnować całą noc a na ochotnika zgłosiła się właśnie
    ów koleżanka. I tak się zaczęło od porannej rozmowy na paskudnym kacu.

    Po 3 miesiącach mojego związku z Magdą (koleżanką dziewczyny mojego
    kolegi) dowiedziałem się że to wszystko było zaplanowane od momentu próby
    aż do porannej kac rozmowy. I tak oto jestem już ze swoją od prawie roku i
    układa nam się doskonale.

  2. J and D nie przejmuj się jak jakiejś wpadniesz w oko to już nie odpuści
    wiem coś o tym:P

  3. PPS. Na życzenie mogę udzielić też kilku porad dla samotnych Basistek… :
    )))

    … Tubas, Ty wiesz…:)

  4. @tubas:
    Wspominałem niegdyś perkusistę „Kornika”, który doprowadził do spazmów naszą nadaktywną uczuciowo wokalistkę, po czym ją wielokrotnie – jakby to rzec – …pocieszył!

    I o to właśnie w tym wątku chodzi a nie o szukanie żony. …pocieszanie 🙂
    Kobiety bardzo lubią być zrozumiane w swoich potrzebach i dobrze pocieszone.
    Najlepiej jest trafić na taką co nie tylko lubi być pocieszana, ale też
    uwielbia pocieszać.

    Make love not war! 🙂

  5. Nie widzę sprzeczności. Można przecież pocieszać żonę a i żona może
    pocieszać 😀

  6. @Triptical: Kierwa co Wy z tymi żonami ??!!:)

    „Triptical” – a Ty co?

    Masz jakieś traumatyczne przeżycia z nawałnicą panienek chętnych do
    zamążpójścia?

    Uciekałeś sprzed ołtarza, czy może nie zdążyłeś?…

    Grałem kiedyś na weselu „motocyklowym”. Ślub brał „metalowiec” z
    „motocyklistką”, ale na wesele rodzina zapotrzebowała „klezmerów” coby
    zagrali coś więcej niż „powerchordy” w tempie 300bpm…

    Z kościoła młodzi przyjechali razem, ale przed północą dziewica
    wytrzaskała po mordzie małżonka, wsiadła na „motór” z jakimś kolesiem w
    hełmie Waffen SS i ujechała w siną dal…

    Małżonek tak dał w palnik, że nad ranem odtruwało go pogotowie!

    Reszta wesela – poza rodzeństwem i rodzicami – chyba nawet nic nie
    zauważyła.

    : )

  7. @tubas:

    @Triptical: Kierwa co Wy z tymi żonami ??!!:)

    „Triptical” – a Ty co?
    Masz jakieś traumatyczne przeżycia z nawałnicą panienek chętnych do zamążpójścia?
    Uciekałeś sprzed ołtarza, czy może nie zdążyłeś?…

    Napisałem tak ponieważ wątek chyba nie odnosi się koniecznie do żon.

    Nawałnica panienek chętnych do zamążpójścia to nie żadna trauma – wręcz
    przeciwnie, jeśli mam być szczery.

    Co do ołtarza w moim życiu…mam 3 pasje: muzyka, bas i kobiety. Słucham
    różnej muzyki, gram na różnych basach …i tak dalej:)

  8. Tak na pocieszenie dla co poniektórych przytoczę cytat z mojej kumpeli:
    „Mężczyzna może nie mieć rąk i nóg, byle by tylko nie był kaleką”.

  9. @Triptical[…: Napisałem tak ponieważ wątek chyba nie odnosi się koniecznie do żon.
    […]:)

    Oczywiście, że nie o kandydatki na żonę tu idzie!

    Z drugiej strony też nie o takie jak panienka, do której mój okrutny kolega
    rzekł w pewnej chwili:

    – O, to ty mówić też potrafisz?!

    Żony to mógłby być zupełnie oddzielny i dla niektórych bolesny
    temat…

    Tak więc – końce w wodę!

  10. Jak kobieta leci na bas to duże prawdopodobieństwo że mentalnie niczym się
    nie różni od blachary lecącej na BMW 😀 więc podryw na gadżet to spoko
    pomysł jak się nie chce nic poważnego.

