tubas – skruszony…

Autor dzieli si臋 osobistymi prze偶yciami zwi膮zanymi z muzykowaniem na tubie i basie, przytaczaj膮c przyk艂ady humorystycznych i mniejszych konflikt贸w z innymi muzykami. W艣r贸d opowie艣ci znajduje si臋 r贸wnie偶 przeprosiny dla tych, kt贸rzy mogli poczu膰 si臋 ura偶eni jego wcze艣niejszymi wpisami.

Przyznam si臋 Wam do czego艣 wstydliwego!

Ot贸偶 bywam osobnikiem z艂o艣liwym – cho膰 musz臋 zosta膰 do tego
sprowokowany. Sam z siebie nikogo nie zaczepiam, poniewa偶 ludzi generalnie
lubi臋. Tu przyk艂ad:

Ostatnio na pr贸bie orkiestry gra艂em akurat nie na basi贸rce, a na suzafonie.
Przyznam, 偶e chromatyczne podej艣cie w g贸r臋 triolami 膰wier膰nutowymi w
tempie 120 alla breve ujawni艂o jak na d艂oni, 偶e od kilku tygodni nie mia艂em
instrumentu w r臋kach. Spowodowa艂o to r贸偶ne uwagi ze strony sze艣cioosobowej
sekcji tr膮bek. Ch艂opcy zatroskali si臋 o poziom orkiestry! Zmilcza艂em, bo co
racja – to racja… No, ale za moment nasta艂a chwila prawdy i dla nich! Dw贸ch
to pierwsze tr膮bki z symfonicznej, dw贸ch to zawodowi muzycy wojskowi i dw贸ch
to zesz艂oroczni dyplomanci PSM II st. Tr膮bka instrument niedu偶y, z
t艂umikiem mo偶na 膰wiczy膰 nawet mieszkaj膮c w „wielkiej p艂ycie”. Jak
wygl膮da tuba, helikon, czy m贸j osobisty suzafon zobaczy膰 mo偶na po ich
„wyguglaniu”. W domu mog臋 trzyma膰 co najwy偶ej fotografi臋 swojego
instrumentu, a na niej gra膰 si臋 nie da…

Tak wi臋c „chwila prawdy” dla tr膮bek spowodowa艂a nieuchronnie m贸j膮
uwag臋:

– No prosz臋! Tr膮bek sze艣膰 a tr臋bacza ani jednego…

Ch艂opcy wiedz膮, 偶e kocham ich jak braci, wi臋c jak si臋 prosz膮 o kopa, to
na pewno im nie po偶a艂uj臋 i przyj臋li to jako zas艂u偶ony rewan偶! Poza t膮
specyficzn膮 grup膮 czasem zapominam, 偶e nie ka偶dy akceptuje 偶art, je艣li to
on jest jego obiektem.

Ten skomplikowany wyw贸d ma na celu przeproszenie wszystkich ura偶onych moimi
wpisami. Mea culpa! Sorry! Izwinitie!

Uwa偶ni czytelnicy tego blogu ju偶 wcze艣niej zorientowali si臋, 偶e moja
wrodzona 偶yczliwo艣膰 dla 艣wiata i ludzi nie zawsze wytrzymuje konfrontacj臋
z rzeczywisto艣ci膮 i zdarzaj膮 mi si臋 r贸偶ne „po艣lizgi”. Wspomn臋 mo偶e
kilka w ramach ekspiacji:

Kiedy艣 grali艣my na sporej imprezie z dixielandem. Nasz lider, Heniu C.,
tr臋bacz i aran偶er, wda艂 si臋 w fachowy wyw贸d w grupie muzyk贸w z r贸偶nych
zespo艂贸w. Obok ja opowiada艂em r贸偶ne „wice” i wspominki kilku
zainteresowanym. Kupa 艣miechu i radosnej wrzawy! Po jakiej艣 chwili grupa
otaczaj膮ca m贸j膮 skromn膮 osob臋 znacznie si臋 powi臋kszy艂a, kosztem grupy
otaczaj膮cej Henia. W momencie kiedy przep艂ukiwa艂em gard艂o zimnym piwem
Heniu odezwa艂 si臋:

– No, powiedz jeszcze co艣 g艂upiego!

Na to ja, niewiele si臋 namy艣laj膮c, paln膮艂em:

– Heniu C.!

Ju偶 z nim nie gram, ale nie dlatego…

Wiele lat p贸藕niej niemiecka telewizja ZDF realizowa艂a w Jeleniej G贸rze
jeden z odcink贸w dokumentu „Heimat…”. Mi臋dzy innymi pokazywali te偶
wsp贸艂czesne 偶ycie kulturalne filmowanych okolic. W艣r贸d zaproszonych do
nagra艅 by艂 tak偶e dixieland, w kt贸rym zast膮pi艂 mnie na basi贸rce „Prezes”,
i Kapela Podw贸rkowa BAZAR, gdzie gram od zawsze na tubie. Najpierw
nagrywali艣my playbacki w Centrum Kultury. Po m臋cz膮cym nagraniu jednego z
utwor贸w dixielandu, przysz艂a kolej na nas. Szybko i sprawnie nagrali艣my trzy
utworki, za co otrzymali艣my brawko od wozu transmisyjnego. Zazdrosny Heniu
podszed艂 do nas i powiedzia艂:

– Wiecie, ja to bym nigdy nie zagra艂 w kapeli podw贸rkowej!

