Mike Starr, były basista Alice in Chains nie żyje

osoby mike starr
Mike Starr, były basista Alice in Chains nie żyje. Taką informację podały
zagraniczne serwisy muzyczne. Przyczyną śmierci było przedawkowanie
narkotyków. Mike Starr od lat starał się walczyć z nałogiem – wziął
nawet udział w programie „Celebrity Rehab” – jednak ostatecznie ciągle
wracał do narkotyków.

Mike Starr jest już drugim muzykiem Alice in Chains, którego zabiły środki
odurzające. W 2002 przedawkował wokalista, Layne Staley. Starr został
muzykiem formacji w 1987 roku. Wraz z resztą zespołu nagrał najważniejsze
albumy grupy, „Dirt” i „Facelift”.

Podziel się swoją opinią

29 komentarzy

  1. Szkoda gościa, choć jeśli to prawda, zginą przez swoją głupotę. Czy
    prawie zawsze by być sławnym trzeba brać to świństwo…

  2. Maikell – na szczęście młodsza generacja sporo się nauczyła na błędach
    starych legend rockowych. Co prawda nie wszyscy, ale jest postęp w tej
    dziedzinie sądzę.

  3. @Maikell: Czy prawie zawsze by być sławnym trzeba brać to świństwo…

    kolejność jest nieco inna ..tak mi się wydaje. Oczywiście generalizując.
    Najpierw jest sława i imprezy a później detoxy i przedawkowania.

  4. Też tak myślę, lub mam taką nadzieję, bo jeśli nie to tylko znaczyło by
    jedno, że nigdy nie będę choć trochę dobry w tym co robię, lub będę
    musiał zacząć brać …

    ED: Triptical chyba ma rację, że mniej przypadków jest tych, którzy brali i
    zostali sławni, niż tych co byli i zaczęli brać…

  5. linia do Would?…

    Ale jak się ćpa to się wtedy ma pomysły więc nie wiadomo czy to za sprawą
    talentu…

    mimo wszystko szkoda gościa

  6. @wertey: Ale jak się ćpa to się wtedy ma pomysły więc nie wiadomo czy to za sprawą talentu…

    Narkotyki na pewno nie są obdarzone talentem, więc tak czy siak to były
    partie jego autorstwa. Pod wpływem czego stworzone, to już IMO nie tak
    istotne.

  7. IMO jest istotne. Jak biegacz wspomaga się dopingiem i osiąga rewelacyjny
    wynik nie za sprawą umiejętności, talentu a „dopalacza” to wtedy bierze się
    to pod uwagę. Choć w przypadku Mikea może było inaczej, może ćpał po
    próbach…

  8. Powiem Ci, ciekawa rozmowa, możeby założyć stosowny temat, żeby tutaj nie
    robić offtopa? Coś w stylu „Używki a artyści” w Hydeparku. Kulturalna
    rozmowa, a tutaj niech się rozmawia o świętej pamięci Mikeu.

  9. @wertey: IMO jest istotne. Jak biegacz wspomaga się dopingiem i osiąga rewelacyjny wynik nie za sprawą umiejętności, talentu a „dopalacza” to wtedy bierze się to pod uwagę. Choć w przypadku Mikea może było inaczej, może ćpał po próbach…

    sorry chłopie, ale strasznie to płytkie co piszesz. idąc tym tropem każdy
    kto bierze cokolwiek powinien być drugim Mozartem lub Bachem…lub, każdy z
    nas tworzy pod wpływem środków zmieniających postrzeganie rzeczywistości –
    no chyba, że na basoofce udzielają się jacyś poszczący Amisze, którzy nie
    piją bro. a głupotą jest rozpoczęcie przygody z „narkotykami” –
    późniejsze branie już nie jest głupotą a raczej smutną
    koniecznością…niestety.

    Koleś talent po prostu miał i narkotykom bym tu nie przypisywał zasług za
    świetne linie basowe. tylko i wyłącznie są zasługą tego pana… Szkoda
    kolejnego muzyka…

    M.

  10. Żeby wyjaśnić i mnie źle nie zrozumieć. Napisałem „może” niczego nie
    przesądzając, bo nie wiem jak to do końca było. Ja mam pogląd taki że bez
    ćpania nie byłoby wielu gwiazd co nie musi być tezą prawdziwą w tym
    przypadku. Nie offtopujmy więcej (choć rozmowa jest po części na temat, nie
    wypada jednak się tu kłócić)

  11. Szkoda, dwie świetne płytki, Aliceów uwielbiam, i generalnie te płyty
    uznaję za najważniejsze w karierze. Dobra linia basu, niektóre patenty
    stosuję u siebie w kapeli. Wielka szkoda.

  12. Narkotyki nie pomagają w twórczości to mit i legenda wiem to z własnego
    doświadczenia po narkotykach jedyne co można zrobić to się zesrać i
    dziękować Bogu że się nie zapomniało ściągnąć gaci przed ta
    czynnością. A jeśli komuś się wydawało że coś napisał pod wpływem
    narkotyków to się myli ponieważ zrobił by to bez nich. Narkotyki to gorsza
    iluzja niż iluzja wolności w usa hehe

  13. wszystkie najwieksze przeboje i w ogole najlepsze piosenki rockowe – tak
    adekwatnie – powstaly pod wplywem narkotykow. oczywiście, ze narkotyki pomagaja
    w tworzeniu muzyki, pisaniu tekstow

    traktujac marihuane jako narkotyk -reggae

  14. To tak jakby powiedzieć, że każdy, kto słucha reggae rucha kolegę.

    Jeżeli ktoś nie potrafi ułożyć czegoś dobrego na trzeźwo to znaczy, że
    jest już nieźle uzależniony. Albo szpanuje, żeby pokazać innym jak bardzo
    jest elo.

  15. Tonciu byłeś przy pisaniu tych tekstów, podawałeś strzykawkę czy lusterko
    z kreską że wiesz że wszystkie przeboje były pisane na haju?

    J and D JD110 +100

  16. Dragi powinny pomagać a nie tworzyć za kogoś. 100% racji dla J and D.

  17. SUN RED SUN kapela Mikea Starra??

    Na Onecie znalazłem info o tym projekcie muzycznym zmarłego (R.I.P.)
    załozonym po wyrzuceniu z A.I.C., wespół z Bobbym Rondinellim, który z
    kolei krótko grał w Black Sabbath. Znacie może dorobek tegoż efemerycznego
    ensamblu?

  18. Nie kasacja, tylko przeniesienie. 20 minut kopiowałem ręcznie Wasze posty,
    więc proszę bez takich! 😀

  19. Oj szkoda Mikea, szkoda:( Alice in Chains to jedna z ważniejszych kapel lat
    90, no i jedna z moich ulubionych, dlatego podwójna szkoda…

  20. Mi tam ludzi, którzy na własne życzenie i własnej głupoty się
    przekręcili nie żal. Oczywiście nie mogę odmówić talentu.

  21. Pewnie zdechnę też w głupi sposób, ale teraz żyję. Nie myślę co będzie
    potem i żyje tym co jest, po co sobie zaprzątać głowę przyszłością,
    skoro jest nieznana?

    W boga nie wierzę więc i nawet niewidzialny różowy jednorożec mi nie
    pomoże.

    /ale ciul koniec offtopu z mojej strony,

Możliwość komentowania została wyłączona.