    Ja do mojej lasencji podszedłem i powiedziałem „co się gapisz?”. W czerwcu
    minie 4,5 roku od tego wydarzenia…

  11. @Dante Morius: …a siniak dalej nie schodzi
    😀

    Zszedł jej już dawno:p

  12. @wertey: Jak kobieta leci na bas to duże prawdopodobieństwo że mentalnie niczym się nie różni od blachary lecącej na BMW 😀 więc podryw na gadżet to spoko pomysł jak się nie chce nic poważnego.
    Ja do mojej lasencji podszedłem i powiedziałem „co się gapisz?”. W czerwcu minie 4,5 roku od tego wydarzenia…

    …nie nie Wertey. To nie jest do końca tak. Oczywiście blachara leci na np.
    BMW, a normalna babeczka poleci na faceta który potrafi dobrze prowadzić
    samochód i nie koniecznie to musi być BMW. Idąc tym tropem kobieta nie
    poleci na typa co ma pięknego Wala, Foderę …czy inny piękny bas, tylko
    poleci na tego który między innymi będzie sprawnie ten bas obsługiwał.
    Pasje są kręcące dla kobietek. Oczywiście nie wszystkie kobiety kręca te
    same pasje w facetach …Świat jest piękny 🙂

  13. @glatzman: A niektórym wystarczy, że chłop ma sprawnego zaganiacza.

    ..no właśnie wszystkie kobiety sa fascynujące 🙂

  14. @Triptical: ..no właśnie wszystkie kobiety sa fascynujące 🙂

    Przyzpomniał mi się taki tekst z jednego zlotu motocyklowego.

    Idzie sobie człowiek o kulach.

    – co się stało?

    – na warszawskiej miałem paczkę czterdzieści i przydzwoniłem w Poloneza

    – to na cholerę tak przy….lasz?

    – bo mnie to podnieca

    – normalnego chłopa to powinna podniecać baba.

  15. @Triptical:

    @wertey: Jak kobieta leci na bas to duże prawdopodobieństwo że mentalnie niczym się nie różni od blachary lecącej na BMW 😀 więc podryw na gadżet to spoko pomysł jak się nie chce nic poważnego.
    Ja do mojej lasencji podszedłem i powiedziałem „co się gapisz?”. W czerwcu minie 4,5 roku od tego wydarzenia…

    …nie nie Wertey. To nie jest do końca tak. Oczywiście blachara leci na np. BMW, a normalna babeczka poleci na faceta który potrafi dobrze prowadzić samochód i nie koniecznie to musi być BMW. Idąc tym tropem kobieta nie poleci na typa co ma pięknego Wala, Foderę …czy inny piękny bas, tylko poleci na tego który między innymi będzie sprawnie ten bas obsługiwał. Pasje są kręcące dla kobietek. Oczywiście nie wszystkie kobiety kręca te same pasje w facetach …Świat jest piękny 🙂

    Ja jednak wolałem na sam początek zainteresować kogoś własną osobą, to
    jaki jestem a nie to co potrafię. Co z tego że ktoś potrafi wymiatać na
    basie skoro może być kretynem w zachowaniu?:D . Prawdziwa kobieta ma w d*pie
    czy grasz na pianinie czy robisz piruety quadem… Jej to nie imponuje. Ona
    chce mieć zapładniacza, który jej nie zostawi jak tylko usłyszy że jest w
    ciąży. Kogoś kto zapewni jej stałość uczuć a nie dużego bachora do
    opieki. Na szpan nabierają się młode, głupiutkie jeszcze „siksy” nie
    myślące o wyższym celu przez jaki ludzie się ze sobą łączą;).

    Wyrywanie na gadżet kiepsko filtruje głupotę płci przeciwnej…;)

  16. @wertey:

    @Triptical:

    @wertey: Jak kobieta leci na bas to duże prawdopodobieństwo że mentalnie niczym się nie różni od blachary lecącej na BMW 😀 więc podryw na gadżet to spoko pomysł jak się nie chce nic poważnego.
    Ja do mojej lasencji podszedłem i powiedziałem „co się gapisz?”. W czerwcu minie 4,5 roku od tego wydarzenia…

    …nie nie Wertey. To nie jest do końca tak. Oczywiście blachara leci na np. BMW, a normalna babeczka poleci na faceta który potrafi dobrze prowadzić samochód i nie koniecznie to musi być BMW. Idąc tym tropem kobieta nie poleci na typa co ma pięknego Wala, Foderę …czy inny piękny bas, tylko poleci na tego który między innymi będzie sprawnie ten bas obsługiwał. Pasje są kręcące dla kobietek. Oczywiście nie wszystkie kobiety kręca te same pasje w facetach …Świat jest piękny 🙂

