Moje z GMR-em przygody

Podzielam się swoimi doświadczeniami z użytkowania gitary basowej od GMR, która przysporzyła mi nie lada problemów. Od kłopotliwego klucza po nieodpowiadającego producenta - oto moja historia.

gitara progress bass gmr
Witam!

Dziś chciałem się podzielić moimi spostrzeżeniami dotyczącej mojej gitary
z pod ręki panów z GMR-a

Od zakupu instrumentu minął prawie rok, przez ten czas wiele się nauczyłem,
dowiedziałem, zdobyłem nowe doświadczenia jednym słowem jest PROGRESS

Bass od GMR’a gra wyśmienicie podoba mi się brzmienie jego kształt etc.

Dosyć wstępu do rzeczy:

Od pewnego czasu tj. połowa sierpnia (czyli dosyć duży okres czasu) z gmrem
zaczęło się dziać źle, w zasadzie to mam z nim trzy problemy:

Po pierwsze to coś się spier***iło w kluczu od struny D przeskakuje nie
działa płynnie ale o dziwo strój trzyma jednak jest to dosyć
wkurzające.

Po drugie to gniazdo jack zamontowane w gitarze trzeszczy syczy nie styka jak
się dotknie kabla cuda się dzieją jak by to był SkyWay albo inne badziewie
za 3 stówki.

PO TRZECIE I TO SPRAWA NAJBARDZIEJ w*rwiajĄCA TO TO ŻE PRODUCENT TYCH BASÓW
CZYLI ROMAN KOC TOTALNIE OLEWA KLIENTA OD CZASU KIEDY POJAWIŁY SIĘ PIERWSZE
OBJAWY AWARII WYKONAŁEM ILEŚ TAM NAŚCIE TELEFONÓW Z PROŚBA O PRZESŁANIE
GNIAZDA I KLUCZA, ZA PIERWSZYM RAZEM USŁYSZAŁEM SPOKO SPOKO NIE PROBLEMU
WYŚLEMY DO KOŃCA TYGODNIA BO MAMY DUŻO PRACY, MYŚLĘ: SPOKO NIE SPIESZY MI
SIĘ.

ZADZWONIŁEM KOLEJNY I KOLEJNY RAZ OKAZAŁO SIĘ ŻE NIE MAJĄ TAKIEGO KLUCZA I
ŻE MOJE GNIAZDO JEST DOSTĘPNE TYLKO Z ELEKTRONIKĄ PRZYPOMNĘ TO NOLL
TCM3P(GNIAZDO DOSYĆ DZIWNE BO PODPIĘTE JEST DO NIEGO 5 KABELKÓW).

JAKIEŚ TRZY TYGODNIE TEMU ZADZWONIŁEM I ZAPYTAŁEM JAK Z MOIMI CZĘŚCIAMI
USŁYSZAŁEM ŻE POD KONIEC PRZYSZŁEGO TYGODNIA SIĘ GOŚCIU ODEZWIE DO DZIŚ
CISZA.

Słowem podsumowania nigdy nie polecę nikomu tej firmy która wydawałoby się
ma świetną renomę (produkcja gitar do Japonii, Francji UK).

jestem w stanie zrozumieć że można nie mieć czasu żeby wysłać ale nie
zrozumiem totalnej olewki jaką zastałem po roku użytkowania.

Zamawiając gitarę za tyle kasy ( 3450zł) byłem pewny że będę miał
wiosło które długo długo będzie mi służyło, jednak grubo się myliłem
teraz już wiem że trzeba było iść do mayonesa (którego zresztą
rozważałem) i wziąć PI4Live albo dozbierać i iść do Nexusa

to tyle. Musiałem się gdzieś wyżalić :D:D

Pozdrawiam

NIE Dla GMR’a!!!

Podziel się swoją opinią

27 komentarzy

  1. A wydawało mi się, że to porządna firma. Raz miałem w ręce wiosło od
    GMR-a, ale niestety bardzo krótko. Pograłem jakieś 10 min, gitara była
    nastrojona podpięta, sound który był ustawiony mi się podobał więc nie
    grzebałem przy tym nic. Jedyne moje spostrzeżenie to takie, że grało mi
    się niesamowicie wygodnie, selektywnie i się już nie raz zastanawiałem nad
    zrobieniem czegoś u tej firmy. Ciekawe co inni powiedzą..