Nie wytrzyma艂em:

– Oczywi艣cie, bo u nas graj膮 tylko dobrzy muzycy!

Niemcy za偶膮dali od t艂umaczki wyja艣nienia z czego wszyscy si臋 艣miej膮. Po
przet艂umaczeniu druga salwa 艣miechu przetoczy艂a si臋 od realizator贸w do
wozu technicznego i z powrotem na monitory ods艂uchowe…

Zaznaczam, 偶e Henia bardzo lubi臋 i szanuj臋. Jest to jeden z najlepszych
lider贸w, z jakimi zdarzy艂o mi si臋 gra膰. 艢wietny organizator i wulkan
energii. Dobry aran偶er i stylowo graj膮cy tr臋bacz.

Niedawno powiedzia艂 mi, 偶e tylko raz(!) w 偶yciu si臋 pomyli艂; wtedy, kiedy
zrezygnowa艂 z tuby na rzecz gitary basowej.

Nie od razu doprowadzi艂o to do naszego rozstania. Par臋 lat jeszcze gra艂em na
gitarze basowej w dixielandzie, ale moje ci膮g艂e marudzenie zako艅czy艂o
nasz膮 ponad dziesi臋cioletni膮 wsp贸艂prac臋.

PS. Kurna, rozpisa艂em si臋! A mia艂em tylko waln膮膰 si臋 w piersi przed
„basoofkowiczami”… Dobranoc, neskim!

Podziel si臋 swoj膮 opini膮

5 komentarzy

  1. Nie ma czym si臋 przejmowa膰 – osoby wredne s膮 z natury inteligentne 馃檪 Ja tam
    akurat ludzi wrednych lubi臋 poniewa偶 sam mam troch臋 wredny charakter 馃槈

    Je艣li kto艣 nie docenia dobrej, ci臋tej riposty zw艂aszcza pod swoim adresem
    to musi mie膰 strasznie smutne 偶ycie 馃槈 Przy czym trzeba mie膰 troch臋 w
    g艂owie aby odr贸偶ni膰 ci臋t膮 ripost臋 od zwyk艂ego chamstwa tote偶 nie z
    ka偶dym mo偶na wymienia膰 si臋 tak lu藕nymi uwagami 馃檪

  2. Powiem wi臋cej… Ja si臋 z tak膮 osob膮 o偶eni艂em i nie narzekam!… Niedawno
    wracaj膮c do domu z pracy zatelefonowa艂em do Najlepszej Z 呕on z pytaniem co
    b臋dzie na obiadek (dzie艅 wcze艣niej wymienili艣my pogl膮dy na r贸偶ne
    tematy!). Co us艂ysza艂em w odpowiedzi?

    -A co sobie zrobisz, to sobie zjesz!

    35 lat min臋艂o a M贸j Skarb nic si臋 nie zmieni艂!…

  3. Hmmm, moja druga po艂owa zmienia charakterek 艣rednio raz na tydzie艅. Ju偶
    si臋 przyzwyczai艂em, ale jednak siwiej臋.

  4. @tubas: 35 lat min臋艂o a M贸j Skarb nic si臋 nie zmieni艂!…

    No to chyba ca艂e szcz臋艣cie 馃檪 Ja bym zwariowa艂 gdyby mojej przysz艂ej
    偶onie zmienia艂 si臋 charakter np. raz na 10 czy 15 lat. Raz, 偶e przynajmniej
    wiadomo czego si臋 spodziewa膰 i nie ma niespodzianek a wa偶niejsze dwa –
    by艂oby niemi艂o gdyby si臋 okaza艂o, 偶e osoba kt贸ra kocha艂e艣 znikn臋艂a a
    w zamian masz kogo艣 innego. I mam tu na my艣li zmiany w obie strony – te
    lepsze i te gorsze.

    Rozumiem i dopuszczam prac臋 nad sob膮, eliminowanie b艂臋d贸w systemowych itd.
    ale tak szczerze panowie czy nie by艂oby Wam dziwnie i niekomfortowo gdyby
    Wasza kobieta nagle zmieni艂a cho膰 jeden sw贸j nawyk po 10 latach
    ma艂偶e艅stwa?

    Edit: Szergiel trzeba Ci pomnik wystawi膰, na Krakowskim Przedmie艣ciu 馃檪

  5. @Szergiel: (…) zmienia charakterek 艣rednio raz na tydzie艅

    S艂abo, przyjacielu, s艂abo. Moja zmienia co dzie艅.

Mo偶liwo艣膰 komentowania zosta艂a wy艂膮czona.