    Ja jednak wolałem na sam początek zainteresować kogoś własną osobą, to jaki jestem a nie to co potrafię. Co z tego że ktoś potrafi wymiatać na basie skoro może być kretynem w zachowaniu?:D . Prawdziwa kobieta ma w d*pie czy grasz na pianinie czy robisz piruety quadem… Jej to nie imponuje. Ona chce mieć zapładniacza, który jej nie zostawi jak tylko usłyszy że jest w ciąży. Kogoś kto zapewni jej stałość uczuć a nie dużego bachora do opieki. Na szpan nabierają się młode, głupiutkie jeszcze „siksy” nie myślące o wyższym celu przez jaki ludzie się ze sobą łączą;).
    Wyrywanie na gadżet kiepsko filtruje głupotę płci przeciwnej…;)

    Widzisz Wertey …chyba nie do końca zrozumiałeś to co napisałem. Powiedz
    sobie szczerze czy pasja Cię nie określa i tego jaki jesteś ?? Granie na
    basie jest tylko przykładem i nic więcej. To może być 2-3 tysiące innych
    rzeczy które Ciebie w jakiś tam sposób kreuja i określają ..a również
    taka właśnie pasja to może być coś co będzie doskonałą bazą na tekst
    otwierający – czyż nie ??

    To co pisałeś o zapładniaczach itp ..jasne …atawizmy ciągle żądzą homo
    sapiens pomimo postępu technologicznego i rozwiązłości społecznej ..i
    pewnie jeszcze długo tak będzie.

    Reasumując ..liczy się suma tego co im (kobietom) może lub nie się
    podobać.

    Każdy z nas facetów jest ciągle podsumowywany ..one takie są po prostu i
    chwała im za to 🙂

  17. A propos tekstów do zawierania znajomości.

    Jest taki prosty tekst, używany w dawnych latach przez mojego szkolnego
    kolegę o niezwykle długich rzęsach i brązowych oczach, mizernej i niezbyt
    foremnej postury (budowę miał jak wieko od tabakierki – w tyłku szerszy niż
    w ramionach) oraz takiejże inteligencji.

    Podchodził na imprezie do najładniejszej panienki w zasięgu wzroku i
    śmiało ją pytał:

    – Hej, śliczna! Chcesz się bzyknąć?

    Pytałem go czy nie dostał kiedyś w mordę, a on na to:

    – Bardzo często! Ale też często mam bzykanko!…

    : )

    Jak już pisałem – umyć się i śmiało do dzieła!!!

    EDIT:

    Napomknę tylko jeszcze, że B. miał trzy starsze siostry, które lały go od
    małego, tak że był przyzwyczajony i nie było w nim żadnego szacunku dla
    przeciwnej płci…

  18. @tubas: A propos tekstów do zawierania znajomości.
    Jest taki prosty tekst, używany w dawnych latach przez mojego szkolnego kolegę o niezwykle długich rzęsach i brązowych oczach, mizernej i niezbyt foremnej postury (budowę miał jak wieko od tabakierki – w tyłku szerszy niż w ramionach) oraz takiejże inteligencji.
    Podchodził na imprezie do najładniejszej panienki w zasięgu wzroku i śmiało ją pytał:
    – Hej, śliczna! Chcesz się bzyknąć?
    Pytałem go czy nie dostał kiedyś w mordę, a on na to:
    – Bardzo często! Ale też często mam bzykanko!…
    : )
    Jak już pisałem – umyć się i śmiało do dzieła!!!

    EDIT:
    Napomknę tylko jeszcze, że B. miał trzy starsze siostry, które lały go od małego, tak że był przyzwyczajony i nie było w nim żadnego szacunku dla przeciwnej płci…

    Tubas znałem takiego człowieka, który działał w identyczny sposób co
    gorsze 60% podrywów kończyło się sukcesem, reszta wp…olem, to od kobiety,
    to od jej np. wcześniej niezauważonego chłopa :))

  19. @Muzz:
    Tubas znałem takiego człowieka, który działał w identyczny sposób co gorsze 60% podrywów kończyło się sukcesem, reszta wp…olem, to od kobiety, to od jej np. wcześniej niezauważonego chłopa :))

    To jest tak zwany 100% „direct approach” 🙂

  20. Dosłownie przed chwilą trafiłem na taką oto stronkę, będącą
    odpowiedzią na tęskny zew samotnych samców, którzy szukają wiedzy „jak to
    się robi…”:

    http://www.pickup.fora.pl/

    PS.