  2. Kolega „Prezes” miał GMR-a i pozbył się go po niezbyt długim użytkowaniu z
    dużą ulgą. Nie rozpytywałem – dlaczego, usłyszałem tylko: „Nareszcie
    sprzedałem GMR-a!”. Wyglądał na bardzo zadowolonego… Teraz grywa na
    wylicytowanym Precisionie, w którym wymienił przystawkę na bardziej mu
    pasujący, konkretny model Basslinea. Jest OK. Wiem co piszę, bo też bywam
    jego użytkownikiem!

  3. Powiem coś w obronie p.Romana bo ino też mam od niego gitarę i też mi się
    s*erdoliło gniazdo (ale ja zawsze miałem w gitarach rozwalone i przywykłem,
    a do tego mam specjalny kabel i nie trzeszczy 😀 ). Wrócę pamięcią w tył o
    1,5 roku gdy to zamawiałem móją gitarę, było to tak że wysłałem mejla,
    potem dzwoniłem i p. Roman mi otwarcie powiedział przez telefon, że w firmie
    pracują 4 osoby, a on się zajmuje nie dość że produkcją gitar to jeszcze
    ma rodzine (nie powiedział mi tego tak, powiedzmy że to wiem po kilku
    telefonach 😉 ) Tak że nie oskarżaj go o totalną olewkę on nie żyje samą
    firmą, też po otrzymaniu gitary do niego często dzwoniłem bo to bo tamto i
    też nie miał dla mnie czasu, w końcu sam się odezwał i wszystko wyjaśnił
    😉

  4. A ten Koc daje w ogóle jakąś gwarancję na gitarę? – bo nic o tym nie
    napisałeś.

    Myślę, że jesteś kolejną ofiarą naturalnej kolei rzeczy w biznesie –
    mianowicie takiej, że firma zaczynając działaność robi porządną robotę
    zarówno w zakresie jakości jak i obsługi klienta. A po zdobyciu rynku
    zaczyna się olewanie i jednego i drugiego. Zawsze wolałem żeby ktoś mi
    prosto w oczy powiedział np. „głupi bucu, mam Cię w d*pie i nic Ci nie
    załatwię” niż „ok, ok załatwimy sprawę za tydzień” a za tydzień :”aaa –
    jeszcze nie załatwione? to w przyszłym tygodniu na bank” – i tak w
    nieskończoność.

    Całkiem możliwe, że Twój przypadek jest odosobniony ale jakoś nie mogę
    oprzeć się wrażeniu, że GMRy już nie te co na początku, Mayonesy już nie
    te co parę lat temu, nawet Staggi już nie te… 🙂

  5. @Dex: To samo się tyczy Nexusa. Gitary które rozklejają się po 2óch tygodniach, śmiech na sali…

    Konkretny przykład albo wiesz… :d

  6. Steve – powiem Ci z własnego doświadczenia na temat Mayonesa, że wobec mnie,
    jako „klienta” posiadającego bas z drugiej ręki kilka razy byli bardzo
    pomocni, sprzedali ze zniżką elektronikę gdy moja była uszkodzona i od
    ręki udzielali wszelkich informacji i porad. Aż strach pomyśleć co by
    robili gdybym miał od nich customa 😉 Co do GMR – przykro, bo niegdyś dobra
    firma była (była?).

  7. Oczywiście że mam gwarancję, przy pierwszym telefonie zapytałem czy będę
    ponosił jakieś koszty z tytułu wysyłki lub tych części, usłyszałem że
    wszystko na ich koszt

  8. Ponieważ współpracuję z GMRem zadzwoniłem dzisiaj do Romana i przekazałem
    mu Twój problem. Jak obiecał wyśle Ci klucz i teraz są dwa rozwiązania –
    albo zamotuję go ja przy okazji naprawiając (wymieniając) owo feralne
    gniazdo lub zostanie wysłane na Twój adres – ale z gniazdem będziesz musiał
    poradzić sobie sam. O ile dobrze zrozumiałem Roman oferował Ci gniazdo
    rurkowe, z którego Ty zrezygnowałeś – ja nie znam szczegółów technicznych
    tego basu, więc nie wiem jaki tam jest otwór itp. Tak czy inaczej – podobno
    jesteś z Bielska – ja mieszkam w Będzinie – więc niedaleko – sprawę można
    szybko załatwić. Oczywiście nie zrekompensuje to Twoich nerwów ale
    przynajmniej jeden problem będzie mniej – tym bardziej, że jak piszesz z
    instrumentu jesteś zadowolony.

    Kapral – sam wiesz kto miał problem z Nexusem („z Wrocka”), w którym po 2
    tygodniach rozleciał się gryf :p ;). Ale w tym wypadku sprawa została
    załatwiona na korzyść klienta – to tylko taki jeden przykład – za język
    lepiej nie ciągnąc bo jeszcze się rozwiąże . . . 😉

  9. Problem w tym Solartronie, że Dex napisał to jakby to był jakiś standard u
    Nexusa. To, że raz na kilkadziesiąt instrumentów trafi się bubel nie
    pozwala na takie uogólnianie. Jacek Kobylski to tylko człowiek a Dex całkiem
    bezinteresownie i bezpodstawnie go oczernił moim zdaniem.

  10. Raz na kilkadziesiąt instrumentów powiadasz? Nawet jeśli ten instrument
    kosztuje 7 czy 8 tys ! 🙂 Przy takich kwotach bubli być nie powinno wcale – da
    się to zrobić – Ken Smith udowadnia to od 30 lat ;).

    Fajnie, że poruszyłeś temat „człowiekowania” – Roman tez jest tylko
    człowiekiem tyle, że produkuje kilka razy tyle instrumentów co NEXUS – więc
    margines błędu powinien mieć większy? Nie sądzę.

    Oczywiście że babole trafiają się każdemu i nie ma co wyciągać daleko
    idących wniosków – jak piszesz- ważne czy zostały pozytywnie dla klienta
    rozwiązane 😉 . Tak czy inaczej zarówno GMR, Nexus czy Mayones mają wpadki,
    co znacząco nie umniejsza ich dorobku czy kunsztu.

  11. @MPB: Problem w tym Solartronie, że Dex napisał to jakby to był jakiś standard u Nexusa. To, że raz na kilkadziesiąt instrumentów trafi się bubel nie pozwala na takie uogólnianie. Jacek Kobylski to tylko człowiek a Dex całkiem bezinteresownie i bezpodstawnie go oczernił moim zdaniem.

    Dowiem się wszystkiego dokładnie i opiszę cały „problem”.

  12. Ale ja nie mówię, że o tym nie powinno się mówić i chować w tajemnicy,
    żeby komuś dobrze robić. Jak najbardziej każdy powinien być świadomy, że
    zawsze może się nadziać, nawet wydając na wiosło 3-4 pensje;) Ważne, że
    Nexus moim zdaniem stanął na wysokości zadania przy rekompensacie.

    Chodziło mi tylko o to, że nie można mówić „Nexus- to ten co robi
    rozklejające się basy” bo to bzdura. Jako, że pojutrze wtorek bronię pracę
    to przytoczę tu przykład jej bliski: To, że jedno dziecko w klasie sprawia
    problemy, nie znaczy, że całą klasę należy traktować jak bandę
    łobuzów;)

  13. @solartron: Raz na kilkadziesiąt instrumentów powiadasz? Nawet jeśli ten instrument kosztuje 7 czy 8 tys ! 🙂 Przy takich kwotach bubli być nie powinno wcale – da się to zrobić – Ken Smith udowadnia to od 30 lat ;).

    Zgadzam się całkowicie, w mojej ocenie, zrobienie „babola” może zdarzyć
    się w produkcji seryjnej, przy większej ilości sztuk tego samego
    modelu-przeoczenie.

    Jednak w/wym. producenci (wytwórcy?) raczej powinni na takie usterki
    !szczególnie! zwracać uwagę, bowiem takie małe usterki
    bardzo rzutują na ogólną ocenę Ich i ich wyrobów, a olewcze podejście do
    klienta w ogóle(!) nie powinno mieć miejsca.

  14. @MPB:
    Chodziło mi tylko o to, że nie można mówić „Nexus- to ten co robi rozklejające się basy” bo to bzdura.