    Tylko nie przenieście się tam z „basoofki” na stałe…

    : )

  21. Ciekawe, czy mają tam też vintageowe pickupy, czy tylko nowoczesne… :D:D:D

  22. Matko bosko, przejrzałem temat od początku i testosteron zalał mi monitor.
    😀

  23. @zakwas: Matko bosko, przejrzałem temat od początku i testosteron zalał mi monitor. 😀

    :):):)

    Prawidłowa reakcja 🙂

    Śledzę i się udzielam na tym wątku z racji na to że, jest z goła inny
    niż większość pozostałych typu: sprzedam/kupię/jaki bas/jaki wzmacniacz??
    itp… itd.

  24. Bycie chamem (ale nie prostakiem) też bardzo wiele daje – serio. W sumie
    każdy facet jest w stanie poderwać każdą kobietkę – wystarczy tylko
    używać mózgownicy. Mojemu koledze udało się raz nawet poderwać jedną
    polską gwiazdę muzyki rock/modern punk, po czym po jej koncercie spędził z
    nią noc… Dla chcącego nic trudnego 🙂

  25. @Adam Off: Bycie chamem (ale nie prostakiem) też bardzo wiele daje – serio. W sumie każdy facet jest w stanie poderwać każdą kobietkę

    olaboga, ale Ty głupoty gadasz…

    Ty pewnie chciałbyś chamską dziewczynę którą i tak każdy może
    poderwać? Przecież to byle szmaty…

  26. Kiziu kochana, niestety, ale nie są to głupoty, często jest tak, że kobiety
    zamiast wrażliwych i dobrodusznych chłopaków wolą gburów i chamów,
    zapewne opierając to założeniu, że „taki se lepiej da radę”…

    A potem, po 5 latach małżeństwa, ten ją leje, a ona „nie odejdzie, bo go
    kocha i on też pewno ją kocha, tylko ciągle zmęczony jest” 😛

  27. no właśnie, dlatego twierdzę, że partnerów należy dobierać rozsądnie, a
    nie „jak leci” w akcie desperacji 😉

    poza tym zakładam, że basoofkowicze to rozsądni ludzie i za byle co się nie
    biorą! 😉

  28. Ale tu nie chodzi o akt desperacji. Goście „przebojowi” (a więc przy okazji
    często bezczelni i chamscy) robią zazwyczaj większe wrażenie na kobietach.
    Poważka. Długoletnie obserwacje ze smutnymi w sumie wnioskami.

  29. A co, tylko szmaty lecą na takich? Skąd takie ograniczenia i klapki na oczach
    Kiziu? Na świecie mamy ponad 6 miliardów różnych percepcji 😉 Poza tym jest
    to bardzo trywialny podział na „szmaty” i „nie-szmaty” – dla mnie
    dziecinada.

    Wiem Immo że żartujesz, ale ku gwoli ścisłości – cham nie musi oznaczać
    damskiego boksera.

    Pisząc „każdy (…) każdą” miałem na myśli to, że przykładowo obleśny
    facet jest w stanie poderwać ekstra kobietkę -> wystarczy tylko ruszyć
    głową

    Kizia – sugerując się Twoimi wypowiedziami – nie lubisz hardcoreowców
    lecących po bandzie, a szkoda haha 😀

    Puentując wniosek Mikla – równowaga w naturze musi być zachowana 😀

  30. może jest tak ze leca na takie chamskie i mocne zachowanie, ale potem
    najczesciej od tak zachowujacych się facetow slysze ze kobiety to k*rwy,
    szmaty, leca tylko na kase itp itd

    ciekawe dlaczego… 🙂

  31. Lefty – Oczywiście, że nie zawsze, ale chodzi mi ogólnie o sytuację, kiesy
    „siła” i „zaradność” najpierw robią wrażenie, a potem okazują się być
    problemem. 😀

  32. Się wkur… zyłem kiedyś, wziąłem gitarę, stanąłem pod oknem lubej
    (która mnie wtedy nie chciała) i załupałem to:
    https://www.youtube.com/watch?v=E3AD7FyycEQ