    Oczywiście, że masz rację tylko czemu w przypadku Nexusa takie stwierdzenie
    Cię razi a gdy w tym wątku ktoś pisze bzdury, że GMR to już nie to co
    kiedyś – już nie protestujesz ? 😉

  15. Bo sam nie jestem w stanie stwierdzić, czy GMR jest taki jak kiedyś czy nie;)
    Nigdy nie przepadałem ani za dizajnem ani za brzmieniem tych basów, wg mnie
    fatalnie dobierają komponenty zarówno pod względem doboru drewna jak i
    stosowanych picków oraz osprzętu. Ale to akurat rozbija się o gust a nie o
    wykonanie czy kontakt z klientem. Są opinie z jednej jak i z drugiej strony,
    logiczne wyjaśnienia zostały przedstawione nad moim postem więc czemu
    miałbym je dublować?;) No i myślałem, że widać analogię. Tak jak
    Nexusowi może coś wypaść tak i w GMR coś może pójść nie tak. Za to
    patrząc np na odsetek Fenderów wartych swojej ceny można by się dopiero
    zastanowić co ludzi pcha do tej marki;)

  16. z gniazda rurkowego nie zrezygnowałem tylko zapytałem czy ono ma pięć
    dzyndzli na 5 kabelków, usłyszałem że nie i trzeba będzie takie gniazdo
    które będzie pasowało do elektroniki którą posiadam, na klucz oczekuję ze
    zniecierpliwieniem a problem gniazda zostanie usunięty w przyszłym tygodniu
    na mój koszt u elektronika, dla sprostowania jestem z Żywca 😛

    pozdrawiam

  17. @Bamber: z gniazda rurkowego nie zrezygnowałem tylko zapytałem czy ono ma pięć dzyndzli na 5 kabelków, usłyszałem że nie i trzeba będzie takie gniazdo które będzie pasowało do elektroniki którą posiadam, na klucz oczekuję ze zniecierpliwieniem a problem gniazda zostanie usunięty w przyszłym tygodniu na mój koszt u elektronika, dla sprostowania jestem z Żywca 😛

    pozdrawiam

    Nie ma potrzeby stosowania dziwnych gniazd z dodatkowymi zestykami – do każdej
    elektroniki wystarczy stereo i wtedy łatwiej jest z serwisowaniem. Proszę
    zasugerować elektronikowi wymianę na właśnie stereo – najlepiej Neutrik lub
    Switchcraft – aby uniknąć następnych wizyt. Dziękuję za sprostowanie gdzie
    rezyduje basik 😉 W razie problemów polecam się .

    Pozdrawiam

  18. @grzestato:

    Zgadzam się całkowicie, w mojej ocenie, zrobienie „babola” może zdarzyć się w produkcji seryjnej, przy większej ilości sztuk tego samego modelu-przeoczenie.

    Mylisz się.

    Właśnie o to chodzi, że zrobienie babola przy produkcji seryjnej, zwłaszcza
    na mocno zautomatyzowanej linii jest mało prawdopodobne. Kiedy wiosła robione
    są głównie maszynowo, lecą taśmowo i przechodzą przez kilkanaście rąk,
    wszystko jest powtarzalne i według programu, wtedy jest znacznie mniejsze
    „pole do popisu” jeśli chodzi o jakiekolwiek błędy. Zwyczajnie nie ma ich
    kto i kiedy popełniać.

    @grzestato:
    Jednak w/wym. producenci (wytwórcy?) raczej powinni na takie usterki !szczególnie! zwracać uwagę, bowiem takie małe usterki bardzo rzutują na ogólną ocenę Ich i ich wyrobów, a olewcze podejście do klienta w
    ogóle(!) nie powinno mieć miejsca.

    Sprawa Nexusa to akurat nie była usterka. wiosło do klienta o ile pamiętam
    wyjechało sprawne i jak należy.