    Co jakiś czas słyszałem darcie się sąsiadów, żebym skończył, na co im
    chamsko kazałem „spier…”, po czym kontynuowałem „zaloty”, no i co?
    Poniekąd cham, a wcale nie taki nie romantyczny 😀 Oczywiście dałem radę,
    choć to było dawno temu i nie prawda, ale po późniejszym zerwaniu do tej
    pory utrzymujemy świetne relacje, także… Bycie domniemanym chamem wcale nie
    oznacza wyzywania kobiet od najgorszych Witt – jest to swego rodzaju
    odpowiedzialność i umiejętność posiadania godności balansującej na
    krawędzi, bo powtórzę po raz enty – trzeba mieć głowę na karku i jej
    używać, i mimo drapieżnego nastawienia wiedzieć, kiedy uszanować (stąd
    moje powiedzonko – cham, ale nie prostak).

    Wszystko to o czym piszemy jest rzeczą względną. Teraz mamy takie czasy, że
    nawet i kobiety wolą zrobić pierwszy krok, są odważniejsze i „wyrywają”
    nieśmiałych facecików. Istnieją nieograniczone konfiguracje, dlatego ktoś
    może preferować bycie „zdobywcą”, a ktoś inny „zdobyczą”.

    Ja z kolei ostatnimi czasy rozpracowuję jak poderwać wyższą kobiecinkę ode
    mnie 😀 Wszystko jest rzeczą gustu, każda stwora znajdzie swego amatora, ale
    mimo wszystko jestem wyznawcą starej szkoły, czyli to facet podrywa kobietę
    a nie na odwrót, bo mówiąc tak wulgarnie – posiadanie jaj do czegoś
    zobowiązuje panowie

    Jo Immo – dlatego sztuka w tym, by być dopasowanym -> czyli żeby i
    kobietka potrafiła trzasnąć w łeb, lub wziąć na kolano i dać parę
    klapsów, by chłop nie był zbyt kłopotliwy 😀

  33. miałem na mysli raczej to co pisala Kizia, takie zachowanie robi wrazenie na
    kobietach, tylko na jakich?

    a potem się czlek dziwi ze nie ma normalnych dziewczyn i wszystkie to k*rwy i
    szmaty itp itd

    oczywiście nie znaczy to żeby być grzecznym do przesady, ale wszystko ma jakieś
    granice, a te Twoje powiedzonko jakoś mi nie podchodzi, lepiej powiedziec np ze
    się lubi grac w otwarte karty lub coś w tym stylu pozdrawiam

  34. Nie chodzi o ani o chama ani o prostaka ani o innego błazna. Facet pewny
    siebie, świadomy swoich czynów i słów, mający w dupe konwenanse i
    standardy, który jest jednocześnie „odpowiedni” dla wobec kobiet.
    „Odpowiedni” – ani nie służalczy ani prosty igorant. Ktoś kto otwarcie mówi
    czego chce i jak to chce.

    Od siebie dodam że taki facet który mówi o kobietach że to „k*rwy i szmaty
    które leca tylko na kasę” jest po prostu kimś kto zupełnie nie potrafi
    sobie z kobietami radzić i jego bezsilność wypluwa z niego takie słowa.

    Podkreślę też to co zaznaczył lekko Lefty: kasa, pozycja społeczna czy
    zawodowa nie mają żadnego znaczenia przy poznawaniu kobiet. Liczy się jak
    się przy nich zachowujesz, jak mówisz i jak działasz. Punto!

  35. @Triptical: …kasa, pozycja społeczna czy zawodowa nie mają żadnego znaczenia przy poznawaniu kobiet. Liczy się jak…

    …zarabiasz, kim jesteś i gdzie pracujesz. :D:D:D

  36. @Immo:

    @Triptical: …kasa, pozycja społeczna czy zawodowa nie mają żadnego znaczenia przy poznawaniu kobiet. Liczy się jak…

    …zarabiasz, kim jesteś i gdzie pracujesz. :D:D:D

    Immo Ty już masz swoją ladniejsza połówke więc …

    …ale kontynując Twoje i wielu innych myślenie: Ci którzy mają kasę + to
    i tamto nie są atrakcyjniejsi z racji na to co maja tylko, z racji na to że
    to co maja dało im pewności siebie i zdecydowania!!! Pora wyjść z matrixa i
    pracować nad sobą.