    Niestety ręczna robota ma to do siebie, że jest ręczna, a człowiek jest
    tylko (i AŻ) człowiekiem. IMHO przy zamawianiu customa trzeba się liczyć z
    dwoma rzeczami:

    – opóźnieniem

    – koniecznością dokonania poprawek w trakcie lub po skończeniu budowy

  19. @mazdah:

    IMHO przy zamawianiu customa trzeba się liczyć z dwoma rzeczami:
    – opóźnieniem
    – koniecznością dokonania poprawek w trakcie lub po skończeniu budowy

    Zapomniałeś jeszcze dodać, że po trzecie:

    – z wymianą nowo wykonanego instrumentu na kolejny nowy instrument (właśnie
    na skutek wykonanych baboli), co z kolei prowadzi do:

    -kolejnego poźnienia

    -i kolejnej konieczności dokonania poprawek w trakcie lub po skończeniu
    budowy 😉 – co czasem trwa lata

    O czym ta rozmowa jest w ogóle? Co za różnica dla klienta – seryjny czy
    lutniczy? Bass ma być dobry i koniec pomijając drobne różnice pomiędzy
    poszczególnymi egzemplarzami. Do lutnika idzie się po to spełnił moje
    zachcianki a nie po to by wysłuchiwać dlaczego kolejny raz nawalił, że to
    nie jego wina i czemu odbiór za miesiąc (by po miesiącu usłyszeć to samo).
    Decydując się na seryjny instrument chcę określonego brzmienia i godzę
    się na charakterystykę instrumentu ale zarówno w jednym jak i w drugim
    wypadku bas ma grać. Owszem drobne usterki jak opisane w tym wątku będą
    się zdarzały (klucze, mostki, gniazda itp.) – ale należy je usuwać
    niezwłocznie. Taka mam teorię . . . ale może jest zbyt piękna? 😉

  20. Drewno lutnicze kosztuje krocie i dobrze dobrane i sezonowane nie sprawia
    problemów, to co natomiast w praktyce daje się na instrumenty to inna beczka
    😉

  21. Z tego co mi pisał znajomy dyskusja o nieudanych basoofkach była poruszana na
    woobie doobie. Generalnie sprawa jest taka że dwóch basistów z Bydgoszczy
    kupiło basówki u Nexusa z czego jeden z nich dostał instrument który
    rozkleił się po kilku dniach , natomiast następny ezgemplarz miał wbudowany
    wadliwy preamp. U drugiego basisty instrument miał wadliwy gryf – nie
    działający pręt. I jak ktoś napisał basówki w tej cenie nie powinny mieć
    ŻADNYCH wad.

  22. Witam :Akurat trzeszczenie w mojej basówce było po jakimś czasie spowodowane
    tym że,bateria zasilająca preamp rozładowała się pamiętajmy o
    tym!!!!!zaczyna charczeć trzesczeć przerywac wydaje się mieć wrażenie jakby
    gniazdo , lub potencjometr wolume zie sp… . wkładając jack stereo
    rozłącza układ,jeżeli niejest on zlutowany wewnątrz ekran ze środkowym
    (NIE POLECAM}.TYLKO DZEKI DOBREJ JAKOŚCI są w dużej mierze gwarancją na
    utrzymanie styków w stałym położeniu wewnątrz gniazda. Występują bardzo
    małe różnice pomiedzy dzekami też o tym pamiętajmy . a tak poza tym to
    moja ma się nie najgorzej wszystko działa już trzy lata bez awari zima,
    lato, wilgoć,upadki no daje radę a i dopiero pod lampą słychać to
    brzmienie charmoniczne nieparzyste i czułość korekcji każdy najmnięjszy
    błąd słychać i to jest motywacją do dalszych ćwiczeń pozdrawiam .

  23. ad.19:

    @mazdah- napisałem „tak ogólnie” o „babolach” w seryjnej produkcji, myślę
    że jednak przy produkcji gitar pojęcie „seryjna” sprzyja puszczeniu do
    sprzedaży sztuki nie do końca sprawnej, bo to właśnie z winy człowieka, a
    nie maszyny(który tą maszynę jednak nadzoruje) zdarzają się braki.

    Poza tym, piszesz o tym, że to Kustom itp, a sprawa dotyczy !tylko! wymiany
    klucza i gniazda, a nie wymiany korpusu, czy też gryfu.