  37. Mam nadzieję, że wszyscy dostrzegają, że piszę z przymrużeniem oka.

    Jestem i zawsze byłem niepoprawnym romantykiem. 😀

  38. I za to cię kochamy Immo :* Hahaha 😀 Polać wszystkim!

    Nie ma co katować dalej aktualnie poruszanego wątku, tym bardziej że
    jesteśmy we wpisie blogowym Tubasa, który ma już swój sprecyzowany temat,
    zatem… Będę chamem (:D) i nie podzielę się z Basoofkowiczami moimi
    konkretnymi sztuczkami na panienki, o! :pp 😀

  39. Oj tam, oj tam xD

    Swoją drogą sama możesz Kiziu pomóc w tym temacie bezradnym Basoofkowiczom,
    ale nie bezpośrednio swoją autopsją (bo zaraz by się wszyscy na Cię
    rzucili), tylko koleżanek, np. „na co lecą fajne dziewuchy”, „jaki tekst nie
    narazi na strzał w pysk”. Sam jestem ciekaw, bo wszystkiego przecie nie wiem
    😛

  40. Z moich spostrzeżeń wynikłych z rozmów:

    Na co lecą:

    – kobiety lubią facetów z pasją, ale zazwyczaj dopóty, dopóki pasja jest u
    nich na drugim miejscu, pierwsze zostawiając dla nich 😀

    – broda!

    – samodzielność i zaradność prawdopodobnie ceni więcej niż 95% kobiet

    Jakie teksty:

    – nie jest regułą, że kobiety lubią komplementy; wbrew pozorom, jest wiele
    kobiet, które cenią szczerych facetów, a gardzą komplemenciarzami; niestety
    jest to kwestia indywidualna i trzeba to samemu wyczuć; moim zdaniem dobrym
    sposobem jest ocenienie przez drobne elementy w wyglądzie i stylu życia –
    praktyczny sposób ubierania się lub stereotypowo „męskie” hobby w rodzaju
    sztuk walki daje większe szanse, że panna nie lubi „miękkości” u facetów i
    woli bezpośrednie podejście do wszystkiego

    – oczywista oczywistość, o której mówił mi co drugi kumpel: NIGDY nie
    należy opowiadać o swoich „byłych”; o niespełnionej (w sensie, że nie
    odwzajemnionej) miłości można wspomnieć tylko na samym początku
    znajomości i kontynuować temat jeśli spotka się z prawdziwym
    zainteresowaniem, bywa bowiem, że niektóre kobiety cenią szczerość i
    zaangażowanie, licząc, że zmienią one adresatkę 😀

    Wypiszę więcej spostrzeżeń, jak coś mi przyjdzie do głowy.

  41. Na co lecą kobiety? Nie ma konkretnej odpowiedzi, za to jest jedna
    najważniejsza rzecz o której już ktoś wspominał…do kobiety trzeba umieć
    podejść i „zarazić” ją sobą, z największego swojego atutu zrobić
    superatut. Inteligencja i tyla i oczywiście to coś. To coś, to rzecz którą
    musimy znaleźć w oczach kobiety…już ona wam pokaże jakiego czegoś
    oczekuje 🙂

  42. A ja mam jakiegoś takiego „farta”, że jedyne (przez 22 lata lata życia ani
    razu nie wyszło inaczej) kobiety, które na mnie lecą, to takie, które z
    jakichś powodów ja olewam (najczęściej dlatego, że są zajęte, że
    któryś z moich kolegów sobie takową upatrzył, itp. – choć niestety
    „kwestie estetyczne” też czasem wchodzą w grę…). Z deka irytujące, ale
    nie mam już pomysłu, jak to zmienić. Niby powinienem się cieszyć, że im
    mniej wysiłku, tym lepsze efekty, ale z moim charakterem to nieco trudne – jak
    mi na kimś zależy, to nie potrafię tego zastosować.

    Argh, wkurzyłem się pisząc to.

  43. Bardzo ładnie się wątek rozwinął 🙂 Pośród tych którzy się odważyli
    tu coś napisać dość latwo odcedzić tych którzy z nie jednego pieca chleb
    jedli od tych którzy tylko bułki na parze próbowali :):)

Możliwość komentowania została wyłączona.