    Moim zdaniem, sprawa powinna być załatwiona po pierwszym telefonie, vide:

    @Bamber: SPRAWA NAJBARDZIEJ w*rwiajĄCA TO TO ŻE PRODUCENT TYCH BASÓW CZYLI ROMAN KOC TOTALNIE OLEWA KLIENTA OD CZASU KIEDY POJAWIŁY SIĘ PIERWSZE OBJAWY AWARII WYKONAŁEM ILEŚ TAM NAŚCIE TELEFONÓW Z PROŚBA O PRZESŁANIE GNIAZDA I KLUCZA, ZA PIERWSZYM RAZEM USŁYSZAŁEM SPOKO SPOKO NIE PROBLEMU WYŚLEMY DO KOŃCA TYGODNIA BO MAMY DUŻO PRACY, MYŚLĘ: SPOKO NIE SPIESZY MI SIĘ.
    ZADZWONIŁEM KOLEJNY I KOLEJNY RAZ OKAZAŁO SIĘ ŻE NIE MAJĄ TAKIEGO KLUCZA I ŻE MOJE GNIAZDO JEST DOSTĘPNE TYLKO Z ELEKTRONIKĄ PRZYPOMNĘ TO NOLL TCM3P(GNIAZDO DOSYĆ DZIWNE BO PODPIĘTE JEST DO NIEGO 5 KABELKÓW).
    JAKIEŚ TRZY TYGODNIE TEMU ZADZWONIŁEM I ZAPYTAŁEM JAK Z MOIMI CZĘŚCIAMI USŁYSZAŁEM ŻE POD KONIEC PRZYSZŁEGO TYGODNIA SIĘ GOŚCIU ODEZWIE DO DZIŚ CISZA.

    No, chyba że trzeba te części zamówić gdzieś na antypodach i za nimi
    czekać, to zwracam honor i przepraszam ;P

  24. @grzestato: ad.19:

    No, chyba że trzeba te części zamówić gdzieś na antypodach i za nimi czekać, to zwracam honor i przepraszam ;P

    NOLL jest niemiecki

    @solartron: Ponieważ współpracuję z GMRem zadzwoniłem dzisiaj do Romana i przekazałem mu Twój problem. Jak obiecał wyśle Ci klucz i teraz są dwa rozwiązania – albo zamotuję go ja przy okazji naprawiając (wymieniając) owo feralne gniazdo lub zostanie wysłane na Twój adres – ale z gniazdem będziesz musiał poradzić sobie sam. O ile dobrze zrozumiałem Roman oferował Ci gniazdo rurkowe, z którego Ty zrezygnowałeś – ja nie znam szczegółów technicznych tego basu, więc nie wiem jaki tam jest otwór itp. Tak czy inaczej – podobno jesteś z Bielska – ja mieszkam w Będzinie – więc niedaleko – sprawę można szybko załatwić. Oczywiście nie zrekompensuje to Twoich nerwów ale przynajmniej jeden problem będzie mniej – tym bardziej, że jak piszesz z instrumentu jesteś zadowolony.

    do dziś klucza nie mam, kontaktu też nie było 😛

    Było słuchać alfika rok temu 🙂 to teraz by problemu nie było

  25. Miałem podobną sytuację.

    Także gitara za ponad 3k.

    Klucze po kilku miesiącach przeskakiwały co było wku****jace.

    Po kontakcie okazało się, ze takich kluczy już nie dają do swoich
    gitar.

    Pan R powiedział, ze musi owe zamówić i trzeba poczekać.

    Sprawa ucichła na bardzo długo.

    Po wielu telefonach i dopytywaniu się już nie licząc czasu dostałem nowe
    klucze.

    O dziwo po 2 miesiącach sytuacja z kluczami powtarza się. Już jeden zaczyna
    przeskakiwać.

    Myślałem, ze za tą kwotę nie będę miał takich problemów.

    W moim starym Ibanez gsr 200 klucze chodziły o wiele lepiej :]

    Ciekawi mnie czy tym razem wszystkie padną.

    Mój wniosek – ładują w gitary jakieś buble.

    O dziwo klucze to chromowane schallery.

    Pod kluczami są numerki. Orientujecie się czy każdy ma mieć inny nr?

    Jeżeli tak jest to wnioskując dalej nie dostałem kompletu tylko jakieś
    dobierane.

Możliwość komentowania została wyłączona.